Direct Selling News – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl Najlepszy ranking firm i managerów MLM. Marka osobista dla Ciebie i Twojej firmy - Multi Level Marketing. Budowanie marki, reklama i promocja. Thu, 29 Jan 2015 08:03:16 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.5.2 https://rankingmlm.pl/wp-content/uploads/2020/03/cropped-og-graph-32x32.jpg Direct Selling News – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl 32 32 Wina dajcie! Nowy trend w branży sprzedaży bezpośredniej https://rankingmlm.pl/wina-dajcie-nowy-trend-w-branzy-sprzedazy-bezposredniej/ Thu, 29 Jan 2015 08:03:16 +0000 http://alterbusiness.info/?p=43626 A gdyby tak połączyć upodobanie do picia dobrego wina, eleganckie przyjęcia w gronie wytrawnych znawców tego trunku i dobre zarobki? W Stanach Zjednoczonych i Europie pojawił się niedawno nowy trend, który zatacza coraz szersze kręgi – sprzedaż wina na przyjęciach domowych. Trend na tyle wyraźny, że cały artykuł poświęciła mu […]

Artykuł Wina dajcie! Nowy trend w branży sprzedaży bezpośredniej pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
A gdyby tak połączyć upodobanie do picia dobrego wina, eleganckie przyjęcia w gronie wytrawnych znawców tego trunku i dobre zarobki? W Stanach Zjednoczonych i Europie pojawił się niedawno nowy trend, który zatacza coraz szersze kręgi – sprzedaż wina na przyjęciach domowych. Trend na tyle wyraźny, że cały artykuł poświęciła mu stacja BBC na swoim blogu. Oto artykuł przygotowany przez redaktora BBC Lesliego Gevirtza.

Avon i Pampered Chef [1] – z drogi! Wino jest najnowszym pretekstem, aby zorganizować przyjęcie i sprzedawać rzeczy znajomym i sąsiadom – a przy okazji co nieco zarobić.

„Próbowałam sprzedawać kosmetyki i produkty odżywcze, ale bez sukcesów” – mówi Diane Nozik, 35-letnia matka dwójki dzieci i żona marynarza w służbie czynnej US Navy. Inspiracją stały się dla niej przyjęcia połączone z testowaniem wina, na które kilkakrotnie zabrał ją mąż. „Naprawdę mi się spodobało!”

Ponieważ chciała zarobić trochę dodatkowych pieniędzy, bez trudności związanych z zamawianiem pudeł towarów, Nozik znalazła idealne rozwiązanie.

„Na początku zależało mi po prostu na produkcie. Nie chciałam mieć inwentarza. Nie chciałam tego dostarczać. Nie chciałam mieć do czynienia z czekami bez pokrycia” – twierdzi Nozik, która obecnie zarabia sześciocyfrowe kwoty współpracując z WineShop at Home. „Chciałam czegoś, co ludzie lubią. Żeby było fajne. Żeby było konsumpcyjne. A to właśnie cechy smakowania wina. To świetna zabawa.”

Nie tylko Nozik jest tak entuzjastyczna. Na całym świecie ludzie korzystają z możliwości pracy w branży winiarskiej w systemie zwanym sprzedażą bezpośrednią. Podobnie jak konsultantki Avonu, które przychodzą do domów klientów z kosmetykami do pokazania, wypróbowania i sprzedania, przedstawiciele oferujący konsumentom wina przynoszą ze sobą pięć lub sześć butelek do degustacji. Aby działać zgodnie z prawem, przedstawiciele w rzeczywistości nie sprzedają win. Zbierają zamówienia i przesyłają je do firmy, która zajmuje się rachunkami i wysyłką towaru.

Chociaż nie ma jeszcze dostępnych statystyk, które określałyby ile osób na świecie zajmuje się bezpośrednią sprzedażą wina, amerykańskie winiarnie zanotowały nagły przypływ zamówień. Według „Wines and Vines”, publikacji branżowej, ilość wysyłek do klientów wzrosła o 13 procent, osiągając wartość 1,75 mld dolarów w ciągu dwunastu miesięcy (do października 2014 roku).

Boisset Wine Living z siedzibą w St Helena w Kalifornii istnieje od niecałych trzech lat, a już ma 600 „ambasadorów wina” w 29 stanach, mówi założyciel firmy Jean-Charles Boisset.

Niemiecka WIV Wein International AG sprzedaje wina na domowych przyjęciach od 1953 roku. W tym czasie firma rozszerzyła swoją działalność na 23 kraje, włączając w to Niemcy, Szwajcarię i Wielką Brytanię.

Jak to działa

Do amerykańskich firm oferujących wino w systemie sprzedaży bezpośredniej należą WineShop at Home, Boisset Wine Living i Travelling Vineyard. Nowi sprzedawcy wnoszą jednorazową opłatę – której wysokość waha się między 49 a 199 dolarami – a w zamian winiarnie wysyłają im zestaw kieliszków, informacje o winach, pomagają założyć stronę internetową i działalność biznesową oraz, w zależności od pakietu, do sześciu butelek wina na pierwsze degustacje.

Większość z 16,8 mln sprzedawców bezpośrednich w Stanach Zjednoczonych stanowią kobiety, próbujące zarobić dodatkowe pieniądze w ustalonych przez siebie godzinach – wynika z informacji Direct Selling Association.

Natomiast w Europie „biznes winiarski to męski świat”, jak twierdzi rzeczniczka WIV Sandra Beck. WIV ma około 2 000 sprzedawców bezpośrednich w Europie, a ci konsultanci nie płacą żadnych składek.

Założona przez rodzinę Pieroth, która wytwarzała wino od XVII wieku, WIV ma również stabilną pozycję we Francji i Japonii. Odkąd w marcu 2008 roku cło przywozowe zostało zniesione w Hong Kongu, tamtejszy rynek winiarski przeżył prawdziwy rozkwit, w czym swój udział miała również firma Pierothów. Na chińskiej stronie internetowej firmy znajdziemy informację, że w ciągu ostatnich czterech lat jej obroty wzrosły o niemal 80 procent, a sprzedawcy win z Beijing, Szanghaju i Shenzen są poszukiwani.

Niezależnie od tego gdzie pracują konsultanci, ich gaża zależy od prowizji. Prowizje mają wysokość od 15 do 40 procent w zależności od ilości wina sprzedanego w ciągu miesiąca. Ceny win wahają się od 14,5 dolara za butelkę aż do 200 dolarów, w zależności od firmy. Każda firma ma nieco inną średnią miesięczną wypłatę. W przypadku Travelling Vineyard wynosi ona 500 dolarów, 600 dolarów w Boisset Wine Living i 500 dolarów w WineShop at Home.

Boisset z Boisset Wine Living dorastał w burgundzkiej winnicy swojego ojca. Jego biznes „zapewnia ludziom możliwość wejścia w świat wina minimalnym kosztem”, jak mówi. Teraz „mają możliwość rozpocząć handel winem, a oprócz tego nadal zajmować się swoją pracą”.

Około 70 procent sprzedawców bezpośrednich w Stanach Zjednoczonych pracuje 15 lub mniej godzin w tygodniu, według 2014 Harris Poll przeprowadzonego dla Direct Selling News. Badanie, którym objęto 3 549 osób wykazało, że średni roczny dochód sprzedawcy wynosił około 6 200 dolarów. Około 40 procent badanych powiedziało, że pracują aby uzyskać dodatkowy dochód, a 23 procent twierdzi, że za te pieniądze zamierza spłacić długi.

Biznes jest prosty, ale nie łatwy

Jenny Kuzbek pracowała na pół etatu w szkole podstawowej i mieszkała w małym mieście niedaleko Colorado Springs ze swoim mężem i trójką dzieci, kiedy postanowiła podpisać umowę z Travelling Vineyard. Zaczęła w marcu, a już pod koniec roku 2014 rzuciła pracę w szkole i skupiła się na sprzedaży bezpośredniej. Organizuje sześć degustacji w miesiącu i ta praca zapewnia jej dochód, który pozwala na bycie pozostającą w domu matką.

„Jedną z rzeczy, która naprawdę mi się w tym podoba to fakt, że rozpoczynasz od swoich znajomych, a następnie szybko przechodzisz do osób, których nie znasz w ogóle, więc to wspaniała możliwość, aby poznać dużo ludzi” – powiedziała.

Trzeba wiedzieć, że sprzedaż nie jest dla każdego. Dla jednego czas spędzony na odwiedzaniu domów klientów i prowadzeniu trzygodzinnych degustacji wina może zaowocować zaledwie kilkoma dolarami w kieszeni. Innym minusem jest fakt, że konsultanci nie są pełnoprawnymi pracownikami. Mogą cieszyć się elastycznością czasu pracy, ale brakuje im świadczeń należnych zatrudnionym.

Większość sprzedawców bezpośrednich zdaje sobie sprawę, że ta praca jest dobra na krótką metę. „Mamy ludzi, którzy zajmują się tym biznesem przez określony okres czasu. Wracają w czasie wakacji” – mówi prezes WineShop at Home, Jane Creed. „Ludzie zawsze przychodzą i odchodzą w naszym biznesie.”

Historie sukcesu

Aby zwiększyć dochody, Kuzbik tworzy własny zespół z konsultantów Travelling Vineyard, którym pomaga się uczyć i jest dla nich mentorem. Zarobi jakąś część od ich dochodów, tak samo jak jej mentor dostaje niewielki procent od jej sprzedaży. Żaden z konsultantów nie zdradzi wysokości swojej prowizji.

Nozik z WineShop at Home zaszła o wiele dalej.

„Moim pierwszym celem było zarobienie 3-4 tysięcy dolarów miesięcznie, wtedy mogłabym pożegnać pracę na etacie raz na zawsze” – mówi. Odmawia podania kwoty, jaką zarabia miesięcznie, ale zapewnia, że jest wystarczająco wysoka, by mogła zostać w domu. Nozik została liderem zespołu, a jej grupa jest rozproszona po całych Stanach – po części dlatego, że jej mąż pracuje dla Navy. W ciągu dziewięciu lat para przeprowadzała się sześć razy i mieszkała w trzech różnych stanach.

Jej zarobki i czas, jaki spędza rozwijając biznes nie są typowe dla branży, przynajmniej według badania Harrisa. Tylko 15 procent sprzedawców bezpośrednich zarabia rocznie powyżej 50 tysięcy dolarów.

„To jest biznes. Prosty biznes, ale nie należy do łatwych. Jesteś elastyczny. Sam decydujesz, jak dużo chcesz zrobić. Ale to nie oznacza, ze nie trzeba pracować.”

 Redakcja

Źródło:

http://www.bbc.com/capital/story/20150119-get-rich-selling-wine-to-friends


[1] Pampered Chef, Ltd. – bardzo popularna za oceanem firma MLM sprzedająca artykuły spożywcze, przybory kuchenne i książki kucharskie.
 
e-przewodnik
 

Artykuł Wina dajcie! Nowy trend w branży sprzedaży bezpośredniej pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Klub miliarderów MLM – jak osiągnąć roczny przychód powyżej miliarda dolarów? https://rankingmlm.pl/klub-miliarderow-mlm-jak-osiagnac-roczny-przychod-powyzej-miliarda-dolarow/ Fri, 11 Apr 2014 07:00:42 +0000 http://rankingmlm.com/?p=38129 Przekroczyć próg miliarda dolarów rocznego przychodu… który prezes zarządu by o tym nie marzył? Dla większości jednak takie marzenie pozostaje niezrealizowane. Niektórym się jednak udaje. Amerykański magazyn Direct Selling News opublikował ostatnio artykuł, w którym uważnie przygląda się wybranym firmom działającym w systemie Multi-Level Marketingu obracającymi właśnie tak zawrotnymi sumami. […]

Artykuł Klub miliarderów MLM – jak osiągnąć roczny przychód powyżej miliarda dolarów? pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Przekroczyć próg miliarda dolarów rocznego przychodu… który prezes zarządu by o tym nie marzył? Dla większości jednak takie marzenie pozostaje niezrealizowane. Niektórym się jednak udaje. Amerykański magazyn Direct Selling News opublikował ostatnio artykuł, w którym uważnie przygląda się wybranym firmom działającym w systemie Multi-Level Marketingu obracającymi właśnie tak zawrotnymi sumami. Czy między wierszami zestawień i tabel z danymi tych gigantów branży można znaleźć receptę na sukces? Spróbujmy.

Nabrać rozpędu

Patrząc na wykres ilustrujący czas, w jakim danej firmie udało się dotrzeć do magicznego progu miliarda dolarów, trudno nie zauważyć, że w ostatnich dekadach okres ten wyraźnie się skrócił. Dla porównania założonej w Niemczech w 1883 roku firmie Vorwerk (jej sztandarowym produktem do dzisiaj pozostaje Thermomix) osiągnięcie miliarda – w tym przypadku euro – rocznego przychodu udało się dopiero w 1992 roku, co oznacza dokładnie 109 lat mozolnego rozwijania biznesu w gwałtownie zmieniających się warunkach historyczno-politycznych. Tymczasem założonej w 2006 roku amerykańskiej firmie Ambit Energy dostarczającej prąd i gaz wyłącznie na rynku Stanów Zjednoczonych udało się to w ciągu zaledwie 7 lat.

Z wykresu prezentującego zależność czasu i sum rocznego przychodu wynika jednak wyraźnie, że po osiągnięciu kwoty 100 milionów firmy nabierają rozpędu, a po przekroczeniu progu 500 milionów jest już „z górki”. I tak znany na całym świecie Avon, obecny na ponad 100 rynkach i współpracujący z rekordową liczbą 6 milionów konsultantów, na przychód w wysokości 100 milionów dolarów czekał 71 lat. A potem ruszył pełną parą, 11 lat później zyskując pół, a po kolejnych czterech latach – calutki miliard rocznego przychodu. Obecnie kwota ta oscyluje wokół 10 miliardów.

Firmie Amway dołączenie do klubu miliarderów zajęło lat 21, Mary Kay – 33 lata, Herbalife osiągnęła miliard dolarów przychodu po 24 latach istnienia, a Nu Skin po 20. Wystarczyło więc jedno pokolenie, aby od zera dojść do miliarda. Oczywiście to nie koniec, w końcu apetyt rośnie w miarę jedzenia, a nowe, rozwijające się rynki dostarczają coraz większych zysków. Najpotężniejsze w gronie miliarderów MLM są wspomniane już Amway i Avon, obie osiągające około 10 miliardów rocznego przychodu. Kwotami rzędu 3-4 miliardów obracają Vorwerk, Mary Kay, Herbalife i brazylijska Natura. W klubie miliarderów znalazła się także firma z siedzibą w Peru – Belcorp, założona w 1968 roku przez Eduardo Belmonta, która magiczny miliardowy próg przekroczyła w roku 2007.

4 kroki do sukcesu

Co łączy te wszystkie firmy? Zdecydowana większość z nich zajmuje się sprzedażą kosmetyków, produktów potrzebnych w gospodarstwach domowych czy suplementów. Większość obecna jest również na wielu rynkach całego świata – rekordziści to Amway i Avon działające w ponad 100 krajach, którym po piętach depcze już Herbalife czy Vorwerk. Ilość dystrybutorów firm miliarderów liczy się w setkach tysięcy albo w milionach. Czy jednak te czynniki odpowiadają za sukces, czy są jego konsekwencją?

Przyglądając się tym gigantom uważniej i analizując ich sposób zarządzania i politykę rozwoju firmy można wyodrębnić cztery czynniki, które charakteryzują każdego z nich i które stały się fundamentem osiągniętego sukcesu.

Po pierwsze – założyciele

Byli nietuzinkowymi, wyjątkowymi czy nawet wybitnymi ludźmi. Wizjonerzy, rewolucjoniści, marzyciele potrafiący realizować swoje cele – tacy ludzie w branży MLM są niejako skazani na sukces. Przy okazji przetarli szlak dla setek następców. Przyjrzyjmy się założycielowi Avonu – David McConnel, sprzedawca z XIX stulecia, który w czasach, kiedy kobietom odmawiano nawet prawa głosu nie bał się głośno stwierdzić, że panie mogą doskonale realizować się w roli profesjonalnych sprzedawców. Dzięki temu zbudował biznes wart miliona ówczesnych dolarów, co obecnie oznaczałoby kwotę 12 razy większą.

Po drugie – produkty najwyższej jakości

Produkty lub usługi, które naprawdę wnoszą coś nowego i wartościowego na dany rynek to kolejny z kluczy do sukcesu. Większość firm z klubu miliarderów ma w swojej ofercie kosmetyki, czyli produkt, którego używa praktycznie każdy. W związku z tym konkurencja jest ogromna, a przecież produkty do makijażu czy pielęgnacji ciała są dostępne nie tylko w systemie marketingu sieciowego – można je kupić w drogerii, aptece, supermarkecie, a nawet w kiosku. Aby przyciągnąć klientów firmy stawiają więc na jakość, a ciągłe wprowadzanie innowacji, inwestowanie w badania laboratoryjne i poszukiwanie nowych, coraz lepszych rozwiązań umożliwia im przetrwanie i odniesienie sukcesu na tym gigantycznym rynku.

Nu Skin wydała na badania przeprowadzone w latach 2011-2013 ponad 46 milionów dolarów. Avon tylko w ubiegłym roku zainwestował 67 milionów dolarów w badania i rozwój, dzięki którym wprowadził na rynek ponad 10 nowych produktów. To samo dotyczy każdej innej kategorii produktów – mówiąc krótko, kto się nie rozwija ten się cofa, a na badaniach i technologiach nie warto oszczędzać.

Po trzecie – dbać o swoich ludzi

Nawet najlepszy i najbardziej innowacyjny produkt nie sprzeda się sam, nawet najgenialniejszy pomysł na biznes nie przyniesie pieniędzy, jeśli nie znajdziemy ludzi, którzy wprowadzą go w życie. Dotyczy to oczywiście każdego przedsiębiorstwa, firmy czy korporacji, ale trudno nie zauważyć, że branża marketingu wielopoziomowego w ogromnej mierze opiera się na relacjach, czyli po prostu na ludziach – współpracownikach, przedstawicielach, konsultantach.

Giganci MLM doskonale zdają sobie z tego sprawę. Szczęśliwy i realizujący się współpracownik równa się dobry współpracownik, ktoś, kto przyciągnie do firmy klientów i kolejnych przedstawicieli, a co za tym idzie – zwiększy jej przychód. Inwestowanie w ludzi to podstawa. Tym bardziej, że przedstawiciele największych firm mogliby utworzyć własne, kilkumilionowe państwo… Znalezienie uniwersalnego klucza nie jest jednak łatwe, w końcu współpracownicy pochodzą z różnych krajów, środowisk, są w różnym wieku, mają różne wykształcenie i doświadczenie. Założenie jest jednak proste – każdy chce zarobić i każdy ma potencjał, który dzięki szkoleniom i sponsorom ma szansę się rozwinąć. Ważna jest także odpowiednia motywacja i integracja z firmą, utożsamienie z jej misją i docenienie jej produktów. Dlatego firma musi dbać o swoją reputację i wizerunek. Giganci MLM rozumieją to i chętnie angażują w działania charytatywne i związane z ochroną środowiska.

Po czwarte – podbijać nowe rynki

Liczy się nie tylko to, co sprzedajemy i kto sprzedaje, ale również gdzie ta sprzedaż ma miejsce. Większość firm miliarderów jest obecna na przynajmniej 35 rynkach całego świata. Kraje rozwijające się mogą być dobrą trampoliną do sukcesu. Azja i Ameryka Południowa to dom dla 85 procent światowej populacji, a stara dobra Europa wydaje się przy nich ciasna i nieco zmanierowana, bo do dobrobytu od dawna przyzwyczajona. Tymczasem w innych częściach świata współpraca z firmą MLM to dla wielu osób jedyna szansa na wyrwanie się z biedy czy własny rozwój, a dla kobiet – namiastka emancypacji i możliwość decydowania o sobie.

Brazylia to ojczyzna ogromnej firmy kosmetycznej Natura. Na tym rynku doskonale radzi sobie również Avon, dla którego jest ona jednym z największych i najbardziej dochodowych rynków. Tam również prowadzi część swoich badań.

Witaj w klubie

Klub miliarderów MLM z pewnością będzie się rozrastał. Wszystko wokół dzieje się coraz szybciej, ekspansja zagraniczna nie stanowi żadnego problemu, jasne jest również, że w ludzi i produkty warto inwestować. W związku z tym czas oczekiwania na miliardowy sukces również znacząco się skrócił. Jak pokazuje przykład firmy Ambit, przekroczyć ten próg można w ciągu zaledwie kilku lat. Pozostaje pytanie: Kto następny?

————————–

Multi-Level Marketing

Źródło:

http://directsellingnews.com/index.php/view/the_road_to_1_billion/P2#.Uz6-OldTY1g

Artykuł Klub miliarderów MLM – jak osiągnąć roczny przychód powyżej miliarda dolarów? pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>