„Bo to mój sukces móc i umieć pomóc tym, którzy chcą być ludźmi sukcesu”. Tak o swojej pracy mówi Szymon Gruszka – trener wewnętrzny FM Group. Kiedyś nawiązywanie nowych kontaktów nie było dla niego najłatwiejsze. Wiele pracował nad sobą, aby to zmienić, a dzisiaj dzięki zdobytej wiedzy i doświadczeniu skutecznie pomaga liderom w budowie ich struktur.
Skąd wynikają Twoje zainteresowania rozwojem osobistym?
Od małego przeszkadzała mi niepewność siebie oraz problemy z asertywnością. O ile w towarzystwie moich znajomych cechy te nie przejawiały się, tak w przypadku kontaktu z nowymi ludźmi dawały o sobie znać. Dlatego wraz z przeprowadzeniem się do dużego miasta postanowiłem zacząć działać i nie zgadzać się na zaistniały stan rzeczy. Z biegiem czasu okazało się, że, pracując kilka lat nad sobą, wypracowałem metody, które mogą pomóc innym.
Obecnie prowadzisz szkolenia nawet dla kilkuset osób. Jak wyglądały Twoje pierwsze wystąpienia publiczne?
Pierwszy poważny wykład miałem jakieś pięć lat temu. Byłem wtedy zlany potem, zapomniałem o większości rzeczy, które miałem powiedzieć, ale robiłem to z pasją. Więc mimo wszystko audytorium było wyrozumiałe. Od tego momentu każde nowe wystąpienie było wyjściem poza strefę pozornego komfortu. Dzięki temu pokonywałem kolejne etapy i dzisiaj mimo stresu mogę prowadzić spotkania nawet na 1000 lub 2000 osób. Ważne, aby podzielić sobie dużą pracę, duże oczekiwania na mniejsze, ponieważ łatwiej jest je pokonać i ani się obejrzysz, a będziesz już tam, gdzie chciałeś być. Poza tym, to nie jest tak, że ludzie nie czują tremy lub strachu. Oni po prostu uczą się go kontrolować.
Przekazujesz liderom i dystrybutorom wiedzę z założenia mającą podnieść ich efektywność. Sam nie jesteś praktykiem, bo nie możesz być jednocześnie dystrybutorem. „Wierzący, a nie praktykujący” może przekazywać praktyczną wiedzę?
Nie jestem? Jestem praktykiem, dlatego jestem tak dobry. To, że nie prowadzę działalności jako dystrybutor nie znaczy, że nie jestem praktykiem. Każdy przecież biznes i sprzedaż polega na tym samym. Umiejętności słuchania ludzi, zarządzania zespołami oraz rozwojem kompetencji przywódczych. Te wszystkie trzeba kształcić w każdej branży i na każdym stanowisku, jeśli chcemy odnieść sukces. To mit, że MLM różni się diametralnie od sprzedaży bezpośredniej czy tradycyjnego biznesu. Jeśli chcesz odnieść sukces w jakiejkolwiek branży, musisz rozwijać swoją inteligencję emocjonalną.
Lepiej być szkoleniowcem, czy dystrybutorem? Dlaczego wybrałeś tę pierwszą opcję?
Nie wybrałem. Do firmy FM Group trafiłem przez przypadek. Wcześniej prowadziłem działalność szkoleniową na własny rachunek dla różnych firm. W wyniku kryzysu większość klientów odwołała szkolenia i trafiłem do FM przez ogłoszenie. Początki nie były łatwe. Dystrybutorzy nie chcieli zaakceptować obcego. Dzisiaj po ponad dwóch latach, setkach zadowolonych klientów i wzrostach obrotów nie wyobrażają sobie życia bez pomocy trenerów.
Dlaczego Twoim zdaniem tak mało dystrybutorów – patrząc na ogólną ich liczbę – korzysta ze szkoleń? Czy to firma nie jest w stanie zapewnić szkoleń dla wszystkich, czy też jest tak małe nimi zainteresowanie?
Jest w stanie. Mamy sześciu trenerów w Polsce oraz kilku zagranicą. Szkolimy około dziesięciu tysięcy dystrybutorów rocznie. Ale MLM nie polega tylko na szkoleniach. Nie można pomylić priorytetów. Na etapie początkowym nie należy przekraczać trzech, czterech szkoleń miesięcznie. Z czasem powinniśmy je ograniczać do jednego szkolenia weekendowego raz w miesiącu, a później zacząć korzystać z coachingu. Coaching zespołowy poprzez trenerów zapewnia firma. Ale z coachingu indywidualnego należy korzystać już na własną rękę. Trzeba mieć również czas na działania. Dzięki chodzeniu tylko na szkolenia nikt jeszcze nie zarobił. Co do małej ilości osób uczęszczających na szkolenia trzeba pamiętać, że statystycznie mało dystrybutorów aktywnie działa. Zdecydowana większość to tylko klienci.
Czy są jakieś dane pokazujące, że szkolenia wpływają na większą skuteczność pracy dystrybutorów?
Tak. Paweł Bednarek i Kamil Krytkowski po roku współpracy z trenerem zanotowali 800 % wzrostu. Obydwaj są teraz na pozycji Złotej Orchidei, a do końca roku planujemy Diamentowe. Teraz chcemy powtórzyć ten sukces z Wojciechem Paciorkiem i Maciejem Rasiem. Jest również grupa Tomasza Farnego i Filipa Globke. Chcą zaliczyć hat-trick i udowodnić, że takie tandemy są najlepsze. Jest też wielu innych, dobrze zapowiadających się wspaniałych liderów. Zespoły – nie jednostki. Czas pokazać, że MLM w Polsce, to poważna branża. Jednak do tego potrzebne jest mądre działanie i transparentność. Nie opowiadajmy bajek o dwóch godzinach pracy, nic nierobieniu, darmowych Mercedesach i wycieczkach. To normalny biznes, gdzie ci, którzy ciężko i mądrze pracują, zarabiają bardzo duże pieniądze.
Czy chcesz powiedzieć, że ludzie z odrębnych struktur dobierają się w pary i pracują wspólnie nad swoim sukcesem?
Często współpracują, ponieważ łatwiej jest zorganizować np. duże konferencje. Wymieniają się również opiniami oraz doświadczeniami.
Twoim zdaniem mitem jest stwierdzenie, że MLM daje jednocześnie wolny czas i pieniądze?
Na pewno nie od razu. Do takiego stanu można dojść po kilku latach. I może nie powiedziałbym, że wolny czas. Ale większą władzę nad czasem. Lepsze zarządzanie nim i możliwość decydowania o tym, kiedy pracujemy.
Czy zgadzasz się z opinią, że nie każdy, kto chodzi na szkolenia odnosi sukcesy, ale każdy, kto je odnosi, uczestniczy w nich?
Sukces pierwszy można odnieść bez szkoleń. Ale żeby go utrzymać i rozwijać trzeba uczestniczyć w szkoleniach. Nie sztuką jest odnieść sukces. Sztuką jest go utrzymać i rozwijać każdego miesiąca. Progres świadczy o sukcesie, a nie raz zdobyty tytuł.
Dlaczego nie każdy, kto bierze udział w szkoleniach, odnosi sukcesy?
Bo bardzo mało jest jeszcze profesjonalnych szkoleń. Dużo osób poza uczestnictwem nie robi nic więcej. Bruce Lee kiedyś powiedział bardzo mądrą rzecz i każdy praktyk MLM powinien pamiętać i budzić się co rano z tą myślą: Jeśli chcesz nauczyć się pływać, wejdź do wody. Żaden stan umysłu ci w tym nie pomoże, jeśli zostaniesz na suchym lądzie.
Zdarzają się osoby, które od początku bez żadnej wiedzy i doświadczenia w MLM mają bardzo dużą skuteczność. To kwestia talentu czy wpływają na to inne czynniki?
Inne czynniki. Szczęście. Ale to mały odsetek. Dzisiaj w większości, to już wypracowane sukcesy dzięki pracy i szkoleniom. Część osób odniosła sukces dzięki opowiadaniu bajek i mitów. Ale w nadchodzącej przyszłości dla takich osób nie będzie już miejsca na podium.
Czy osoba nie mająca talentu do pracy w MLM i odpowiednich cech, może je w sobie wyrobić? Czy każdy może osiągnąć sukces w MLM?
Talent do pracy w MLM? Każdy, kto lubi kontakt z innymi, kto nie boi się pokonywać swoich słabości, kto chce aktywnie spędzać swoje życie i nie godzi się na pół środki. Każdy, kto mądrze i ciężko pracuje, na pewno może odnieść sukces. Jednak to mit, że każdy odniesie sukces. Każdy nadaje się na klienta, ale nie każdy na prawdziwego lidera.
Jakie cechy powinien mieć człowiek sukcesu, lider MLM?
Spójność w tym, co robi i mówi, bardzo dobrze rozwinięta inteligencja emocjonalna. Determinacja w działaniu oraz samodyscyplina, ponieważ w tym systemie nie ma szefa, więc trzeba umieć być szefem dla samego siebie. A to wcale nie takie łatwe.
Żadna firma MLM nie jest w stanie zapewnić indywidualnego coachingu. Są to drogie usługi, które jednak mogą być bardzo pomocne we własnym rozwoju. W jaki sposób początkujący dystrybutor może zacząć indywidualną pracę nad sobą, nie mając jeszcze dochodów umożliwiających mu udział w szkoleniach zewnętrznych i coachingach?
Przede wszystkim trzeba zacząć od mądrych książek. Poczytać coś na ten temat w Internecie. Posłuchać jakiegoś dobrego audiobooka. A przede wszystkim być szczerym z samym sobą. Określić jakie ma się mocne strony i zacząć je rozwijać, jakie słabe i nauczyć się powoli je kontrolować. Oraz zrozumieć, że nikt nie jest w stanie być alfą i omegą, dlatego trzeba uzupełnić swoje braki, oprzeć się na kimś, kto pomoże nam rozwinąć nasz zespół.
Jaka jest najlepsza książka, którą przeczytałeś? Co wniosła do Twojego życia?
Robert Krool „Wolni i zniewoleni”. Jeśli chcesz wiedzieć, co może wnieść, po prostu przeczytaj ją. Otwiera oczy.
Czy jesteś człowiekiem sukcesu?
Odpowiem Ci na to pytanie za jakieś 50 lat. Dzisiaj mogę powiedzieć, że jestem na dobrej drodze, ale pamiętam o pokorze. Jej brak może zgubić. Oktawian August – cesarz rzymski – miał człowieka, który, chodząc z nim, powtarzał często: Pamiętaj, jesteś tylko człowiekiem. Myślę, że aby kogoś nazwać człowiekiem sukcesu, trzeba podsumować jego całe życie, nie tylko fragmenty. Poza tym sukces w życiu, to nie tylko pieniądze i praca, tak więc jeszcze nim nie jestem. Ale chętnie pomogę każdemu, kto chce nim zostać. Bo to mój sukces móc i umieć pomóc tym, którzy chcą być ludźmi sukcesu.
Z Szymonem Gruszką rozmawiał Tomek Nawrot
Szymon Gruszka – od 2009 r. trener wewnętrzny FM Group Polska, od 2010 r. Kierownik Działu Szkoleń i Optymalizacji, a od lutego 2011 Kierownik Działu Szkoleń FM Group World. Wcześniej pracował jako trener wewnętrzny oraz konsultant, między innymi we Wrocławskim Centrum Transferu Technologii na Politechnice Wrocławskiej. W dotychczasowej karierze pracował już jako handlowiec, sprzątacz przemysłowy w Irlandii, barman, dziennikarz radiowy. Ukończył politologię na Uniwersytecie Wrocławskim, specjalizacja: przywództwo polityczne.