Nikt z nas nie lubi, gdy o sukcesie opowiadają osoby, które nigdy tak naprawdę go nie posmakowały. Inaczej jest w przypadku autora omawianej dzisiaj książki. Człowiek startujący niemal od zera, a w wieku 36 lat wspiął się na szczyt; z pewnością wie, o czym pisze. Wie, że teoria to nie wszystko i w swojej najnowszej książce oferuje nam praktyczne porady, jak zarabiać więcej. Zapraszamy na recenzję „Sztuki efektywności”.
Nazwisko Daniela Kubacha na przestrzeni ostatnich lat stało się marką. Prezes zarządu S7, inwestor, multimilioner jest obecnie autorytetem w dziedzinie biznesu, a nakład każdej z jego publikacji szybko okazuje się niewystarczający. Zarówno „Planowanie celów”, jak i „Jak osiągnąć sukces” to pozycje warte polecenia każdej osobie, dla której samorozwój jest w życiu znaczącą wartością. Jak w stosunku do nich prezentuje się tegoroczne dzieło Daniela Kubacha? Przekonajcie się sami.
Przydatna wiedza w ładnym opakowaniu
Pierwszą rzeczą, jaka rzuca się w oczy przy wyborze książki, jest okładka. Często się mówi o tym, by nie oceniać dzieła na podstawie tego jak wygląda, ponieważ najważniejsza jest treść. Zgadzam się z tym, jednak stylistyka miła dla oka niewątpliwie jest przyjemnym dodatkiem do cennego wnętrza. Frontowa grafika jest ciekawa, przyciąga uwagę, oraz nie pozostawia wątpliwości, o czym książka traktuje. Autor nie stroni od metod ułatwiania przyswajania treści, odwołując się – gdy tylko zajdzie taka potrzeba – do przykładów przedstawionych w formie wykresów i tabel.
Popraw swoje rezultaty
Skupmy się jednak na najważniejszym pytaniu: co książka Daniela Kubacha może nam zaoferować? Odpowiedź, mimo że wydaje się banalna, brzmi: sukces. Autor, niemal prowadząc nas za rękę, krok po kroku, tłumaczy nam jak zwiększyć efektywność swoich codziennych działań. Obiecuje nam, że stosując się do jego rad, bardzo szybko zaczniemy odczuwać realne korzyści.
Wystarczy stosować się do rad Kubacha, którymi cała książka jest wypełniona. Jeśli czujesz, że niektóre twoje znajomości nie są warte kontynuowania, z publikacji dowiesz jak je zakończyć, a na ich miejsce znajdziesz nowe, bardziej wartościowe. Czujesz, że przytłacza cię nadmiar obowiązków? Wystarczy przeprowadzić ich kategoryzację i codziennie (w miarę możliwości) zajmować się jedynie – przykładowo – spotkaniami.
Najważniejszą lekcja, jaką wyniosłem z lektury, jest zarazem najprostsza: trzeba skończyć marudzić i obwiniać każdego za swoje porażki. Banalne? A jednak przyniesie Ci najwięcej korzyści. W roku 2017 liczba milionerów w Polsce ma się podwoić (w stosunku do 2013) i wynieść aż 78 tysięcy, dlaczego więc nie mógłbyś być jednym z nich?
Nie warto się śpieszyć
W poprzedniej recenzji pisałem, że „Kto zabrał mój Ser” można przeczytać w całości w nieco ponad godzinę. O ile „Sztuka efektywności” nie jest najdłuższym dziełem w swojej kategorii, nie należy jej czytać szybko. Sam autor nawołuje do stopniowego przyswajania sobie jej treści, by w ten sposób wynieść z niej jak najwięcej. Metoda ta ma swoje plusy. Warto po prostu codziennie (lub nawet rzadziej) wprowadzać w życie kolejną poradę zawartą na kartach książki. W ten sposób zauważymy jak każda z nich, po kolei, wpływa na poprawę naszej dynamiki działań. Krok po kroku, miesiąc po miesiącu, zmienisz swoje życie na lepsze i szybko docenisz nauki wyniesione z pomarańczowej biblii efektywności.
Warto przeczytać myśli człowieka, który już dawno zarobił swój pierwszy milion, udowadniając, że wcale nie trzeba go ukraść. Każdy po przeczytaniu książki Daniela Kubacha zostanie bogaczem? Nie. Ale zdobędzie wiedzę cenniejszą niż cokolwiek innego: nasz sukces zależy wyłącznie od nas. Nie tylko sukces finansowy, ale również życiowy.
[next_button color=”gold” link=”http://alterbusinesshop.com/165-sztuka-efektywnosci-.html”]Zamów książkę[/next_button]
Całość aż chce się podsumować stwierdzeniem: satysfakcja gwarantowana albo zwrot pieniędzy.
Wojciech Latos