Wiele osób działających w MLM dostrzega potencjał Internetu w rozwoju swojego biznesu. Jednak w celu osiągnięcia korzyści z jego wykorzystania należy nabyć odpowiednią wiedzę. Czego trzeba się nauczyć, aby zarabiać za pośrednictwem Internetu? Na to pytanie odpowiada szkoleniowiec, praktyk i pasjonat e-biznesu Paweł Krzyworączka.
Przez wiele lat pracowałeś na uczelni. Obecnie prowadzisz własną działalność szkoleniową i konsultingową w zakresie e-biznesu. Co stało się powodem tak znacznej zmiany w Twojej karierze zawodowej?
Rzeczywiście, wydaje się to nieco dziwne i szalone. Miałem otwartą drogę kariery na uczelni, byłem świeżo po obronie doktoratu, a jednak postanowiłem rzucić wszystko i zacząć od zera prowadzenie biznesu w Internecie. Powodów mojej decyzji było wiele. Po pierwsze: niskie zarobki, które uniemożliwiały mi normalne życie. A za normalne uważam utrzymywanie rodziny. Po drugie: ograniczenia. Mam duszę przedsiębiorcy. Lubię odpowiedzialność i niezależność. Lubię liczyć na siebie.
Jedno mogę stwierdzić z całą stanowczością: ani przez chwilę nie żałowałem tej decyzji.
Co to jest e-biznes?
Są różne próby zdefiniowania pojęcia e-biznes. Moim zdaniem, każdą działalność biznesową, czyli zarobkową, prowadzoną w Internecie lub z wykorzystaniem Internetu, można nazywać e-biznesem. Klasycznymi przykładami e-biznesu będą portale społecznościowe, jak Facebook, portale informacyjno – rozrywkowe, jak onet.pl, czy platformy szkoleń online, jak MiastoSzkolen.pl. Jednak wolę traktować szerzej to pojęcie i uważam, że jeśli klasyczna firma, np. budowlana, promuje się w Internecie i z tego kanału ma klientów, to także część jej działalności można nazwać e-biznesem. Podobnie przecież działają sklepy internetowe. Promują się często niemal wyłącznie w sieci, ale przecież wysyłają fizycznie towar. A jest to także e-biznes.
Jakie umiejętności, wiedza, narzędzia, potrzebne są do prowadzenia działalności zarobkowej za pośrednictwem Internetu?
Elementów tej układanki jest wiele. Od predyspozycji mentalnych: odporność na stres, umiejętność szybkiego reagowania na zmiany, chęć poświęcenia się, nieustanna automotywacja, poprzez kompleksową wiedzę z zakresu e-marketingu, po odpowiednią sytuację życiowo – materialną na starcie. Nie powinno się zaczynać e-biznesu, gdy ktoś ma problemy finansowe, albo rodzinne, życiowe. Do tego dochodzą wspomniane przez Ciebie narzędzia, których jest naprawdę sporo, od systemów do e-mail marketingu, czy skryptów wspomagających pozycjonowanie w Google, po narzędzia do budowy i prowadzenia serwisów www, które często kosztują. Czekają zatem wydatki.
Nie słyszałem, aby istniały szkoły, które uczą e-biznesu. W jaki sposób można pozyskiwać wiedzę na ten temat?
Jak się okazuje, istnieją kierunku związane z e-biznesem. Temat jest modny, zatem wiele uczelni chce na tym zarobić. Polecam ASBIRO (www.asbiro.pl), prowadzone przez Kamila Cebulskiego, gdzie wykładają niemal wyłącznie czynni przedsiębiorcy, a tematyka e-biznesu zajmuje w planie nauczania kilkadziesiąt godzin.
Oczywiście istnieje niezliczona ilość blogów i kilka dobrych forów związanych z tą tematyką – to świetne i do tego darmowe źródła wiedzy. Do tego dochodzą książki, e-booki, szkolenia stacjonarne, online i na płytach DVD oraz spotkania, zjazdy, konferencje oraz ewentualnie konsultacje biznesowe z kimś, kto ma wiedzę i może doradzić.
Jakie elementy składają się na sukces w e-biznesie? Co trzeba się nauczyć, wykonać, aby zarabiać na tym zadowalające pieniądze?
W zasadzie już o tym wspomniałem wcześniej. Potrzeba: wiedzy, umiejętności, środków, czasu i determinacji. Często powtarzam, że potrzeba minimum dwunastu miesięcy, aby osoba zaczynająca edukację od zera, zdobyła taką wiedzę, aby zacząć prowadzić własny e-biznes typu sklep internetowy. Zatem osobę początkującą czekają setki godzin pracy, zanim zacznie. Bez wiedzy i strategii, skazujemy się niemal na pewną porażkę. Na szczęście żyjemy w epoce informacji, zatem nie ma problemu z dotarciem do wiedzy.
Chyba każdy wie, jak ważne jest, aby własna strona internetowa była jak najwyżej w wynikach wyszukiwania. Czy łatwo jest nauczyć się pozycjonowania? Czy może lepiej zlecać to profesjonalistom?
I tak, i nie. Z jednej strony patrząc, pozycjonowanie to konkretna wiedza i nieco sprytu, kreatywności. Można zatem nauczyć się tego i skutecznie robić samemu. Z drugiej strony, optymalizacja – działania w obrębie serwisu i pozycjonowanie, zdobywanie linków do strony, to dość obszerna dziedzina wiedzy i długofalowy proces. Zatem nie każdy ma czas zarówno nauczyć się tego, jak i samemu to robić. Dlatego nie ma tutaj prostej recepty i rady. Sytuacja każdego z nas jest indywidualna i tak należy do niej podchodzić.
Co trzeba wziąć pod uwagę, aby strona internetowa była efektywnym narzędziem zarabiania?
Oczywiście wiele zależy od tego, o jakim rodzaju serwisu mówimy i czemu ma konkretnie służyć. Są oczywiście pewne ogólne zalecenia, które dotyczą wszystkich serwisów. Oto kilka rad:
– Przemyśl dobrze strukturę serwisu.
– Wybierz odpowiednią domenę, dopasowaną do potrzeb i ewentualnie grupy docelowej.
– Dopracuj serwis pod kątem użyteczności (usability).
– Dopracuj grafikę. Nie wierz nikomu, kto mówi, że grafika nie ma znaczenia.
– Przygotuj starannie teksty, dopasowane do grupy docelowej.
– Stale rozwijaj serwis, daj możliwość komentowania, lajkowania, zbuduj strategię promocji serwisu – ściągnij na niego ruch, odwiedziny.
Często się słyszy, że bardzo ważny jest wybór odpowiedniej domeny. Czy rzeczywiście tak jest?
Oczywiście, że tak. Wybór domeny zależy od wielu czynników i nie ma tutaj ogólnego wzorca. Są po prostu pewne zasady, których należy się trzymać, by opracować dobrą nazwę. Np. dla bloga eksperckiego, dobrym rozwiązaniem będzie domena z nazwiskiem, np. kowalski.pl. Dla sklepu internetowego, czy portalu – neologizm.
Dobra domena pomaga w e-biznesie. Zła domena jest kulą u nogi. A jej zmiana, gdy serwis jest już popularny, jest kłopotliwa. Zatem warto dobrze wybrać nazwę lub zlecić to.
Jak należy zabrać się do opracowania domeny?
Ciężko w kilku zdaniach opisać ten proces. Oto kilka szybkich porad:
– Najpierw określ cel, rodzaj i funkcję serwisu, by podjąć decyzję, czy ma to być domena wyszukiwarkowa ze słowem lub słowami kluczowymi, brandingowa – najczęściej neologizm, lub słowo pospolite użyte w nowym kontekście, czy promująca markę własną, czyli nazwisko, pseudonim, ksywka.
– Zrób zestawienie słów i fraz opisujących to, czego będzie dotyczył serwis.
– Buduj różne kombinacje, zbitki słowne i sprawdzaj, czy te nazwy są wolne lub ewentualnie do odkupienia.
– Postaw na domenę z rozszerzeniem pl lub com, jeśli działasz także za granicą.
Jak radzą sobie w e-biznesie osoby, którym pomogłeś?
Do tej pory pomagałem moim klientom generalnie na trzy sposoby: szkolenia, doradztwo i usługi. W tych trzech obszarach byli i są to klienci zajmujący się przeróżnymi branżami, od oprogramowania dla e-biznesu (Tradoro.pl, NetMailer.pl), poprzez MLM (TomaszDamian.pl, DorotaMadejska.pl), po sklepy internetowe (Reloj.pl, FajnyPrezent.pl, KrainaMalucha.pl).
Jak sobie radzą? Proponuję zajrzeć na wymienione wyżej przykładowe serwisy i samemu ocenić.
W chwili obecnej, wraz z moim współpracownikiem i partnerem biznesowym – Piotrem Kaszą, budujemy podwaliny nowej marki oprogramowania dla e-biznesu. Tworzenie oprogramowania i usability są moją pasją i właśnie także w ten sposób, poprzez udostępnienie narzędzi, chcę pomagać innym rozwijać ich biznesy internetowe.
Z Pawłem Krzyworączką rozmawiał Tomek Nawrot
Paweł Krzyworączka jest trenerem i doradcą e-biznesu, aktywnym blogerem, pasjonatem usability i projektowania aplikacji. Obecnie mieszka z ukochaną, dwoma aniołkami i Fredem – seterem irlandzkim, w Zielonkach pod Krakowem. Lubi jeździć na rowerze, ćwiczyć na siłowni i oglądać z dziećmi Scooby Doo.
www.krzywy.pl