Kamila Rowińska – właścicielka Rowińska Business Coaching, mówca motywacyjny, trener, coach, przywódca. Któż jej nie zna? W branży MLM I DS nazwisko Rowińska urosło do rangi rozpoznawalnej i lubianej marki. A zbudować markę spójną, pozytywną, a przede wszystkim wyrazistą i autentyczną wcale nie jest łatwo.
Ciężkie doświadczenia osobiste, związane ze śmiercią bliskich osób oraz diagnozą ośmiu guzów piersi, okazały się czynnikiem transformacyjnym w życiu Kamili. Spowodowały, iż po 13 latach współpracy z koncernem kosmetycznym, w którym ze spektakularnymi sukcesami zarządzała zespołem 3500 osób, zdecydowała się założyć Rowińska Business Coaching i skoncentrować się na pomaganiu innym w dokonywaniu pozytywnych zmian w życiu.
Od tego czasu przeprowadziła setki szkoleń, a podczas sesji caochingowych pomogła tysiącom osób uwolnić swój potencjał, odnaleźć motywację, zwiększyć pewność siebie, samodyscyplinę i wykształtować umiejętności przywódcze. Działalności trenerskiej Kamili przyświeca motto:
Nawet jeśli Ty nie wierzysz w siebie wystarczająco mocno pamiętaj, że ja w Ciebie wierzę. Wierzę w Ciebie i Twoje możliwości.
Współpracuje zarówno z osobami prywatnymi jak i przedsiębiorcami. Kamila ujmuje otoczenie bezpośredniością, poczuciem humoru i wiarą w ludzi. Dla wielu stanowi przykład tego, jak zdecydowanie, zuchwałość oraz konsekwencja pomagają realizować najśmielsze marzenia.
Prywatnie otaczają ją wspaniali mężczyźni; mąż Rafał oraz synowie Olaf i Bruno, którym dedykuje każdą wolną chwilę.
Kamila jest autorką bestsellera „Buduj swoje życie odpowiedzialnie i zuchwale”, oraz współautorką poradnika „Etat, biznes tradycyjny czy marketing sieciowy”. W swojej najnowszej książce, „Kobieta niezależna”, o której rozmawiamy z Kamilą w tym wywiadzie, autorka ujawnia sekrety kobiet sukcesu, które osiągnęły bogactwo oraz szczęście osobiste.
Z Kamilą Rowińską rozmawia Martyna Ubych.
- Pani Kamilo, kim jest tytułowa „Kobieta niezależna”? Sądząc po okładce Pani najnowszej publikacji, można wywnioskować, że pisze Pani o sobie.
Piszę o sobie i o innych kobietach, które są niezależne. Odkąd pamiętam przejmuję odpowiedzialność za swoje życie. Niczego nie dostałam w prezencie i o wszystko, co posiadam, począwszy od siły mentalnej po finanse, musiałam zadbać sama. Miałam w życiu trochę utrudniony start. Dzieciństwo kojarzy mi się z domem dziecka, w którym przebywałam. Kiedy dorastałam nikt nie dbał o to czy będę miała pieniądze na lekcje języka, czy też gry na pianinie. Szybko zrozumiałam, że studiować będę musiała za swoje pieniądze. Dlatego rozpoczęłam pracę nad swoją stabilizacją finansową już w wieku kilkunastu lat, o czym dokładniej piszę w moich książkach – „Buduj swoje życie odpowiedzialnie i zuchwale” oraz „Kobieta Niezależna”.
- Czym cechuje się kobieta niezależna? Czy zna Pani wiele takich kobiet?
Kobieta Niezależna w mojej interpretacji to taka kobieta, która może pozwolić sobie na życie zgodnie z własnymi wartościami, bez konieczności godzenia się na kompromisy, które jej uwłaczają. To kobieta, która może polegać na sobie. Kobieta, która dba o swoją stabilizację finansową. Świadoma swoich atutów, wykorzystująca możliwości. Taka, która nie powierza swojego życia w rękach innych ludzi, najczęściej mężczyzn. Samodzielna, odważna, żyjąca w zgodzie z sobą. Taka, która troszcząc się o rodzinę, pamięta, że również jest jej częścią, dbająca o swoje potrzeby.
Znam wiele takich kobiet. Kilka z nich poprosiłam o udzielenie mi wywiadu w książce. Chciałam, aby podzieliły się swoją historią. Różnią się wiekiem, wykształceniem oraz pomysłem na swoją przyszłość. Warto przeczytać, jak radzą sobie z codziennością oraz co spowodowało, że są teraz niezależne.
- Co nakłoniło Panią do napisania tej książki?
Wiele tysięcy godzin spędzałam z kobietami, podczas wspólnej pracy, treningów i sesji coachingowych. Zauważyłam, że wiele kobiet ma kłopot z daniem sobie prawa do tego, aby zarabiać pieniądze, myśleć o sobie w charakterze dorosłej kobiety. Wiele kobiet zachowuje się jak księżniczki, wiecznie zdziwione prozą życia, które czekają na księcia na białym koniu, który przyjedzie i wybawi je od konieczności zarabiania pieniędzy, inwestowania i myślenia o przyszłości. Kiedy książę odchodzi, czują się ofiarami, które pozostają bez środków do życia.
Jest też wiele wspaniałych kobiet, które odtwarzają pewien polecany wciąż schemat kulturowy. Nie zawsze samodzielnie się na niego decydując. Rezygnują z siebie i swoich ambicji zawodowych na rzecz kariery męża. Nie dzielą się z nim opieką nad dziećmi i domem. Często na starość żyją w skrajnym ubóstwie. Z różnych powodów: mąż traci pracę, odchodzi bądź umiera. Mam nadzieję, że ta książka pokaże im, że można inaczej.
- Łączy Pani wiele ról życiowych i obowiązków – wydaje się, że z dużym sukcesem. Czy to umiejętność nabyta, której każda kobieta może się nauczyć? A może to cecha wrodzona?
Moim zdaniem każda kobieta może się jej nauczyć, ponieważ to nic innego jak ustalanie priorytetów, delegowanie zadań i zarządzanie swoim terminarzem. Uczę tego na swoim treningu: „7 złotych zasad zarządzania sobą w czasie”
- W Polsce wciąż dominuje „tradycyjny” model rodziny – kobieta zajmuje się dziećmi i domem, a mężczyzna zarabia na życie. Nie boi się Pani, że wiele kobiet odbierze Pani książkę jako zamach na „tradycyjne” wartości, które wyznają ich matki i babki?
„Tradycyjne” wartości, czyli właściwie co? Co jest tą tradycyjną wartością, z powodu której kobieta nie może pracować? Nigdzie w książce nie napisałam, że dzieci trzeba puścić samopas, a mężowi na obiad zafundować zupkę w proszku.
Nie mam wpływu na to, jak wiele kobiet tę książkę odbierze, ponieważ to zależy od ich przekonań. Moje intencje są dobre i pełne sympatii do kobiet. Napisałam książkę, która może pomóc im nabrać siły ku temu, aby zadbać również o siebie. Będą takie kobiety, które ją przeczytają i niczego w życiu nie zmienią. To jest ich wybór i ja to szanuję. Będą też takie, które dzięki lekturze spojrzą na swoją sytuację finansową na poziomie faktów. Jeśli chociaż jedna z czytelniczek sprawdzi akty notarialne w swoim domu i zainteresuje się tym, co się stanie jeśli firma mężna upadnie, to już będę czuła satysfakcję.
Natomiast to, że coś wyznawały nasze babki wcale nie oznacza, że w dzisiejszych czasach jest to dla nas dobre i korzystne. Jestem zwolennikiem tego, aby samodzielnie myśleć i zastanowić się – Co teraz jest dla mnie i dla mojej rodziny najlepsze? Jak możemy pogodzić interesy wszystkich domowników?
- Uczy Pani odpowiedzialnego zarządzania swoimi finansami. Jak to wygląda w Pani przypadku? Czy nie pozwala sobie Pani na droższe przyjemności?
Odpowiedzialne zarządzanie finansami nie oznacza kupowania tanich rzeczy lub rezygnowanie z przyjemności. Oznacza odpowiednie proporcje w dysponowaniu pieniędzmi i kupowanie tego na co nas stać.
Większość ludzi żyje ponad stan, przez co nigdy nie ma pieniędzy na inwestowanie. Kupują duże domy lub mieszkania, ponieważ aktualnie obliczyli, że starczy im na ratę kredytową. Jeżdżą samochodami, które stanowią pół, jak nie całość ich majątku. Mało kiedy kontrolują swoje comiesięczne koszty.
Na wszystko przychodzi czas. Kiedy zaczynasz swoją karierę, to stawiaj wszystko na rozwój i edukację. Kiedy zarobisz pierwsze pieniądze, to nie biegnij od razu po meble, samochód, komputer na kredyt, bo można bez tego jakiś czas wytrzymać. Zainwestuj te pieniądze, które masz!
Kiedy miałam w swoim życiu mniej pieniędzy i potrzebowałam kupić komodę do salonu, to pojechałam po nią do antykwariatu. Kupiłam porządny mebel za niewielkie pieniądze, który wystarczyło pomalować, aby zachwycał. Co robi typowy Kowalski? Jedzie do salonu meblowego i kupuje meble na kredyt.
Każdy w naszej rodzinie pozwala sobie na droższe przyjemności. Pasją mojego męża jest awiacja. Odkąd zrobił licencję pilota, chce latać regularnie, a wynajęcie samolotu oczywiście kosztuje. Ja lubię rozpieszczać się w salonie kosmetycznym lub butiku. Mamy z mężem na swoje przyjemności taki sam budżet. Jednak na pierwszym miejscu są pieniądze na inwestycje i edukację. Rozumiem to ja, mój mąż, starszy syn, a młodszy, który ma dopiero 3 miesiące zapozna się z tym myśleniem za 5 lat.
- Przekonuje Pani, że inteligencja i kobiecość wcale się nie wykluczają, a jednak na co dzień często obserwujemy coś zupełnie innego – silne i niezależne kobiety przez mężczyzn rzadko traktowane są jako świetne kandydatki na żony. Wciąż panuje przekonanie, że uległa, nie upierająca się przy własnym zdaniu kobieta jest lepszym towarzyszem na życie. Jak Pani to skomentuje?
To prawda, że mężczyźnie, którego jedyną zaletą jest jego wypłata coraz trudniej zaimponować kobiecie. Kiedyś wystarczyło przynieść wypłatę, aby być bohaterem w swoim domu. Teraz tę wypłatę, kobieta potrafi przynieść sobie sama.
Kobiety niezależne nie będą traktowane jako dobre kandydatki na żony przez mężczyzn, którzy rolę żony łączą z rola robota kuchennego. Bo co niby przeszkadza kobiecie niezależnej w byciu żoną? To że ma własne zdanie, własne pieniądze, wykształcenie czy to, że oczekuje że mąż będzie liczyć się z jej opinia?
Czy kobieta uległa naprawdę jest lepszym towarzyszem na życie? Jest lepszą służącą, to z pewnością. Natomiast czy jest lepszym TOWARZYSZEM, tego nie jestem taka pewna. Warto zastanowić się czym w dzisiejszych czasach jest małżeństwo i PO CO ludzie się w dzisiejszych czasach pobierają. Mężczyzna – warto, aby spytał sam siebie, po co mi jest żona? A kobieta – po co chcę mieć męża? To wbrew pozorom bardzo trudne pytania i kiedy wielokrotnie zadamy je sami sobie może zaskoczyć nas odpowiedź.
Dla mnie mąż to towarzysz życia, kochanek, przyjaciel. Osoba, z którą wspólnie realizujemy nasz życiowy cel. Razem budujemy swoją rodzinę. Razem troszczymy się o swoje zdrowie, rozwój, karierę. Wspólnie dbamy o to, aby każdy w rodzinie był szczęśliwy, ważny. Nie ma tu miejsca na moja uległość. Jest miejsce na szczerość, akceptację, szacunek, zwyczajnie miłość.
Dla mnie miłość oznacza „troska”, co znaczy, ze troszczymy się o siebie wzajemnie. Jeśli mężczyzna troszczy się o mnie, to znaczy, że pomaga funkcjonować w tych obszarach, które są dla mnie ważne. Nie stawia siebie, swojego rozwoju, swoich pasji, kariery na pierwszym miejscu, tylko dba, abyśmy oboje harmonijnie mogli spełnić się w życiu. Towarzyszy mi w byciu mamą, żoną i przedsiębiorcą. Wtedy jest moim bohaterem, ponieważ wiem, że robi to wyzbywając się swojego egoizmu.
Wracając do Twojego pytania, to powalająca większość kobiet niezależnych, które znam, funkcjonuje w satysfakcjonujących związkach.
- Jak Pani książkę odbierają mężczyźni? Czy książka ma już jakąś „męską” recenzję?
Ci mężczyźni, z którymi miałam przyjemność rozmawiać, bardzo pozytywnie wypowiadają się na temat tego, co w niej przeczytali. Wielu kupiło książkę dla swoich narzeczonych, żon lub córek, aby pomoc im spojrzeć na kwestie finansów z innej strony.
Otrzymałam wiele podziękowań od ojców i mężów za to, że pochyliłam się nad tym tematem. Mężczyźni, którzy mają w swoich zespołach kobiety cieszą się, że dzięki tej książce będą mieli dodatkowe argumenty w rozmowach z kobietami.
- Dziękuję za rozmowę.
—————————————————
Książkę Kamili Rowińskiej „Kobieta Niezależna” można zamówić w naszym sklepie on-line:
http://sklepmlb.com/60-kobieta-niezalezna.html