Dziś mamy przyjemność rozpocząć nasz nowy, niedzielny cykl – Bajki o MLM. Jak wiadomo nie od dzisiaj, czasami mądrości i uniwersalnych prawd nie potrafi nas skutecznie nauczyć ani praktyka, ani życiowe doświadczenie. Niekiedy trafiają do nas najcelniej właśnie ukryte pod płaszczem prostej fabuły. Któż z nas nie pamięta, jak w zimowe wieczory siedzieliśmy zasłuchani w głos babci czy dziadka, którzy raczyli nas nieprawdopodobnymi historiami o królewnie, kwiecie paproci, dziewczynce z zapałkami? Jak wiele przesłań płynących z bajek pamiętamy do dziś? Pozwólmy sobie więc na chwilę wytchnienia i dajmy się porwać magii bajek. Potrafią one przemycić morał przez naszą grubą skórę, cynizm oraz uprzedzenia dokładnie do miejsca, w którym morały powinny się znaleźć.
W pierwszej opowieści występują: król, rycerze, groźne stwory, a gdy ci są obecni, oczywiście nie może zabraknąć też pięknej królewny. Usiądźcie więc wygodnie i przekonajcie się sami, kto tym razem pokona potwora i otrzyma rękę niewiasty…
Bajka o bojaźliwych rycerzach
Dawno, dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma lasami istniało pewne królestwo. Jego władcą był mądry król, który dzięki swojej roztropności zdobył ogromny majątek. Monarcha miał tylko jedną, jedyną córkę. Kiedy przyszedł czas wydania jej za mąż, król postanowił znaleźć dla niej najlepszego męża i oczywiście następcę tronu. Ogłosił więc konkurs.
Zadanie dla kandydatów brzmiało: „Kto jako pierwszy dopłynie do brzegu rzeki, otrzyma rękę mej drogiej córki, a w przyszłości całe królestwo będzie jego własnością”. Oczywiście śmiałków znalazło się wielu, każdy z nich liczył bowiem, że to właśnie jemu przypadnie w udziale ręka królewny. Kiedy jednak przybyli nad rzekę, żaden z rycerzy nie wskoczył do wody, ponieważ pływały w niej…krokodyle! Stojąc nad brzegiem i zastanawiając się nad tym, czy spróbować wskoczyć, czy też nie, spostrzegli dwóch ludzi, którzy nagle znaleźli się w wodzie i przepływali groźną rzekę. Początkowo wszyscy zebrani byli przerażeni i z niepokojem obserwowali poruszających się ludzi oraz niebezpieczne krokodyle. Kidy jednak dwóch śmiałków było już w połowie drogi, pozostali rycerze zaczęli wyrzucać sobie, że również nie spróbowali, zaczęli obwiniać siebie nawzajem, a także kierować obraźliwe słowa w kierunku krokodyli, które jak gdyby nigdy nic leżały w wodzie, nie poruszając się. Tamtych dwoje w końcu dotarło do brzegu. Kto to był? Otóż, jak się okazało, był to sam król oraz jeden z rycerzy, którego władca wepchnął do wody. Ten drugi zapytany – czy bałeś się wskoczyć? – bez zawahania odpowiedział – bałem się. Właśnie dlatego cię wepchnąłem – powiedział wówczas król. Te groźnie wyglądające krokodyle okazały się być gumowymi zabawkami.
Historia ta jest alegorią do postaw ludzi zaczynających współpracę z firmami działającymi w systemie MLM. Oni również początkowo widzą mnóstwo czyhających „krokodyli” – przeciwności lodu, które podobnie jak gumowe krokodyle są tylko pozorne. Osoby te często są pełne obaw o własne powodzenie, a raczej o możliwy jego brak.
Co by się stało, gdyby król nie wepchnął rycerza do wody? Najprawdopodobniej ten, jak pozostali, nie przepłynąłby rzeki z powodu lęku przed istniejącym w rzece, gumowym niebezpieczeństwem. Jaki więc wniosek płynie z tej historii dla nas, jako dla liderów?
Jeżeli widzisz swojego współpracownika, który posiada mnóstwo obaw i wątpliwości dotyczących swojej działalności w branży marketingu wielopoziomowego, wepchnij go na głęboką wodę – niech na własne oczy zobaczy i na własnej skórze się przekona, że „krokodyle”, które widział są tylko gumowe.
To już koniec opowieści. Kolejna dopiero za tydzień, a w niej: trochę o tym, co nas w życiu zadowala i z czego to wynika. Nie chcąc zdradzić zbyt wiele, dodamy tylko, że przywita Was groźny ryk…
Bajka ta jest zaczerpnięta z książki „Jak zacząć MLM”.
Przygotowanie i opracowanie tekstu – Daniel Kubach