Co było najpierw jajko czy kura i w związku z tym, na czym ludzie skupiają się podczas rozmowy bardziej, nad tym, co mówisz, czy nad sposobem, w jaki mówisz, gestykulujesz poruszasz się wykorzystujesz przestrzeń?
I jak zwykle pojawiają się dwie tradycyjne szkoły falenicka i otwocka, które są oczywiście przekonane o swojej słuszności w podejściu do tematu. Jedna twierdzi, że to treść jaką przekazujesz słowami ma największe znaczenie, druga, że ludzie i tak przede wszystkim zwrócą uwagę na mowę ciała.
No i kto ma racje?
W tym momencie warto zapoznać się z efektami eksperymentu prowadzonego przez panią profesor Marie Dasborough z Uniwersytetu w Oklahomie. Obserwowała ona dwie grupy badanych. Pierwsza grupa otrzymywała werbalnie negatywną ocenę swojej pracy. Ocenie tej jednak towarzyszyły pozytywne, akceptujące sygnały niewerbalne takie jak uśmiech, otwarte gesty potakiwanie głową pochylenie w stronę rozmówcy. Druga grupa była chwalona werbalnie za efekty pracy jednak towarzyszyły temu zmarszczone brwi, brak kontaktu wzrokowego odchylenie ciało od stołu, zaciśnięte usta, ograniczona gestykulacja, mrużenie oczu.
Wynik był taki, że podczas wywiadu po eksperymencie, przeprowadzonym, by porównać stan emocjonalny członków obu grup, ludzie, którzy byli werbalnie krytykowani za swoją pracę a niewerbalnie otrzymywali pozytywne akceptujące sygnały lepiej oceniali swoją pracę niż ci, którzy usłyszeli pochwałę wyrażoną przy użyciu negatywnych sygnałów niewerbalnych. W efekcie pokazano, że sposób przekazu ma ogromny wpływ na sposób percepcji przekazywanych odbiorcy treści.
Ciekawy paradoks prawda!
Warto tutaj jeszcze zapoznać się z wynikami innego eksperymentu przeprowadzonego tym razem na Uniwersytecie w Yale. Zaproszone tam grupy ochotników miały odgrywać rolę menedżerów, których zadaniem było podzielenie premii pośród ich współpracowników. Wśród ochotników był jeden, z premedytacją podstawiony, zawodowy aktor, który miał za zadanie objąć przewodnictwo nad grupą, wykorzystując jedną z najprostszych technik wywierania wpływu. Miał za zadanie zawsze mówić pierwszy, najpierw wyrażając swoje zdanie na temat każdej kwestii poruszanej podczas grupowych ustaleń. Jego zadaniem było zaszczepiać w jednych grupach entuzjazm i pozytywne nastawienie, w innych relaksujące ciepło, jeszcze w innych depresję i ospałość, aż po agresywną wrogość w krańcowych przypadkach.
Okazało się, że to właśnie postawa aktora wpłynęła na sposób pracy i wyniki osiągnięte przez grupy. W całości i w każdym wypadku zainfekował on emocjonalnie pozostałych, programując niejako efekt działań od samego początku.
W wyniku działań jednej osoby, której zachowanie było wcześniej zaprogramowane przez eksperymentatorów, poszczególne grupy uzyskiwały wyniki zgodne z założonym programem.
To ciekawe, bo można by uknuć całkiem spiskową teorię, że gdy potrafisz objąć w grupie przywództwo poprzez odpowiednie sterowanie swoimi zachowaniami zaprogramowanymi na wcześniej określony cel, to pozostali podążą pod warunkiem, że jesteś zawodowym aktorem.
Najseksowniejsze w wynikach eksperymentu jest to, że to żadna spiskowa teoria, ani nie musisz być zawodowym aktorem.
Wystarczy, że do rozmów przystępujesz z planem tego, co chcesz osiągnąć zarówno merytorycznie jak i w jakim emocjonalnym otoczeniu chcesz to zrobić. O ile wystarczająco mocno zaznaczysz w grupie swoje przywództwo, to osiągniesz wszystko, co zaplanowałeś.
Efektywna inteligencja emocjonalna to świadomość, kiedy i w jaki sposób wyrażać swoje emocje i umiejętność zarządzania tym procesem, który zawsze, powtarzam zawsze ma być nakierowany na Twój cel. Miej świadomość, że jeżeli nie realizujesz swojego celu to realizujesz cel innej osoby. Jest to też milowy krok do zachowania higieny emocjonalnej, bo zawsze pozwala ci na kontrolowanie poziomu stresu, jaki przeżywasz sam i jaki „fundujesz” innym.
Wracając do pytania, które postawiłem na początku, uważam że racja leży jakoś tak pośrodku. A przede wszystkim należy dbać o to aby nasz komunikacja niewerbalna wspierała werbalna i odwrotnie, Nie sposób to po prostu stwierdzić, która z nich jest ważniejsza. Lepiej według mnie uzbroić się w świadomość, że każdy przekaz komunikacyjny to forma i treść.
I to jest dokładnie tak samo jak z daniem przygotowywany przed dobrego szefa kuchni. Ona jest nie tylko smaczne ale i bardzo ładnie podane, tak aby równowaga formy i treści była zachowana.
Pamiętaj o tym.
Wojtek Grad