Geodeta, strażak, fotograf i handlowiec w MLM. Interesuje się siatkówką oraz podróżami. Nasza redakcja postanowiła poznać jego historię. Zapraszamy do interesującego wywiadu z Dyrektorem Generalny EuCO, Markiem Prucnalem.
Jak wygląda Twój dzień?
To wszystko zależy czy jest to okres mojej pełnej aktywności biznesowej, czy też korzystania z dobrodziejstw pasywnych dochodów. Ten drugi wariant to aktywność poznawcza, a więc podróże po świecie, fotografia, ogród i podróże wewnątrz siebie. Po to właśnie pracuję na początku rozwoju biznesu MLM tak intensywnie, aby później mieć czas na swój osobisty rozwój i poznawanie świata. Pod koniec maja wystartowałem z nowym projektem Krajowej Energii i jest to od tego momentu 16-19 godzin pracy na dobę. Angażuję się w ten projekt w 100 % i tak to jest, że jeżeli się kocha to, co się robi, to nie czuje się zmęczenia. Ten etap, w którym teraz jestem w tym biznesie jest jednak trochę nużący, bo jeszcze nie wyszedłem z domu, pisząc tylko e-maile i wykonując telefony. Efekt to kilkuset osób, które podjęły już wyzwanie cieszy, ale nie mogę doczekać się, aż ruszę w teren, by tam rekrutować ludzi. Myślę, że jeszcze 2 tygodnie i ruszę w Polskę.
Jak rekrutujesz współpracowników?
Początek w biznesie jest u mnie zawsze taki sam od Seminarium Bazowego MBI. Przed wyjazdem na to seminarium kazano nam obowiązkowo zrobić jak największą listę kontaktów i bezwzględnie minimum 100. Przyłożyłem się do tego solidnie, poświęcając na zrobienie tej listy minimum kilkanaście godzin. Aby kogoś nie pominąć, chodziłem w niedzielę pod kościół, kiedy kończyły się msze i dopisywałem kontakty, a kartka i długopis towarzyszyły mi od tego momentu już zawsze. Moja lista liczyła na starcie ok. 600 kontaktów, z czego tylko część była pełna. Wiele z tych kontaktów to tylko imię albo funkcja np. kierownik sklepu RTV czy blondynka ze sklepu. Później wiele takich danych uzupełniałem.
Czy samo zbieranie kontaktów pomaga w rekrutacji?
Stwierdzenie „lista ma żyć, a nie być” towarzyszy mi cały czas. Wiele razy na szkoleniach poświęconych rekrutacji mówiłem, że najcenniejszym kapitałem na przyszłość są nasze kontakty. Mój laptop pełen jest różnych list, z różnych okresów. Łącznie to kilkanaście tysięcy kontaktów. Suma tych źródeł u mnie pozwala mi na razie nie wychodzić z domu już trzy tygodnie i rekrutować wiele osób na odległość. Gdyby nie reputacja zbudowana przez wiele lat, to sama ilość tych kontaktów nie wiele by znaczyła. Warto zatem dbać o swój wizerunek. Odbieram teraz za to nagrodę, bo przychodzą do mnie liderzy z innych MLM. Po okresie rekrutacji z ulicy zacząłem w EUCO dawać ogłoszenia. W EUCO był to strzał w dziesiątkę, ale tylko przez pewien okres, kiedy branża dopiero startowała. Tu, w tej nowej dziedzinie też dałem testowo dwa ogłoszenia i już wiem, że to nie funkcjonuje. Jestem przekonany o bardzo wysokiej mojej skuteczności rekrutacji na zimno w określonych branżach. Moja strategia na początku to „słoneczko”, a kiedy w tym słoneczku pojawiają się liderzy, wzmacniam ich przekazując moje kontakty z ich regionu. Taką strategię stosowałem w EUCO i jak widać, przyniosło to pożądany skutek.
Co Cię w życiu motywuje?
Na to pytanie można długo odpowiadać, ale nie chciałbym przedłużać wywiadu. Jest to jednak jedno z najważniejszych pytań. Na pewno motywuje mnie rozwój biznesowy i rozwój mnie samego. Rozwój biznesowy i kapitał, który z tego się pojawia, daje mi możliwość pomocy innym. Od wielu lat chodzi mi po głowie fundacja dla dzieci. Dzieci, które mają swoje talenty, zdolności, ale z przyczyn środowiskowych są skazane na wegetację. Tym pomysłem podzieliłem się niedawno z moimi przyjaciółmi Dorotą i Maćkiem (Dorota – doktor ekonomii, Maciek dziennikarz i oboje niedawno wyemigrowali z Warszawy na Podlasie, budując siedlisko wśród pięknych lasów i pól).
Dorota zapytała od razu:
– I co? Będziemy te dzieci wysyłać do takich szkół jak teraz? Oddamy je systemowi?!
Szybko odpowiedziałem:
– Masz rację. To wybudujmy własną szkołę. Albo nie! Stworzymy własne szkolnictwo!
Dorota z Maćkiem zabrali w tamtym roku swoje 9 i 12-letnie dzieci ze szkoły i Dorotka uczy je w domu.
Czy to w ogóle jest legalne?
Nasze polskie prawo to honoruje. Efekt: dzieci zakończyły rok szkolny, zdając egzaminy na 6. Dzieci przez rok wychowywane były przez kochających rodziców, a nie przez środowisko. Dorota pomaga też w nauce dzieciom sąsiadów. Mamy zalążek tego, co może zmienić pozytywnie życie wielu rodzin. Kiedy masz plan na biznes i w tym planie nadrzędną wartością jest dobro innych ludzi, otwiera się róg obfitości. On dla mnie już się otworzył. Najbardziej motywuje mnie zatem to, że będę mógł pomagać wielu ludziom.
Jakie są Twoje najważniejsze wartości?
Jedna jest najważniejsza – miłość. To jest nadrzędna wartość, a wszystkie inne to tylko pochodne. Jestem wierzący. Wierzę w Boga, Stwórcę czy Światło. Nie ma znaczenia, której nazwy użyjemy. Jestem wierzący, to nie znaczy, że chodzę do kościoła. Robiłem to przez wiele lat. Nie potrzebuję pośrednika, aby łączyć się z tym, w kogo wierzę. Nie potrzebuję religii. Religie istnieją tylko dlatego, że wmówiono nam, że mamy szukać odpowiedzi na zewnątrz siebie. W tym celu musimy czuć się bezsilni, odłączeni i żyć nadal w uśpieniu. Nie uda się to nikomu, jeśli będziesz szukał odpowiedzi tam, gdzie należy – głęboko w sobie. Kocham siebie, kocham życie, kocham ludzi. Miłość to wolność.
To teraz porozmawiajmy o Twojej pasji. Co Cię pasjonuje?
Od dziecka pasjonowały mnie dalekie podróże. Najpierw to były podróże palcem po mapie. Mały, kieszonkowy atlas geograficzny świata towarzyszył mi wszędzie. Na pamięć znałem większość stolic, szczytów, rzek i jezior na całym świecie. Geografia była moim konikiem. Najpierw telewizyjny „Klub Sześciu Kontynentów”, potem Tony Halik i Elżbieta Dzikowska z programem „Pieprz i Wanilia” rozbudzały moją wyobraźnię. Po wielu latach od tych programów zacząłem zwiedzać świat i czekam na ten moment, kiedy wyjadę z domu, nie planując daty powrotu, ani dokładnej trasy. Ahoj przygodo! Nieodłącznym towarzyszem moich podróży czy włóczenia się gdziekolwiek jest aparat. Jedno z drugim to prawie komplet. Brakuje mi jeszcze tylko kobiety, z którą mógłbym przeżywać to, co sam widzę. To byłoby zwielokrotnienie doznań. Być może coś się tu zaczęło. Czas pokaże, czy to prawda. Pasją jest muzyka. Moje szuflady w domy wypełnione są setkami koncertów różnych gatunków. Pasją stał się kilka lat temu mój ogród. Włożyłem w niego nie tylko wiele pieniędzy, ale przede wszystkim serce. Ogród, przyroda, natura, harmonia – to mój świat. Świat wypełniony ludźmi. Poznawanie ich zawsze mnie fascynowało.
Podobno z tym samym zespołem z EuCO rozwijacie firmę w branży fotowoltaiki? Dlaczego ta branża?
Nie wiem, czy to będzie ten sam zespół, bo nie każdy być może będzie chciał sprawdzić się w tej dziedzinie. Fotowoltaika to nowy produkt Krajowej Energii, spółki należącej do GK EUCO S.A. Krajowa Energia od powstania stała się pośrednikiem w sprzedaży energii elektrycznej, świadcząc również usługi z zakresu doradztwa energetycznego. Działania umożliwiły wielu przedsiębiorcom obniżenie opłat za energię elektryczną. Kilka tygodni temu wprowadzono do oferty fotowoltaikę. Ekologia i oszczędność w jednym. Do tego sprzyjające warunki gospodarcze i bardzo wysokie prowizje. Ten produkt opakowany w MLM daje takie możliwości, o których wcześniej nie mogłem nawet śnić. W EUCO zarobiłem 13 mln PLN w ciągu piętnastu lat. Tutaj planuję zarobić tę kwotę maksymalnie w ciągu roku.
Widać, że lubisz liczby, konkrety. Czy kolejny biznes również kalkulujesz w ten sposób?
Lubię statystyki przy planowaniu. Na starcie jeszcze mi ich brakuje. Niewiele będę się mylił w ilości rekrutacji, ale nie wiem jeszcze, jaka wyjdzie średnia sprzedaży na osobę. Są tacy, którzy dopiero wystartowali i mają już 10-20 podpisanych umów z klientami. Jedna umowa z indywidualnym klientem to średnio 3000 – 3500 PLN dla podpisującego umowę. Jedna średnia umowa ze struktury do dla menadżera średnio 1000 – 1500 PLN. Co to znaczy? Mając w strukturze tylko 50 osób i średnią sprzedaż 3 na osobę, mamy 150 instalacji. Mnożąc ten wynik przez 1000 PLN, zarobimy 150.000 PLN, a mnożąc przez 1500 PLN, zarobimy 225.000 PLN. To oczywiście miesięczna prowizja brutto. Po kilku tygodniach mam blisko 300 osób. Wiem, że to biznes życia. Nie tylko mojego. Krajowa Energia daje możliwość sprzedaży wielu następnych produktów raz pozyskanemu już klientowi. Oznacza to, że biznes będzie odnawialny. Klasyk MLM z olbrzymią rentownością. W tym projekcie nie trzeba kupować żadnych pakietów startowych. Wszystkie szkolenia są za darmo. GK EUCO to sprawdzony, silny partner, który od 16 lat wypłaca pieniądze. Wierzę, że z takim potencjałem możemy zbudować najbardziej zyskowny MLM nie tylko w Polsce. Czy trzeba coś więcej, aby odnieść z nami sukces?
Co byś powiedział osobom, które zaczynają współpracę z którąś z firm MLM?
Odpowiedź jest tylko jedna: zacznij! Poczuj, jak smakuje wolność! Jeżeli masz możliwość, sprawdź tylko, jak długo ta firma istnieje i płaci. Zweryfikuj czy kwoty, które pokazuje Ci na laptopie lub tablicy osoba, która Cię do tego biznesu zaprasza, nie są opowieścią z mchu i paproci. Znajdź też dla siebie dziedzinę MLM, która najbardziej Ci odpowiada. To ma być produkt, który Cię kręci. Produkt, który czujesz. Jeżeli robisz to, co kochasz, sukces jest tylko kwestią czasu.
Czym nas jeszcze zaskoczy Marek Prucnal?
Jedyne co w życiu pewne, to zmiana. Jeżeli przyszłość przyniesie do mnie pozytywne informacje, które mogą innym dać korzyści, to obiecuję, że o tym powiem. Jeżeli ktoś chciałby odwiedzić mnie w mojej oazie ciszy i spokoju w Grabinie, zapraszam. I zostawmy wtedy chociaż na chwilę rozmowy o biznesie. Włączmy muzę, którą lubisz, albo posłuchajmy śpiewu ptaków. Porozmawiajmy o darze, który dostaliśmy – o życiu.