Jedną z niewątpliwych zalet bycia dorosłym i samozatrudnionym jest to, że nie musimy czekać na 21 marca, aby zrobić sobie małe wagary. Wydaje się jednak, że rzadko, zbyt rzadko, z tej możliwości korzystamy. A szkoda, bo takie wagary od zawodowych lub prywatnych problemów i obowiązków mogą nam bardzo pomóc.
Z pewnością każdy z nas potrafi przywołać sytuację ze swojego życia, w której pomysł na rozwiązanie jakiejś trudnej sytuacji przyszedł zupełnie niespodziewanie nie w trakcie pracy, ale wtedy, gdy zajmowaliśmy się czymś zupełnie innym, na przykład uprawianiem sportu lub zabawą. Na najlepsze, oryginalne i świeże pomysły wpadamy zazwyczaj wtedy, gdy jesteśmy wypoczęci, na przykład po dobrze przespanej nocy albo relaksującym wyjeździe na ryby. Dlatego czasem, zamiast zmuszać swoje szare komórki do pracy przez kilkanaście godzin, lepiej pozwolić sobie na odpoczynek i zajęcie myśli czymś zupełnie niezwiązanym z dręczącym nas problemem, a jego rozwiązanie pojawi się samo. Paradoksalnie to właśnie wagary mogą nas doprowadzić do prawdziwego przełomu.
W trybie offline
Dlaczego tak się dzieje, do końca nie wiadomo. Jedna z hipotez mówi, że gdy na poziomie świadomym robimy sobie przerwę od problemu, nasz mózg przechodzi w tryb „offline” i nadal analizuje daną sytuację, tyle że podświadomie. Joanne Cantor, profesor psychologii i światowy ekspert w dziedzinie mediów i komunikacji, twierdzi, że aby wpaść na twórcze rozwiązanie, powinniśmy najpierw bardzo mocno skupić się na poszukiwaniu wyjścia z danej sytuacji lub problemu, ale później pozwolić naszemu umysłowi ściągnąć klapki z oczu. Podświadomość dostrzega bowiem znacznie więcej aspektów konkretnej sprawy i jej połączenia z innymi sytuacjami, a dzięki temu lepiej radzi sobie ze znalezieniem dobrego rozwiązania.
Niezależnie od tego, czy takie procesy rzeczywiście mają miejsce, umysłowe wagary zwykle wpływają pozytywnie na aktywność naszego mózgu. Tak samo jak ciało, umysł potrzebuje odpoczynku, aby dobrze funkcjonować – nie możemy wymagać, aby przez cały czas pracował na najwyższych obrotach. Przerwy na odpoczynek pozwalają nam wrócić do pracy z nową energią. To dlatego warto czasem „bezmyślnie” pogapić się przez okno albo obejrzeć niewymagającą zaangażowania komedię w przerwie między jednym spotkaniem biznesowym a drugim. Dla naszego mózgu to swoisty odpowiednik ładowania akumulatorów.
Przespać problem
Nie każdy sposób spędzania umysłowych wagarów jest równie skuteczny w kontekście naszej kreatywności. Psychologowie zgadzają się co do tego, że zbawienny wpływ na naszą wydajność mają drzemki i zalecają kilkunastominutowy lub półgodzinny sen po południu. Taka krótka sjesta pozwoli nam na efektywny wysiłek aż do wieczora, podczas gdy pracując bez przerwy tracimy energię na „walkę” z naszym mózgiem i zmuszanie go do wytężonej pracy.
O zaletach snu w odniesieniu do rozwiązywania bardziej skomplikowanych sytuacji świadczy również popularne powiedzenie, że z problemem najlepiej się przespać. Podejmowanie ważnych decyzji warto przełożyć z wieczora na poranek, kiedy jesteśmy wypoczęci i świeżym okiem patrzymy na sprawę.
Chodźmy na spacer
Innym dobrym sposobem na odpoczynek jest zwykły spacer albo inna aktywność fizyczna. Wiele osób twierdzi, że chodzenie (albo pływanie czy jazda na rowerze) pozwala im lepiej myśleć i właśnie podczas takiej aktywności wpadają im do głowy najlepsze pomysły. Pozytywny wpływ przechadzania się na proces myślowy zauważył już Arystoteles, który swoim uczniom kazał spacerować podczas słuchania jego wykładów. Jego szkołę nazwano perypatetycką, co dosłownie oznacza szkołę przechadzających się. Również Jean-Jacques Rousseau twierdził, że może medytować tylko wtedy, gdy idzie, a jego umysł współpracuje z nogami. Z codziennych spacerów słynął także Immanuel Kant, który był przekonany, że zapewniają mu one klarowność myśli.
Złapać dystans
Inną, nieco dłuższą formą wagarów, które umożliwią złapanie dystansu, są wyjazdy. Niezależnie czy wybierzemy się na samotną górską wyprawę, czy w gronie przyjaciół polecimy na przykład do Tajlandii, po powrocie zapewne inaczej spojrzymy na problemy czekające na rozwiązanie. Być może okaże się, że wcale nie są aż tak istotne – wyjazd może nam pomóc przewartościować własne sprawy.
Samotne wędrówki są dla niektórych formą medytacji, umożliwiającą zachowanie równowagi i ucieczkę od przepełnionej hałasem i ludźmi codziennością. Z kolei osoby pracujące samotnie w domu, przed ekranem komputera, mogą potrzebować wyjazdu w większej grupie lub nawiązania nowych znajomości, poznania innej kultury i ludzi o zupełnie innych poglądach czy systemie wartości. Nierzadko spędzenie nawet kilku dni z dala od domu i w innym środowisku pomoże docenić to, co mamy, lub wręcz przeciwnie – podjąć decyzję o zmianie pracy lub przeprowadzce.
Skuteczne wagary – zasady
Aby nasz „dzień wagarowicza” (który zresztą niekoniecznie musi trwać cały dzień, czasem wystarczy godzina) przyniósł pozytywne efekty, warto przestrzegać kilku zasad. Po pierwsze, odciąć się od mediów, wyłączyć telefon i nie zerkać co chwilę do skrzynki mailowej. Lepiej postawić na kontakt z naturą, chociażby w formie patrzenia na zielone drzewo za oknem albo pogłaskania kota.
Skomplikowane książki czy filmy również nie mieszczą się w kategorii wagarów. Zamiast tego można poczytać lub pooglądać dzieła „lekkie, łatwe i przyjemne” albo wrócić do naszych ulubionych pozycji, które zawsze gwarantują odprężenie i przywołują uśmiech.
Jeśli wagary wzbudzają w nas wyłącznie poczucie winy, raczej nie spełnią swojej roli. Nie decydujmy się więc na wolny dzień, kiedy wiemy, że jesteśmy potrzebni współpracownikom, a klienci niechętnie przystaną na zmianę terminu spotkania. Wtedy zamiast odpoczywać będziemy się denerwować.
Z drugiej strony warto dać sobie przyzwolenie na wolne – jeśli żaden termin nie wydaje nam się odpowiedni, być może niepostrzeżenie stajemy się pracoholikami. Właściciele firm i inne osoby pracujące na własny rachunek często miewają tendencje do wpadania w wir pracy, która nigdy się nie kończy. Tym bardziej więc warto czasem rzucić wszystko i poleżeć na łące, licząc obłoki…
Źródła:
http://www.success.com/article/how-breaks-can-turn-into-breakthroughs
http://coaching.focus.pl/zycie/madrosc-mierzona-krokami-472