wolność finansowa – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl Najlepszy ranking firm i managerów MLM. Marka osobista dla Ciebie i Twojej firmy - Multi Level Marketing. Budowanie marki, reklama i promocja. Thu, 20 Feb 2020 13:34:49 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.5.2 https://rankingmlm.pl/wp-content/uploads/2020/03/cropped-og-graph-32x32.jpg wolność finansowa – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl 32 32 Lekcje Warte Miliony – Stwórz własną dochodową firmę od zera i stań się wolny finansowo https://rankingmlm.pl/lekcje-warte-miliony-stworz-wlasna-dochodowa-firme-od-zera-stan-sie-wolny-finansowo/ Mon, 14 Sep 2015 07:39:34 +0000 http://alterbusiness.info/?p=48914 Jak dużo byłbyś w stanie zapłacić za podstawę własnego, stabilnego i dochodowego biznesu? Gdybyś na swoim koncie miał miliony złotych, jak byś je zagospodarował? Piękny dom, luksusowe auta, inwestycje w nieruchomości? Tak, ale… to same wartości materialne. A więc – ile byłbyś w stanie zapłacić za siebie? Ile milionów wyłożyłbyś […]

Artykuł Lekcje Warte Miliony – Stwórz własną dochodową firmę od zera i stań się wolny finansowo pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Jak dużo byłbyś w stanie zapłacić za podstawę własnego, stabilnego i dochodowego biznesu? Gdybyś na swoim koncie miał miliony złotych, jak byś je zagospodarował? Piękny dom, luksusowe auta, inwestycje w nieruchomości? Tak, ale… to same wartości materialne. A więc – ile byłbyś w stanie zapłacić za siebie? Ile milionów wyłożyłbyś na inwestycję w samorozwój? Dziś już nie musisz się nad tym zastanawiać. Możesz wziąć bezpłatny udział w Lekcjach Wartych Miliony, i nie inwestując nic – oprócz własnego czasu – pomnażać!

Wypłyń na głębokie wody błękitnego oceanu

Prowadzenie biznesu jest jak nauka pływania albo jazda na rowerze. Jesteś w stanie się tego nauczyć, a co ważniejsze, tej wiedzy nie zapomnisz. W tym wypadku pamięć Twojego umysłu będzie tak samo niezawodna, jak pamięć Twojego ciała. Biznes jest też przygodą. Rozpoczynając ją, jesteś jak podróżnik, ze spakowanym starannie plecakiem, mapą i kompasem. Wyruszasz w podróż, która od pierwszych chwil może odmienić całe Twoje życie. Kiedy zostajesz przedsiębiorcą, Twoja przygoda staje się realna i namacalna. Jednak, aby była pełna niesamowitych przeżyć, głębokich doznań i niezapomnianych wspomnień, potrzebujesz pewnej wiedzy i kompetencji. Tak jak podróżnik, nie wyruszy w drogę bez odpowiednich butów, tak i Ty potrzebujesz wsparcia, dzięki któremu dotrzesz na szczyt.

Mój jest ten kawałek biznesu

„Stwórz własną dochodową firmę od zera i stań się wolny finansowo”. Można? Daniel Kubach, przekonuje, że tak, owszem! Jak to zrobić? Przede wszystkim postawić ten pierwszy krok. W tym wypadku wziąć udział w Lekcjach Wartych Miliony, w poniedziałek – 28 września, o godzinie 20:00. Dzięki temu internetowemu szkoleniu dowiesz się, jakie korzyści płyną z posiadania własnego biznesu.

Bo czego chcesz od życia? Przeżyć i egzystować? Czy żyć i cieszyć się wolnością finansową? Daniel Kubach podpowie Ci, gdzie znaleźć wiedzę i inspirację, podając przykłady ponadprzeciętnych przedsiębiorców i firm. Biorąc udział w Lekcjach Wartych Miliony dowiesz się, jak nie płacić legalnie ZUS-u w Polsce, skąd w ogóle wzięła się polska przedsiębiorczość i jak wykorzystać przewagę, którą mamy my, Polacy.

Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą!

Wyznaczasz cel. Rozpoczynasz swoją drogę. Stawiasz pierwszy krok. Zapewne jesteś trochę zagubiony. Masz drogowskazy, kompas, mapę. Dużo narzędzi, z których niekoniecznie wiesz, jak korzystać. Żałujesz, że nie ma obok Ciebie przewodnika, który przez te pierwsze kroki będzie Cię dopingował i utrzymywał na dobrej ścieżce?

W Twojej biznesowej karierze może pomóc Ci Daniel Kubach. W Lekcjach Wartych Miliony odpowie na nurtujące Cię pytania. Podpowie, czy własna firma może być dla Ciebie drogą do wolności finansowej, skąd samemu zdobyć niezbędne środki, aby taki biznes ruszył i jak zaplanować jego „narodziny”. Uważasz, że brakuje Ci niezbędnych kompetencji, ale nie za bardzo wiesz jakich? Nie martw się! Na szkoleniu dowiesz się, jakie cechy i wartości są kluczowe przy tworzeniu własnej firmy i w jakiej branży najlepiej zacząć. Daniel wytłumaczy Ci również, jakie błędy zazwyczaj popełniają młodzi przedsiębiorcy i powie, jak najlepiej ich unikać. Dzięki niemu szybko przekonasz się, że i Ty możesz stać się zwycięzcą!

Celem Lekcji Wartych Miliony jest pomaganie ambitnym i kreatywnym ludziom w procesie tworzenia i wizualizacji ich marzeń i celów. Jeśli uważasz, że jesteś jednym z nich, nie zwlekaj! Skorzystaj z mapy, jaką rysuje Daniel i podążaj drogą na szczyt, bez strachu i wątpliwości. Już dziś zarezerwuj dla siebie miejsce na http://lekcjewartemiliony.pl/ i rozpocznij swoją przygodę życia!

 [next_message styles=”1″ title=”W poniedziałek, 28 września o godzinie 20:00 dowiesz się:„]

  • dlaczego przedsiębiorcy mają przewagę?
  • jakie przedsięwzięcie pozwoli Ci przeżyć, a jakie da Ci wolność finansową?
  • gdzie znaleźć wiedzę i inspirację?
  • jak nie płacić legalnie ZUS-u w Polsce?
  • skąd wzięła się polska przedsiębiorczość?
  • jak wykorzystać przewagę, którą posiadamy my, Polacy?
  • czy firma może być dla Ciebie drogą do wolności finansowej?
  • jak pozyskać fundusze na własny biznes?
  • jak zaplanować powstanie firmy?
  • jakie kompetencje musisz posiadać?
  • jaką branżę wybrać?
  • jakich błędów unikać?
  • od czego zacząć? 

ZAREZERWUJ MIEJSCE NA http://lekcjewartemiliony.pl/

[/next_message]

 Lekcje Warte Miliony

Artykuł Lekcje Warte Miliony – Stwórz własną dochodową firmę od zera i stań się wolny finansowo pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Edukacja finansowa: dlaczego inwestycja w nieruchomości jest dobrym pomysłem, cz. II https://rankingmlm.pl/edukacja-finansowa-dlaczego-inwestycja-w-nieruchomosci-jest-dobrym-pomyslem-cz-ii/ Sat, 25 Jul 2015 06:00:12 +0000 http://alterbusiness.info/?p=48004 Przed nami kolejna część wywiadu. Sławek Muturi jest właścicielem największej w Polsce firmy zajmującej się wynajmowaniem mieszkań. Poprzednim razem mogliśmy przeczytać o tym, dlaczego warto inwestować w nieruchomości i dlaczego są one lepszą opcją od innych rodzajów inwestycji. Dzisiaj porozmawiamy między innymi o tematach takich jak wolność finansowa czy jak […]

Artykuł Edukacja finansowa: dlaczego inwestycja w nieruchomości jest dobrym pomysłem, cz. II pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Przed nami kolejna część wywiadu. Sławek Muturi jest właścicielem największej w Polsce firmy zajmującej się wynajmowaniem mieszkań. Poprzednim razem mogliśmy przeczytać o tym, dlaczego warto inwestować w nieruchomości i dlaczego są one lepszą opcją od innych rodzajów inwestycji. Dzisiaj porozmawiamy między innymi o tematach takich jak wolność finansowa czy jak niż demograficzny wpływa na przyszłość wynajmu. Zapraszamy!

Magdalena Balcerzak: Jak – według ciebie – inwestowanie w nieruchomości ma się w stosunku do prognoz mówiących, że Polaków będzie coraz mniej, Polska się wyludnia i nieuchronnie nadciąga niż demograficzny?

Sławek Muturi: Rzeczywiście, ostatnio w mediach jest fala alarmów wokół tematu niżu demograficznego i emigracji. Pół żartem, pół serio mówi się o tym, że ostatni wyjeżdżający z Polski gasi światło i zamkniemy kraj na cztery spusty. Gdyby nie byłoby wyżu, nie byłoby niżu. Natomiast jeżeli w momencie spadkowym będziemy prognozować ten niż do przodu, że się utrzyma i populacja nadal będzie spadać, to rzeczywiście – w pewnym momencie się wyludnimy. Natomiast zwykle jest tak, że po niżu przychodzi wyż, bo taka jest natura – inaczej nie mielibyśmy niżów. Pamiętam takie czasy w latach siedemdziesiątych, osiemdziesiątych, kiedy też bito na alarm, że Francja i Szwecja się wyludniają. Dzisiaj w Szwecji wielodzietność jest dosyć modna.

Kolejną sprawą jest starzejące się społeczeństwo polskie oraz prawdopodobny napływ imigrantów. Dzisiaj jesteśmy krajem emigracji, ale wraz z rozwojem gospodarczym stopa życia będzie się tu poprawiać. Wtedy ludzie zamiast wyjeżdżać, będą wracać – przynajmniej niektórzy. Przyciągnie to również coraz więcej ludzi, co zresztą już widzimy. Mamy – przykładowo – tysiąc dwieście mieszkań i tysiąc stu najemców. Wielu z nich to cudzoziemcy, nie tylko z Ukrainy i Białorusi, ale też z Hiszpanii, Grecji, czy z innych krajów.

Kolejna rzecz jest taka, że demografia jest tylko jednym z czynników, który ma wpływ na popyt i podaż mieszkań. Istnieją również inne czynniki, w tym nawet społeczne coraz większa ilość singli, coraz częstsze rozwody. Ludzie nie umierają już tak szybko jak kiedyś, co oznacza, że zamiast zająć swoje miejsce na cmentarzu, dalej zamieszkują jakieś mieszkanie. Tych czynników jest dużo więcej, niż tylko porównanie liczby zgonów do liczby narodzin.

Kolejna sprawa jest taka, że dzisiaj mamy w Polsce 13.7 mln mieszkań, a 38.5 mln mieszkańców – to są „twarde” dane z Głównego Urzędu Statystycznego i z Eurostatu – daje to liczbę trzystu pięćdziesięciu mieszkań na tysiąc mieszkańców. W krajach Unii wynosi ona ponad pięćset. Nawet na Węgrzech jest czterysta trzydzieści mieszkań na tysiąc mieszkańców. Gdybyśmy w Polsce doszli tylko do poziomu pięciuset mieszkań na tysiąc mieszkańców, to powinniśmy mieć 19.5 mln mieszkań, a – ponownie przypomnę – mamy 13.7 mln. Brakuje nam tak naprawdę sześciu milionów, mimo że często się mówi, że tylko od pięciuset tysięcy do półtora miliona. Nie wiem, jakie jest źródło tych wyliczeń, natomiast gdyby tak spojrzeć czysto na matematykę, zrobić analizę porównawczą, to z łatwością można powiedzieć, że brakuje sześciu milionów. Oczywiście, że nie spodziewam się, żeby te brakujące sześć milionów powstało w najbliższym roku, czy nawet dekadzie. Będzie to raczej proces rozłożony na lata, dziesiątki lat, myślę jednak, że będziemy się zbliżać do standardów europejskich.

Zbliżamy się do Europy pod wieloma względami, więc nie sądzę, by pod tym względem miałoby wyglądać to być inaczej. Myślę, że tych mieszkań naprawdę będzie przybywać. Z drugiej strony, czy z perspektywy pojedynczego właściciela mieszkania, który ma portfel dziesięciu mieszkań, niż demograficzny oznacza, że w żadnym z tych dziesięciu mieszkań nikt nie będzie mieszkał? Może obniżyć ceny, żeby przyciągnąć najemców. Może być również taka sytuacja, że dwa mieszkania będą stały puste. To nie jest sytuacja zero-jedynkowa, nagle ten rynek nie przestanie istnieć. Spodziewam się, że tak czy inaczej zwroty z najmu będą w Polsce spadać. Jestem na sto procent przekonany, że tak się będzie działo. To jest ekonomia, praw ekonomii nie da się tak po prostu zignorować, więc te zwroty i tak będą się działy. Zatem nie sądzę, że demografia ma tutaj duże znaczenie.

niż demograficzny

Magdalena Balcerzak: Jesteś człowiekiem, który już nie musi pracować, jednak cały czas jesteś na różnego rodzaju konferencjach, opowiadasz o tym, założyłeś stowarzyszenie Mieszkanicznik. Jak oceniasz edukację w Polsce, jeśli chodzi o edukację finansową, edukację dotyczącą inwestycji i dlaczego to robisz, zamiast leżeć gdzieś pod palmami?

Sławek Muturi: To jest tak, że rzeczywiście jestem takim emerytem nietypowym – bo uważam, że już od sześciu lat jestem emerytem. Nie łowię ryb, nie uprawiam ogródka działkowego, nie siedzę przed telewizorem z gazetą, w kapciach i z piwem. Te aktywności zupełnie mnie nie kręcą. Jestem aktywną osobą. Właściwie tę misję sformułowałem niedawno, ale już do pięciu lat ją realizuję. Polega ona na niesieniu pomocy jak największej liczbie Polek i Polaków w osiągnięciu wolności finansowej. Robię to na różne sposoby. Poprzez dzielenie się wiedzą, doświadczeniem – piszę książki, artykuły, prezentacje, jeżdżę i spotykam się z ludźmi, opowiadam, żeby im uświadomić, że dzisiaj w Polsce jesteśmy jeszcze narodem relatywnie biednym, czy „na dorobku”, ale staramy się doganiać Zachód, żeby się wzbogacić tak naprawdę. Nasze aspiracje finansowe często sprowadzają się do tego, żeby stać się bogatszymi. Nie ma w tym nic złego – nie krytykuję tego, żeby wywyższać wolność finansową, ale chcę pokazać, że jest to alternatywa, że można sobie postawić inny cel – zamiast stać się bogatą osobą warto po prostu stać się osobą wolną finansowo.

Zajmuję się również „cywilizowaniem” polskiego rynku najmu mieszkaniowego, ponieważ jest on prymitywny w porównaniu do rynków mieszkaniowych za granicą – nawet w stosunku do biednej Kenii, czy do rynku komercyjnego w Polsce. Nie mamy standardów, wiedzy, różnego rodzaju instytucji, które obudowują ten rynek i czynią go bardziej efektywnym. Więc wprowadziłem nowe standardy, zmieniłem język, którego używamy do opisu relacji na linii najemca-właściciel i założyłem stowarzyszenie. W miarę jak ten rynek będzie się cywilizował, ryzyko inwestowania będzie mniejsze. Będzie więcej inwestorów, w związku z tym zwroty będą spadać i tego właśnie się spodziewam. Z konieczności założyłem tę firmę Mzuri, która zarządza mieszkaniami na wynajem. Klienci Mzuri, którzy byli bardzo zadowoleni z naszych usług, prosili nas, żeby znaleźć kolejne mieszkania, ponieważ mieli gotówkę, która się zwalniała. W ciągu ostatniego półtora roku, odkąd powstało Mzuri Investments, pomogliśmy w kupnie ponad dwustu pięćdziesięciu mieszkań na wynajem.

Zaczęliśmy też kupować kamienice, a ostatnio otworzyliśmy platformę do grupowego inwestowania w nieruchomości. Nazwaliśmy to Mzuri Crowdfund Investing, w skrócie CFI. Ma to umożliwić osobom bardzo młodym, które nie mają jeszcze oszczędności wystarczających, czy zdolności kredytowej, samodzielnie kupno mieszkania na wynajem i objęcie udziałów w spółce już od 10 000 złotych wzwyż. Kiedy spółka zgromadzi dziesięć, czy kilkanaście milionów złotych, będzie mogła dzięki temu inwestować w dużo rentowniejsze projekty, nie tylko pojedyncze mieszkania, ale też jakieś większe strychy do adaptacji, czy domy lub kamienice, gdzie wiadomo, że rentowność najmu będzie dwukrotnie wyższa niż w takim „detalicznym” inwestowaniu.

Dlaczego to wszystko robię? Właśnie dlatego, że mnie się udało osiągnąć wolność finansową, to był mój plan, wielu moich znajomych go znało, ale oni byli tak bardzo zafiksowani na punkcie bogacenia się, że trochę się naśmiewali z mojego pomysłu. Zdałem sobie sprawę z tego, że o ile dla mnie ten plan był dosyć naturalny, ponieważ w Kenii jak się mówi, że ktoś inwestuje w nieruchomości to jest to przyjęte ciepło, to w Polsce, kiedy mówię, że inwestuję w nieruchomości, padają pytania o to, czy jest to jest dobry moment. Momentalnie sugeruje to, że ktoś myśli o nieruchomościach w kategoriach dzisiaj kupię tanio, a jutro drogo sprzedam. Jeżeli ktoś buduje wolność finansową, to co to znaczy, że to jest dobry moment? Ironicznie mówię:

Nie, nie, to nie jest dobry moment, poczekaj jeszcze pięćdziesiąt lat, wtedy zacznij budować wolność finansową.

Wiadomo, że im szybciej zaczniesz budować wolność finansową, im szybciej ją osiągniesz, to tym dłużej będziesz się nią cieszyć. Co to w ogóle za pytanie, o ten moment? Zauważyłem, że w Polsce my zupełnie nie rozumiemy idei wolności finansowej. Na świecie, dzięki właśnie waszej działalności i innych osób, wolność finansowa jest już dużo bardziej powszechnym tematem, choćby dzięki Kiyosakiemu – natomiast nadal w Polsce dominuje model takiego myślenia przez pryzmat bogacenia się. Chcę pokazać, że istnieje alternatywa. Mam ambicję, żeby w Polsce jak najwięcej ludzi stało się wolnymi finansowo, ponieważ jeżeli będą to robić poprzez nieruchomości, będzie to budowało zamożność klasy średniej. Żałuję, że w Warszawie mamy 30-40 biurowców, z których wszystkie – oprócz Pałacu Kultury i budynku PZU – należą do zagranicznych funduszy i te fundusze chętnie inwestowałyby też w mieszkaniówkę w Polsce. Na razie blokuje je kilka rzeczy, przede wszystkim to, że nie mają czego kupić. Powodem tego jest, że one chcą od razu kupić dziesiątki tysięcy mieszkań na jakimś osiedlu, czy kilku osiedlach. My takich osiedli nie mamy. Kiedyś mieliśmy spółdzielnie mieszkaniowe, ale wyprzedały te mieszkania lokatorom z bonifikatami dziewięćdziesięcioprocentowymi. Nastąpiło rozproszenie tej własności, kiedyś ta się ona skonsoliduje, ale wolałbym, żeby konsolidatorami były Polki i Polacy, Kowalscy i Wiśniewskie.

Mam taką wizję, że jeżeli przyjmiemy, iż w ciągu najbliższych lat przybędzie milion mieszkań na wynajem, to zamiast tego, by należały one do pięciu funduszy, z których każdy będzie miał średnio po dwieście tysięcy tych mieszkań, mieszkania te należały do dwustu tysięcy osób, które średnio mają po pięć mieszkań. To również da milion, ale będzie to dużo lepsze dla Polski i dużo lepsze dla tych dwustu tysięcy ludzi, którzy będą mieli realne aktywa, będą budowali realną przyszłość dla siebie i dla przyszłych pokoleń. Utworzy się stabilna klasa średnia, co jest lepsze dla najemców, dlatego że te duże fundusze zrobią tak: zbudują, lub kupią jakiś budynek na wynajem mieszkań, następnie dojdą do wniosku, że trochę słabo się sprzedaje, więc lepiej hotel z tego zrobić. Nawet bardzo szybko, na przestrzeni roku, przerobią te mieszkania na hotele, czy biurowce. Może to stworzyć efekt wypustoszałych centr miast. Będą tam tylko biurowce, biurowce oraz więcej biurowców. Jest to widoczne w Stanach. Wieczorem nie ma tam po co iść do centrum – jest tam niebezpiecznie i prawie nikogo nie ma. W Warszawie czy w innych polskich miastach mamy w centrum mieszkaniówkę, biurowce, hotele – te miasta po prostu żyją. Można mówić, że to jest nieefektywne, że rynek tak działa, że ten, kto jest w stanie najwięcej zapłacić, niech korzysta z tego tak jak chce. Rodzi to natomiast pewne koszty społeczne. Rachunek ekonomiczny nie jest jedynym, którym warto się kierować.

Magdalena Balcerzak: Bardzo dziękuję za rozmowę.

Artykuł Edukacja finansowa: dlaczego inwestycja w nieruchomości jest dobrym pomysłem, cz. II pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Edukacja finansowa: Inwestycje w nieruchomości – czy to dobry pomysł? Cz. I https://rankingmlm.pl/edukacja-finansowa-inwestycje-w-nieruchomosci-czy-dobry-pomysl-cz/ Thu, 23 Jul 2015 07:52:07 +0000 http://alterbusiness.info/?p=47962 Obiecałam Wam ostatnio na łamach Alterbusiness.info, że od tego tygodnia zajmiemy się tematyką pomnażania pieniędzy i dowiemy się o sprawdzonych sposobach jak to zrobić. Będziemy również mówili o nieruchomościach, giełdzie oraz biznesie – zarówno tym tradycyjnym, jak i MLM. Zaczniemy zatem od nieruchomości. Rozmawiałam z ekspertem w tej dziedzinie! Sławek […]

Artykuł Edukacja finansowa: Inwestycje w nieruchomości – czy to dobry pomysł? Cz. I pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Obiecałam Wam ostatnio na łamach Alterbusiness.info, że od tego tygodnia zajmiemy się tematyką pomnażania pieniędzy i dowiemy się o sprawdzonych sposobach jak to zrobić. Będziemy również mówili o nieruchomościach, giełdzie oraz biznesie – zarówno tym tradycyjnym, jak i MLM. Zaczniemy zatem od nieruchomości. Rozmawiałam z ekspertem w tej dziedzinie! Sławek Muturi jest właścicielem największej w Polsce firmy zajmującej się wynajmowaniem mieszkań.

Magdalena Balcerzak: Witam serdecznie! Sławku, jesteś inwestorem, człowiekiem wolnym finansowo. Zdradź nam jak zaczęła się twoja przygoda z nieruchomościami?

Sławek Muturi: Dzień dobry. Dziękuję za zaproszenie. Moja przygoda z nieruchomościami zaczęła się w 1998 roku – wtedy kupiłem pierwszą nieruchomość pod wynajem w Warszawie. Od tego czasu budowałem portfel mieszkań do wynajęcia, natomiast w 1995 roku, czyli jeszcze trzy lata wcześniej, wpadłem na pomysł budowania wolności finansowej. Wtedy jeszcze tego tak nie nazywałem – chodziło mi o to, by zbudować sobie portfel mieszkań na wynajem, żeby przejść na wcześniejszą emeryturę. Jeszcze wcześniej, kiedy miałem jedenaście, czy dwanaście lat i byłem w Kenii na wakacjach, tata mi wspominał, że jego brat – mój stryj – wynajmował kilka domów. Początkowo nie mogłem zrozumieć tej idei. Przyjechałem z komunistycznej Polski, więc już wtedy gdzieś tam w głowie mi zaświtało, że jest to dobry patent na życie. Później, kiedy już byłem dorosły (bardzo nie lubię zimy), wymyśliłem, że będę zimował w tropikach, tak jak bociany. Powstało wtedy pytanie: z czego będziemy się wtedy utrzymywać? Te dwie myśli się połączyły i powstał z nich plan zbudowania wolności finansowej, który zacząłem realizować w 1998 roku.

Magdalena Balcerzak: Skąd miałeś pieniądze na pierwsze mieszkanie? Jak to się u Ciebie zaczęło?

Sławek Muturi: Bardzo prozaicznie. Ludzie inwestują w nieruchomości na wynajem już od tysięcy lat – nie ja to wymyśliłem, nie był to również Kiyosaki lub jakiś inny Amerykanin. Byli to Persowie, Fenicjanie, Babilończycy, a nawet jeszcze wcześniejsze cywilizacje. W 1998 roku, kiedy zaczynałem, nie było kredytów hipotecznych. Ludzie myślą, że jest to warunek konieczny do rozpoczęcia biznesu. Owszem – jest to warunek wspomagający, lecz nie jest to warunek konieczny, ponieważ ludzie wynajmowali domy, zanim w ogóle powstały banki. Postanowiłem po prostu oszczędzać i gromadzić oszczędności. Pierwsze mieszkanie kupiłem za gotówkę.

Magdalena Balcerzak: Jak to się stało, że zostałeś właścicielem największej w Polsce firmy, która wynajmuje i inwestuje w nieruchomości?

Sławek Muturi: Z konieczności. O ile w moim planie dojścia do wolności finansowej wiele rzeczy przewidziałem i udało się je zrealizować, to o jednej rzeczy nie pomyślałem – o tym, że polski rynek najmu mieszkaniowego, w odróżnieniu od najmu komercyjnego, jest bardzo prymitywny. Jesteśmy pod tym względem bardzo zacofani w stosunku do zachodu. Wkrótce byłem gotowy na to, by moje mieszkania oddać komuś pod zarządzanie – nie po to osiąga się wolność finansową, żeby potem obsługiwać najemców i odbierać telefony ze skargami o przeciekający kran, czy oświadczeniami o wyprowadzce. Okazało się wtedy, że ciężko znaleźć taką osobę w Polsce. Nie istniały wtedy firmy, zajmujące się profesjonalnym zarządzaniem najmem. Próbowałem namówić agencje pośrednictwa, lecz wytłumaczyli mi, że to nie jest biznes dla nich i w przekonujący sposób wyjaśnili, że jest to zupełnie inny model działania i nie da się tego ze sobą łatwo pogodzić. W związku z tym, z konieczności, sam założyłem tę firmę.

Magdalena Balcerzak: Jaki jest Twój przepis na wolność finansową? Jakie rady możesz dać młodemu człowiekowi? Od czego ma zacząć inwestowanie w nieruchomości i dlaczego są one lepszym wyborem od innych rodzajów aktywów?

Sławek Muturi: Zacznę od mojej definicji wolności finansowej: trzeba spełnić cztery kryteria, by móc o sobie powiedzieć, że jest się osobą wolną finansowo. Znam tylko dwie takie osoby: siebie i moją byłą żonę.

[next_message styles=”1″ title=”Kryteria wolności finansowej”]

1. Po pierwsze trzeba mieć comiesięczny, regularny dopływ gotówki na przewidywalnym poziomie, ponieważ co miesiąc wydajemy gotówkę na utrzymanie standardu życia.

2. Drugim warunkiem jest to, by tej gotówki, która wpływa co miesiąc, było co najmniej tyle, ile wydaje się, żeby utrzymać ten standard życia. Jeżeli te dwa warunki są spełnione zaczynamy mówić o bezpieczeństwie finansowym.

3. Jednak dopiero spełnienie trzeciego warunku – żeby ta gotówka pochodziła ze źródła innego niż aktywność zawodowa. Jeżeli pochodzi ona z pasywnego źródła to jest tym, co uwalnia. Takich źródeł gotówki jest kilkanaście – jeszcze do tego wrócę.

4. Czwarty warunek natomiast jest taki, żeby nie mieć jednocześnie wiszącego nad sobą kredytu do spłacenia. Są ludzie, którzy podnajmują mieszkanie od właściciela na doby, lub na pokoje i uzyskują jakąś nadwyżkę. Są również osoby, które kupują mieszkanie na kredyt, a najemca spłaca ten kredyt z nadwyżką. Mając tych mieszkań pięć czy dziesięć, rzeczywiście mają comiesięczną nadwyżkę rzędu kilku tysięcy złotych. Mówią wtedy o sobie, że już są wolni finansowo. Ja w takim przypadku nie czuł bym się wolny finansowo. Ma się wtedy przecież nad sobą kilkusettysięczny czy kilkumilionowy kredyt do spłacenia. Według mnie osoba staje się wolna finansowo dopiero kiedy spłaci ten kredyt. Tak ja to definiuję. Nie jest to oczywiście jedyna definicja, ale ja właśnie taką przyjąłem.

[/next_message]

Wracając jednak do źródeł pasywnej gotówki – jest ich kilkanaście: są to, na przykład, odsetki z lokaty bankowej. Jest to fajne źródło kiedy się wygra w totka, odziedziczy fortunę, czy sprzeda firmę. Tylko z gotówką jest kilka problemów. Po pierwsze, gotówka traci wartość w czasie, po drugie istnieje problem tego jak ją zdobyć – to nie jest coś łatwego i oczywistego dla studenta. I wreszcie po trzecie – na wysokość rocznych odsetek student nie ma żadnego wpływu. Nawet najwięksi inwestorzy go nie mają. Oczywiście banki próbowały coś w tej kwestii zmienić, ale była to działalność nielegalna. Zmierzam do tego, że jeszcze parę lat temu w Polsce oprocentowanie lokat walutowych przekraczało 10%. Dzisiaj jest to 2%, a w niektórych krajach Europy Zachodniej nawet ujemne, więc też nie możemy powiedzieć, że nigdy czegoś takiego nie będzie w Polsce. Jak ma się ujemne oprocentowanie, to zamiast mieć pasywny przychód, ma się kolejny comiesięczny koszt.

Kolejne źródło to na przykład tantiemy i napisanie jakiegoś przeboju muzycznego czy bestsellera, ale tutaj znowu są pewne problemy. Po pierwsze, trzeba mieć jakiś talent, żeby coś takiego stworzyć, to nie jest tak oczywiste. Dzieła nawet największych muzyków, jak Michael Jackson, nie stawały się od razu przebojem. Drugi problem jest taki, że żywotność tych przebojów jest nieprzewidywalna. Trudno powiedzieć, czy będą one popularne przez następne kilkadziesiąt lat. Młody człowiek powinien patrzeć nie tylko na dzisiaj, jutro, czy na przyszły rok. Jeżeli dzisiaj ma dwadzieścia pięć lat, to musi zbudować takie aktywa, które w wieku osiemdziesięciu lat nadal będą mu przynosić przychody, a z muzyka czy książki są zależne od obecnej mody i nie można być ich pewnym.

Kolejne źródło, bardzo podobne, to patent na jakiś wynalazek – inżynier stworzy coś i sprzeda to do przemysłu. Potem, za każdym razem, kiedy to jest zastosowane, otrzymuje jakieś tantiemy. Tutaj występują te same problemy, co wcześniej i dodatkowo dochodzi jeszcze kwestia zmian technologii. Technologie się starzeją i mają jakiś swój użyteczny cykl życia. Kolejna sprawa to na przykład założenie firmy – można rozkręcić firmę, która się ustabilizuje, będzie miała stabilne przychody, zatrudnić profesjonalny zarząd, a samemu wyjechać sobie na Bahamy i posiadać dywidendy z tej firmy lub własność marki handlowej, którą się rozpropagowało. Popijać drinki i co kwartał dostawać dywidendę. To też fantastyczne źródło pasywnej gotówki, natomiast znowu biorąc pod uwagę, że zmienia się otoczenie biznesowe, jest to również mało przewidywalne. Trudno powiedzieć, czy firma, którą dzisiaj założę będzie przez kolejne dziesiątki lat działała stabilnie i co kwartał przynosiła mi jakąś kwotę, której potrzebuję na utrzymanie swojego standardu życia.

Sławek Muturi

Dlatego uważam, że najem nieruchomości wydaje mi się najstarszą formą – dużo starszą niż odsetki bankowe. Wydaje mi się, że najem nieruchomości jest prawie tak stary jak miasta. Kiedyś miasto było miejscem pomiędzy kilkoma wsiami, do którego ludzie przyjeżdżali na targ i wymieniali żyto na wieprzowinę albo jajka, skóry lub inne produkty. Następnie ktoś zdecydował, że nie będzie co tydzień spędzał dwóch dni w podróży, żeby dojechać na ten targ, więc wybuduje tam sobie dom. Potem domy te stawały się coraz większe, powstał rynek, uliczki obok niego, a później ludzie ogrodzili je, bo napadano na nich. Stworzono więc mury obronne i fosy. Myślę, że w ten sposób powstały miasta. Na dole były jakieś punkty usługowe, kuźnie, wyszynki. Pierwsze piętro było przeznaczone na apartamenty dla właścicieli tych budynków, drugie i trzecie wynajmowali kupcom, handlarzom, mistrzom, czeladnikom lub rzemieślnikom, a poddasze było dla służby.

Kilka tysięcy lat później pojawił się nowy segment na rynku najemców, czyli studenci. Myślę, że najem jest dużo starszy niż uniwersytety. Więc, po pierwsze, wydaje mi się, że to jest najstarsze źródło, po drugie, skoro przetrwało setki czy tysiące lat, to trudno mi sobie wyobrazić, żeby nie przetrwało kolejnych dziesiątek czy nawet setek. Inaczej niż z – na przykład – energią odnawialną – to też jest fantastyczne źródło pasywnej gotówki, oprócz wysokich barier wejścia. Według mnie jest to jednak jeszcze mało sprawdzony patent, ponieważ może za jakiś czas pojawić się jakieś jeszcze bardziej ekologiczne źródło energii, a wiatraki i farmy wiatrowe przestaną mieć swoje uzasadnienie.

Nieruchomości są najstarszym, najpewniejszym i najbardziej dostępnym sposobem na inwestowanie – nie trzeba mieć do tego żadnego talentu. Samych mieszkaniowych nieruchomości w Polsce mamy kilkanaście milionów, jest to jak z bestsellerami, czy przebojami muzycznymi – są najbardziej dostępne, tych mieszkań będzie przybywać, poza tym nieruchomości mają jeszcze tę zaletę, że dają nie tylko zwrot, ale też ich wartość raczej powinna rosnąć z inflacją, bo kluczowa w wartości nieruchomości jest tak zwana wartość odtworzeniowa, a ta będzie rosła. Kolejna rzecz jest taka, że można ją kupić poniżej wartości rynkowej, czyli można szukać okazji rynkowych, co jest właściwie niemożliwe, kiedy chce się kupić złoto, ponieważ nawet jeśli chce się kupić tysiąc uncji złota, nikt mi ich nie sprzeda okazyjnie. Jeśli chcę kupić akcje jakiejś spółki, nawet gdybym chciał kupić ich sześćdziesiąt procent, oferując cenę niższą niż cena rynkowa, nikt mi nie sprzeda. W nieruchomościach jest odwrotnie – zawsze można znaleźć jakieś okazje poniżej ceny rynkowej lub je stworzyć, bo są też takie możliwości. Można w prosty sposób zwiększać wartość swojego majątku – czasami wystarczy postawić ściankę działową, zrobić mieszkanie dwupokojowe i wynająć je drożej. Jest wiele takich elementów, które według mnie predysponują nieruchomości do miana najlepszej drogi do osiągnięcia wolności finansowej, zwłaszcza, że mają trwały charakter – będą służyć nie tylko osobie, która osiągnie wolność finansową, ale też jej spadkobiercom. Na pewno nieruchomości to jest coś, co może trwać latami, setki lat.

Dalsza część rozmowy w części drugiej, a tam między innymi o wpływie niżu demograficznego na przyszłość wynajmu oraz próba oceny edukacji finansowej w Polsce.

Wywiad jest transkrypcją rozmowy ze Sławkiem Muturi. Nagranie możecie znaleźć tutaj.

Artykuł Edukacja finansowa: Inwestycje w nieruchomości – czy to dobry pomysł? Cz. I pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Edukacja finansowa – cz. 2 https://rankingmlm.pl/edukacja-finansowa-cz-2/ Fri, 05 Jun 2015 06:52:08 +0000 http://alterbusiness.info/?p=46441 Zapraszamy na drugą część cyklu „Edukacja finansowa”. Dzisiaj nasza ekspertka, Magdalena Balcerzak, opowie Ci o drugim nawyku sprzyjającym pomnażaniu bogactwa. Jaki to nawyk? Naprawdę zamożni ludzie zarządzają swoimi pieniędzmi i kontrolują swoje wydatki. Zdziwisz się, gdy zobaczysz, jakie to proste!  Witaj! W zeszłym tygodniu Twoim zadaniem było zbierać wszystkie swoje […]

Artykuł Edukacja finansowa – cz. 2 pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Zapraszamy na drugą część cyklu „Edukacja finansowa”. Dzisiaj nasza ekspertka, Magdalena Balcerzak, opowie Ci o drugim nawyku sprzyjającym pomnażaniu bogactwa. Jaki to nawyk? Naprawdę zamożni ludzie zarządzają swoimi pieniędzmi i kontrolują swoje wydatki. Zdziwisz się, gdy zobaczysz, jakie to proste!
 Witaj!
W zeszłym tygodniu Twoim zadaniem było zbierać wszystkie swoje rachunki. Czy masz już pierwsze podsumowanie? Sprawdź ile wydałeś na jedzenie, wyjścia, przyjemności, opłaty konieczne… Jest tego więcej, niż Ci się wydawało? Postaraj się przeanalizować sytuację. Zadaj sobie pytanie: które z tych wydatków możesz w jakiś sposób ograniczyć? Może nowa umowa na telefon? Może tradycyjne (i smaczne!) śniadanie w domu zamiast batoników?
Dzisiaj będziemy kontynuować temat, który rozpoczęliśmy tydzień temu. Skoro już wiesz, ile dokładnie i na co wydajesz, podpowiem Ci, jak zarządzać swoimi pieniędzmi, aby ograniczyć ich wydawanie pod wpływem emocji. Pamiętaj – Warren Buffet mawiał: „Nie kontrolujesz emocji, nie kontrolujesz pieniędzy”.
Nawyk 2 – Ludzie bogaci zarządzają swoimi pieniędzmi i kontrolują wydatki
T. Harv Eker tłumaczy, w jaki sposób zarządzać swoim majątkiem, by – robiąc niewiele więcej, niż robiłeś do tej pory – zwiększać jego wartość. Opisuje to w swojej książce: „Bogaty albo biedny, po prostu różni mentalnie”.  Najlepsze jest to, że nie trzeba długo pracować na efekt – osiągasz go właściwie natychmiast! Mnóstwo informacji na temat metody zarządzania pieniędzmi Ekera znajdziesz na anglojęzycznych forach i polskich blogach. Piszemy o tym po to, aby pokazać Ci jak tę metodę wykorzystać i natychmiast osiągnąć oczekiwany rezultat. Liczy się przecież najbardziej to, co wdrożymy w życie, a nie to, o czym się słyszy.
A więc co należy zrobić?
Po pierwsze: podziel swoje wydatki na kategorie, a każdej kategorii przypisz odpowiedni procent. Trzeba dobrze się zastanowić, jak dobrać kategorie i jak je „oprocentować”. Ale o tym za chwilę.
Po drugie: Dokonaj rozdziału pieniędzy tuż po ich wpływie na konto; liczą się każde wpływy, np.  faktury, czy po prostu z wypłaty.
To właśnie słynna metoda słoików. Jak działa? Na Twoje konto wpływa określona kwota pieniędzy, którą natychmiast dzielisz. Jeśli prowadzisz działalność gospodarczą i sam rozliczasz się z podatków, to dobrze byłoby, gdybyś przeznaczył na nie oddzielne konto i od razu przelewał tam pieniądze, które i tak nie są Twoje (oczywiście jeszcze jakiś czas można je dobrze wykorzystać). Wtedy nie będą się „mieszały” z tymi, które realnie posiadasz, które będą dalej nazywane Twoimi 100 procentami. Zostawmy podatki i zajmijmy się tymi 100%. Jak je podzielić?
Ustalmy 6 kategorii:

  1.  ŻYCIE/KOSZTY STAŁE – niech stanowi 55%
  2. DŁUGOTERMINOWE OSZCZĘDZANIE 10%
  3. EDUKACJA 10%
  4. PRZYJEMNOŚCI 10%
  5. WOLNOŚĆ FINANSOWA 10%
  6. PIENIĄDZE DLA INNYCH 5%

Ważne jest, aby każda kategoria miała swoje własne konto. Dlaczego masz w ten sposób dzielić wydatki? Otóż udowodniono, że właśnie taki podział przynosi najlepsze efekty.
Pokażę Ci to trochę jaśniej. Tak więc:
Słoik ,,życie/koszty stałe” – przeznaczasz 55% swoich wpływów na życie, czyli na jedzenie, paliwo i mnóstwo innych rzeczy, pozwalających na godne życie, nie tylko egzystowanie.
Słoik ,,długoterminowe oszczędzanie” – odkładasz 10% wpływów. Są to pieniądze na tzw. czarną godzinę, gotowe do użycia w odpowiedniej chwili. Przykładem wykorzystania konta długoterminowego oszczędzania może być następująca sytuacja: masz samochód, a samochód, jak to samochód, lubi się zepsuć i to w najmniej odpowiedniej chwili. Powoduje to tzw. zrywy finansowe, pożyczki i inne niepożądane rozwiązania. Czy nie byłoby prościej, gdybyś miał już wcześniej przygotowane pieniądze? Albo inna sytuacja – nagle wypadną Ci jakieś urodziny, imieniny. Nie musisz kombinować i narzekać, że znowu nadszarpnie to Twój ,,budżet”. Sięgniesz po prostu do konta oszczędzania. Proste?
Słoik ,,edukacja” – edukacja jest bardzo ważna w życiu, nie można żałować na to żadnych pieniędzy.
Słoik ,,przyjemności” – z tego konta możesz zawsze korzystać. Wyjście na pizzę? Na piwo? Kino? Nigdy nie będziesz musiał przejmować się tym, że na to też trzeba zaoszczędzić.  Masz na coś ochotę? Nie pożałujesz sobie, mało tego, stać Cię na realizację zachcianki za każdym razem!
Słoik ,,wolność finansowa” – kategoria, w której składasz pieniądze na budowanie kapitału emerytalnego, jakąś okazję inwestycyjną; to pieniądze, które wykorzystasz dopiero po bardzo długim okresie odkładania. To konto, które docelowo ma pomóc uzyskać Ci wolność.
Słoik ,,pieniądze dla innych” – innymi słowy pieniądze na cele charytatywne, ale nie tylko. Będziesz miał świadomość kwoty, jaką możesz przeznaczyć na konkretny cel, co pozwoli Ci na zaznanie finansowego spokoju, a dzięki temu lepiej się żyje.
Jak widzisz sama koncepcja metody słoików jest prosta – tu odłożysz 5%, tam 10%… Tylko, że trzeba ją stosować sukcesywnie, aby się dostosować i wyrobić w sobie nawyk. Posiadając tylko jedno konto, nie jesteś w stanie tego osiągnąć, bo zwyczajnie kwoty się łączą i powstaje jedna kategoria na wszystko. Działa prawo Parkinsona, które mówi, że tyle, ile zarabiasz, tyle wydajesz.
Zadanie na ten tydzień:
Podziel swoje wydatki na 6 kont – idź do banku i załóż takie konta.
Każdą osobę, która zdecyduję się wykonać to zadanie, proszę o przesłanie e-maila na magdalena.balcerzak@eurocash.edu.pl o treści: „Podejmuję wyzwanie”.
W ramach dodatkowej motywacji mam do rozdania kilka gier Eurocash.
Materiał przygotowany na podstawie książki T. H. Ekera: „Bogaty albo biedny, po prostu różni mentalnie”.
Autor: Magdalena Balcerzak

Artykuł Edukacja finansowa – cz. 2 pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Artur Rdzonek: „Kocham marketing sieciowy” https://rankingmlm.pl/artur-rdzonek-kocham-marketing-sieciowy/ Wed, 08 Dec 2010 00:00:00 +0000 http://rankingmlm.pl/artur-rdzonek-kocham-marketing-sieciowy/ Branża MLM pokazała mu szansę wolności finansowej. Stał się panem swojego czasu. Rozmawiamy z Arturem Rdzonkiem – liderem firmy MonaVie.

Artykuł Artur Rdzonek: „Kocham marketing sieciowy” pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Jako były sportowiec dążył do perfekcji i starał się najlepiej wypełniać swoje obowiązki. Niestety czuł się niedoceniany, ograniczany i często wykorzystywany. Dopiero branża MLM pokazała mu szansę wolności finansowej. Stał się panem swojego czasu. Poczuł, że może osiągnąć to, na co zasługuje. Dzisiaj pomaga innym osiągnąć to samo. Rozmawiamy z Arturem Rdzonkiem – liderem firmy MonaVie.

Od lat działa Pan w branży MLM. Dlaczego zdecydował się Pan na to, aby w ten właśnie sposób zarabiać na życie?

Z branża MLM spotkałem się kilkanaście lat temu, pracując jeszcze, jak większość tzw. normalnych ludzi, na etacie. Jako były sportowiec dążyłem do perfekcji i starałem się najlepiej wypełniać swoje obowiązki. Niestety czułem się niedoceniany, ograniczany i często wykorzystywany. Dopiero branża MLM pokazała mi szansę wolności finansowej i stałem się panem swojego czasu. Poczułem, że mogę osiągnąć to, na co zasługuje. Być właścicielem swojego życia, pomagając innym osiągnąć to samo.

Kocham marketing sieciowy. Kocham budowanie relacji międzyludzkich, zaufanie i emocje tu panujące. Jednocześnie wiem, że jest to najlepsza i najtańsza forma dostarczenia produktu do klienta finalnego. Tutaj właśnie każdy, ale to każdy, kto ma swój cel i marzenia może je w pełni zrealizować.

Jest Pan liderem firmy MonaVie, która od niedawna działa na polskim rynku. Co skłoniło Pana do rozpoczęcia współpracy z tą właśnie firmą?

Dzisiaj w branży jest wiele dobrych firm i jeszcze więcej dobrych produktów. MonaVie to nie tylko wspaniała firma i wyjątkowy produkt. MonaVie to jest szansa! Wyjątkowa szansa dla ambitnych ludzi, którzy tę szansę dostrzegą. Po raz pierwszy My, Polacy mamy szansę tworzyć historię marketingu sieciowego w Europie. Zawsze byliśmy ostatnim rynkiem a teraz, po raz pierwszy i to z tak profesjonalną firma, jaką jest MonaVie, z tak dużym Sukcesem w USA i Azji, rozpoczynamy ekspansję w Europie.

MonaVie to również wyjątkowe przywództwo. Osoba Dallina Larsena, przedsiębiorcy roku 2009 r./ wg. Ernst & Young/ w USA, jest tutaj kolejnym niezbitym dowodem, że MonaVie w Europie będzie równie wielka jak na świecie.

MonaVie to wyjątkowy pojazd, który dowiezie wielu Polaków do wymarzonego celu. Z jednej strony, prosty i bezkonkurencyjny produkt każdemu potrzebny. Opatentowane polaczenie jagody Acai z innymi owocami. Mieszanka o niesamowitych właściwościach odżywczych i sile antyoksydacyjnej. Z drugiej strony, sprawdzony i przewidywalny system działania w postaci prostych kroków, które każdy może wykonać.

Uważa Pan, że łatwiej współpracuje się z firmą, która działa w Polsce dłużej, czy też lepiej, kiedy jest to nowość?

Zawsze łatwiej jest pracować wtedy, kiedy wszystko jest dopracowane. Natomiast, należy pamiętać o tym, że większą szansę na Sukces masz wtedy, kiedy zaczynasz współpracę w fazie startu nowego przedsięwzięcia. Jeżeli firma osiąga sukces poza granicami i rozpoczyna dopiero swoje działania w Polsce, daje to większe możliwości na Twój osobisty sukces. Patrząc na historie – to 70 % ludzi osiąga swoje wielkie cele, jeżeli rozpoczną współpracę z firmą MIĘDZY 1 – 3 ROKIEM jej działań operacyjnych w danym kraju. To są fakty, a z nimi trudno jest polemizować.

Firma MonaVie rozpoczynała swoją działalność w Polsce, tworząc struktury na sucho, czyli bez dostępnego produktu. Co Pan sądzi na ten temat? Czy trudniej tak tworzyć strukturę czy łatwiej i dlaczego?

Kiedy MonaVie rozpoczęła budowanie struktur w Polsce na sucho, nie była jeszcze obecna w żadnym kraju europejskim. To, co się wydarzyło w okresie od stycznia do października 2009 r., nie miało jeszcze miejsca w historii polskiego MLM. Do tej pory Polacy przyłączali się do już istniejącej infrastruktury jakiejś działającej w Europie firmy. Budowanie struktur na sucho i bez produktu nie sprzyja rozwojowi i właściwemu biznesowi. Ludzie angażujący się w takie przedsięwzięcie, dają wiele z siebie, wiele też ryzykują. Natomiast, nikt im za ich prace nie może zapłacić. Nie ma produktu, nie ma produkcji a wiec i nie ma wynagrodzenia. Na sucho buduje się szybko, ale brak właściwego fundamentu do budowania biznesu. Taka firma, budując na sucho narażona jest na ataki i brak zrozumienia. Atakować jest łatwo, a bronić trudno, gdyż firmy po prostu nie ma na rynku!

To, co wydarzyło się od początku 2009 r, musiało się wydarzyć, aby Polska mogła być na mapie świata MonaVie i moc tworzyć historie nowej ery marketingu wielopoziomowego w Europie!

Co wyróżnia firmę MonaVie na tle konkurencji?

MonaVie jest ewenementem w branży MLM. To firma, która pobiła wszelkie rekordy w branży i nie tylko. Przyjrzyjmy się faktom. W ciągu pierwszych 3,5 lat działalności osiągnęła miliard dolarów skumulowanego obrotu, co jest absolutnym rekordem. Dla porównania: Microsoft potrzebował 11 lat a Apple Computer – 7 lat.

W rankingu Inc.500 oceniającym najszybciej rozwijające się firmy, na 27 milionów podmiotów jesteśmy na 18 miejscu w kategorii ogólnej, 3 miejscu w kategorii przychodów i 1 miejscu w kategorii żywność napoje (czyli po produkt wracają zadowoleni klienci). Możemy powiedzieć, że produkt MonaVie jest najlepiej rozpoznawalnym produktem odżywczym na rynku amerykańskim, włączając doniesienia w liczących się periodykach, programach telewizyjnych czy opracowaniach naukowych.

Wracając do branży MLM, w rankingu Direct Selling News, ogłoszonym w 2009r., klasyfikującym firmy osiągające roczne obroty 100 milionów dolarów /jest ich na świecie ok.70/ znaleźliśmy się na 14 miejscu. Przed nami firmy starsze o 25 lat i więcej a do tego działające na większej ilości rynków, niektóre wręcz na całym świecie.

Mówiąc o najbardziej przyziemnej a jednocześnie najistotniejszej sprawie, czyli o pieniądzach; wśród 20-tu najlepiej zarabiających specjalistów w branży jest 5 osób z MonaVie. Osobą nr 1 jest Brig Hart, oczywiście MonaVie. Pozostałe osoby z tej listy to przedstawiciele „starych” firm itd.

O sukcesie Dallina Larsena, jako przedsiębiorcy roku w USA już wspominałem.

Jeszcze jedna informacja, o której nikt w Polsce jeszcze nie wie. Organizacja Better Business Bureau, której celem jest sprzyjanie uczciwemu biznesowi poprzez przeprowadzanie badań i analiz i udostępnianie wyników publicznie. Dzięki takiej ocenie podmioty wiedzą czy mogą sobie nawzajem ufać. BBB zbiera dane oficjalne o firmach, analizuje raporty, prasę, sprawdza czy dana firma nie stosuje nieuczciwych praktyk. W ubiegłym miesiącu wystawili nam najwyższą ocenę A+. Nic dodać, nic ująć. Wizerunkowość i uczciwość MonaVie jest dzisiaj poza jakąkolwiek dyskusją!

Czy wystarczy już faktów, które mówią same za siebie i które można sprawdzić?

Możemy również podkreślić, jak przyjazna jest firma dla dystrybutorów. Potężna amerykańska firma, a nas, polskich dystrybutorów pyta, co potrzebujemy, aby łatwiej się pracowało. Każdy pracownik w firmie wie, że najważniejszy jest dystrybutor, bo tu my wykonujemy całą pracę.

Jakie zalety planu marketingowego firmy mógłby pan wymienić?

Zaletą jest jednakowa cena produktu dla dystrybutorów (bez względu na ich rangę), jak i dla klientów preferowanych /klubowiczów/. Za ich zakupy firma każdorazowo wynagradza dystrybutora, który przyczynił się do pozyskania takiego klienta. Mamy do czynienia z czystym marketingiem przez polecenia, czyli dystrybucją informacji.

Mamy też stosunkowo niską, ale wyważoną aktywność miesięczną /co 28 dni/, osobisty zakup 4 lub 8 butelek, co może być zastąpione przez zakupy klientów.

Sam plan przewiduje 9 możliwości wypłaty wynagrodzenia. Dla rozpoczynających biznes ważne są tzw. szybkie pieniądze na starcie, bo to one są siłą napędową, zanim pojawi się w budowanej organizacji obrót, dający satysfakcjonujące prowizje. Mówimy tu o premiach / bonusach za:

pierwsze zamówienie nowo pozyskanego dystrybutora /pozyskasz 2 uzyskujesz pozycję gwiazdy/

stworzenie gwiazdy – pomogłeś swojemu dystrybutorowi zrobić to, co ty

zamówienie hurtowe dystrybutora pozyskanego przez ciebie (korzyść za korzyść)

Te wynagrodzenia uczą właściwej pracy i metody budowy grupy, przyczyniając się do przyśpieszonego generowania obrotów, a co za tym idzie – prowizji z obrotu grupy. I nie ma znaczenia, na jakim poziomie, jak głęboko. Nic nas nie ogranicza. No, poza jednym „drobiazgiem”: 10 000 dolarów tygodniowo, czego oczywiście wszystkim zainteresowanym życzę. Jednocześnie podkreślam, że to ograniczenie dotyczy prowizji z obrotu liczonego w planie binarnym a mamy do czynienia z mieszanym. Posłużmy się wyobraźnią albo kalkulatorem. Nałóżmy na plan binarny – liniowy. Pojawia się kierownicza premia wyrównawcza. To czysta magia, to, co zrobiło MonaVie. Plany binarne w przeszłości nie były uznawane za dobre, ponieważ po przekroczeniu określonej kwoty liderowi nie opłacało się pracować z zespołem i nie dawał wsparcia budując nowy. W MonaVie nawet Brig Hart jest zainteresowany naszym sukcesem nie tylko w Polsce, ale i na wszystkich rynkach nie mówiąc już o poszczególnych osobach.

Czyli prawdziwa bajka, gdzie wszystkie zasady i obietnice, które w innych były tylko teorią i pozostały obietnicami tu są w praktyce stosowane, bo to się wszystkim opłaca.

Wystarczy przeanalizować publikowany co roku globalny raport wynagrodzeń dystrybutorów. Polityka firmy dotycząca ujawniania dochodów, jest również ewenementem w branży wiążącym się ze stosowaniem najlepszych praktyk handlowych. Nic dziwnego, że nasz plan marketingowy został uznany za najlepszy w 2008 roku. Stąd coraz więcej naśladowców. Jeżeli chcesz poznać szczegóły i pragniesz wykorzystać Szanse, jaka daje MonaVie to zadzwoń a porozmawiamy poważnie. 604 956 016.

Jakich rad udzieliłby Pan osobą, które zaczynają działać w nowych na polskim rynku firmach?

Trzeba dokonać gruntownej analizy. Kto, jacy ludzie stoją za tą firmą i jej produktami, jakie mają doświadczenie i osiągnięcia. To powinna być życiowa decyzja. Nie ma miejsca na eksperymenty. Ja takiej analizy dokonałem i dokonałem wyboru. Jedyną radą, jakiej mogę udzielić jest przyłączcie się do MonaVie i konsekwentnie stosujcie system działania.

Kto wywarł na Pana największy wpływ, jeśli chodzi o rozwój biznesowy? Na kim się Pan wzorował?

Nigdy dotąd tak na prawdę nie miałem swojego mentora w branży MLM. Jest wielu teoretyków piszących składnie i mądrze o marketingu, ale nikt z nich nie budował swojego biznesu w praktyce. Dzisiaj mogę powiedzieć, że ogromne wrażenie na mnie zrobił Brig Hart – najlepiej zarabiający człowiek w branży marketingu na świecie i w MonaVie, który pokazuje jak ważne są relacje międzyludzkie, uczciwość i zaangażowanie w trwałe budowanie swojego biznesu i dążenie do celu oraz Randy Schroeder – bezpośredni twórca Systemu 10 kroków w MonaVie – dzięki niemu każdy wie, w jaki sposób ma budować swój biznes MLM na mocnym fundamencie duplikacji, aby móc spełnić swoje najskrytsze marzenia. Połączenie tych dwóch osobowości i ich doświadczeń jest gwarancja sukcesu dla każdego.

W jaki sposób dba Pan o rozwój osobisty?

Rozwój osobisty to gwarancja osiągnięcia swojego celu i spełnienie marzeń. Oczywiście, czytam wiele książek i lubię słuchać ludzi, mających coś mądrego do powiedzenia, ale tak najważniejsze jest działanie. Bezpośrednie działanie i codzienna praca powoduje, że się rozwijamy. Ludzie nie uczą się, kiedy ktoś mówi. Ludzie uczą się tylko wtedy, kiedy działają. Działanie ich rozwija!. Uczymy się pracując. Uczymy się ucząc ludzi oraz uczymy się zarabiając pieniądze.

Jak widzi Pan przyszłość Marketingu Wielopoziomowego w Polsce?

Branża marketingu sieciowego w Polsce rozwija się dynamicznie. Coraz więcej osób zaczyna dostrzegać jej zalety. Dla wielu z nas, jest to jedyna możliwość zmiany statusu finansowego i społecznego, a dla młodych ludzi możliwość godnego startu w dorosłe życie. Zmiany w gospodarce oraz kryzys światowy pokazują, jak trudny, brutalny i nieprzewidywalny jest świat biznesu klasycznego, a także praca na etacie. Przyszłość MLM i rozwój marketingu w Polsce widzę w różowych kolorach.

Artykuł Artur Rdzonek: „Kocham marketing sieciowy” pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Jarosław Rosina: „Konsekwentnie stosuję zasadę win-win-win” https://rankingmlm.pl/jaroslaw-rosina-konsekwentnie-stosuje-zasade-win-win-win/ Wed, 08 Dec 2010 00:00:00 +0000 http://rankingmlm.pl/jaroslaw-rosina-konsekwentnie-stosuje-zasade-win-win-win/ Jarosław Rosina – lider firmy Lyoness rozmawiał z Redakcją RankingMLM.

Artykuł Jarosław Rosina: „Konsekwentnie stosuję zasadę win-win-win” pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Jarosław Rosina – lider firmy Lyoness rozmawiał z Redakcją RankingMLM.

Panie Jarosławie, czym zajmował się Pan przed wejściem do branży MLM?

Zajmowałem się aktywnie sportem. Do 26-go roku życia grałem zawodowo w piłkę nożną. Jednak po kontuzji kolana zakończyłem karierę zawodową.

Jak rozpoczęła się Pańska historia z firmą Lyoness?

Pierwsze informacje na temat Lyonessa usłyszałem w 2003 r, od tego czasu długo obserwowałem rozwój tego systemu, a na wiosnę 2008r zdecydowałem się na przystąpienie do wspólnoty zakupowej, aktywne uczestnictwo poprzez propagowanie go na całym świecie – a dokładnie – aktywne tworzenie struktury.

Jakie atuty firmy Lyoness przekonały Pana do podjęcia współpracy?

Głównie przekonało mnie to, że podstawą idei jest partnerstwo, które powoduje obopólne korzyści, płynące dla wszystkich uczestników systemu. W mojej osobistej praktyce oznacza to konsekwentne stosowanie zasady win-win-win. Jak i zakres możliwości, z których może korzystać zupełnie każdy.

Pochodzi Pan ze Słowacji. Jakie trudności napotkał Pan na swojej drodze, rozpoczynając biznes w Polsce?

Ważnym krokiem jest poznanie mentalności ludzi, którym się oferuje współpracę, a poza tym z bardziej technicznych spraw to ze względu na to, że Polska jest dużym krajem stwarza niekiedy trudności logistyczne ( duża odległość miedzy miejscami spotkań= poświęcony czas dojazdom, podróży)

Czym różni się rynek słowacki od rynku polskiego?

Różnica polega na wielkości, aktywności i zaangażowaniu. Polacy mają u nas opinię aktywnych, dążących do osiągnięcia sukcesu przedsiębiorców. W odróżnieniu od Polaków Słowacy są mniej aktywni, dlatego doświadczenie zdobywałem w Polsce.

Robi Pan biznes międzynarodowy, jakich rad mógłby Pan udzielić Polakom przed wejściem na zagraniczne rynki. Na co zwrócić uwagę i czego się wystrzegać?

Uważam, że Polacy mają większe doświadczenie w prowadzeniu interesów międzynarodowych, dlatego ciężko mi doradzać w tym temacie. Jednak gdybym mógł coś przekazać to to, że wszędzie najważniejsze jest zaufanie.

W jaki sposób rekrutuje Pan ludzi w innych krajach czy rekrutacja różni się od tej prowadzonej w Polsce?

W rekrutacji ludzi ze względu na kraje nie widzę różnic. Uważam, że wszędzie jest podobnie. Ewentualna różnica może wynikać z grup docelowych. Ważne jest, z kim rozmawiamy i czego oczekujemy, czyli podejście do danego człowieka, nasze propozycje i oczekiwania.

Co oznacza dla Pana pojęcie „wolność finansowa”?

Szczerze mówiąc to nie wiem czy coś takiego istnieje, ponieważ wszyscy jesteśmy w pewnym sensie wzajemnie zależni od siebie. Wolność finansowa to tylko aktywny styl życia w przeciwieństwie do tak zwanej bierności.

Jak postrzegana jest branża MLM w Pana rodzinnym kraju?

Większość ludzi, tak jak w całej Środkowo-Wschodniej Europie, odbierają branże MLM negatywnie. Niestety wynika to z braku odpowiedniej wiedzy na temat zasad jej funkcjonowania.

Jakie było Pana nastawienie do Marketingu Sieciowego przed przystąpieniem do tego biznesu?

Bardzo pozytywne ze względu na moje 15-letnie doświadczenie w tej dziedzinie, ponieważ już podczas kariery sportowej wolny czas wykorzystywałem na prace w MLM.

Jakich zagranicznych liderów MLM mógłby Pan wymienić i dlaczego uważa ich Pan za liderów?

Jest ich wielu, jednak skłaniałbym się tu ku jednemu Panu, jest nim Ales Buksa z firmy LR COSMETICS. Stworzył on olbrzymią, stabilnie prosperującą sieć i potrafi nadal dynamicznie ją rozwijać.

Panie Jarosławie dziękuję za udzielenie wywiadu i życzę powodzenia w biznesie.

Artykuł Jarosław Rosina: „Konsekwentnie stosuję zasadę win-win-win” pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>