Robert Kiyosaki – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl Najlepszy ranking firm i managerów MLM. Marka osobista dla Ciebie i Twojej firmy - Multi Level Marketing. Budowanie marki, reklama i promocja. Thu, 16 Apr 2020 12:53:18 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.5.2 https://rankingmlm.pl/wp-content/uploads/2020/03/cropped-og-graph-32x32.jpg Robert Kiyosaki – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl 32 32 Szkolenie Roberta Kiyosaki w Warszawie – relacja https://rankingmlm.pl/szkolenie-roberta-kiyosaki-w-warszawie-dzien-1-relacja/ Tue, 07 May 2019 13:38:37 +0000 https://rankingmlm.pl/?p=51960 Tłumy ludzi, niekończące się kolejki, notesy i książki pod pachami  - to wszystko wydarzyło się dzisiejszego dnia w hotelu Hilton, w Warszawie.

Artykuł Szkolenie Roberta Kiyosaki w Warszawie – relacja pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Tłumy ludzi, niekończące się kolejki, notesy i książki pod pachami  – to wszystko wydarzyło się dzisiejszego dnia w hotelu Hilton, w Warszawie. Naszej redakcji udało się zdobyć informację, że łącznie na event przybyło około 1200 ludzi, których inspiruje Robert Kiyosaki oraz inne znane i szanowane osobistości, współtworzące to ważne wydarzenie.

szkolenie Roberta Kiyosakiego

Opinie o szkoleniu z pierwszego dnia

Postanowiliśmy zaczerpnąć informacji na temat tego, co uczestnicy sądzą o całym wydarzeniu.

Przyjechałam na event, ponieważ interesuję się rozwojem osobistym od dłuższego czasu oraz uwielbiam Roberta Kiyosaki. Przeczytałam praktycznie wszystkie jego książki i miałam ogromną ochotę zobaczyć go na żywo. Jest tutaj również dużo moich znajomych, których celem jest przede wszystkim rozwój. Powodów, dla których tutaj jestem, jest naprawdę wiele. Zawsze fascynuje mnie jeden wątek: Czy Robert Kiyosaki przełożył swoją wiedzę z praktycznej na teoretyczną, czy odwrotnie. Myślę, że jest to zagadką i przyznaję, że jego wiedza jest cenna.

Iwona Maciejewska

Jestem tu po to, by zaczerpnąć inspiracji oraz nauczyć się, jak zarządzać biznesem. Występy prelegentów wywarły na mnie ogromne wrażenie. Całość była prowadzona w języku angielskim. Czytałem bestseller Roberta Kiyosakiego „Biedny ojciec, bogaty ojciec” i to zmotywowało mnie do tego, by tu dziś uczestniczyć.

Marcin Krasnodębski

Jest to jedno z najważniejszych wydarzeń dla ludzi przedsiębiorczych. Przy topowych mówcach można się z pewnością wiele nauczyć, poznać ciekawych ludzi, którzy chcą się rozwijać i którzy już się rozwijają. Z racji tego, że zajmuję się wizerunkiem w biznesie, wiem, w jaki sposób mogłabym pomóc im rozwinąć ich biznes od strony wizerunku. Dzięki relacjom i spotkaniom z przedsiębiorcami mam możliwość pozyskiwać partnerów.

Regina Bukowska

Robert Kiyosaki

Kiyosaki

My też tu jesteśmy!

Ekipa Ranking MLM również uczestniczy w wydarzeniu, ba! Jesteśmy jego partnerami. Możesz nas spotkać przy jednym ze stanowisk. Przyjdź, porozmawiaj, poznaj.

RankingMLM

RankingMLM

Książki Daniela Kubacha

Książki Daniela Kubacha

Redakcja Ranking MLM

Artykuł Szkolenie Roberta Kiyosaki w Warszawie – relacja pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Marcin Oniszczuk – spółka z ogromną odpowiedzialnością https://rankingmlm.pl/marcin-oniszczuk-spolka-z-ogromna-odpowiedzialnoscia/ Fri, 23 Oct 2015 07:10:44 +0000 http://alterbusiness.info/?p=49500 Marcin ma dwadzieścia dziewięć lat. Jego głównym Partnerem Biznesowym w zakresie marketingu sieciowego jest S7 Medical Company. W 2014 roku został najlepszym sprzedawcą w firmie. Przypadek? Łut szczęścia? Poznajcie bliżej Marcina, a sami się przekonacie: z przypadkiem i szczęściem jego sukcesy nie mają nic wspólnego. Dominika Szafrańska: Jak rozpoczęła się […]

Artykuł Marcin Oniszczuk – spółka z ogromną odpowiedzialnością pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Marcin ma dwadzieścia dziewięć lat. Jego głównym Partnerem Biznesowym w zakresie marketingu sieciowego jest S7 Medical Company. W 2014 roku został najlepszym sprzedawcą w firmie. Przypadek? Łut szczęścia? Poznajcie bliżej Marcina, a sami się przekonacie: z przypadkiem i szczęściem jego sukcesy nie mają nic wspólnego.

Dominika Szafrańska: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z MLM?

Marcin Oniszczuk: Zacząłem od współpracy z firmą FM Group w 2009 roku. Pracowałem na etacie w branży ubezpieczeniowej, dumnie nazywając siebie doradcą finansowym (na przekór własnego, pustego portfela…) Widząc plan marketingowy FM nie mogłem uwierzyć, że mam możliwość poprowadzenia swojej działalności, a nigdy w życiu o czymś takim nie słyszałem… Głowa mi po prostu „parowała” i chciałem zrobić wszystko jak najszybciej, bo wydawało mi się to bardzo proste i logiczne. Rzeczywistość, jak wszyscy wiemy, okazała się zupełnie inna. Dzięki mojemu mentorowi Wojtkowi Błachowiczowi, który zainwestował w mój potencjał i zaszczepił we mnie pasję do ludzi, dźwigni finansowej i dochodów pasywnych, dzisiaj jestem w tym miejscu.

D.S.: Dlaczego zdecydowałeś się porzucić etat?

M.O.: Trudno w to uwierzyć, ale w tamtym czasie nie miałem nawet 30 złotych, żeby wejść do biznesu MLM. Nie stać mnie było na pakiet startowy. Mnie, ubranego w krawat i garnitur, dumnego doradcę finansowego. Miałem co najwyżej nóż na gardle! Powiedziałem Wojtkowi jak wygląda sytuacja, że chcę w to wejść, ale nie mam z czym. Było mi bardzo trudno przyznać się przed nim, że jestem kompletnie spłukany. Jednak Wojtek docenił moją pokorę i założył za mnie pieniądze. Szybko zbudowałem strukturę liczącą prawie 1000 osób. Dzięki Wojtek!

D.S.: W chwili obecnej MLM to dla ciebie hobby, pasja czy sposób na życie?

M.O.: Bardzo dobre pytanie. Od kiedy poznałem system i piękno MLM, jest to mój sposób na życie. A może inaczej i precyzyjniej mówiąc, dochody i sposób ich generowania umożliwiają mi prowadzenie życia na swoich własnych warunkach. Marketing wielopoziomowy dał mi możliwość wyboru: z kim pracuję, a z kim nie chcę pracować, godziny o której wstaję (jeśli w ogóle wstaję), gdzie mieszkam i spędzam wakacje, czy nawet co jem i komu pomagam. Zachwyciła mnie idea dochodu pasywnego, który wpływa na moje konto, nawet jeśli nie pracuję, a także możliwość przejścia na emeryturę, kiedy tylko zapragnę. Sam też ustalam, ile zarabiam. Jak często tłumaczę ludziom spoza branży: płacą nam za „pochodzenie” – ile pochodzisz tyle dostaniesz [śmiech]. Mam tutaj na myśli to, że biorę pełną odpowiedzialność za swoje życie, zarówno za swoją porażkę, jak i za sukces.

D.S.: Marcin, a jak wygląda życie codzienne lidera MLM?

M.O.: Lider… jak dumnie nazwane. A ja po prostu podjąłem kiedyś decyzję, że będę pomagał ludziom, a także sobie. Decyzję o wolności, o pełnej odpowiedzialności… Jak od tego czasu toczą się moje dni? Różnie, nie ma określonego schematu. W pierwszej kolejności, z samego rana biegam. Moim celem jest, aby pod koniec 2015 roku, być w najlepszej formie swojego życia. Nie będzie to jednak takie proste, bo w wieku niespełna 15 lat „otarłem się” o Narodową Reprezentację piłki nożnej. Potem zdrowe śniadanko i czas na efektywność. Staram się robić na samym początku to, co da mi pieniądze, najlepiej w tym samym dniu. 90% moich działań skupiona jest na tzw. online marketingu.  Najogólniej rzecz ujmując, nie wchodząc w szczegóły, bo nie ma tutaj na to czasu ani zapewne miejsca… polega to na budowaniu swojej marki, sprawiania, aby ludzie mnie poznali, polubili, zaufali, a potem przystąpili do współpracy.

W naszym systemie #RakietaSuper7, 3 razy w ciągu dnia prowadzone są prezentacje biznesu, tak aby każdy, kto jest lub może być zainteresowany dodatkową możliwością dochodu, mógł przyjść na prezentację. Prowadzę od niedawna „Akademię Mistrzów”, w ramach której, razem z moim zespołem, spotykamy się z naszymi partnerami na Skype, prowadząc mentoring, coaching, a także wsparcie techniczne. Wieczorem jeszcze dzwonię do potencjalnych partnerów, którzy byli na spotkaniu online i chcą wejść do biznesu lub jeszcze się zastanawiają. Tak wygląda „dzień pracy” [śmiech]. Kiedy odpoczywamy to odpoczywamy, a kiedy pracujemy to pracujemy. Jednak nasza praca jest naszą pasją, więc niejednokrotnie na wakacjach również działamy z naszym zespołem, bo właśnie takie możliwości daje marketing sieciowy. Nie ma bariery miejsca ani czasu i to jest piękne. W ciągu ostatnich dwóch lat zwiedziłem Turcję, Grecję, dwukrotnie byłem w Stanach, na Wyspach Kanaryjskich, kilka razy w Anglii,  gdzie również prowadzę swoją firmę. MLM dał mi nieograniczone możliwości.

D.S.: Co pozwoliło Ci osiągnąć sukces w MLM? Doświadczenie, wykształcenie a może cechy charakteru?

M.O.: Z mojej perspektywy uważam, że to tylko i wyłącznie cechy charakteru i gorące pragnienie osiągnięcia sukcesu. Znam wielu ludzi, którzy są lepiej wykształceni, mają większe doświadczenie, a w biznesie sieciowym po prostu nie dają rady. MLM jest w swojej istocie prosty, ale nie jest łatwy. Aby odnieść sukces trzeba mieć duże samozaparcie, działać systematycznie, nie oglądając się do tyłu. Wielu ludzi chciałoby mieć zysk i efekty tu, dzisiaj, natychmiast. Niestety, to tak nie działa. Mój mentor, o którym wspominałem wcześniej, na jednym ze swoich wykładów powiedział, że jeśli chcesz działać w biznesie sieciowym skutecznie, musisz całą swoją dotychczasową wiedzę wyrzucić do kosza, aby zrobić miejsce na nową, tą właściwą, w kontekście pracy z ludźmi i budowania struktur.

D.S.: Czy sądzisz, że polski rynek wspiera młodych biznesmenów?

M.O.: Moim zdaniem tylko ci, którzy naprawdę tego chcą, znajdą swoją niszę, branżę. Nie ma tu znaczenia, czy rynek jest polski czy zagraniczny. Liczba milionerów w Polsce ciągle rośnie. Roczny dochód do opodatkowania wyższy niż 1 mln zł zadeklarowało w ubiegłym roku (2014) około 16 tys. osób (źródło: http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/884179,polska-milionerow-zagraniczne-dochody-polakow.html). Jednak problem na naszej polskiej ziemi jest zupełnie inny i wynika z mentalności.

D.S.: Rozwiń swoją myśl.

M.O.: Chodzi mi o to, że niestety lata PRL’u odcisnęły mocne piętno w naszym wychowaniu, pracy i postrzeganiu rzeczywistości. Panuje bowiem przekonanie, że skoro skończyłem studia, jestem wykształcony, miałem najlepsze stopnie itd… to wszystko mi się należy. Obserwujemy tzw. postawę petenta, czyli „jestem, co mi dacie”, „to i tamto mi się należy”. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mówię tutaj o ludziach tzw. starej daty, ale o moich rówieśnikach, a co jeszcze dziwniejsze o obecnych 19-22 latkach. Bo jeśli dzisiaj ktoś idzie na studia z myślą, że będzie miał „dobrą pracę” to tak samo, jakby chciał wystartować w biegu na 100 metrów, a na 5 metrze stałby mur. Musimy po prostu dostrzec, że świat się zmienił. To, co działało kiedyś, nie działa dzisiaj. Tylko ci, którzy dostrzegą pojawiające się możliwości, wygrają.

D.S.: Myślisz, że ma to coś wspólnego z masową emigracją młodych Polaków?

M.O.: Młodzi wyjeżdżają, bo uważają, że 2000 euro, dolarów czy funtów to coś lepszego niż 2 tysiące złotych. Znam wiele osób, które wyjechały i uwierz mi, większość z nich po paru latach na obczyźnie oddałaby wszystko, aby móc wrócić do kraju. Aby mieć do czego wracać. Ludzie podświadomie szukają bezpieczeństwa, które utożsamiają ze stałą wypłatą na etacie. Nic bardziej mylnego. Jest to ułuda, zarówno w Polsce, na Zachodzie, jak i na całym świecie. Ze swojego doświadczenia mogę z pełną świadomością powiedzieć, że to nie kraj jest winny temu, czy masz pieniądze, żyjesz godnie, spełniasz swoje marzenia… Zależy to od kwadrantu, w którym się poruszasz (polecam książkę Roberta Kiyosaki’ego „Kwadrant przepływu pieniędzy”). Najogólniej rzecz ujmując, jeśli jesteś pracownikiem, to czy w Polsce, czy gdzie indziej będziesz zarabiał wtedy, kiedy pracujesz. Jeśli nie pójdziesz do pracy, nie zarobisz. Czy możesz zrobić sobie rok wolnego? Pewnie że tak. Ale po tym roku i tak będziesz musiał wrócić do pracy. Jesteś również opłacany tak, jak wycenia Cię Twój pracodawca. Jeśli jesteś biznesmenem, czy inwestorem, to zawsze będziesz zarabiał więcej, a jeśli użyjesz dźwigni (którą jest m.in. marketing sieciowy), będziesz mógł korzystać z dobrodziejstwa pasywnego dochodu, czyli takiego, który nie zależy bezpośrednio od tego, co robisz w danym momencie. To są pewne prawidła uniwersalne, działają w Polsce, Anglii i innych krajach świata. Pytanie brzmi: czego dany człowiek naprawdę chce?

D.S.: A co poradziłbyś tym, którzy zostają i próbują swoich sił na polskim rynku?

M.O.: Myślę, że trafnie będzie posłużyć się tutaj cytatem z filmu „Chłopaki nie płaczą”:

Wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno (…) ważne pytanie: co lubię w życiu robić. A potem zacznij to robić.

Od kilku lat obserwuję otaczającą mnie rzeczywistość i dzisiaj jestem pewien, że to nie problem z pieniędzmi, z biznesem, czy z czymkolwiek innym mają ludzie… Problem jest tylko jeden i im szybciej się z nim uporamy, tym szybciej zaczniemy spełniać swoje marzenia. Problem ten leży w nas samych. Kiedy rozmawiam ze specjalistami, coachami, a nawet psychologami, zgodnie twierdzą, że 9 na 10 osób ma problem z pewnością siebie, z nazwaniem swoich mocnych cech, w czym są dobrzy i w czym mogą być ekspertami dla innych ludzi. Większość z nich ma problem z określeniem, co tak naprawdę chcieliby w życiu robić, jaki mają cel, po co rano wstają itd. Mają różne bariery, ograniczające przekonania, nad którymi trzeba pracować, bo jest to kluczowe na drodze do sukcesu i realizacji marzeń, które najpierw muszą być zdefiniowane. Cała reszta, czyli różne możliwości są już dzisiaj gotowe, wystarczy je tylko dostrzec.

D.S.: Co przyniesie przyszłość? Jakie są Twoje cele, marzenia?

M.O.: Zamierzam wszelkimi moimi siłami zbudować społeczność ludzi, którzy cieszą się życiem, są poza wyścigiem szczurów, spędzają czas jak chcą i z kim chcą, a do tego realizują swoje pasje i marzenia. Wynajmiemy wtedy albo kupimy ogromny jacht i spędzimy trochę czasu razem, na jakichś ciepłych wodach, gdzieś na Karaibach i nikt z nas nie będzie nic musiał, a wszystko będziemy mogli…

D.S.: Dziękuję za rozmowę! Powodzenia!
Redakcja

Artykuł Marcin Oniszczuk – spółka z ogromną odpowiedzialnością pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Robert Kiyosaki – guru czy oszust? https://rankingmlm.pl/robert-kiyosaki-guru-czy-oszust/ Mon, 15 Sep 2014 06:40:47 +0000 http://rankingmlm.com/?p=40710 Robert Kiyosaki dzięki serii swoich książek, poczynając od pierwszej i najpopularniejszej „Bogaty ojciec, biedny ojciec” stał się autorytetem w dziedzinie finansów, inwestowania i stawania się bogatym dla wielu osób, głównie związanych z branżą Multi-Level Marketingu. Kiyosaki wyraźnie wskazuje bowiem na marketing sieciowy jako potencjalne źródło ogromnych zarobków i podwalinę życiowego […]

Artykuł Robert Kiyosaki – guru czy oszust? pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Robert Kiyosaki dzięki serii swoich książek, poczynając od pierwszej i najpopularniejszej „Bogaty ojciec, biedny ojciec” stał się autorytetem w dziedzinie finansów, inwestowania i stawania się bogatym dla wielu osób, głównie związanych z branżą Multi-Level Marketingu. Kiyosaki wyraźnie wskazuje bowiem na marketing sieciowy jako potencjalne źródło ogromnych zarobków i podwalinę życiowego sukcesu, a swoją ostatnią książkę „Biznes XXI wieku” w całości poświęcił network marketingowi, przedstawiając go w bardzo korzystnym świetle.

Istnieje jednak druga strona medalu, czyli liczne kontrowersje narosłe wokół postaci Kiyosakiego. Niektórzy mówią wprost, nazywając Kiyosakiego oszustem i wytykając mu różne kłamstwa, bankructwo jednej z firm i zarzucając, że nakłania ludzi do bardzo ryzykownych zachowań finansowych. Inni podchodzą do tego tematu ostrożniej, zauważając jednak, że prawdziwy majątek Kiyosaki zbił na kolejnych książkach, a nie na inwestycjach w nieruchomości, jak sam utrzymuje. Jak jest naprawdę?

Oficjalny życiorys

Wedle biografii, które możemy znaleźć w Internecie, Kiyosaki urodził się w 1947 roku na Hawajach, jako syn nauczyciela Ralpha Kiyosakiego i jego żony Marjorie, będących trzecim pokoleniem Japończyków zamieszkałych w Ameryce. W 1965 roku skończył szkołę w hawajskim Hilo i rozpoczął naukę w Akademii Morskiej w Nowym Jorku, którą ukończył cztery lata później z tytułem oficera pokładowego.

W czasie wojny w Wietnamie służył jako pilot helikoptera, został nawet odznaczony Medalem Lotniczym. 1974 zakończył służbę w Korpusie Piechoty Morskiej. Jego pierwszą pracą była sprzedaż kserokopiarek firmy Xerox.

W 1977 roku założył swoją pierwszą firmę, która wprowadziła na rynek nowość – nylonowe portfele „dla surferów”, zapinane na rzepy, które okazały się strzałem w dziesiątkę. Firma rozwijała się świetnie, niestety Kiyosaki, chcąc zaoszczędzić, nie opatentował swojego wynalazku i ostatecznie zbankrutował.

Kolejny biznes polegał na sprzedawaniu T-shirtów z zespołami heavymetalowymi, ale niestety również szybko upadł. W jednej z książek („You can choose to be rich”) Kiyosaki opowiada o tym okresie życia, twierdząc, że przez wiele miesięcy mieszkał ze swoją ówczesną dziewczyną (później żoną) Kim na tylnym siedzeniu starej Toyoty.

W 1985 roku Kiyosaki założył międzynarodową firmę edukacyjną, w której uczy zagadnień związanych z biznesem i inwestowaniem. Był również autorem edukacyjnego programu telewizyjnego, nadawanego przez rok w Stanach Zjednoczonych. Dorobił się na inwestycjach w nieruchomości, a w wieku 47 lat przeszedł na „emeryturę”, zajmując się tylko tym, co lubi najbardziej – czyli inwestowaniem, szkoleniem i pisaniem książek.

Opowieść o dwóch ojcach

Opowieść o biednym i bogatym ojcu jest kanwą sztandarowej książki Kiyosakiego, która przyniosła mu sławę i pieniądze. Według niej Robert miał mieć dwóch ojców, biologicznego i mentalnego, którzy swoimi postawami reprezentują dwa skrajne rodzaje podejścia do tematu pieniędzy. Biologiczny ojciec był dobrze wykształcony i inteligentny, a jednak mimo dobrych zarobków ciągle borykał się z problemami finansowymi. Ojciec numer dwa był jednym z największych przedsiębiorców na Hawajach, którego główną zasadą brzmiała „To nie Ty masz pracować dla pieniędzy, ale pieniądze dla Ciebie.”

Obaj ojcowie udzielali Robertowi rad. Biedny radził mu, aby zdobył dobre wykształcenie i znalazł stabilną pracę na etacie, która zapewni mu poczucie bezpieczeństwa. Bogaty natomiast twierdził, że najważniejsza rzeczą jest zdobycie wiedzy finansowej, która pozwoli na wyrwanie się z wyścigu szczurów i szybkie pomnażanie majątku.

Książka „Bogaty ojciec, biedny ojciec” ukazała się po raz pierwszy w 1997 roku. W sumie sprzedała się w ponad 26 milionach egzemplarzy, a na oficjalnej stronie Kiyosakiego richdad.com jest reklamowana jako „Nr 1 wśród książek o osobistych finansach wszechczasów”. Sukces pierwszej książki zachęcił Kiyosakiego do dalszych publikacji w rodzaju „Mądre bogate dziecko”, „Mądry bogaty rentier”, „Kwadrant przepływu pieniędzy. Przewodnik bogatego ojca prowadzący do finansowej wolości” lub „Inwestycyjny poradnik bogatego ojca”. Co roku ukazywały się kolejne książki z tej serii, w sumie jest ich już kilkanaście. Także żona Kiyosakiego, Kim, napisała książkę pod tytułem, jakże by inaczej, „Bogata kobieta”. Oprócz tego Kiyosaki stworzył gry Cashflow 101 i Cashflow 202 oraz Cashflow dla dzieci, które promują teorie zawarte w jego książkach.

Kontrowersje

Teorie Kiyosakiego i on sam wzbudzają wiele kontrowersji. Książka „Bogaty ojciec, biedny ojciec” w niektórych kręgach została przyjęta entuzjastycznie (chwaliła ją między innymi Oprah Winfrey w swoim słynnym show oraz Donald Trump, który później napisał książkę we współpracy z Kiyosakim), w innych natomiast bezlitośnie skrytykowana.

Głównym krytykiem Kiyosakiego jest doświadczony inwestor z branży nieruchomości, coach i autor poradników John T. Reed, który nie przebierając w słowach określa „Bogatego ojca…” jako najgłupszą książkę z dziedziny finansów osobistych, z jaka miał kiedykolwiek do czynienia, zarzucając Kiyosakiemu wiele błędów, udzielanie złych rad i brak doświadczenia. Książkę skrytykował również magazyn New York Times, podkreślając, że porady jej autora są bardzo ryzykowne, a Jonathan Clements z Wall Street Journal podważył słuszność poglądów Kiyosakiego w kwestii funduszy inwestycyjnych.

Krytycy Kiyosakiego zarzucają mu także, że jego sukcesy na gruncie inwestycji w nieruchomości są wyssane z palca, a prawdziwy sukces i pieniądze zapewniło mu dopiero wydanie książki, bazującej rzekomo na jego doświadczeniach. Spore wątpliwości budzi osoba bogatego ojca, który najprawdopodobniej nigdy nie istniał. Głośnym echem odbiła się także sprawa z 2012 roku, kiedy to jedna z firm Kiyosakiego, Rich Global LLC, ogłosiła bankructwo po tym jak sąd nakazał jej zapłatę 24 milionów dolarów Billowi Zankerowi, szefowi firmy Learning Annex, która współorganizowała wystąpienia Kiyosakiego. Suma ta należała mu się jako procent od osiągniętych zysków.

Jednak, jak podkreśla New York Post, bankructwo dotyczy wyłącznie spółki, a więc Kiyosaki nie będzie musiał uszczuplić swojego szacowanego na 80 milionów dolarów majątku na spłatę należności. Jak kąśliwie zauważył Bartosz Mszyca z „Rzeczpospolitej” „czytelnicy jego książek mogą mieć zatem pewność, że tajniki inżynierii finansowo-podatkowej posiadł on w stopniu naprawdę biegłym.”

Czy zatem Robert Kiyosaki jest guru finansów osobistych, inspirującym miliony ludzi do zmian w swoim życiu i zdobycia bogactwa, czy też sprytnym manipulantem, wymyślającym kolejne historie i teorie, aby jak najwięcej na tym zyskać? Na to pytanie odpowiedź poznali ci, którzy zastosowali jego rady w praktyce…

Kiyosaki

[next_message styles=”3″ title=”ZOBACZ RÓWNIEŻ NASZE ARTYKUŁY:„]
„Upadek tytana biznesu?”
http://rankingmlm.com/upadek-tytana-biznesu/ 
„Dwie Nagrody Nobla i jedna nagana dla Roberta Kiyosaki”
http://rankingmlm.com/dwie-nagrody-nobla-i-jedna-nagana-dla-roberta-kiyosaki/
„Robert Kiyosaki Cd.”
http://rankingmlm.com/robert-kiyosaki-cd/
[/next_message]
Kiyosaki

Artykuł Robert Kiyosaki – guru czy oszust? pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>