Zacząłem wyszukiwać wszystkie możliwe i interesujące szkolenia w swojej okolicy (a nie było ich dużo) i aktywnie w nich uczestniczyłem. Poza cenna wiedzą, którą zdobyłem, otrzymałem również motywację do działania. Natomiast najcenniejsze ze szkoleń to kontakty, które wyniosłem. Dzięki temu budując swoje firmy, poznałem moich przyszłych kontrahentów, partnerów biznesowych, współpracowników i pracowników. Wszystkim im jestem bardzo wdzięczny. Oczywiście, poza szkoleniami warto także czytać książki, słuchać e-booków i rozmawiać z mądrymi ludźmi, a przede wszystkim działać, czyli wykorzystać zdobyta wiedzę w praktyce.

Jak zadbać o swój rozwój?

Zadaję sobie pytanie: Co by było gdybym nie chodził na szkolenia? Pewnie zadowoliłbym się życiem, jakim żyłem kiedyś. Wykonywałbym nudną pracę i narzekał na wszystko wokół. To oczywiście negatywny scenariusz, ale tylko taki przychodzi mi do głowy. Dlatego jeżeli masz możliwość, to szkol się i rozwijaj. Mogą zabrać Ci wszystko, ale nigdy nie stracisz tego, co masz w głowie.

Jedno ze szkoleń, które mogę Ci polecić to szkolenie Mariusza Szuby „Podróż Bohatera”, na które sam się osobiście wybieram. Sprawdź, jak mocno może wpłynąć na Twoją przyszłość jeden dzień utkany z poukładanych krok po kroku praktycznych technik, które możesz wykorzystać natychmiast.

Artykuł Jak zadbać o swój rozwój? pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

O autorze

Mariusz Szuba jest jednym z czołowych mówców motywacyjnych i trenerów szeroko pojętego rozwoju osobistego w Polsce, który reprezentuje spójność i maksymalny poziom etyki w pracy szkoleniowca.

Automatyczne powtarzanie pewnych zachowań to swojego rodzaju klucz do zrozumienia myślenia tych, którzy osiągają sukcesy i całej reszty. Nawyki – klątwa czy błogosławieństwo? Jaka jest Twoja granica bólu? Nie chodzi mi o ból fizyczny, tylko o radzenie sobie z wizją porażki.

Krótka rozmowa, która może dać do myślenia nawet największym sceptykom

– Co doprowadziło Pana do takiego sukcesu?

– Dobre decyzje.

– A skąd te dobre decyzje?

– Dzięki dużemu doświadczeniu oczywiście.

– A jak Pan zdobył takie doświadczenie?

– Dzięki złym decyzjom.

Na czym więc polega osiąganie sukcesu, który ma tak wiele twarzy? Na ciągłym wygrywaniu, czy może testowaniu tego, co działa i „parzeniu” się w palce przy każdej próbie? Nie każdy człowiek jest gotowy na spektakularne zwycięstwa, bo nie jest wystarczająco odporny na ponoszenie serii porażek. I tutaj pojawia się kolejne pytanie, nad którym warto się zastanowić. Czy bardziej boli przegrana na „polu walki”, czy może świadomość, że nie zrobiliśmy absolutnie nic?

Marek siedział w restauracji, popijając ulubioną herbatę. Siedział przy wielkim oknie, patrząc na spieszących się do pracy ludzi. Był tam zupełni prywatnie, nie zaplanował żadnych spotkań na ten ranek, zostawił w domu telefon i komputer, żeby wreszcie zrelaksować się w ten słoneczny dzień. Odkładając filiżankę, spojrzał jeszcze raz na przepełniony chodnik i zauważył człowieka, który wyróżniał się z tłumu sposobem poruszania się, ubiorem i spokojem.

– To on! – pomyślał Marek – ale numer!

Zobaczył kogoś, kogo znał tylko z mediów. Człowieka biznesu, z którym bardzo chciał się poznać i nawiązać współpracę. Czas jakby zwolnił, a sylwetka biznesmena przesuwała się wzdłuż witryny, przy której siedział Marek. Chciał wstać, puknąć w szybę, żeby zwrócić na siebie uwagę, wybiec na zewnątrz i zagadać. Wstał w krzesła i…

Ilość szans, które spotkają nas w życiu, nie jest porażająca, ale kiedy już zupełnie „przypadkiem” pojawia się taka chwila… nie korzystamy z niej! Dlaczego?

Co się zadziało w głowie Marka?

Zobaczył kogoś ważnego dla swojej przyszłości i dzięki zbiorowi wiedzy, którą miał w głowie stworzył wizję pozytywną, kiedy to wybiega z restauracji i wita się serdecznie z biznesmenem, który odwzajemnia empatię i daje się zaprosić na kawę. W trakcie rozmowy rodzi się wspólny projekt i olbrzymie zainteresowanie na współpracę. Kalejdoskop zdarzeń w głowie Marka biegnie w dalszą przyszłość, jak zbiera benefity tej rozmowy i osiąga swój wymarzony sukces. Zaraz potem pojawia się pytanie: „A co jeśli się nie uda, i nawet nie poda mi ręki?
Dlaczego miałby w ogóle zainteresować się tym, co mam do zaproponowania, skoro ma już tyle sukcesów, pieniędzy… Kim ja jestem, żeby zaczepiać takie persony, które mają całe sztaby ludzi. Bez sensu. Może kiedyś…”

Marek wraca do domu i chwali się żonie, kogo widział dzisiaj rano.

– Poznałeś się z nim wreszcie? – krzyczy z zachwytem żona.

– Nie.

– To przecież był ON! – pyta zdziwiona.

– Ale był chyba zajęty. Poza tym jeszcze nie pora.

– Myślisz, że taka szansa się jeszcze powtórzy?

Marek idzie do łazienki i patrzy w lustro.

Co widzi? Będzie się przed sobą usprawiedliwiał? Znajdzie „logiczny” argument, którym wytłumaczy przed samym sobą to, czego nie zrobił? Czy szybko o tym zapomni? Czy pomyśli „Znowu to zrobiłeś…”

Marek doświadczył kolejnej porażki. To nic innego jak nawykowe działanie, które nauczyło go poczucia fałszywego bezpieczeństwa.

Nawyki. Klątwa czy błogosławieństwo?

Pomyśl o tym w ten sposób:

Co jeśli biznesmen wyszedł tego ranka na spacer w poszukiwaniu weny na kolejny biznes i usiadł w restauracji dwie przecznice dalej, zastanawiając się gdzie zainwestować pieniądze? Może Marek był odpowiedzią. Możemy teraz gdybać „Gdyby szafa miała sznurek, to by była windą”, ale gdybanie w kierunku negatywnym zawsze sprowadzi nas przed lustro, w które będziemy patrzeć każdego ranka.

Patrzyłem w ten sposób dość długo, zanim nauczyłem się czegoś, co chciałbym przekazać Ci osobiście. Jest to cała seria technik, które nie są tylko motywacyjne tylko potężnie skuteczne w takich sytuacjach, w jakiej był Marek. W jakich byłeś i będziesz też Ty.

„Podróż Bohatera”

Podczas wydarzenia „Podróż Bohatera” docieramy do tych poziomów myślenia, które nie pozwalają na to, żeby usiąść, kiedy trzeba wstać i działać. Nie pozwalają odwracać głowy od szans i dają mocnego kopniaka, który wreszcie budzi w nas kogoś, kto chce testować, doświadczać i podejmować te decyzje, które zakończą się sukcesem. To nic innego jak stworzenia nowego nawyku. Nauczymy Cię jak:

• uciszyć wewnętrznego krytyka raz na zawsze
• czerpać przyjemność z przegranej
• obudzić w sobie odwagę
• zbudować w sobie nawyk działania i przestać odpuszczać

Jeśli kiedykolwiek staniesz przed drzwiami z napisem szansa – nie pukaj. Otwórz je z kopyta, uśmiechnij szeroko i przedstaw się ładnie.

Ricky Martin

Tu masz drzwi: www.123teraz.pl i kupon rabatowy na 20%:  „RANKING”.

Miejsce i czas wydarzenia:

Wrocław 26.10.2019 r.

Hotel Terminal

Sprawdź jak mocno może wpłynąć na Twoją przyszłość jeden dzień utkany z poukładanych krok po kroku praktycznych technik, które możesz wykorzystać natychmiast.

Artykuł Nawyki. Klątwa czy błogosławieństwo? pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

O autorze

Mariusz Szuba jest jednym z czołowych mówców motywacyjnych i trenerów szeroko pojętego rozwoju osobistego w Polsce, który reprezentuje spójność i maksymalny poziom etyki w pracy szkoleniowca.

Zacznę od informacji, że 3 największe przeszkody w drodze do celu, to nie są błędy. To zwyczajna ludzka natura, która ma setki twarzy w różnych okolicznościach. Jedynym błędem, który powtarza się bardzo często, jest niedocenienie umiejętności miękkich i próba pójścia na skróty. W tym temacie niestety się nie da, bo porażki będą powracać. Nie mam wystarczająco dużo przestrzeni na omówienie ich wszystkich dogłębnie, ale jest wystarczająco miejsca na przemyślenia.

Każdy z nas przynajmniej raz w życiu miał taki moment, kiedy chciał podjąć decyzję na zrobienie czegoś wielkiego.

Pojawił się pomysł i wewnętrzna euforia, która wynika z wyobrażenia sobie: „Jak to będzie i co będę miał, jak się uda?”. To coś w rodzaju wysłania losu na loterię: „Jak wygram 190 milionów – co sobie za to kupię?”. Idziesz, wysyłasz los i czekasz. Nie wygrywasz i jest okej, ale w przypadku własnego planu działania, możliwości i rezultatu jest inaczej. Nie jesteś już anonimowym graczem. Pomówmy o przeszkodach.

3 największe przeszkody w drodze do celu:

Trema

Stan nazywany w różny sposób. Jedni określają ją jako obawę. Inni bardziej fizjologicznie (pełne gacie). Emocja, która spaliła już na panewce mnóstwo planów. Pojawia się w chwili, gdy stoimy przed wydarzeniem, na którym nam zależy. Ważne spotkanie, egzamin, telefon. Odczuwamy ją w przeróżny sposób i czasami toczymy walkę (która nic nie daje), a najczęściej… odpuszczamy. Dlaczego dla jednych ludzi trema jest sygnałem do działania, kiedy inni dla „świętego spokoju i bezpieczeństwa” – uciekają? Najczęściej odpowiedzią tych drugich będzie znana od dawna, skomplikowana i wielokrotnie przemyślana i brzmi: „Bo tak…”

Wymówki

Najlepsi przyjaciele tremy. Wymówki przekonują nas słowem. „Poczekaj, jeszcze nie jesteś gotowy”, „Poleż jeszcze chwilę”, „Nie jesteś wystarczająco dobry”, „Co ludzie powiedzą, jak Ci się nie uda?” itd. Kto je wymyśla? No właśnie. Ukryte z bardzo złożonym procesie myślenia i wyobraźni podsuwają nam argumenty, żeby się wycofać. Obraz przegranej i wstydu zaczyna przysłaniać nam wygraną. Ciekawostką jest tutaj paradoks, na który większość ludzi nie zwraca uwagi. Odpuszczamy z powodu chęci poczucia bezpieczeństwa i spokoju, które tak naprawdę możemy osiągnąć, idąc dalej. Kiedy się wycofujesz, masz fałszywe bezpieczeństwo, a spokoju nie dostaniesz wcale, ponieważ każdego kolejnego dnia będziesz pamiętał o tym, że mogłeś TO zrobić, a odpuściłeś. Wciąż będzie działać „aplikacja w tle”, która zabiera energię.

Opinie „innych”

Jedna z najpotężniejszych sił sabotujących nasze działanie. Co ludzie powiedzą? Wiem, że to brzmi znajomo. Istnieje taki etap w życiu, kiedy żegnamy się z nią na zawsze, ale jest to etap zdobywców, którzy koncentrują się już na czymś innym. Nieświadomie pragniemy być akceptowani, lubiani oraz podziwiani. Obawiamy się wyśmiania i odrzucenia…to naturalne. Jeśli więc chcemy wejść na kolejny poziom, musimy nadać temu inne znaczenie. W wielkim skrócie: Sposobem na obawę przed opinią innych są dwie składowe:

Czas i powtarzalność. Jeśli chcemy zdobyć szacunek innych ludzi, nie możemy przestawać działać, nawet jeśli ponosimy porażkę za porażką. Czasami jesteśmy już tak blisko, ale odpuszczamy, bo wydaje nam się, że określą nas za nieudaczników. „Nie mogę przegrać jeszcze raz”. Ale paradoksalnie mamy więcej szacunku do tych, którzy wyraźnie przegrywając, idą naprzód, a mniej do tych, którzy się szybko poddają.

Te trzy powyższe punkty są naturą ludzką, która występuje w pewnych proporcjach w życiu każdego z nas.

Czy jest możliwe, żeby przejść na wyższy poziom bez…

• Lepszej umiejętności kontroli emocji (trema)?
• Narzędzi, dzięki którym każda wymówka straci swoją wypracowaną od lat siłę?
• Większej pewności siebie i wzięcia pełnej odpowiedzialności za wygrane i przegrane?

Myślę, że zawsze jest jakaś możliwość, ale po co czekać i z zazdrością obserwować innych ludzi, którym się udaje zamiast zdobyć to, czego chcesz dużo szybciej? Od prawie 20 lat poszukiwań narzędzi, które wielokrotnie udowodniły swoją skuteczność, mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że małe rzeczy i małe zmiany w codzienności tworzą największe różnice.

Event „Podróż Bohatera” Wrocław 26.10.2019

Zapraszam Cię na połączenie treningu mentalnego, inspiracji i stand up’u, gdzie odkryjesz w sobie pewność, że można. Nie będą to puste słowa i górnolotne przekazy. Poruszę niezbędne tematy oraz pokażę Ci praktyczne rozwiązania.

Miejsce wydarzenia:

Wrocław, Hotel Terminal

Sprawdź, jak mocno może wpłynąć na Twoją przyszłość jeden dzień utkany z poukładanych krok po kroku praktycznych technik, które możesz wykorzystać natychmiast.

• Jak zneutralizować tremę w kilkanaście sekund!
• Jak poradzić sobie z wymówkami i pokonywać je z łatwością.
• W jaki sposób nastawić się na opinie innych, które pojawią się w podróży do celu.
• To tylko drobny fragment tego, co dostaniesz tutaj na żywo.

KOD RABATOWY

Wykorzystaj kod rabatowy -20%, który mamy dla Ciebie jako partner tego wydarzenia, w którym brało udział już dziesiątki tysięcy zadowolonych uczestników!

KUPON: „RANKING”

Zobacz pełny program: www.123teraz.pl

Autor: Mariusz Szuba

Artykuł 3 największe przeszkody w drodze do celu pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.