Zacznę od artykułu, który kiedyś napisałam, bo “to co najważniejsze” http://www.rankingmlm.pl/index.php/artykul/czytaj/175/TO-CO-NAJWAZNIEJSZE nadal jest aktualne.
Moim zdaniem pierwszym i najważniejszym krokiem na “drodze do sukcesu” jest głęboka refleksja nad naszym życiem. Jest to niezbędne, by nigdy nie stanąć przed zasadniczym problemem, który przewrotnie można nazwać: “a jeśli to nie ta dżungla?”
Najważniejsze, by poznać to co leży “u podstaw’ i zbudować bardzo solidne fundamenty rozwoju. Trzeba odkryć swoją życiową misję, ujawnić skrywane pragnienia, stworzyć idealną wizję, wiedzieć jakie wartości są dla nas najważniejsze…
Zbudujmy „latarnie morskie”, które pozwolą nam przetrwać „sztormy”, których nie da się uniknąć. Nie pozwólmy, by nasze życie „roztrzaskało się o skały”, czy „utknęło na mieliźnie”.
To trudna i ciężka praca, a odkrycia jakich dokonamy mogą nami wstrząsnąć. Nie zniechęcajmy się jednak. „Trudność” jest dla nas sygnałem, że wyłączyliśmy “automatycznego pilota” czyli tryb “przeżycia”, a włączyliśmy tryb “ręczny” czyli postanowiliśmy “żyć”.
Jest książka, która doskonale to opisuje. Wielokrotnie już o niej wspominałam.
Tak, przyznanie się przed samą sobą i innymi, że „jestem egoistką i wyrafinowaną egocentryczką”, było niezwykle istotne, choć potwornie ciężkie. Anthony De Mello pokazuje jak bardzo “śpimy” i jak bardzo nie chcemy się “przebudzić”…
To niby zwykła książka, a jednak. Po raz pierwszy przeczytałam ją 3 lata temu i nieomal natychmiast zapomniałam. Treść była tak niezgodna ze schematem w jakim tkwił mój umysł, że mój mózg po prostu postanowił „wyprzeć’ nowe informacje, by uchronić mnie przed traumą. Od tamtej pory przeczytałam ją z 6 razy i nadal jestem momentami wstrząśnięta.
Krótkie podsumowanie;
Pierwszym etapem na drodze rozwoju: to „zacząć z wizją końca”, a pierwszym krokiem jest „przebudzenie”.
Myślę, że warto się przebudzić mimo, że to boli…
Kolejne kroki pierwszego etapu już wkrótce…
Czekam na Twój komentarz.
Maria Tarczyńska