Tytuł dzisiejszego wywiadu z cyklu "Kobieta sukcesu" to chińskie powiedzenie, które uspokaja bohaterkę tej rozmowy, Panią Joannę Szablińską, gdy wydaje jej się, że nie zrobiła jeszcze wszystkiego. Pani Joanna jest lekarzem anestozjologiem, absolwentką Akademii Medycznej we Wrocławiu oraz Uniwersytetu Tradycyjnej Medycyny Chińskiej w Malmö. Od kilkunastu lat współpracuje z firmą Oriflame, gdzie należy do prestiżowej grupy Top Liderów Oriflame Poland.
Wywiad z Panią Joanną ukazał się na łamach Rankingu MLM w kwietniu. Cykl rozmów z kobietami sukcesu z grupy Pani Krystyny Czapskiej byłby bez Pani Joanny Szablińskiej niekompletny, więc publikujemy wywiad ponownie.
Gdy rozpoczynała Pani dwadzieścia lat temu współpracę z Oriflame, nie było wtedy jeszcze szkoleń i książek o MLM. Jak radziła sobie Pani w takiej sytuacji?
Przed 20-tu laty, miałam do dyspozycji małą skserowaną książeczkę wielkości zeszytu, w której napisane były podstawowe wiadomości o kosmetykach oraz jeden katalog, który obowiązywał na cały rok. Każdą stronę umiałam na pamięć! Po nocach śniły mi się kremy, ich skład i to, co mam powiedzieć klientce o kosmetyku. Dopiero po kilku latach dowiedziałam się, że ten poradnik napisał mój sponsor. Szkolenia o systemie sprzedaży odbywały się w siedzibie firmy raz w tygodniu. Trzeba było mieć szczęście, aby zobaczyć coś na tablicy, stojąc w zatłoczonej sali, na której szkoleniowiec rysował kółeczka. Może lepiej powiedzieć – trzeba było być prawdziwą marzycielką i zaufać szwedzkiej firmie, zaczynającej działalność w nowo otwartej na świat Polsce, aby nie rozumiejąc tego systemu, zacząć budować strukturę MLM. Po jakimś czasie otrzymałam od sponsora publikację o MLM, zapożyczoną od wchodzącej wówczas do Polski firmy z ogromnym doświadczeniem w tym systemie sprzedaży, Amway.
Przez kilka lat pracowała Pani równolegle do działalności w MLM, w szpitalu. Jak znajdowała Pani czas na działanie w marketingu sieciowym?
Do dnia dzisiejszego aktywnie wykonuję tę profesję. Potrzeba niesienia pomocy drugiemu człowiekowi to postawa, która jest dla mnie niezbędna w wykonywaniu zawodu lekarza. Jest również niezbędna w procesie przeprowadzania swoich liderów przez rozwój w biznesie. Dla mnie budowa struktury oparta jest między innymi na tej wartości i dlatego tak naturalnie poczułam się w tym biznesie. Nigdy nie zastanawiam się czy mam czas na rzeczy, które mnie w pełni pochłaniają i wynikają z mojej wewnętrznej potrzeby i poczucia misji. Układam życie tak, aby mieć czas na moje priorytety.
Należy Pani do elitarnego grona Top Liderów Oriflame Poland. Dzięki jakim własnym cechom osiągnęła Pani tak wysoką pozycję?
Biznes MLM jest nadal różnie postrzegany przez społeczeństwo w Polsce i potrzebna jest odwaga i determinacja w działaniu. My, kobiety, szczególnie silnie potrzebujemy akceptacji z zewnątrz, jeśli podejmujemy nowe wyzwania. Trzeba dlatego umieć kierować się własnymi wartościami i intuicją. Jest to niesamowita siła, którą posiada każdy z nas. Jednak niewiele osób o tym pamięta. Myślę, że gdyby większość ludzi zdała sobie z tego sprawę, wiele osób żyłoby pełnią życia i byliby bardzo szczęśliwi. Niestety, często jesteśmy zaprogramowani przez społeczne schematy, opinie, doświadczenia innych i nie podejmujemy naturalnych wyborów. Wytrwałość, umiejętność ukierunkowania na cel, odsunięcie nagrody w czasie, czyli posiadanie ducha przedsiębiorcy, właściwe priorytety i zaufanie własnym możliwościom.
Te cechy posiadała Pani już wcześniej, czy wykształciła Pani je w sobie?
Myślę, że każdy człowiek to istota doskonała. Jesteśmy wyposażeni przez Boga przez wszystko, co jest potrzebne do osiągania sukcesów. Z różnych powodów jedni z nas tracą te cechy i zdolności, zranieni przez doświadczenia, inni je zachowują i rozwijają, dzięki tym samym wydarzeniom. Jeśli chodzi o mnie, najbardziej ekscytuje mnie w tej pracy to, że dajemy sobie tak wiele szansy na rozwój najlepszych cech, tylko dzięki byciu razem i współpracy z innymi ludźmi.
Ukończyła Pani wiele szkoleń i kursów. Co zmieniły w Pani życiu?
Jestem osobą wciąż zaciekawioną życiem i światem. Każda nowa sytuacja to dla mnie otwarcie nowych drzwi. Ciekawość to pierwszy stopień do wiedzy, a ja uważam, że pierwszy stopień do rozwoju osobistego, do świadomego życia. Im bardziej świadomie zaczynamy żyć, działać, rozwijać swój biznes, tym bardziej potrzebujemy zrozumienia i wiedzy. Częściej zadajemy pytania: jak, po co, z jakiego powodu? Potrzeba uczestniczenia w szkoleniach przychodzi wtedy, kiedy już jesteśmy na drodze swojego rozwoju. Przytoczę porównanie. Jeśli stoimy na środku szerokiej doliny, to może nam się wydawać, że już wszystko znamy i widzimy. Ale jeśli zaczynamy wędrować, wszystko wokół nas zaczyna się diametralnie zmieniać. Nie tylko otoczenie. Możemy potrzebować innych butów, jeśli pojawią się góry, innego ubrania i sprzętu, jeśli będziemy musieli przepłynąć napotkaną po drodze rzekę.
Potrzeba wiedzy pojawia się w sposób naturalny. Najwięcej zmieniło w moim życiu trzydniowe szkolenie z asertywności przed kilkunastu laty, zorganizowane dla liderów przez firmę Oriflame. Wtedy narodziłam się na nowo i było to niesamowite przeżycie. Ze swojej strony mogę polecić szkolenie Kamili Molińskiej „Trening zachowań asertywnych”. Asertywność wiąże się z postawą szacunku dla siebie i innych, a bez tego trudno jest rozwijać ten biznes.
Jak dobiera Pani dla siebie szkolenia?
Każde szkolenie starannie dobieram do swoich potrzeb. Mam własny plan rozwoju i dobrze wiem, co jest mi potrzebne. Bycie na szkoleniu to dla mnie również celebracja siebie samej, obserwacja swojego sposobu myślenia, poznawanie innych ludzi, nowe odkrycia. Niezwykłą wartość miały dla mnie studia podyplomowe z Marketingu Bezpośredniego i Mikroprzedsiębiorczości na WSB we Wrocławiu. Uczyłam się od najlepszych wykładowców – praktyków MLM, ale również w gronie najlepszych liderów z innych firm sprzedaży bezpośredniej.
Jakie szkolenia poleca Pani początkującym w MLM osobom?
Jeśli spotykają się dwa światy – potencjalny lider o dojrzałej osobowości i doświadczony, ukształtowany lider z dobrym programem szkoleniowym, to taka sytuacja jest bardzo dobra. Jasno określone własne cele lidera, warunkują rozwój tej drugiej osobie. Program szkoleniowy, czy coachingowy, oparty na dobrej relacji, jest najlepszą motywacją. Jeśli osoba jest gotowa na zmianę, nasiąka wtedy wiedzą, jak gąbka, w sposób niezauważalny, bez żadnego wysiłku. Takie zdobywanie wiedzy ma w sobie wiele radosnych „aha” i przynosi dobre rezultaty.
Ma Pani liderów w swojej grupie, którzy mieszkają w różnych częściach Polski. Czy ma to swoje zalety?
Uważam, że marketing sieciowy, to właśnie posiadanie liderów w całym kraju i na świecie. To jest w tej pracy takie niezwykłe. W ten sposób kreujemy ludzi, którzy mogą być tak naprawdę szybciej samodzielni. Ja osobiście prowadzę liderów przez Internet. Uważam jednak, że żadne narzędzie internetowe nie jest w stanie zastąpić osobistego spotkania, coachingu, czy szkolenia. Naturalna relacja, szczególnie w takim biznesie jak MLM, to niesamowita siła i wartość tego biznesu. Te dwa narzędzia dobrze jest wykorzystywać równocześnie, aby być bardziej efektywnym i w przypadku dużych odległości, dzielących nas od liderów, ten rodzaj współpracy sprawdza się doskonale.
Czy wszyscy Pani liderzy rzeczywiście są w pełni samodzielni?
Moi liderzy to wspaniali ludzie, którzy towarzyszą mi w Oriflame przez wiele lat, niektórzy niemalże dwadzieścia. Dzięki nim zyskuję motywację do działania. Każdy z nas osiąga pewien poziom kompetencji działając w MLM. Ludzie kierują się różnymi wartościami i potrzebami. Każdy chce się tutaj czuć dobrze i znaleźć dla siebie właściwe miejsce. Te kompetencje rozumiem jako samodzielność w danym obszarze działania, na danym etapie rozwoju biznesu i tak jest z moimi liderami. Za to ich bardzo cenię. Mam w sobie wiele poczucia obowiązku, jeśli chodzi o rozwój moich liderów i każdy z nich jest przeze mnie wyposażany w bardzo wiele narzędzi biznesowych i możliwości dalszego rozwoju, tak jak tego sam potrzebuje.
Czy Pani zdaniem są metody, które pozwalają na samym początku współpracy stwierdzić, czy dana osoba może stać się samodzielna?
Tak, jest to umiejętność i chęć samodzielnego myślenia, podejmowania decyzji i osiąganie konkretnych wyników. Często angażujemy się w ludzi, którzy wciąż manifestują swoją chęć działania, a nie osiągają wyników. Potrafi minąć kilka lat, a my wciąż uważamy, że może coś jeszcze zrobiliśmy nie tak. Stosujemy różne dziwne metody motywacji, typu czary mary, które skutkują tylko nieprawidłową postawą takiej osoby. Dlatego, aby umieć kształtować liderów, trzeba wiele pracować nad swoją własną osobowością. John C. Maxwell powiedział: „Pesymista narzeka na wiatr, optymista uważa, że uda mu się go zmienić, a przywódca stawia żagle” i takiej postawy życzę wszystkim liderom MLM.
Z Joanną Szablińską rozmawiał Tomek Nawrot