Jak mówi, był chyba największym prześmiewcą marketingu sieciowego. Zawsze odmawiał, gdy proponowano jemu współpracę z firmami MLM. Pewnie było by tak do dzisiaj, gdyby nie jego zainteresowanie biznesem. To doprowadziło do tego, że stał się współtwórcą jednej z firm marketingu wielopoziomowego – Arum S.A.
Co zadecydowało o tym, że podjął Pan działalność w MLM?
Pierwszą lekcję dostałem już na weekendowym seminarium. Było zupełnie inaczej niż się spodziewałem i co wyczytałem w Internecie przed przyjazdem. Oczywiście na plus. Zaskoczył mnie wysoki poziom szkolenia. Od tego czasu przestałem czytać opinie w Internecie. Poziom i perspektywy, możliwości i to, że w końcu zrozumiałem, że MLM to normalny biznes, przekonały mnie, że warto. Najbardziej podobało mi się to, że kolejne awanse zależą tylko od efektów mojej pracy, a nie od tego, czy ktoś darzy mnie sympatią, czy też nie.
Rozpoczynając współpracę z tą firmą, jednocześnie zakończył Pan pracę na etacie. Czy nie było to zbyt ryzykowne? Skąd miał Pan pewność, że od razu pojawią się znaczące zarobki?
Było mi wszystko jedno. Podjąłem decyzję, że czas na zmiany w życiu. To nie była decyzja, że spróbuję. Miałem wiele do udowodnienia sobie i kilku osobom dookoła. Dużo dały wspomniane już rozmowy z przedsiębiorcami. Często ryzykowali swoim majątkiem, zaczynając nowy biznes. Inwestowali kilkaset tysięcy, ale mieli cel. Czym ja ryzykowałem? Tym, że nie zarobię w kilka miesięcy? To żadne ryzyko.
Początkowo działał Pan według własnej koncepcji. Czy to się opłaciło?
Zgadza się. Chciałem wymyślić lepsze koło. Przez trzy miesiące walczyłem z systemem. I przegrałem. Na szczęście dałem się namówić na szkolenie dla początkujących managerów – Akademia START, gdzie dostałem dokładną instrukcję i przekonałem się, że warto korzystać ze sprawdzonego systemu biznesu. Od tego momentu wszystko się zmieniło.
Jakie sukcesy osiągnął Pan we współpracy z pierwszą firmą?
Przede wszystkim zrealizowałem mój pierwszy w tym biznesie cel, czyli awans na pozycję dyrektora regionalnego. Odzyskałem radość z pracy i z tego, co robię. Często mówimy, że w tym biznesie z przyjemnością prasuje się rano koszulę. W korporacji miałem niewiele takich poranków. Największym sukcesem jest jednak mój zespół, z którym pracuję na co dzień, bo daje mi on bardzo dużo energii. To świetni ludzie.
Dlaczego zdecydował się Pan współtworzyć nową firmę MLM – Arum?
Czuliśmy, że na rynku potrzeba nowej jakości. Potrzeba kroku naprzód. Filarem takiej firmy musi być rozwój osobisty jej współpracowników i sprawiedliwy plan marketingowy, który daje świetne możliwości. I to udało się nam zrealizować. Ludzie, którzy tworzą Arum, to fachowcy. Jedni z najlepszych specjalistów od networku finansowego w Polsce. Dla mnie to zaszczyt, że mogę się od nich uczyć i tworzyć tę firmę.
Z Pawłem Mazurem rozmawiał Tomek Nawrot
Paweł Mazur jest absolwentem Wyższej Szkoły Biznesu – National Louis University w Nowym Sączu (zarządzanie strategiczne) i Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu (bankowość). Karierę w branży finansowej rozpoczął w 2005 roku. Pracował w dużych bankach i zarządzał oddziałem ogólnopolskiej firmy doradztwa finansowego. Współzałożyciel Arum S.A. Master Trener systemu treningowego STRUCTOGRAM® w Polsce. Jego pasją jest rozwój osobisty i piłka nożna.
PAWEŁ MAZUR – OD SCEPTYKA DO WSPÓŁTWÓRCY FIRMY MLM CZĘŚĆ I