Niektórzy mogą uznać tytuł za prowokujący. Inni mogą stwierdzić, że próbuję tylko wzbudzić zainteresowanie. Bez względu na to z jakich pobudek tu zajrzałeś, polecam przeczytać poniższy tekst – nie tylko dlatego, że jest interesujący, gdyż wskazywałoby to na brak skromności z mojej strony, ale przede wszystkim dlatego, że pozwoli Ci on dostrzec, jak daleko sięga marketing wielopoziomowy, jak bardzo wysoka jest jego skuteczność. Często bowiem nie zdajemy sobie sprawy z siły jego oddziaływania.
Wszyscy doskonale wiemy, że rynki narkotyków i alkoholu generują największe dochody, że to bardzo intratne biznesy, choć zazwyczaj niedziałające w zgodzie z prawem. Jak w każdej dziedzinie i tu znaleźli się ludzie, którzy rządzące tymi rynkami prawa potrafili wykorzystać w możliwie najlepszy dla siebie sposób. Chciałbym tu przedstawić sylwetki dwóch postaci – Pablo Escobara i Ala Capone, którzy mimo całej swojej „ciemnej strony” okazali się rewelacyjnymi liderami MLM.
Pablo Escobar urodził się w Kolumbii w 1949 roku. Pracował od młodych lat, gdyż sytuacja w jego domu rodzinnym nie należała do najłatwiejszych. Początkowo zajmował się pracą przy wytwarzaniu nagrobków, szybko jednak zorientował się, że lepszym sposobem na zarabianie będzie ich kradzież, a następnie sprzedaż. Kolejnym krokiem był handel kradzionymi samochodami – nieco bardziej dochodowy biznes. Przyniósł on jednak Escobarowi nie najlepsze rezultaty – trafił do więzienia. Zdarzenie to było momentem przełomowym w życiu młodego Kolumbijczyka.
Mówi się, że jego rodzicami chrzestnymi było dwoje największych przestępców ówczesnego kolumbijskiego świata – Alfred Gomez, przemytnik różnorakich sprzętów i towarów oraz Griselda Blanco, królowa kokainy. Od nich młody Pablo nauczył się sztuki postępowania zarówno z potencjalnymi sojusznikami, jak i wrogami. Szybko zorientował się, kiedy używać metody marchewki, a kiedy kija. Jego kokainowe imperium rosło w siłę, a on sam stawał się coraz bogatszy i coraz bardziej wpływowy. W połowie lat 80. jego dochody miesięcznie wynosiły około 100 mln dolarów. Znalazł się wtedy na liście 10 najbogatszych ludzi na świecie sporządzonej przez Forbesa. Był też jednak jednym z najgroźniejszych przestępców, a to dlatego, że nie miał litości. Można by rzec, że działał według często dziś cytowanej zasady Business is business.
Próbował również sił na arenie politycznej. W 1982 roku otrzymał mandat do parlamentu, gdyż liczył, że dzięki temu zdobędzie jeszcze większe uznanie. Szybko jednak go stracił w wyniku afery korupcyjnej. Jako że w Kolumbii praktycznie nikt nie mógł Escobarowi zagrozić, jedyną bronią na niego samego i jego działalność była groźba ekstradycji do Stanów Zjednoczonych. Starał się uniknąć takiej sytuacji za wszelką cenę. Z czasem jednak okazywało się to coraz trudniejszym zadaniem. W 1991 roku oddał się w ręce rządu kolumbijskiego, żeby wspomniana wyżej ekstradycja go nie dosięgła. Ze względu na jego pozycję pozwolono mu przebywać w areszcie domowym w jego posiadłości – La Catedral. Jednak, w związku z oburzeniem opinii publicznej, rząd postanowił przenieść przestępcę w odosobnione miejsce, co się nie udało, gdyż Escobar zdążył uciec. Wówczas zaczął się za nim pościg. Zakończył się on sukcesem w 1993 roku – Escobar zginął, choć wersje dotyczące jego śmierci są bardzo różne. Rodzina utrzymuje, że popełnił samobójstwo.
Drugą postacią, której życie chciałbym krótko scharakteryzować jest Al Capone. Urodził się on w 1899 roku w Nowym Yorku, choć z pochodzenia był Włochem – jego rodzina wyemigrowała z Neapolu w 1894 roku. Podobnie jak Escobar, Capone karierę przestępczą zaczął w dość młodym wieku. Mając kilkanaście lat, należał do dwóch gangów: Brooklyn Rippers oraz Forty Thieves Juniors. W kolejnych latach natomiast przystąpił do największej w tamtych czasach grupy przestępczej – Five Points Gang, gdzie w miarę szybko zdobył uznanie.
Okoliczności zmusiły go do przeprowadzki do Chicago, gdzie jego przełożonym w strukturze gangu został Johny Torrio. Szybko dostrzegł w Capone potencjał. W tym miejscu właśnie rozpoczyna się historia Ala Capone jaką znamy z różnego rodzaju opowieści. W omawianym okresie rozwinęło się jego alkoholowe imperium, które przynosiło dochody rzędu 10 mln dolarów rocznie, a także miały tu miejsce największe zabójstwa. Po śmierci Torrio w 1925 roku Al Capone został najważniejszym bossem gangu. Posiadał władzę wręcz absolutną.
Oprócz tego, że był świetnym gangsterem, był też bardzo dobrym zarządzającym. Tak kierował swoim biznesem, żeby „prawo było po jego stronie”. Dlatego, mimo że liczni wrogowie próbowali doprowadzić do jego aresztowania i osadzenia w więzieniu, przez długi czas nie dało się nic na niego znaleźć – pozostawał czysty. W końcu powołano specjalny zespół, którego zadaniem było zebranie dowodów świadczących o przestępstwach dokonanych przez Capone. Jedyny zarzut, jaki zdołano mu postawić, to uchylanie się od płacenia podatków. Kiedy jednak odkryto jego nielegalne dochody, zarzut ten został powielony w 25 wersjach. Capone został osadzony najpierw w więzieniu w Atlancie, później w Alcatraz. Pobyt tam zakończył się jego śmiercią, oficjalnie z powodu choroby, choć wiadomo, że nieraz w czasie jego przebywania w zakładzie próbowano dokonać na nim samosądu. Zmarł młodo, w wieku 48 lat.
Dlaczego przywołałem sylwetki tych osób i ich historie? Ponieważ źródło sukcesu ich biznesów tkwi nie tylko w specyfice towarów jakimi obracali, ale przede wszystkim w systemie ich dystrybucji. Otóż zarówno Pablo Escobar jak i Al Capone handlowali nielegalnymi środkami, bo jak wiemy narkotyki są zabronione z góry, natomiast w czasach Ala Capone w Stanach Zjednoczonych panowała prohibicja, co również uniemożliwiało sprzedaż alkoholu za pomocą tradycyjnych, standardowych metod. Dlatego obaj panowie postawili na inną metodę. Na całym obszarze, na którym funkcjonowali, posiadali swoich dystrybutorów, których zadaniem było przekazanie towaru dalej, niżej. Nie było oczywiście tak, że wszyscy „sprzedawcy” podlegali bezpośrednio bossowi. Bo jakby to miało działać, gdyby każdy chciał się z szefem spotkać, ustalić strategię działania? Prawdopodobne jest, że byłoby to niemożliwe ze względu na zasięg terytorium będących pod władzą gangsterów. Dlatego z bossem konsultowali się tylko najwyżsi rangą dystrybutorzy. Następnie to oni powoływali swoich podwładnych i tak dalej, aż do momentu ludzi, którzy stali bezpośrednio na ulicach. Nie ma oczywiście co ukrywać, że jest to typowa struktura funkcjonująca w systemie marketingu wielopoziomowego. Dlaczego opisani wyżej „liderzy” wybrali właśnie taki sposób? Ponieważ jest to najskuteczniejsza i najszybsza metoda pokrycia rynku towarem, przy jednoczesnym zapewnieniu anonimowości, przynajmniej fasadowej, bo będąc „taką” osobą o anonimowość nie łatwo.
Chciałbym zaznaczyć, że nie piszę tego wszystkiego, żeby wyrazić swoje poparcie dla tego typu działań, ani po to, żeby wychwalać zalety biznesu alkoholowego czy narkotykowego. Absolutnie nie. Jest to jednak bardzo adekwatny przykład na to, że system MLM jest po prostu systemem najskuteczniejszym. Bo co może być lepszym dowodem na potwierdzenie tej tezy niż miliony dolarów, które przechodziły przez ręce gangsterów każdego miesiąca? Bez efektywnego systemu dystrybucji produktów nie byliby w stanie uzyskać nawet części tej sumy. Jaką lekcję możemy więc od nich wyciągnąć, oprócz oczywiście tego, że nielegalne biznesy nie kończą się powodzeniem tych, którzy je realizują? Przede wszystkim taką, że network marketing sprawdza się w każdej branży. Powtarzam: w każdej. Dobrze skonstruowana i zarządzana struktura okazuje się być kluczem do sukcesu.
————