Gratulacje! Udało Ci się umówić jedno z pierwszych spotkań, na którym przedstawisz zupełnie obcej osobie wizję biznesu. Z pewnością Twój upline poinstruował Cię, jak przeprowadzić prezentację. W każdej firmie pokaz możliwości biznesowych wygląda trochę inaczej – determinuje go specyfika produktów lub usług. Ale jest też parę ogólnych zasad, które pomogą Ci zbudować relację i zrobić dobre wrażenie na kandydacie. Oto niektóre z nich.
Zrób dobre wrażenie
Zacznijmy od powitania. Miłe przywitanie to swego rodzaju gra wstępna. Co to oznacza? Przede wszystkim to, że musimy zrobić na potencjalnym kandydacie dobre wrażenie, tak żeby „kupił” Ciebie, zanim kupi Twój biznes. Jak to zrobić?
- Patrz prosto w oczy, kiedy podajesz dłoń,
- Mocno uściśnij dłoń rozmówcy (nie wykonuj tzw. uścisku śledzia, czyli podania wiotkiej ręki bez uścisku),
- Uśmiechaj się (musisz to robić w sposób naturalny, żeby klient nie pomyślał, że udajesz),
- Nie udawaj się w ciemno na miejsce spotkania, które wybrałeś. Zajedź tam chociaż raz przed spotkaniem. Jeśli nie będziesz wiedział, jak się poruszać w hotelu lub restauracji, sprawisz wrażenie osoby zagubionej, a to podziała na Twoją niekorzyść.
- Kiedy idziesz na spotkanie – przygotuj się do niego. „Wygoogluj” nieznajomą osobę – dowiesz się, czym się zajmuje, sprawdzisz jakie ma zainteresowania.
Wejście smoka
Kiedy wchodzisz na spotkanie – bez względu na to czy odbywa się ono w restauracji czy domu potencjalnego kandydata, pamiętaj: to Ty kontrolujesz sytuację. Pokazujesz gdzie kto ma usiąść i sam pierwszy zajmujesz miejsce. Twój potencjalny współpracownik nie powinien siedzieć naprzeciwko Ciebie. Optymalnym rozwiązaniem jest kąt 90 stopni. Jeżeli rozmowa odbywa się z bliskim znajomym siadamy obok siebie (ludziom, którzy siedzą po tej samej stronie, wydaje się, że razem podejmują decyzję i myślą w podobny sposób). Małżeństwo również należy posadzić obok siebie, jeżeli oczywiście jest to możliwe. Dlaczego? Po pierwsze żeby czuli, że współdziałają, a po drugie: z powodów technicznych. Wyobraź sobie sytuację, w której mąż siedzi po Twojej lewej stronie, a żona po prawej. Jak będzie wyglądała Twoja prezentacja? Najprawdopodobniej jak odbijanie piłeczki – raz będziesz machał głową w lewo, raz w prawo. Jeżeli małżonkowie usiądą osobno należy ich grzecznie pokierować na odpowiednie miejsca. Możesz to zrobić w ten sposób: Przepraszam bardzo, czy moglibyśmy się przesiąść/zamienić miejscami? Chciałbym Państwu coś przedstawić i zależy mi na tym, aby Państwo dobrze to zrozumieli.
Buduj relację
Co dalej? Teraz musisz okazać swojemu rozmówcy zainteresowanie, poprowadzić miłą rozmowę, ale omijając trudne tematy jak wojna, polityka, religia. Dlaczego? Bo ludzie często miewają skrajne poglądy i rozmowa może przerodzić się w niesympatyczną dyskusję. Pamiętaj, że większość lubi mówić o sobie, zadaj więc kilka pytań i po prostu słuchaj. Znajdź w tym co mówi Twój rozmówca coś, co Cię zainteresowało i pociągnij temat.
Jeżeli jesteś u potencjalnego współpracownika w domu, rozejrzyj się czy nie ma tam czegoś, co wskazywałoby na zainteresowania gospodarza. Jeżeli na przykład na ścianie wiszą trofea, zapytaj o nie. Widzisz zdjęcia z podróży – zapytaj czy lubi zwiedzać świat, gdzie był ostatnio. Dzięki takim rozmowom kandydat poczuje się usatysfakcjonowany i wysłuchany. Taka rozmowa powinna trwać około 15 minut.
Przejdź do sedna
Następnie powinieneś przejść do sedna rozmowy, czyli prezentacji biznesu. Pamiętaj, żeby zrobić to łagodnie. Jeżeli temat, który poruszyliście podczas rozmowy wstępnej jest dla Ciebie wyjątkowo interesujący, spróbuj zaproponować kontynuację później:
No dobrze, teraz porozmawiamy o tym, dlaczego się tu spotkaliśmy, a później wrócimy do naszego… [temat rozmowy]. W każdej chwili powinieneś mieć na uwadze dostępny czas i pilnować go, żeby zdążyć powiedzieć wszystkie najważniejsze rzeczy.
Krótkie podsumowanie: przyjdź na umówione spotkanie, zrób dobre pierwsze wrażenie, rozpocznij miłą rozmowę, w której poruszysz temat łączący Cię z klientem, a następnie przejdź do Twojego głównego zadania, czyli prezentacji biznesu.
Następna część poradnika już jutro!