Już dwie dekady temu zaczął kształtować się ruch, który w żadnej dziedzinie życia nie stawia na piedestale człowieczeństwa. Sprzeciwia się on europejskiej, oświeceniowej idei, widocznej wciąż w ekonomii i polityce starego świata – nadal powszechnie panuje przekonanie, że człowieczeństwo zostało nam dane od Boga i jest jedynym źródłem ludzkiej godności. Kim są ludzie, którzy wyrażają swój sprzeciw wobec tradycji i jakie wyznają idee?
Cyborgizacja
Ruch ten nazywamy transhumanizmem. Wywodzi się ze świeckiego myślenia humanistycznego, zachowując przy tym bardziej radykalne nastawienie do zastosowań medycyny i technologii, po to aby przezwyciężyć ludzkie biologiczne ograniczenia. Jedna z głównych idei transhumanistycznych to promowanie interdyscyplinarnego podejścia, dzięki któremu można usprawnić ludzką kondycję oraz organizm. Transhumaniści śledzą postęp technologii, zwłaszcza inżynierii genetycznej, technologii informatycznej, a także oczekują nieuchronnego ich zdaniem wdrożenia nanotechnologii molekularnej oraz sztucznej inteligencji. Wyczekiwane przez ruch usprawnienia dotyczą radykalnego wydłużenia ludzkiego życia, eliminacji chorób, cierpienia, poprawy produktywności intelektu, wydajności fizycznej, jak również emocjonalnej.
Zainteresowania te nie ograniczają się do technicznych czy medycznych nowinek – dotyczą także nowych modeli ekonomicznych, społecznych oraz instytucjonalnych, rozwoju kultury, jak również psychologicznych technik, mających współpracować z nową, pożądaną wizją społeczeństwa. Ludzka natura dla transhumanistów jaki się jako praca w toku – jedynie niedoskonały początek, nad którym musimy nauczyć się pracować, aby podążał we właściwym kierunku. Człowiek nie powinien być traktowany według sympatyków transhumanizmu jako zwieńczenie, ostateczny produkt ewolucji. Dla przedstawicieli tego ruchu ewolucja człowieka zmierza do stanu, w którym nie bez udziału techniki i nauki, będziemy mogli nazywać się postludźmi – posthuman, o dużo większych możliwościach, niż dysponujemy na obecnym etapie rozwoju.
Zabawa w Boga
W kontraście do popularnych, konserwatywnych poglądów etycznych, będących reakcją na prężny rozwój nowych technologii, transhumaniści prezentują proaktywną postawę w stosunku do polityki regulującej wdrażanie nowych wynalazków techniki i medycyny. Wizja, którą głosi ruch, jawi się jako alternatywa dla obyczajowo przyjętych zakazów „zabawy w boga”, majstrowania przy naturze i jestestwie człowieka. Transhumaniści postulują usprawnienie pamięci, poprawianie jakości doświadczeń na poziomie emocji oraz samopoczucia, a także pracę nad przejęciem kontroli nad własnym życiem.
Transhumanizm a MLM
W jaki sposób ruch transhumanistyczny dotyka marketingu wielopoziomowego? Otóż wiele z tych idei przenika do każdej dziedziny handlu i marketingu, jak wszelkie kulturowe nastroje epoki. Powinniśmy być świadomi, w jaki sposób nowe idee kształtują i wpływają na każdą dziedzinę życia, zanim staną się ogólnym mainstreamem. Chociażby na poziomie produktowym – mamy ogromne zainteresowanie wszelkiego rodzaju suplementami i ulepszaczami – pamięci, kondycji fizycznej, zdrowia. Również na poziomie używek powstają nowe ulepszenia, mające na celu podniesienie wartości odżywczej i niwelowania skutków ubocznych – czekolada, której esencją jest kaloryczność, staje się nagle „light”, kawa nie zawiera już niezdrowej kofeiny, mimo, iż jej istotą jest właśnie pobudzanie. Na poziomie wartości i idei wierzymy w nieograniczony samorozwój, dopracowywanie swojej osobowości w nieskończoność, po to aby stać się lepszym liderem, lepiej sprzedawać, odnieść sukces. Warto wspomnieć również o nowym marketingu sieciowym, który za człowiekiem przenosi się — najpierw na strony Internetowe, potem na fora, po obecne czasy – na portale społecznościowe, gdzie „przeprowadzamy” najpierw życie towarzyskie, potem zawodowe. Mało która firma nie posiada jeszcze swojego Fanpage’a na wszechobecnym Facebooku, Twiterze, Goldenline. Najnowszy etap, to wkraczanie marketingu do gier komputerowych. To dalej nowość, ale zanim się obejrzymy – będziemy w wirtualnym świecie używać markowych kosmetyków, nosić firmowe jeansy i mijać słupy z ogłoszeniami znanych nam z codzienności firm.
Jaki z tego wniosek? Często żyjemy w przekonaniu, jakoby marketing sieciowy był odrębnym światem, który rządzi się własnymi prawami, a reguluje go tylko ekonomia. Lubimy mówić, że w MLM priorytetem zawsze jest człowiek. Dobrze jednak zdawać sobie sprawę, że kulturowe prądy penetrują MLM jak każdą inną formę współczesności. Uwaga – ruch transuhumanistyczny jasno opowiedział się, że człowiek w obecnej wersji „beta” nie jest dla niego wartością. Dlatego dobrze zastanówmy się, czy stanowi wartość dla nas, zanim obudzimy się w epoce posthumanizmu, a unikalny niedoskonały charakter człowieka zniknie w zaułkach historii.
Martyna Ubych