Według Briana Tracy „zdolność przemawiania na forum publicznym ma podstawowe znaczenie dla odniesienia sukcesu, w każdej dziedzinie życia. Dobra umiejętność wypowiadania się pozwala zdobyć szacunek i poważanie u innych, czyni pracownikiem bardziej wartościowym dla firmy, zwraca uwagę osób, które mogą pomóc i otworzyć właściwe drzwi. Dobra umiejętność przemawiania utwierdza także słuchaczy w przekonaniu, że mówca jest ogólnie rzecz biorąc, bardziej utalentowany i inteligentniejszy od tych wszystkich, którzy nie wypowiadają się tak swobodnie”.
Marketing społecznościowy, nazywany popularnie MLM (Muli-Level Marketing) jest branżą, która pozwala każdemu, kto chce się rozwijać, nabyć umiejętności przemawiania, ale także jest świetnym narzędziem motywującym do działania.
Chciałbym w tych kilku zdaniach przybliżyć państwu wartości marketingu społecznościowego oraz przedstawić jak ma on wpływ na rozwój osobisty i finansowy człowieka.
Stephen R. Covey w książce „8 nawyk” opisuje ewolucję, jaką przeżywamy. Wyszliśmy z epoki zbieractwa i łowiectwa, przeszliśmy przez epokę rolnictwa, następnie mieliśmy epokę przemysłu, obecnie mamy epokę pracy opartą na wiedzy. Obecnie następuje także schyłek tej epoki, a w jej miejsce wchodzi nowa zwana Epoką Mądrości. Czyli wykorzystywanie potencjału ludzkiego, wiedzy człowieka niekoniecznie tej zdobytej na uczelniach i uhonorowanej tytułami naukowymi, a tej opartej na samokształceniu. Brak odpowiedniej wiedzy i kompetencji doskonale ilustruje ta opowieść:
Pewnego dnia pracownik kopalni diamentów w Afryce, wracając z pracy zobaczył bijatykę kilku mężczyzn. Schylił się po kamień, aby rozgonić bijących się ludzi. Wziął go do ręki i już miał go rzucić, kiedy w ostatniej chwili dojrzał w nim kształt i strukturę przypominającą diamenty, których każdego dnia poszukuje w kopalni. Zadziwiony kształtem szlachetnego diamentu, poszedł do swojego brygadzisty jako człowieka bardziej kompetentnego. Brygadzista przyjrzał się diamentowi i zaproponował znalazcy zapłatę w kwocie równowartości dwutygodniowego wynagrodzenia. Ten zgodził się z radością.
Bardziej wykształcony brygadzista poszedł do właściciela kopalni i za diament otrzymał równowartość dwuletniego wynagrodzenia. Po krótkim czasie do właściciela kopalni przyjechali specjaliści od diamentów z Anglii i odkupili go za 200 tys. funtów, czyli około jednego miliona złotych. Jak się okazało po oszlifowaniu, był to największy diament świata, któremu nadali nazwę Cullinan zwany Wielką Gwiazdą Afryki.
Został on pocięty na 105 mniejszych diamentów, największy stał się ozdobą berła, a mniejszy korony – brytyjskich insygniów władzy. Wartość diamentu przed pocięciem oszacowano na 5 mln funtów. Zastanawiacie się pewnie, co czuł pracownik kopalni, kiedy się dowiedział, że miał w rękach coś bezcennego, ale nie mając kompetencji oddał prawdziwy skarb za marne wynagrodzenie. Gdyby posiadał odpowiednią wiedzę, jego życie potoczyłoby się zupełnie inaczej.
Czy faktycznie epoka pracy oparta o wiedzę się kończy? Przyjrzyjmy się z czego wynika rosnące bezrobocie. Liczba ludzi bez pracy nie do końca jest wynikiem kryzysu. Jest pewnym procesem optymalizacji przebiegów produkcyjnych, a przede wszystkim dystrybucyjnych. Dzięki sile Internetu coraz częściej tą drogą odbywa się sprzedaż towarów i usług. W ten sposób optymalizuje się koszty poprzez wyeliminowanie pośrednika.
Spójcie na ubezpieczenia. Umowę ubezpieczającą nasze życie lub mienie można zawrzeć na odległość. Taką możliwość reguluje także polskie prawo. Podobnie jest z kredytami. Kiedyś udzielane były tylko w banku, później u pośredników. Dzisiaj wypełnia się aplikację przez Internet i po kilkunastu minutach mamy pieniądze na koncie. Tą sama drogą można zakupić samochód w leasingu i wiele innych towarów i usług. Gdzie zatem mają się podziać dotychczasowi pracownicy, przedstawiciele handlowi? Niestety – ludzie w przeważającej ilości, bo szacuje się, że to jest ok 95% populacji, są niczym innym jak towarem na rynku pracy. Ok 5% ludzi prowadzi duże biznesy i korzysta z czasu pracy innych ludzi, wykorzystując ich potencjał. Siłę w przypadku pracowników fizycznych i umiejętności w przypadku pracowników umysłowych. Bardzo dobrze tę kwestię obrazuje kwadrant przepływu Roberta Kiyosaki.
Na rynku pracy zawsze najmniej płacono za pracę fizyczną. No chyba, że była to wyjątkowo ciężka i wymagająca praca, taka jak górnictwo węgla czy miedzi. Dla przykładu – wynagrodzenie za godzinę pracy stróża zaczyna się od 3,50 zł za godzinę! Z czego wynika taka stawka? Z prostego prawa podaży i popytu. Jeśli nikt się nie zgodziłby pracować za tyle, to stawka byłaby większa. Są jednak ludzie, którzy się godzą na to z powodu braku innych ofert.
A jak sprawa wygląda z pracą opartą o wiedzę? Większość procesów technologicznych wymagało wiedzy fachowej, kiedy powstało zapotrzebowanie na fachowców. Ci, którzy mieli tę wiedzę, mieli dobrze płatne zajęcie. Proces kształcenia jest procesem długotrwałym, ale po pewnym czasie zgodnie z zapotrzebowaniem rynku rozpoczęło się masowe kształcenie ludzi. Eksplozja edukacyjna, jaka dokonała się w Polsce w latach 90. nie miała sobie równych w Europie. Znacząca część młodych Polaków stała się posiadaczami dyplomu akademickiego, który miał gwarantować nie tylko bezpieczeństwo zatrudnienia, ale i dobrą pozycję społeczną. Jak się okazało, nie gwarantuje ze względu na nieadekwatne do potrzeb rynku pracy kształcenie oraz ze względu na rosnąca konkurencję. Fachowcy dysponowali dużym doświadczeniem, ale, tak jak mówi Brian Tracy, najintensywniej uczyli się przez pierwszy rok. Po roku nowe pokolenia fachowców zaczęło wypierać dotychczasowych, z tego powodu, że byli tańsi. O pewnym stosunku pracy do wydajności mówi prawo Pareto. Łącząc teorię Pareto z tym, co mówi Brian Tracy, uzyskujemy wynik na MINUS.
Nowy pracownik po roku zdobywa 20% doświadczenia, które pozwala uzyskać 80% skuteczności, ale z powodu rosnącej konkurencji na rynku jest gotowy pracować za 50% dotychczasowej stawki. Rachunek ekonomiczny jest prosty: 80% wydajności za 50% ceny. Pozostają dwa wyjścia – albo fachowiec będzie pracował za mniej, albo pójdzie w odstawkę.
Jedynym wyjściem jest być specjalistą w czymś, co jest niszowe, gdzie nie ma regularnego kształcenia, a doświadczenia i wiedzę w danym temacie nabiera się poprzez samokształcenie. Odnalezienie niszy na rynku jest bardzo potrzebne, wręcz niezbędne.
W obecnych czasach świetnym rozwiązaniem jest marketing społecznościowy. Z reguły firmy zajmujące się dystrybucją danego produktu trafiły już w niszę. Innego takiego produktu na rynku nie ma. Mają dobry plan kompensacyjny przynoszący współpracownikom przyzwoite dochody i daje możliwość kształcenia oraz rozwoju personalnego. Ludzie, których spotykamy w tych branżach, chętnie dzielą się doświadczeniem, dlatego łatwiej jest zostać profesjonalistą w danej dziedzinie.
Czy jednak każdy nadaje się do prowadzenia biznesu? Uważam, że tak. Tu nie potrzebne jest wykształcenie akademickie. Konieczna jest chęć i umiejętność znalezienia motywu, dla którego chcemy to robić. Całą resztę można osiągnąć.
Nieodłącznym elementem potrzebnym w marketingu społecznościowy jest komunikacja. Ten biznes oparty jest na relacjach oraz przekazywaniu informacji. Odpowiednie komunikowanie się zapewni sukces każdemu, nie tylko w MLM-ie, ale także w każdej branży. Komunikacja jest procesem wywierania wpływu, perswazji. Dlatego, żeby przynosiła efekty, musi być świadoma i celowa.
ŚWIADOMOŚĆ
Czy otwierając usta, po to, żeby przekazać jakąś informację zadajemy sobie pytanie, czy nasza wiadomość dotarła w sposób zrozumiały do nadawcy? W większości przypadków jesteśmy przekonani, że odbiorca zrozumiał. Skoro my wiemy o czym mówimy, to on z pewnością rozumie. Prawda, że wielokrotnie spotykacie się z takim wrażeniem, że zostaliście dobrze zrozumiani? Tymczasem jest zupełnie inaczej. Niestety o tym, że zostaliście źle zrozumiani dowiadujecie się za późno. Dlatego należy przyjąć zasadę: „Nie ważne jest co powiedziałeś, ale jak to zrobiłeś i w jaki sposób nadawca to odebrał”. W marketingu sieciowym, przestrzeganie tej zasady może okazać się dla Ciebie prawdziwym skarbem.
CELOWOŚĆ
Wyobraź sobie, że wsiadasz do taksówki. Kierowca zadaje Ci pytanie: „Dokąd jedziemy?”, a Ty odpowiadasz: „Nie wiem, wszystko mi jedno”. Jest to jakiś sposób na przemieszczanie się, ale bez określenia miejsca, do którego chcesz dojechać, z pewnością tam nie dotrzesz. To postępowanie mało efektywne. Bez jasno postawionego celu nie ma nawet najmniejszych szans, że osiągniesz cel/sukces.
Twój sposób porozumiewania się to nic innego jak pojazd. Rozpoczynając dyskusję, powinieneś wiedzieć, jaki chcesz osiągnąć cel. Co chcesz przekazać swojemu rozmówcy. Po wiadomości, jaką przekazałeś upewnij się, że zostałeś dobrze zrozumiany. Najlepszym sposobem jest skierowanie pytania do osoby, z którą prowadzisz dialog i wyjaśnienie niezrozumiałych przez nią kwestii. W marketingu sieciowym za każdym razem, kiedy otwierasz usta, żeby zarekomendować jakikolwiek produkt, powinieneś wiedzieć, jaki chcesz osiągnąć cel. Bez upewnienia się, co chcesz osiągnąć, nie rób tego, ponieważ możesz wyrządzić więcej krzywdy niż pożytku.
●
Robert Koniuszy
———–
Robert Koniuszy – absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko Mazurskiego. Od 9 lat współpracuje z mediami jako rzecznik prasowy. Posiada doświadczenie w komunikacji interpersonalnej, przemawianiu do dużych i małych gremiów, prowadzeniu wystąpień publicznych, szkoleń i prezentacji. Od wielu lat z powodzeniem współpracuję z dziennikarzami także największych stacji telewizyjny oraz radiowych w Polsce. Dzięki temu zdobył doświadczenie w wypowiadaniu się przez kamerami, w radiu oraz pisaniu komunikatów prasowych. Pracuje głownie słowem.
Posiada także doświadczenie aktorskie. Kilkadziesiąt razy wystąpił w spektaklach warszawskiego Teatru „Scena 07”, co miało bezpośredni wpływ na rozwój w zakresie komunikacji społecznej.
Biznesowo z MLM związany dzięki Monavie, którą uważa za jedną z najlepszych firm w branży marketingu sieciowego.