Isabella Dittongo
Kochająca i szczęśliwa mama oraz business woman. Od 21 lat współpracuje z firmą Juice Plus Company. Swoją energią zaraża i inspiruje innych. Zapraszamy do poznania historii Pani Isabelli Dittongo.
Kim jest Isabella Dittongo?
Jestem 48-letnią blondynką śmigającą na rowerze po nadbałtyckich trasach. Kocham rozpieszczać moich ukochanych, ciągle się uczyć i śmiać.
Jak wstąpiła Pani do branży i od jak dawna Pani w niej działa?
21 lat temu poznałam firmę Juice Plus Company. Jestem w niej do dzisiaj i pewnie na zawsze. Network Marketing poznałam przez przypadek. Właściwie to mój tata był zaproszony na spotkanie, ale nie mógł wziąć udziału, więc poprosił mnie o zastępstwo. Pojechałam niechętnie, to była czerwcowa niedziela… Nie sądziłam, że zmieni całe moje życie!
Dlaczego wybrała Pani tę drogę?
Miałam wtedy 27 lat. Z zawodu byłam hotelarzem, na urlopie macierzyńskim. Pracowałam w najpiękniejszych hotelach, gdzie goście płacili często za weekendowy pobyt więcej, niż ja zarabiałam w miesiąc, chociaż byłam już w środkowym menedżmencie. Wiedziałam, że wracając do hotelarstwa nie będzie czasu na macierzyństwo. Byłam i jestem ambitna, chciałam piąć się w górę, ale jeszcze bardziej chciałam być mamą! Dziś z perspektywy czasu wiem, że było to najpiękniejszym doświadczeniem w moim życiu. Miałam wspaniałą równowagę między byciem mamusią a robieniem kariery. Moje dwie córeczki 21-letnia Ronja i 16-letnia Gina są już duże, zwiedziłyśmy razem pół świata. Choć nie zawsze było łatwo – moje małżeństwo nie przetrwało. Dziewczynki i ja byłyśmy same, ale pracując w domu mogłam wszystko pogodzić. Nigdy też nie brakowało im niczego, co często niestety spotyka dzieci samotnie wychowujących mam.
Z kim Pani obecnie współpracuje i jak przebiega ta współpraca?
Pracuję od ponad dwudziestu lat z tą samą firmą. Kocham filozofię firmy Juice Plus Company. Fascynuje mnie prewencja! To moja pasja! Nie chcę sprzedawać suplementów na to czy na tamto i wyszukiwać chorób w moich rozmówcach tylko po to, by im coś wcisnąć! Chcę uświadamiać, że życie z suplementami jest piękniejsze! Owoce, warzywa nie są kontrowersyjne. Wszyscy wiemy, ze jedząc ich więcej po prostu czujemy się lepiej. W naszych produktach natura spotyka naukę, a ekologia ekonomię! Dzieci, młodzież i młodzi dorośli dostają produkty gratis, to jest fantastyczne! To mi się podoba! Poza tym kocham oczywiście nasze bonusy. Razem z moim 4yourfuture teamem, na podstawie naszych bonusów z planu marketingowego, opracowaliśmy projekt „pół miliona złotych”. Bardzo mnie to ekscytuje, za parę dni wprowadzamy to w życie!
Czym różni się biznes w Niemczech od tego w Polsce?
My Polacy jesteśmy bardziej pracowici i bardziej głodni sukcesu! Jesteśmy wspaniałymi, mądrymi, dobrymi ludźmi, którzy jak wszyscy ludzie na całym świecie zasługują na sukces, zdrowie i dobrobyt.
Proszę opowiedzieć o swoich największych sukcesach w branży.
Moim największym sukcesem jest to, że partnerzy zostają w moim teamie. A nawet jeśli jacyś robią ekskursję do innych firm, to z reguły wracają. Każdy partner jest dla mnie tak samo ważny, niezależnie czy jeszcze na jego wysiłku partycypuję, czy już nie. Niezależnie czy realizuje program mini, midi czy maxi! Kocham ludzi. Kocham też scenę! Prowadziłam ostatnio naszą konwencję w Warszawie. Udało mi się poderwać 2000 ludzi, zafascynować ich i dodać im siły. To moje dobre strony.
Jakie cele zawodowe i prywatne ma Isabella Dittongo na najbliższe 5 lat?
Zawodowo jest jeszcze dużo do zrobienia, jestem świetna w pracy offline, teraz chcę doskonalić siebie i mój team w pracy online. Znalazłam w końcu mój sposób na Social Media. Coś, czego w takiej formie jeszcze nikt nie robi i to jest moja nisza. Prywatnie spędziłam w lutym piękne wakacje na Hawajach, a w sierpniu wraz ze starszą córką wyruszam na Drogę Świetego Jakuba z portugalskiego Porto do hiszpańskiego Santiago di Compostela. Trzy tygodnie wędrówki. Natura, moje dziecko i ja.
Czym się Pani interesuje?
Interesuje mnie spełnienie moich marzeń! Chcę kolekcjonować magic moments, pomagać, pozostawić coś dobrego po sobie. Interesuje mnie również świadome życie, kultura. Kocham muzea, książki i historię.
Co jest dla Pani najważniejsze w branży i co Panią inspiruje?
Najbardziej podoba mi się to, kim stajemy się, pracując w Network Marketingu! Rozwój osobisty, pokonywanie porażek i przeszkód… Dawniej siedziałam na podłodze i płakałam ze złości, bo było mi po prostu przykro! Dzisiaj w takich sytuacjach kupuję sobie bukieciki kwiatów.
Co doradziłaby Pani osobom, które dopiero startują?
Nie pozwól, aby „uniwersalni doradcy” skradli twoje marzenia i przede wszystkim przestań być skromny! To takie dziedzictwo mojego pokolenia: być skromnym i czekać, aż ktoś Cię pochwali. W naszej młodej generacji zachwyca mnie wiara w siebie, znajomość własnej wartości i wyrażanie tego! Osoby w moim wieku powinny brać z nich przykład. Mamy błyszczeć i rozpalać ogień w innych!
A co według Pani jest kluczem do sukcesu?
3 rzeczy:
- Własna motywacja
- Chęć do nauki
- Pracowitość
Network Marketing to nie droga na skróty. Tu nie ma szefa, musisz sam siebie non stop motywować. To nowy zawód, musisz się więc paru rzeczy nauczyć i pracować.
Czy jest coś, co zmieniłaby Pani w branży MLM?
Chciałabym, by zaprzestano wciskać ludziom kit, typu „Staniesz się milionerem przez jedną noc”. Chciałabym również, aby liderzy troszczyli się bardziej o osoby, z którymi właśnie podejmują pracę. Często nowe osoby są zdane same na siebie. Niektóre się wybijają, ale zdecydowana większość rzuca wszystko w kosz w przekonaniu, że Network Marketing nie działa. Następnie dzielą się z innymi złymi doświadczeniami, a to szkodzi nam wszystkim. W tej branży jest miejsce dla wszystkich! Network Marketing to nie tylko zarobek. To również przyjaźnie, wyjazdy, zabawa, rozwój osobisty, nowe możliwości, kontakty, community i perspektywa… Nigdy nie wiesz kiedy i w jakich okolicznościach poznasz osobę, która zmieni całe Twoje życie…
Dziękuję,
Isabella Dittongo