Grzegorz Szafrański
28-letni dyrektor krajowy w firmie Souvre. Jego grupa generuje ponad 600 tysięcy złotych obrotu miesięcznie. Pochodzi ze Świętochłowic. Zanim zaczął działać w marketingu sieciowym, grał w piłkę nożną w takich klubach jak: GKS Katowice i Szombierki Bytom. W międzyczasie skończył studia z psychologii.
Grzegorzu, kiedy pierwszy raz zetknąłeś się z marketingiem sieciowym i w jakich okolicznościach dowiedziałeś się o firmie Souvre Polska?
Po raz pierwszy z marketingiem sieciowym zetknąłem się jeszcze w czasach liceum, kiedy kolega z drużyny chodził po szatni i sprzedawał perfumy pewnej polskiej firmy. Mówił, że ma dobre podróbki w przystępnej cenie i że można na tym dobrze zarobić. Robił to na tyle nieumiejętnie, że przez kilka lat miałem negatywne nastawienie do tego typu branży. Na IV roku studiów inny kolega z drużyny zaprosił mnie na spotkanie biznesowe i na szczęście nie poinformował mnie wcześniej o co chodzi. Wówczas poznałem Wojtka Piechocińskiego (dyr. generalny firmy Souvre), który w profesjonalny sposób wytłumaczył mi, na czym polega branża MLM, że wcale nie muszę biegać wśród kolegów i sprzedawać perfum. Ze względu na moje wcześniejsze doświadczenie nie było łatwo mnie przekonać, jednak w końcu zdecydowałem się spróbować. Niestety firma, w której działaliśmy, delikatnie mówiąc, nie spełniała oczekiwań swoich partnerów i byliśmy zmuszeni poszukać czegoś innego.
Na szczęście w marcu 2016 roku dowiedziałem się, że Dariusz Holeniewski oraz Waldemar Smoliński ruszają z projektem Souvre i postanowiłem do nich dołączyć. Co ciekawe, na początku chciałem zrezygnować z branży MLM, ponieważ rok spędzony w poprzedniej firmie nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Łącznie przez tamtejszy okres zarobiłem 2400zł, jednak postanowiłem sobie dać ostatnią szansę i nie żałuję.
Jak dużo pracy włożyłeś w budowanie sukcesu w firmie i ile czasu zajęło Ci osiągnięcie poziomu dyrektora krajowego?
Zajęło mi to dokładnie 2 lata i 11 miesięcy. Czy włożyłem w to dużo pracy? Bardzo dużo. Często pracowałem siedem dni w tygodniu, po kilkanaście godzin. Ktoś może zapytać: „Skoro włożyłeś tyle pracy, dlaczego pozycję dyrektora krajowego osiągnąłeś tak późno?” Odpowiedź jest prosta: Ponieważ zbierałem doświadczenie i popełniałem błędy. Natomiast dzięki tej nauce ludzie w moim zespole mogą już nie powielać moich błędów i robić wyniki zdecydowanie szybciej, czego przykładem jest osoba z mojego zespołu, która podobną pozycję zrobiła dokładnie w 17 miesięcy.
Czy Multi Level Marketing zmienił Twoje dotychczasowe życie? Jeżeli tak, to w jaki sposób?
Oczywiście, że tak. Zmienił bardzo wiele. Przede wszystkim w MLM poznałem moją narzeczoną Wiolę, z którą wspólnie budujemy struktury. Dzięki temu możemy spędzać ze sobą dużo czasu, mamy wspólne zainteresowania i patrzymy w tym samym kierunku. Świetnie się dogadujemy i nie wyobrażamy sobie, abyśmy mogli robić coś innego. Dodatkowo bardzo się rozwinąłem i otworzyłem na wiele rzeczy. Jako student psychologii byłem bardzo introwertyczny. Do tego stopnia, że kiedy na pierwszym spotkaniu zapytano mnie, czy mam znajomych na Facebooku lub w telefonie, żebym mógł kogoś zaprosić, to odpowiedziałem, że Facebook nie jest mi do niczego potrzebny a w telefonie mam kilka kontaktów, ale raczej nikogo nie lubię, haha. Koleżanki ze studiów śmiały się, że mnie resocjalizują, bo na V roku studiów nauczyłem się, że kiedy odpowiem im na pytanie „co u Ciebie?” warto byłoby je zapytać o to samo. Dzisiaj gdy o tym opowiadam, to nikt mi w to nie wierzy. Ogromna zmiana.
Jakie osiągnięcia masz na swoim koncie dzięki firmie Souvre Polska?
Osoby z mojego zespołu na pewno czytając to pytanie, mają w głowie: „Król strzelców turnieju o puchar prezesa Souvre” zdobyty w trudnych okolicznościach, haha. Natomiast odpowiadając zupełnie poważnie, to za największe osiągnięcie uważam to, że udało mi się znaleźć ludzi, którzy tworzą fantastyczny zespół, oparty o odpowiednie wartości. Przedstawię to w liczbach:
- Ponad 8000 osób zarejestrowanych w strukturze
- Miesięczny obrót ponad 600 tysięcy złotych
- Wystąpienia publiczne dla 1500 publiczności
- 14 dyrektorów, którzy bez doświadczenia doszli do tej pozycji
- 17 odebranych samochodów w całym zespole
Dlaczego warto podjąć współpracę właśnie z Tobą?
Myślę, że liczby, które podałem w poprzednim pytaniu, mówią same za siebie, ponieważ z liczbami się po prostu nie dyskutuje. Natomiast kolejną rzeczą jest to, że przez lata udało nam się stworzyć odpowiedni system pracy, który jest po prostu skuteczny. Odnajdują się w nim osoby w różnym wieku, także jest on dla każdego. Zapomniałbym o jeszcze jednej ważnej rzeczy. W marketingu nie jest ważne, aby zarejestrować się bezpośrednio pod osobą, która ma duże doświadczenie, dlatego uważam, że warto podjąć współpracę ze mną, ponieważ nie jestem na etapie „odcinania kuponów”, tylko skupiam się na ciągłej pracy, która sprawia mi frajdę.
Na czym teraz koncentrujesz się w swoich działaniach?
Cały czas pracuję tak, jak inni liderzy w mojej sieci, czyli zajmuję się pozyskiwaniem nowych osób oraz szkoleniem sprzedawców i liderów. Odpowiadam również za angażowanie osób do współpracy, ponieważ jest to umiejętność, którą nabywa się wraz z doświadczeniem oraz organizuję konferencje dla mojego zespołu.
Jaka jest Twoja recepta na sukces w tym biznesie?
Gdybym miał faktycznie wypisać początkującej osobie taką receptę, to napisałbym na niej trzy słowa: poświęcenie, konsekwencja i pokora. Tego pierwszego ludzie najczęściej nie rozumieją. Chcieliby osiągać ponadprzeciętne rezultaty, natomiast nie są w stanie poświęcić się i na chwilę zrezygnować ze swoich przyjemności. Lider musi być skupiony na budowie sieci, zwłaszcza w początkowej fazie. To tak jak w sporcie. Czy jeżeli sportowiec zamiast treningu w poniedziałek będzie szedł na grilla ze znajomymi, w środę przeleży cały dzień w łóżku, w czwartek posiedzi nad jeziorem, a od piątku zacznie imprezę i pociągnie ją do niedzieli, to czy ma szansę na sukces? Oczywiście, że nie. Natomiast w marketingu niektórzy ludzie tak robią i oczekują niesamowitych rezultatów. Co ciekawe, często są zdziwieni i pytają: „Dlaczego mi nie idzie?”.
Nie chodzi o to, że my liderzy żyjemy jak pustelnicy i poza drzewkiem, punktami i produktami nic innego się nie liczy. Po prostu trzeba znaleźć odpowiedni balans pomiędzy zabawą i pracą.
Jeżeli chodzi o konsekwencje, to wydaję mi się, że nie trzeba tego rozwijać, bo jest to zrozumiałe, natomiast pokora to coś, bez czego wielu liderów z ogromnym potencjałem się gubi. Zauważyłem, że brak pokory wychodzi najczęściej w dwóch momentach. Pierwszy, to kiedy osoba osiąga pozycję, dzięki której zarabia swoje pierwsze pieniądze. One wcale nie muszą być duże, niech to będzie 500 zł. Wtedy zmienia się coś nagle w głowie i zaczyna myśleć, że skoro doszła już do takiego zarobku, to teraz już wszystko powinno pójść samo i zaraz odbierze samochód lub zacznie zarabiać pięciocyfrowe kwoty, więc zaczyna mniej pracować. Nie prawda. Skoro mniej pracuje, to grupa się nie rozwija, ludzie nie czują progresu i się wykruszają.
Drugi moment, który wydaje mi się bardziej niebezpieczny, ponieważ upadek z wysokości bardziej boli, występuje kiedy faktycznie lider zarabia już duże pieniądze w MLM, ale przez brak pokory, zaczyna się oddalać od ludzi. Kieruje się zasadą: „Kiedyś coś zrobiłem, więc teraz mi się należy”. Takim podejściem można szybko zrazić do siebie ludzi. Za zasługi dostaje się medale i statuetki, a w biznesie trzeba cały czas udowadniać swoją wartość aż do momentu, w którym masz w strukturze samodzielnych liderów, którzy nie tylko zarabiają ponadprzeciętne pieniądze, ale również nie potrzebują już Twojej pomocy.
Co stanowi dla Ciebie największe wyzwanie w życiu prywatnym i zawodowym?
Wcześniej takim wyzwaniem była dla mnie wspólna praca z moją narzeczoną. Ciężko było nam na początku oddzielić życie prywatne od zawodowego, ale w końcu podzieliliśmy obowiązki i znaleźliśmy złoty środek. Dzisiaj wyzwaniem zawodowym jest osiągnięcie pozycji dyrektora generalnego, a później doprowadzenie co najmniej trzech osób w moim zespole do podobnej pozycji. Natomiast jeżeli chodzi o życie prywatne, to podjęcie decyzji, gdzie chcielibyśmy na stałe się osiedlić. Dzięki MLM mieszkaliśmy w różnych miastach i wszędzie nam się podobało. Niedługo trzeba będzie podjąć decyzję, gdzie osiedlamy się na stałe.
Jakie są Twoje cele i plany na 2020 rok?
W czerwcu razem z moim zespołem organizujemy konferencję dla około 800 osób i zrobię wszystko, aby było to wydarzenie, które ludzie na długo zapamiętają. Dodatkowo chciałbym, aby w naszym zespole pojawiło się kolejne 15 osób na pozycji dyrektorskiej.