4 lutego 2015 roku najpopularniejszy portal społecznościowy na świecie obchodził swoje 11 urodziny. Tak, tak, mowa oczywiście o Facebooku, którego do życia powołali studenci Uniwersytetu Harvarda – Mark Zuckerberg i grupa jego znajomych. Stworzenie kodu źródłowego, który w ciągu zaledwie 4 lat uczynił Zuckerberga najmłodszym miliarderem na świecie (miał wówczas 23 lata), zajęło im 2 tygodnie.
Popularność serwisu rosła niezwykle dynamicznie – w 2012 roku liczba jego użytkowników przekroczyła miliard, liczba dodanych zdjęć wynosiła 219 miliardów (nie licząc tych skasowanych), a „facebookowicze” zawarli ponad 140 miliardów znajomości.
W Polsce Facebook zaistniał w roku 2007 (polska wersja językowa została uruchomiona w maju 2008 roku) i stał się silną konkurencją dla niezwykle wówczas popularnej Naszej Klasy, która ostatecznie musiała ustąpić mu miejsca.
Polacy na FB
Firma Gemius postanowiła sprawdzić, jak popularność Facebooka rosła wśród polskich internautów. Z jej analizy, która objęła lata 2007-2014 (do listopada), wynika, że z roku na rok serwis zdobywa coraz więcej użytkowników, chociaż okres najbardziej dynamicznego rozwoju ma już za sobą – przypadł ona na lata 2007-2010, kiedy to ilość zarejestrowanych użytkowników wzrosła o 38 procent.
W maju 2007 roku portal odwiedzał co setny polski internauta, w listopadzie 2014 korzystało z niego już 78,6 procenta użytkowników Sieci, czyli prawie 17 milionów osób. Z Facebooka nie korzysta zatem zaledwie co piąty polski internauta.
Dlaczego nie kasujemy konta?
Na czym polega fenomen popularności tego właśnie portalu? Chociaż ostatnio coraz częściej wspomina się o możliwym spadku zainteresowania Facebookiem, serwis wydaje się być niezagrożony. Krzysztof Majkowski, doradca biznesowy firmy Gemius, uważa, że najważniejszym kapitałem portalu są jego użytkownicy. I chociaż w krajach rozwiniętych trudno mu będzie zwiększyć ich ilość, to prawdziwy potencjał leży gdzie indziej – w państwach rozwijających się i na rynkach zdominowanych przez rodzime serwisy, takich jak na przykład Rosja.
Tymczasem portal mashable.com przygotował listę dziesięciu powodów, dla których popularność Facebooka nie słabnie, mimo tego, że czasem naprawdę działa on nam na nerwy.
Pierwszym z nich jest możliwość pozostawania w stałym kontakcie ze znajomymi. Ciągle brakuje nam czasu, aby spotkać się w „realu”, więc chociaż wyślemy sobie krótką wiadomość, skomentujemy aktualne zdjęcia i ogólnie rzecz biorąc, trzymamy rękę na pulsie. Może być to zwodnicze, ponieważ wielu z nas starannie selekcjonuje umieszczane na swoim profilu treści tak, aby przedstawić się w jak najlepszym świetle, ale to już inna kwestia. W każdym razie 67 procent użytkowników Facebooka deklaruje, że zakłada konto głównie ze względu na możliwość utrzymywania kontaktu z przyjaciółmi, rodziną, dawnymi znajomymi – niezależnie od tego, czy mieszkają dwie ulice dalej, czy na drugim końcu świata.
Po drugie, dzięki portalowi mamy możliwość zabawić się w detektywa – kilka kliknięć wystarczy, by sprawdzić co porabia nasz były partner, jaką suknię ślubną miała koleżanka z ławki i komu urodziło się dziecko. Tym bardziej, że zjawisko ekshibicjonizmu na portalach społecznościowych rośnie w siłę – przy odrobinie szczęścia (albo pecha, zależnie od punktu widzenia i poziomu ciekawości) dowiemy się nawet, co nasz znajomy zjadł na podwieczorek.
Trzecim powodem, który przyciąga nas na Facebooka, jest szansa na zdobywanie ciekawych informacji o wydarzeniach, imprezach, zniżkach, promocjach, a nawet ofertach pracy. Praktycznie każda firma ma swój fanpage, na którym dzieli się aktualnościami, ogłasza konkursy itp. Dzięki możliwości tworzenia wydarzeń i zapraszania na nie znajomych możemy szybko powiadomić wszystkich zainteresowanych o wystawie sztuki, ciekawym webinarze, szkoleniu albo… parapetówce.
Pamiętnik, kalendarz i ploteczki
Dla wielu z nas Facebook staje się czymś w rodzaju pamiętnika. Stare zdjęcia, posty i notatki nie giną – zawsze możemy do nich wrócić i powspominać minione chwile. Z drugiej strony łatwo ustalić daty konkretnych wydarzeń i powiązać ze sobą niektóre fakty.
Portal jest również niezastąpiona pomocą dla zapominalskich, którzy potrafią przegapić nawet własne urodziny. Przypomina o urodzinach wszystkich przyjaciół i członków rodziny. Z jego pomocą można również złożyć życzenia najbliższym i dalszym znajomym.
Nie ukrywajmy tego – wiele osób uwielbia Facebooka ze względu na możliwość poznania wszystkich nowości i plotek, ciągłego sprawdzania, co słychać u rodziny i znajomych oraz wymieniania komentarzy.
Przynależność do prywatnych grup pozwala z kolei gromadzić ludzi, których łączą konkretne sprawy lub zainteresowania (kolegów z klasy, amatorów wspinaczki, grupy zawodowe itp.) i umożliwia łatwą komunikację z nimi.
Możliwość autokreacji
Dla wielu niezwykle kusząca jest możliwość kreowania swojego wizerunku i „podkolorowania” swojego życia. Dodajemy zdjęcia, na których wyglądamy niczym gwiazdy filmowe, chwalimy się sukcesami w pracy, osiągnięciami, dziećmi czy zwierzętami, skrzętnie ukrywając wszelkie niedoskonałości i problemy.
Możemy również zabłysnąć, bo zamieszczając dowcipne komentarze, żartobliwe lub zrozumiałe tylko dla wtajemniczonych wpisy pokazujemy swoje poczucie humoru i błyskotliwą inteligencję. W niektórych kręgach przyznanie się do nieposiadania konta na Facebooku może wywołać konsternację, a nawet podejrzliwość, w myśl powiedzonka: „Jeśli nie ma Cię na Facebooku, to nie istniejesz”…
Sprawy zawodowe
Chociaż Facebook powstał z myślą o łączeniu znajomych, nie można nie docenić jego roli jako narzędzia biznesowego. Firmowe fanpage’e stały się potężną bronią w walce o klienta – to tam możemy poznać upodobania naszych konsumentów, zachęcić ich do korzystania z produktów lub usług, poczytać opinie innych, zorganizować lub wziąć udział w konkursie, nawiązać nowe znajomości…
Nie jest tajemnicą, że pracodawcy sprawdzają konta swoich (potencjalnych) pracowników – niektórzy przypłacili to nawet utratą pracy, publikując zdjęcia z imprezy lub egzotycznej wycieczki w czasie, kiedy oficjalnie przebywali na zwolnieniu lekarskim… Z drugiej strony dla osób pracujących na przykład w branży marketingu sieciowego Facebook bywa nieocenioną pomocą w kreowaniu profesjonalnego wizerunku i pozyskiwaniu nowych klientów lub współpracowników.
Miecz obosieczny
Podsumowując, Facebook jako portal niezwykle w Polsce i na świecie popularny może być dla nas zarówno pomocą, jak i przeszkodą w osiąganiu niektórych, również zawodowych, celów. Warto zatem starannie i z głową dobierać sobie znajomych i publikować prywatne zdjęcia lub informacje. Złotą zasadą powinien być tu przede wszystkim umiar i rozsądek oraz przewidywanie możliwych reakcji naszych znajomych…
Źródła:
- http://www.marketing-news.pl/message.php?art=44062
- http://www.marketing-news.pl/message.php?art=42530
- http://mashable.com/2014/07/10/facebook-still-clinging/?utm_cid=mash-com-Tw-socmed-link
- http://media2.pl/internet/96698-Facebookowi-nie-straszne-konta-widma.-Zuckerberg-ma-juz-miliard.html