Wszystko zaczęło się 2 lata temu, kiedy to odwiedziła mnie moja dobra znajoma, mówiąc że ma dla mnie świetną propozycję. Położyła na stole przyniesiony ze sobą prostokątny przedmiot przypominający aktówkę używaną przez mojego dziadka do przechowywania najważniejszych dokumentów jakie posiada. Zawartość bardzo mnie zadziwiła – w środku znajdowało się bowiem kilkanaście dziwnych, małych próbówek. Zapach jaki uniósł się po kuchni w której siedzieliśmy dał mi do myślenia – cóż to takiego …
(ARTYKUŁ KONKURSOWY)
Po krótkiej prezentacji ujawniła mi swój sekret – dołączyła do jednej z największych firm MLM w Polsce oferującej różnego rodzaju perfumy i kosmetyki do pielęgnacji ciała. Pomyślałem – po co mi te kosmetyki, które mogę kupić w sklepie, po co mi te perfumy, używam drogich i markowych więc nie będę kupował jakiegoś bezwartościowego chłamu. Nie wiedziałem jednak, że prezentowane przez nią produkty jakością porównywalne są do tych moich, gdyż ich producenci nie wydają ogromnych pieniędzy na reklamę – reklamą są właśnie takie osoby jak ona, która przyjdzie do klienta, opowie o produkcie, pokaże korzyści z ich stosowania. Warto podkreślić też, że są one kilkukrotnie tańsze od tych używanych ode mnie, a kupując je od niej mogę być pewny że nie kupię wspomnianego wcześniej chłamu. Zaproponowała mi jednocześnie współpracę – przedstawiła regulamin, zasady panujące w firmie, wysokie zarobki, pokazała służbowe auto, opowiedziała o wakacjach na Karaibach jakie zasponsorowała jej firma za świetne wyniki sprzedażowe.
Warunek był jeden : muszę zdecydować się zanim opuści moje mieszkanie, gdyż ma ostatnie miejsce wolne, a po wizycie u mnie jedzie do 6 kolejnych klientów. Tak oto dołączyłem do grona zadowolonych i całkiem nieźle zarabiających osób, cieszących się swoją pracą i czerpiących z niej radość. Jeżeli myślisz że od początku zarabiałem tyle aby żyć na poziomie to z góry powiem Ci że nie. Przez pierwszy miesiąc zarobiłem okrągłe zero, następne 3 miesiące to pierwsze prowizje, razem około 400zł. Teraz, kiedy jestem dużo bogatszy w doświadczenie i wiedzę nabytą na szkoleniach moje zarobki to pięciocyfrowe kwoty każdego miesiąca. Czy warto było wtedy w tej kuchni przy kawie, pod presją zdecydować się na ten biznes ? Zdecydowanie tak. Odpowiedz sobie sam, czy warto do nas dołączyć.
Odpowiedz sobie też teraz na pytanie postawione w tytule, drogi Czytelniku.
Dlaczego nie zarabiasz w MLMie ?
Jeśli dołączyłeś do jakiejkolwiek firmy MLM skuszony wizją łatwego i szybkiego zarobku, powyższy tekst wydał Ci się całkiem interesujący, a przedstawiona w nim sytuacja prawdopodobna. Musze jednak Cię zmartwić, gdyż cały tekst jest jedną wielką mistyfikacją. Napisałem owy tekst na potrzeby właściwego artykułu, który zaczynasz czytać od tego momentu. Opisałem chciałem w nim pewną zasadę, którą znać powinien każdy chcący zaistnieć w tym biznesie. Jest to tzw. AIDA.
AIDA, z języka angielskiego oznacza :
A – attention ( zwrócić uwagę )
I – interest ( zainteresować )
D – desire ( wzbudzić pożądanie )
A – action ( zmusić do akcji )
Przeanalizujmy zatem stworzony przeze mnie tekst pod kątem wytłumaczonej powyżej zasady.
1. Tytuł – czy zwrócił Twoją uwagę ? Jeżeli dotarłeś aż do tego miejsca, podejrzewam że tak. Artykuł mogłem przecież zatytułować „Aida – wyjaśnienie pojęcia”. Ale czy wzbudził bym wtedy Twoje zainteresowanie ? Jestem niemal pewien, że nie. Tytuł powinien przykuwać uwagę, gdyż jest pierwszą rzeczą na którą czytelnik zwraca uwagę. Może być też nawet trochę kontrowersyjny, jednak trzeba uważać aby nie przesadzić – jego zadaniem jest przyciągnięcie uwagi, a nie jej odwrócenie. Pierwsza część układanki – litera A.
2. Wstęp – jego zadaniem jest zainteresowanie czytelnika. Opowiedzenie mu ciekawej historii i „urwanie” jej w interesującym momencie. W ten sposób zachęcamy do dalszego czytania, co może wróżyć sukces – jest to połowa drogi. Literka I.
3. Treść właściwa – tak jak w pracy dyplomowej, mamy tu największe pole do popisu. Treść taka powinna bowiem wzbudzać w czytelniku pożądanie przedstawionego produktu czy usługi i ukazać mu korzyści, jakie z tego płyną. Czy znajduje się to w tekście ? Wysokie zarobki, służbowe auto, wakacje w egzotycznych krajach – kogo to nie zachęca ? Literka D.
4. Zakończenie – nawołanie do akcji. Cała prezentacja zmierza ku temu – do wykonania przez czytelnika określonej akcji, w tym wypadku dołączenie do danej firmy. Jeżeli dołożymy do tego presję – w tym wypadku presja czasu : muszę się zdecydować zanim znajoma opuści mieszkanie. Ostatnia już literka A.
Przedstawioną zasadę najłatwiej wykorzystać jest w pozyskiwaniu klientów czy współpracowników przez Internet i warto ją wykorzystywać. Co nie znaczy, że nie można tego zrobić w spotkaniu na żywo. Odpowiednio przygotowana wcześniej prezentacja z zastosowaniem metody AIDA może przyczynić się do pozyskania nowego współpracownika.
Nie zapominaj o niej.
Maciej Skrzypczak