Wiadomo, że geny determinują kolor oczu, włosów, wzrost, skłonności do pewnych chorób lub ich brak, a także wpływają na cechy naszego charakteru. Ostatnio naukowcy próbują udowodnić, że informacje zawarte w kodzie DNA pozwalają stwierdzić, czy dana osoba będzie bogata. Ich teorie są w równym stopniu interesujące co kontrowersyjne. Czy zatem gen bogactwa naprawdę istnieje?
Tim Spector, profesor z londyńskiego King’s College, wraz z grupą naukowców przez kilka lat prowadził badania nad grupą ponad 1700 par bliźniąt jedno- i dwujajowych. Odkryli, że bliźnięta o jednakowym genotypie, mimo iż dorastały oddzielnie, częściej wybierały taki sam rodzaj kariery i – jeśli zdecydowały się na działalność biznesową – osiągały podobne wyniki. Wnioski? Wpływ genów na przebieg kariery zawodowej i zdolność do odniesienia sukcesu nie jest bez znaczenia, a nawet, jak sugeruje prof. Spector, w 50% decyduje o tym, czy podejmiemy decyzję o prowadzeniu własnego biznesu.
Podobnego zdania jest dr Jan-Emmanuel De Neve z University College w Londynie, który sądzi, że udało mu się odkryć gen odpowiedzialny za zdolności przywódcze. Według niego rodzimy się liderami lub odwrotnie – podporządkowanymi. W czasopiśmie „Quarterly Leadership” opublikował artykuł na temat genotypu rs4950, czyli genu sukcesu.
Jeszcze dalej idzie Gregory Clark w swojej wydanej w 2007 roku książce „Farewell to Alms” („Pożegnanie z jałmużną”). Ten amerykański ekonomista usiłuje znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego pewne części świata są bogate, a inne pogrążone w skrajnej biedzie. Jego odpowiedź brzmi: Za postęp cywilizacyjny odpowiada jakość materiału genetycznego poszczególnych społeczeństw. Clark przeanalizował brytyjskie dane demograficzne na przestrzeni kilku wieków poprzedzających rewolucję przemysłową i doszedł do wniosku, że w Anglii nastąpił długotrwały proces darwinowskiej adaptacji, dzięki któremu przetrwały jednostki najbardziej przedsiębiorcze, a więc najbogatsze. To właśnie proces ewolucji, w którym bogaci mieli więcej potomstwa niż biedni z niższych warstw społecznych, sprawił, że najważniejsze wydarzenie w dziejach ekonomii, rewolucja przemysłowa, miało miejsce właśnie na Wyspach Brytyjskich, a nie np. w Egipcie czy Chinach. Najbogatsi przekazywali potomstwu swoje cechy, a więc przedsiębiorczość, pracowitość, oszczędność, uczciwość i umiejętność negocjacji.
Clark nie jest bynajmniej w swoich przekonaniach odosobniony. Oded Galor z Brown University w Providence i Quamrul Ashraf z Williams College w Williamstown w Massachusetts twierdzą, że to geny odpowiadają za poziom zamożności całych narodów. Badacze porównali poziom gospodarczy poszczególnych krajów z materiałem genetycznym ich mieszkańców, kształtowanym przez tysiąclecia, a swoją teorię opublikowali w artykule na łamach czasopisma „Nature”. Do równie kontrowersyjnych wniosków doszli amerykańscy antropolodzy Gregory Cochran, Jason Hardy i Henry Harpending. „Historia naturalna inteligencji Żydów Aszkenazyjskich” – brzmi tytuł publikacji, w której przekonują, że ta właśnie grupa charakteryzuje się ponadprzeciętnym ilorazem inteligencji, a wynika to z jej historii.
W średniowieczu Żydzi żyli w Europie w diasporze, przez co stali się populacją izolowaną genetycznie. W tym właśnie okresie, twierdzą Cochran, Hardy i Harpending, na Żydów wywierana była silna presja selekcyjna. Mówiąc prościej, ci, którym lepiej wiodło się w interesach mogli pozwolić sobie na posiadanie i wykształcenie większej liczby dzieci, którym przekazywali swoją inteligencję, przedsiębiorczość i inne cechy niezbędne w zawodzie kupca czy bankiera. W ten oto sposób cechy te wzmocniły się i uległy genetycznemu utrwaleniu. Skutkiem ubocznym okazał się natomiast wzrost liczby zachorowań na specyficzne choroby genetyczne mające związek z układem nerwowym w tej społeczności.
Wystarczy jednak rozejrzeć się wokoło, aby nabrać wątpliwości co do istnienia „genu bogactwa”. Według statystyk aż 83% milionerów w Stanach Zjednoczonych samodzielnie dorobiło się majątku, trudno więc mówić o dziedziczeniu. Znamy wiele historii, w których ludzie pochodzący z zupełnie przeciętnych, a nawet skrajnie ubogich rodzin stawali się bogaci. Zdecydowana większość polskich milionerów zdobyła fortunę dzięki własnej pracy, a ich rodziny wcale nie były zamożne. Przykład? Zygmunt Solorz-Żak, drugi na liście 100 najbogatszych Polaków magazynu Forbes, pochodził z biednej rodziny – jego matka pracowała przy rozładunku węgla, ojciec poważnie chorował. Ojcem Howarda Schultza, prezesa słynnej sieci Starbucks, był biedny kierowca. Także legendarny już Steve Jobs raczej nie odziedziczył genu przedsiębiorczości. Chyba, że ten może przez wiele pokoleń pozostać uśpiony.
Istnieją również inne teorie na temat predyspozycji do bogacenia się. Jesper Sorensen z kalifornijskiego uniwersytetu Stanforda prowadził badania, które wykazały, że na to, czy osiągniemy sukces finansowy duży wpływ ma nasze otoczenie. Osoby, których koledzy z pracy wykazali się przedsiębiorczością i założyli własne firmy, z dużo większym prawdopodobieństwem sami rozkręcą biznes. Przykładem może być fenomen Doliny Krzemowej, gdzie codziennie powstają nowe firmy. Czyżby więc gen przedsiębiorczości był zaraźliwy?
Na koniec ostatnia, bardzo optymistyczna teoria Davida McClellanda. Ten amerykański psycholog przeprowadził w latach 60. ubiegłego wieku ciekawy eksperyment. Udział w nim wzięły 52 przypadkowo wybrane osoby z indyjskiego miasta Kakinada. McClelland spotykał się z nimi przez trzy miesiące i powtarzał im, że zostali wybrani, ponieważ są świetni i z pewnością odniosą finansowy sukces. Nie uczył ich, jak to zrobić, skupiał się jedynie na motywowaniu, wizualizacji celów i rozmawianiu o aspiracjach. Efekty przeszły najśmielsze oczekiwania – ludzie, którzy wzięli udział w eksperymencie, naprawdę zaczęli robić biznesy i osiągali lepsze wyniki finansowe niż pozostali członkowie tej społeczności. Eksperyment powtórzono dwa razy w różnych miejscach na innych kontynentach. Za każdym razem efekty były podobne. Okazało się, że wiara we własne siły i dobra motywacja potrafią zdziałać cuda.
Jaki z tego wniosek? Niezależnie od tego, czy gen bogactwa istnieje, a jeśli tak, to czy posiadamy go w swoim DNA, jeśli będziemy potrafili wziąć przykład z ludzi sukcesu i odpowiednio się zmotywować – droga do finansowego raju stanie przed nami otworem…
——-
Red. Anna Kaźmierczak
———-
Źródła:
http://www.polityka.pl/nauka/czlowiek/250265,1,gen-bogactwa.read
http://biznes.interia.pl/prasa/news/a-ty-masz-pieniadze-w-genach,1875635,7902