Długo szukałem naukowej i fachowej definicji zarówno słowa chciwość, jak i ludzkiej postawy oraz zachowania bazującego na chciwości. Jak się okazało, nie istnieje jedna ogólna interpretacja i definicja tego wyrazu, mimo prób stworzenia jej przez psychologów i filozofów. Jednym z nich był słynny austriacki psychiatra Alfred Adler. Adler przez pewien okres czasu był nawet bliskim współpracownikiem Freuda. Wśród powstałych teorii na temat chciwości, dominuje opis osobowości pozbawionej poczucia umiaru, mało wrażliwiej na problemy i uczucia innych, a także o wypaczonej hierarchii potrzeb. Chciwość jest również określana jako ambicjonalne cierpienie, ze względu na niemożliwe zaspokojenie swoich pragnień.
Chciwość z reguły stanowi ułomność, wadę i słabość, kojarząc się z niepożądaną stroną ludzkiej osobowości. Jest przedstawiana w negatywnym kontekście, co podkreśla wiara katolicka do tego stopnia, że Święty Anzelm określa ją jako "wstrętną chorobę duszy". Nie zapominajmy również, że jest ona jednym z siedmiu grzechów głównych, wymienianych jako drugi w kolejności. Nawet Henry Ford uważał, że „chciwość pieniędzy jest największą przeszkodą w otrzymywaniu ich”. W obecnych czasach jest stawiana w jednym zdaniu z pieniędzmi, bogactwem i dobrobytem fizycznym. Forma ta przybrała negatywny oddźwięk do tego stopnia, że większość osób posiadających pieniądze zdobyte dzięki ciężkiej i uczciwej pracy, jest szkalowana i oceniana jako ludzie chciwi i wyzyskujący. Czy to oznacza, że chciwość jest cechą przereklamowaną? A może po prostu wynika ze strachu ludzi, którzy się jej boją? Czy chciwość jawi się swoją jasną stroną, która pokazuje, że można rozdawać zamiast gromadzić?
Uważam, że w marketingu wielopoziomowym chciwość jest cechą bardzo pożądaną. Niewielu patrzy na nią w ujęciu perpetum mobile, czyli niezastąpionego motywatora, który wciąż popycha do działania i osiągania jeszcze większego sukcesu. Czy byłoby czymś nietaktownym, gdybyśmy w ujęciu marketingu systemowego uznali chciwość jako synonim ambicji? Przecież im większa chciwość, tym większy zapał do pracy i zaangażowanie w realizację celów. Marketing sieciowy z założenia jest tworem ekonomicznym, w którym podział zysków jest uczciwy i ustalony z góry. Oznacza to, że w MLM gdy jesteśmy chciwi, wówczas pracujemy ciężej, jesteśmy aktywniejsi i szybciej dochodzimy do bogactwa. Tym bardziej, że im większa chciwość przemawia przez naszą pracę, tym więcej partnerów pojawia się w strukturach. Dodatkowo, pewnym jest, że skoro jesteśmy tak pazerni na rozwój biznesu, to naturalne jest nastawienie na rozwój osobisty i regularne szkolenia, co pozwala osiągnąć sukces szybciej i prościej. Szkolimy się, ponieważ naszym motywatorem do rozwoju jest po prostu chciwość.
To wszystko oznacza, że w marketingu sieciowym, gdzie system prowizyjny jest jawny i znany wszystkim jego uczestnikom, chciwość jest synonimem pracowitości i dobroci. Chciwość jest cechą pożądaną, ponieważ im większej ilości osób pomożemy osiągnąć niezależność finansową i zbudować własną strukturę sprzedażową, tym więcej ludzi wzbogaci się. Oznacza to, że wszystkim naszym partnerom pomożemy w osiągnięciu utrzymania rodziny, lepszego stylu życia, a także wyjazdu na wymarzone wakacje.
Przykładem właśnie tak rozumianej chciwości jest cytat z filmu „Wall Street: Money Never Sleeps”, Gordona Gekko:
„Chodzi o to, panie i panowie, że chciwość – z braku lepszego określenia – jest dobra. Chciwość jest słuszna. Chciwość jest skuteczna. Chciwość oczyszcza, chwyta istotę ducha ewolucji. Chciwość w każdej formie: chciwość życia, pieniędzy, miłości, wiedzy odznaczyła się rozwojem ludzkości”.
Jeśli spojrzymy na chciwość z perspektywy filmowego bohatera, czy od tej pory nie powinniśmy być dumni z tego powodu, że jesteśmy chciwi? Czy to nie właśnie ten element ludzkiej układanki emocjonalnej wpływa na najszybszy rozwój naszego biznesu i nas samych jako ludzi? Może to właśnie chciwość każe nam wstać wcześnie rano każdego dnia, odśnieżyć ledwo zipiący z powodu mrozu samochód i jechać do kolejnego klienta?
Na koniec zachęcam do zadania sobie pytania: czy jestem wystarczająco chciwy, by pomóc swoim partnerom w osiągnięciu sukcesu finansowego?
Zachęcam aby odpowiedzi na to pytanie wpisywać w miejscu komentarzy oraz wziąć udział w dyskusji, a niech pierwszą wypowiedzią będą słowa Gordona Gekko: „chciwość się nie skończyła. Stała się legalna”.
Michał Rusek
www.MarketingDlaCiebie.pl