Urodzony 1989 r. w Tuchowie w Małopolsce. Absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, kierunków europeistyka oraz ekonomia. W branży MLM od 2012 roku. Pracował dla kilku dynamicznie rozwijających się firm na stanowiskach menadżerskich. Zarządzał sprzedażą i operacjami w regionie EMEA. Prywatnie zawodnik drużyny speedballowej 2easyWarsaw. Co go najbardziej ujęło, zaintrygowało w network marketingu? Zapraszamy do wywiadu z Panem Jakubem Dudą.
PANIE JAKUBIE, JEDNĄ Z CECH, KTÓRYMI PAN SIEBIE OPISUJE, JEST „NIESZABLONOWE MYŚLENIE”. MÓWI PAN „NIE PODĄŻAM ZA TŁUMEM”. CO TO WŁAŚCIWIE ZNACZY I JAK WYKORZYSTUJE PAN TAKIE NASTAWIENIE MENTALNE W BIZNESIE?
Staram się myśleć możliwie jak najszerzej. Dostrzegać cechy, które na pozór wydają się błahe i nieistotne, często przez innych pomijane. Analizować i kwestionować je na wiele możliwych sposobów. Przez to udało mi się niejednokrotnie uniknąć konsekwencji, które mogły się później pojawić. Szukam potencjału tam, gdzie inni często postawili już krzyżyk. O dziwo bardzo często można go tam znaleźć, o wiele więcej niż mogłoby się wydawać! Tam, gdzie nikt nie szukał, ja odnajduję innowacyjne rozwiązania w biznesie.
CZY ZATEM PODPISAŁBY SIĘ PAN POD AMERYKAŃSKIM POWIEDZENIEM „WORK SMART, NOT HARD”?
Rękami i nogami. Mądry drwal będzie najpierw przez kilka godzin ostrzył swoją siekierę, żeby później w kilka minut ściąć wielkie drzewo. We wszystkim, co robię, staram się poświęcić wystarczająco dużo czasu na analizę i przygotowania, aby uniknąć później dodatkowej, zupełnie niepotrzebnej pracy czy straconego kapitału, którymi należałoby zrekompensować luki w strategii.
PRZY SKUTECZNYM ZARZĄDZANIU PRZEDSIĘBIORSTWEM, W WIELKIEJ CZWÓRCE: STRATEGIA, EGZEKUCJA, LUDZIE, PIENIĄDZE – KTÓRE JEST WEDŁUG PANA NAJWAŻNIEJSZE?
Wszystkie cztery elementy, o których Pan wspomniał, są kluczowe przy efektywnym prowadzeniu przedsiębiorstwa. Najlepiej zobrazować je poprzez zamknięte koło, gdzie zwrot prowadzi przez nie w następującej kolejności: Pieniądze -> Ludzie -> Strategia -> Egzekucja. Nie da się z powodzeniem zarządzać przedsiębiorstwem, nie egzekwując skutecznie właściwie zaplanowanej strategii. Za strategią stoją z kolei ludzie. Dobrzy ludzie na właściwych stanowiskach, wykonujący dobrze swoją pracę, to podstawa! Nie da się ich niestety zatrudnić, nie mając solidnego zaplecza kapitałowego. Dla mnie ludzie będą zawsze na pierwszym miejscu. Pieniądze są w tym przypadku jednak kluczowe. Bez nich bardzo ciężko jest zaangażować najlepszych ludzi na dłużej.
UDAJMY SIĘ TERAZ W TROCHĘ W PRZESZŁOŚĆ. JAK ROZPOCZĘŁA SIĘ PANA PRZYGODA W BIZNESIE?
Już jako nastolatek zajmowałem się dorywczo handlem. Wtedy mnóstwo osób kupowało używane telefony komórkowe. Wykorzystałem okazję i zacząłem nimi obracać. Kupowałem je okazyjnie i sprzedawałem z marżą. Tak nauczyłem się podstaw przedsiębiorczości i ekonomii. Prawdziwa przygoda rozpoczęła się jednak pod koniec studiów, kiedy rozpocząłem pracę w MonaVie – prężnie rozwijającej się wówczas firmie z branżynetwork marketing. Byłem zafascynowany szerokim spektrum działań, w które z czasem zostałem zaangażowany. Uczyłem się branży, pracy w międzynarodowym otoczeniu i cieszyłem się, widząc natychmiastowe, namacalne efekty swojej pracy. To było niesamowite!
CO PANA NAJBARDZIEJ UJĘŁO, ZAINTRYGOWAŁO, ZAFASCYNOWAŁO W NETWORK MARKETINGU?
Kocham wnetwork marketingu to, jak wiele daje możliwości. Nieważne, czy jesteś partnerem, dystrybutorem, czy pracownikiem korporacyjnym. Jeśli jesteś ambitny, elastyczny i potrafisz ciężko pracować, możesz wspiąć się wysoko i osiągnąć naprawdę wiele. Co jest istotne – rozwijając się przy tym na wielu płaszczyznach i nieźle zarabiając.
JAKĄ RADĘ DAŁBYM PAN TYM, KTÓRZY DOPIERO ZACZYNAJĄ SWOJĄ PRZYGODĘ W NETWORK MARKETINGU?
Szukajcie rozwiązań. Próbujcie. Nie bójcie się popełniać błędów. Myślcie nieszablonowo i słuchajcie opinii innych, bardziej doświadczonych od siebie ludzi. Nieustannie uczcie się, wyciągajcie wnioski i dążcie do swoich celów, nawet jeśli pojawiają się przeszkody. Bawcie się swoją pracą. Cieszcie się każdym dniem, a w chwilach zwątpienia pamiętajcie i bądźcie wdzięczni za szansę, którą otrzymaliście oraz niesiony przez nią potencjał, który jest do waszej dyspozycji.
A POSZERZAJĄC POPRZEDNIE PYTANIE: JAKIE CZYNNIKI WARUNKUJĄ SUKCES W BIZNESIE W DŁUŻSZEJ PERSPEKTYWIE?
Myślę, że czynników jest wiele. Te, które nasuwają mi się na myśl jako pierwsze to:
konsekwencja w dążeniu do założonych celów,
codzienna dyscyplina,
systematyczność,
z punktu widzenia przedsiębiorstwa – ludzie.
PANA OBECNA FIRMA TO KANNAWAY. PROSZĘ NAM JĄ PRZYBLIŻYĆ: WIZJĘ FIRMY, ATMOSFERĘ, PRODUKT I OCZYWIŚCIE LUDZI.
Kannaway to przede wszystkim zespół pełnych pasji i zaangażowania młodych ludzi, chcących zmieniać świat na lepsze. Jesteśmy częścią kilku kluczowych stowarzyszeń w branży konopnej na świecie, które zajmują się uświadamianiem społeczeństwa o wartościach tej niezwykłej rośliny oraz walczą o wolny dostęp do niej. Kannaway to również fenomenalne suplementy i produkty funkcjonalne bogate w odżywcze kanabinoidy, które jak pokazuje historia, zmieniły życie wielu ludzi. Oczywiście nie mogę powiedzieć na ten temat więcej ze względu na oświadczenia medyczne (śmiech). Korzystając z okazji, chciałbym podziękować swojemu drogiemu przyjacielowi Blake’owi Schroederowi, dzięki któremu jestem częścią tej wspaniałej społeczności.
NA CO ZWRACA PAN SZCZEGÓLNĄ UWAGĘ PRZY ZATRUDNIANIU NOWYCH PRACOWNIKÓW W KANNAWAY?
Wśród kandydatów na członków zespołu szukam przede wszystkim osobowości. Interesuje mnie, kim są ci ludzie. Jakie mają wartości, czym kierują się przy podejmowaniu decyzji i czy potrafią te decyzje w ogóle podejmować. Co robią w czasie wolnym, co ich motywuje, i jak wyglądałoby ich idealne otoczenie zawodowe, gdyby możliwości były nieograniczone, czy są ambitni i czy potrafią się efektywnie uczyć. Odpowiedzi na te pytania dużo mówią o człowieku. Szukam wyjątkowych ludzi, a nie tylko wieloletniego doświadczenia. Ważne jest dla mnie również, aby dana osoba pasowała do całego zespołu, dlatego w proces rekrutacji angażuję również pracowników z innych działów. Nawet tych, którzy nie są związani bezpośrednio ze stanowiskiem, na które trwa rekrutacja. Wszyscy kandydaci muszą oczywiście spełniać określone wymagania dotyczące doświadczenia zawodowego.
PODOBNO KONOPIE MAJĄ BARDZO SZEROKIE ZASTOSOWANIE. PROSZĘ PRZYBLIŻYĆ TEN TEMAT NASZYM CZYTELNIKOM.
To fakt! Nawet ktoś to kiedyś zliczył – kilka tysięcy różnych zastosowań konopi przemysłowych. Konopie towarzyszyły ludzkości od zarania dziejów. To naprawdę niezwykła roślina. Obecnie wykorzystuje się ją między innymi w przemyśle żywnościowym – nasiona mają mnóstwo białka oraz bogatego w substancje odżywcze oleju. Z kwiatów pozyskuje się ekstrakty o prozdrowotnych właściwościach. Włókno konopne wykorzystuje się w przemyśle tekstylnym, do produkcji mocnych, dobrze oddychających materiałów o właściwościach bakteriobójczych. Konopiami można zastąpić papier, plastik, a nawet drewno – ze względu na ich wysoką kaloryczność i świetne właściwości opałowe. Paździerz konopny oraz włókno są świetnymi izolatorami.
Można z nich wytwarzać płyty oraz cegły używane w budownictwie. Intensywnie dyskutuje się również na temat wykorzystania ich jako biopaliwa. Co ciekawe, karoseria pierwszego samochodu Forda była wykonana z konopii, a sam pojazd miał rzekomo być napędzany olejem z nasion. Z jednego hektara konopi można wyprodukować tyle papieru co z czterech hektarów lasu. Rośliny te przy okazji świetnie oczyszczają glebę oraz powietrze, pochłaniając ogromne ilości CO2 z atmosfery. Biorąc pod uwagę, że potrafią w ciągu 3 miesięcy wyrosnąć na wysokość nawet 6 metrów, śmiem twierdzić, że to fenomenalna roślina. Jest niewątpliwie ogromną wartością dla naszej planety! Mógłbym tak bez końca…
PANIE JAKUBIE, A JAK SPĘDZA PAN SWÓJ WOLNY CZAS?
Aktywnie. Myślę, że jestem uzależniony od adrenaliny. Ścigam się motocyklami na torach wyścigowych, jestem członkiem drużyny speedballowej 2easy Warsaw, latem żegluję. Zima to czas, w którym zwalniam. Poświęcam wtedy czas rodzinie i rozwojowi duchowemu. Kiedy mówiłem o biznesie, podkreślałem, jaką wartość mają dla mnie ludzie. W życiu prywatnym nie jest inaczej. Bardzo doceniam tych, którzy mnie otaczają.
PANA PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ? TĄ NAJBLIŻSZĄ ORAZ TĄ BARDZO DALEKĄ.
Jakiś czas temu postanowiłem, że nauczę się języka rosyjskiego. Zacząłem nawet prywatne zajęcia. A oddając wodze fantazji – chciałbym kiedyś stworzyć coś w rodzaju samowystarczalnego ekosystemu na wzór „osady” położonej na dziewiczej rajskiej wyspie. Miejsce, które stwarzałoby warunki do życia dla społeczności najbliższych i przyjaciół. Oparte na celebrowaniu życia samego w sobie, zamiast codziennego wyścigu w obecnych realiach otaczającego nas świata.