Sukces w branży marketingu wielopoziomowego nie zależy od płci, czy jak już we wcześniejszym artykule udowodniliśmy – sprawności fizycznej. Czy wiek w prowadzeniu biznesu ma jakiekolwiek znaczenie? Co zrobić, by się wybić i zyskać szacunek? Jaki wpływ Multi Level Marketing może mieć na życie i rozwój młodego człowieka? Na te i wiele innych pytań odpowiedział naszej redakcji Łukasz Pawelec – 26-letni prelegent na Forum MLM, koordynator Klubu Cashflow w Szubinie. Ten młody człowiek ma na swoim koncie przeszło 400 szkoleń z zakresu sprzedaży i rozwoju osobistego. Na scenie występował już ponad 100 razy. Miał zaszczyt być prelegentem podczas Festiwalu Boss w Bydgoszczy. Uczestniczył też w seminarium Millionaire Mind Intensive oraz jest dumnym absolwentem 4 części Treningu Structogram. To niezwykle imponujące osiągnięcia jak na 26-letniego absolwenta studiów Zarządzania. Większość jego rówieśników poszukuje swojej wymarzonej pracy, ścieżki w życiu, podczas gdy on już uczy innych i ma jasno określony cel.
Jak to się wszystko zaczęło?
Możliwe, że to zabrzmi kuriozalnie, ale wszystko zaczęło się od tego, gdy byłem jednym z tych, o których wspomnieliście. Jako młody chłopak szukałem swojej drogi, sposobu na to, by wydostać się z wyścigu szczurów i zarabiać godne pieniądze. Nie interesowało mnie wówczas przeciętne życie, ale nie miałem też pomysłu na to, co zrobić, by się wybić. Wtedy pojawił się w moim życiu Marcin, któremu zaufałem. To właśnie jemu zawdzięczam swoje sukcesy w MLM i to, kim teraz jestem.
Skoro mowa o branży, to dlaczego wybrałeś Multi Level Marketing?
Był to zupełny przypadek! Pamiętam, że miałem wtedy jakieś niespełna 19 lat i jak większość osób wówczas spędzałem swój wolny czas, trenując piłkę nożną, grając w szachy, czy też czatując z ludźmi przez Gadu-Gadu. Właśnie tam poznałem koleżankę, która zaprosiła mnie na spotkanie z Marcinem, o którym wspomniałem już wcześniej. Wtedy oczywiście nie znałem branży, nie miałem pojęcia, gdzie mnie to zaprowadzi. Marcin przedstawił mi prezentację, w której dokładnie wszystko wyjaśnił, a ja mu po prostu zaufałem. Dziś wiem, że pomimo obaw, była to jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Nie ukrywam, że początki nie były łatwe. Swoją działalność zacząłem z myślą o Mercedesie i miesięcznych zarobkach w wysokości 2000 złotych. Kiedy jednak osiągnąłem wyznaczone cele, zrozumiałem, że w tym biznesie nie chodzi o pieniądze, tutaj najważniejsi są ludzie. Relacje i przyjaźnie, które zawarłem w zespole, są cenniejsze niż każdy pieniądz. Mamy w sobie wsparcie, zawsze możemy na siebie liczyć. Nie patrzymy na siebie przez pryzmat punktów, czy loginów, jak to czasami bywa. Mówi się, że jesteśmy wypadkową 5 osób, z którymi spędzamy najwięcej czasu. Jestem bardzo wdzięczny za to, że mogę otaczać się takimi wartościowymi osobami. Spędzamy czas wspólnie, nawet poza biznesem. Marketing sieciowy daje ludziom wiele korzyści, mnie jednak najbardziej urzekła wolność. Otrzymałem swobodę wyboru miejsca zamieszkania i pracy.
Czy studia o kierunku zarządzania pomogły Ci w prowadzeniu biznesu?
Myślałem, że studia o tym kierunku w dużym stopniu ułatwią mi budowę biznesu. Z perspektywy czasu widzę jednak, że większość moich kompetencji i umiejętności to kwestia praktyki.
Osiągnąłeś wiele, ale zdradź, jaka jest Twoja definicja sukcesu?
Dla mnie sukces to stopniowa realizacja wartościowego marzenia. Dlatego bardzo ważne jest, by przede wszystkim mieć wizję, ustawić sobie cel i dążyć do niego. Takie działania gwarantują zwycięstwo. Osoby z największymi osiągnięciami mają wypracowaną samodyscyplinę. Zauważyłem także, że kluczowym czynnikiem jest przyzwolenie na chwilową niewygodę w życiu. Mam na myśli mniej czasu dla znajomych, czy też przepracowane wakacje. Przez dłuższy czas znajomi szydzili, że odpuszczam sobie kolejny z rzędu urlop. Ja jednak miałem z tyłu głowy cel. Wiedziałem, że dzięki ciężkiej pracy będę mógł w przyszłości wypoczywać w dowolnym czasie. Teraz już nikt mnie nie pyta „czy”, tylko „gdzie” wybieram się w tym roku. Fantastyczne jest to, że od odpowiednich pozycji w planie marketingowym, firma, z którą współpracuję nagradza nas wycieczkami w różne strony świata.
Jaki jest Twój największy sukces?
Jeśli chodzi o sukces materialny, to jak już wcześniej wspomniałem, postawiłem sobie cel, którym był Mercedes. Dzięki samozaparciu i dobrym wynikom udało mi się wypracować w firmie samochód oraz wycieczkę. To są rzeczy, które do tej pory osiągnąłem w strefie materialnej. Moim sukcesem niematerialnym jest możliwość wnoszenia bardzo dużej wartości i współtworzenia Organizacji Sukces Marketing, dzięki której jestem tu, gdzie jestem. Przekazuję innym to, co kiedyś sam otrzymałem od swoich upline’ów i liderów. To odzwierciedla mój rozwój w sferze osobistej, z czego jestem bardzo dumny. Nieustanne doskonalenie samego siebie powoduje kształcenie w sobie takich cech, które sprawiają, że stajemy się lepszymi ludźmi. Z biegiem czasu, w momencie zrealizowania swoich celów, wypracowujemy w sobie chęć dzielenia się wiedzą z innymi. Zaczynamy inspirować do działania oraz uświadamiać, że wszelkie ograniczenia żyją tylko w naszych głowach.
Wspomniałeś o rozwoju osobistym, który jest nieodłącznym elementem sukcesu. Możesz wymienić 3 elementy, które przyczyniły się do Twojej ewolucji?
Na mój rozwój wpłynęło bardzo dużo czynników. Jeśli jednak miałbym wybrać 3 najważniejszem, to na pierwszym miejscu wskażę ludzi. Trafiłem na odpowiednie środowisko w MLM, dzięki któremu miałem okazję „dojrzeć” do biznesu, nabrać odpowiedzialności i umiejętności, które są potrzebne do budowania efektywnych zespołów. Startowałem z bardzo niską pewnością siebie oraz brakiem kompetencji, dlatego też drugim kluczowym elementem jest edukacja. Często i dużo mówi się o samokształceniu, jako kluczu do osiągnięcia sukcesu. Dlatego wziąłem sobie to głęboko do serca. Dobierałem szkolenia pod kątem odpowiednich kompetencji liderów. Wdrażałem w życie cenne rady prowadzących. Postanowiłem też zasięgnąć wiedzy w literaturze. Pamiętam, że ustanowiłem sobie cel, który obejmował 1,5h/dziennie przeznaczone na czytanie książek z zakresu rozwoju osobistego. Pomyślałem, że jeśli przeczytam więcej książek, niż inni to będę rozwijał się szybciej niż oni. To był strzał w dziesiątkę. Poprzez takie działanie nabrałem większej pewności siebie i zacząłem przyciągać do siebie kolejnych wartościowych ludzi. To wszystko jednak niosło za sobą konsekwencje, ponieważ musiałem nauczyć się wychodzić ze swojej strefy komfortu. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to trzecia, bardzo ważna umiejętność, która przyczyniła się do progresu mojej osoby. Pamiętam do dziś moje pierwsze wystąpienia publiczne. Wychodziłem na scenę czerwony z poddenerwowania, obawiając się o każde wypowiedziane słowo, które przychodziło mi z trudem. To było traumatyczne przeżycie, którego obraz pozostanie w mojej pamięci na bardzo długo. Jednak zdumiewał mnie fakt, że inni potrafią występować. Wyznaczyłem sobie więc kolejny cel – będę tak długo wychodził poza strefę komfortu, aż stanę się w tym specjalistą i inni zaczną mnie słuchać. Bardzo zależało mi na tym, by ludzie inspirowali się moim życiem. Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że udało mi się. Jestem dobrym mówcą, a podczas spotkań biznesowych nikt nie potrafi mi uwierzyć, że kiedykolwiek miałem taki problem.
Poruszyłeś kwestię literatury, która miała istotny wpływ na Twoje życie. Możesz polecić kilka pozycji, które warte są uwagi naszych czytelników?
1.) „45-sekundowa prezentacja, która odmieni Twoje życie” – zdecydowana podstawa, która w bardzo przystępny sposób tłumaczy czym jest MLM.
2.) „Bądź Pro” – pozycja, w której zawarte są m.in. techniki i sposoby kontraktowania terminów.
3.) „Mnich, który sprzedał swoje ferrari” – książka, która poprzez historię prawnika pokazuje, jak możemy skończyć, goniąc tylko za sławą i pieniędzmi. Omawia również gotowe techniki, które pozwolą nam kontrolować nasze życie
4.) „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” – obowiązkowa pozycja, dla każdego
5.) „Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec” – chyba najbardziej znane dzieło Roberta Kiyosaki, które przeczytałem w pierwszej kolejności.
6.) „Pułapki nie tylko w biznesie” – mam przyjemność uczyć się od autora – Pawła Boreckiego na co dzień. Wiedza zawarta w jego książce pozwoli uchronić nas przed wieloma błędami, które możemy popełnić, działając w MLM.
Gdzie widzisz siebie za 10 lat?
Za 10 lat będę osobą wolną finansowo, która ma czas na spełnianie swoich pasji. Chcę podróżować, poznawać nowe kultury, odwiedzać różne zakamarki kuli ziemskiej, nie zapominając o tym, co pomogło mi w realizacji swoich planów. Cały czas będę dawał cząstkę siebie innym tak, by jak najwięcej osób mogło skorzystać z możliwości, jakie oferuje nam rynek.
Reasumując, dochodzimy do wniosku, że jest wiele czynników, które ma wpływ na poprowadzenie biznesu w odpowiednim kierunku. Nie ma znaczenia wiek, płeć, czy też sprawność fizyczna. Jeśli człowiek posiada samodyscyplinę, zaparcie oraz niepowstrzymanie dąży do jasno określonego celu - ma ogromną szansę na sukces w branży Network Marketingu. Łukasz jest doskonałym przykładem na to, że wiek nie jest barierą.