W wywiadzie, który ukazał się niedawno w amerykańskim wydaniu czasopisma „Forbes Life”, Jonathan Goldsmith podzielił się ciekawą informacją na swój temat. Ujawnił on, że w przeszłości pracował w marketingu sieciowym. „Najciekawsze” jest jednak to, że nie był on przeciętnym współpracownikiem, a jednym z lepszych w branży.
Kiedy zwykła biografia przypomina film
„Życie nie zawsze przypomina scenariusz filmowy, jeśli jednak już to robi to wybiera życie Jonathana Goldsmitha” – tak, w jednym zdaniu, można opisać znanego aktora telewizyjnego i filmowego, a w ostatnich latach również bohatera reklam i memów internetowych. Życiorys aktora przypomina jego najbardziej znaną rolę: Najciekawszego Człowieka na Świecie – główną postać z reklam piwa Dos Equis. Mimo że produkt ten nigdy nie trafił na rynek polski, sama reklama jest popularna również w kraju nad Wisłą. Wszystko za sprawą bohatera wykreowanego przez Jonathana Goldsmitha, który każdą z nich kończy, typowym dla siebie, chwytliwym powiedzonkiem. Postać ta słynie z tego, że jej życie składa się z samych ciekawych momentów. Sam aktor jednak również może pochwalić się ciekawą przeszłością: uratował wielu ludzi z objęć śmierci i zaprzyjaźnił się z samym Barackiem Obamą. A to tylko część, wciągającej niczym najciekawsza książka, historii życia, którą można zatytułować „Od pucybuta do milionera do pucybuta do milionera”.
„Obiecuję wam, że nie jestem najciekawszą osobą na świecie” – tak sam zainteresowany skomentował powyższe rewelacje. „Po prostu mam na tyle szczęścia, że mogę go grać” – dodał.
Skromność aktora jest całkowicie szczera i stanowi jedną z jego cech charakterystycznych. W hollywoodzkim świecie, pełnym narcystycznych osób, jest wyjątkiem. Bezpretensjonalność aktora to owoc wieloletnich zmagań, pełnych sukcesów i porażek. Niemałą rolę w budowaniu jego charakteru, miał ojciec artysty, nauczyciel, który nauczył go prawidłowego postępowania oraz upartości w dążeniu do celu. „Goldsmith nigdy się nie poddaje” – mawiał.
Zaczynając w latach 50-tych karierę aktora, Goldsmith szybko ją rozwinął, występując w setkach produkcji filmowych i telewizyjnych, między innymi z takimi sławami jak Dustin Hoffman. Prędzej czy później musiało jednak nadejść nieubłagane – starość nie zna litości dla nikogo. „Starzeję się, włosy mam już siwe, chyba nadszedł czas, by młodzi zajęli moje miejsce”. Aktor wspomniał też o swoich napadach złości. W jednym z wywiadów wyznał, że bardzo ciężko przyszło mu zaakceptowanie upływającego czasu. „Miałem dosyć słuchania, że jestem za stary, za niski, zbyt przystojny. G**** prawda! Pokażę wam ile naprawdę jestem wart!”. Aktor zakończył ponad 30-letnią karierę, opuścił Hollywood i zajął się tworzeniem własnego biznesu.
Uważaj na swoich współpracowników
Jonathan Goldmith postawił wszystko na marketing sieciowy. Jego firma rozrosła się do 225 tysięcy dystrybutorów, działających w 37 krajach, przynosząc „wielką kasę”. Były już aktor nigdy nie powiedział o jakich kwotach mowa, wiadomo tylko, że pieniędzy wystarczyło na zabezpieczenie przyszłości dzieci i wnuków oraz zakup ogromnej posiadłości.
Przez lata swojej działalności Goldsmith musiał bronić swojej branży przed wieloma oskarżeniami, w tym o tworzenie nielegalnej piramidy finansowej. Jednocześnie nie ukrywa on, że marketing sieciowy nie jest krystalicznie czysty. Jego zdaniem nie brakuje w nim korupcji, a wśród tysięcy współpracowników zawsze znajdzie się kilka oszustów.
Aktor miał ogromnego pecha, wybierając swojego najbliższego partnera biznesowego, którego działania uwieńczone zostały ogromnym pozwem sądowym. Doprowadził on tym samym do bankructwa firmy, pociągając na dno wszystkich wokół. „Wielka kasa” znikła jeszcze szybciej niż się pojawiła. „Postanowiłem dokończyć to, co zacząłem. Wskrzesiłem więc swoją aktorską karierę. Przez cały okres prowadzenia firmy wiedziałem, że kiedyś wrócę. Tym razem na moich warunkach!” – te słowa dokładnie oddają charakter bohatera dzisiejszego artykułu.
Kolejny powrót na szczyt
Na drodze do sukcesu stał jednak jeden, „mały” problem: nie było już do czego wracać. Dziesięcioletnia absencja w Hollywood oznacza konieczność startu od zera. „Nikt mnie już nawet nie kojarzył. Nie miałem pieniędzy, nikt nie odbierał moich telefonów. Byłem zmuszony nawet spać na przyczepie mojego pickupa” – wspomina Goldsmith. Utrata wszystkich znajomości to wielki dramat dla każdego, a dla starszego aktora może być to koniec. Ostatecznie los uśmiechnął się i do niego. Umówił się na spotkanie z agentką, która znała jego wcześniejszą karierę, zatrudnił ją, a kilka lat później poślubił. To ona stoi za zatrudnieniem go do jego najbardziej znanej roli – wspomnianego już Najciekawszego Człowieka na Świecie. Przesłuchanie aktora musiało zrobić ogromne wrażenie na właścicielach browaru – w końcu szukali Latynosa w wieku około 30 lat.
Tym samym doszliśmy do czasów współczesnych. Jonathan Goldsmith jest rozpoznawalny na całym świecie. Stał się symbolem komedii w reklamie. Aktor może nie uważa się za najciekawszą osobę na świecie, ale już najszczęśliwszą – owszem. Udziela się on również charytatywnie, między innymi odminowując Laos.
Czego jednak Jonathan Goldsmith nauczył nas – ludzi związanych z MLM? Jest żywym dowodem na to, że branża ta potrafi wynieść nas na sam szczyt. Z drugiej strony możemy stamtąd jeszcze szybciej spaść. Tak jest jednak z każdym aspektem życia, a historia aktora, który stworzył potężną firmę, jest inspirująca. Ciekawe tylko, gdzie byłby teraz, gdyby w przeszłości postawił na lepszego partnera…
Wojciech Latos
Na podstawie: