Wiele osób pyta mnie, jak udaje mi się odnosić sukcesy w kontaktach z moimi fanami poprzez social media. To świetne pytanie, ponieważ pozwala nam odkryć, jak bardzo użyteczne mogą być portale społecznościowe – i jak można je wykorzystać do rzeczywistego zaangażowania naszych odbiorców i przekazywania im czegoś wartościowego zamiast nieustannego nadawania treści.
Przedstawiam Ci siedem moich sekretów, które wykraczają poza wszystkie platformy mediów społecznościowych i pozwalają używać ich w sposób, który rozwija Twój biznes, niezależnie od pola, na jakim działasz.
1. Daj się znaleźć
Musisz prowadzić swój biznes tam, gdzie są ludzie i prowadzić z nimi dialog. A w dzisiejszym świecie taki dialog odbywa się poprzez social media.
Wybór konkretnej platformy będzie się różnił w zależności od branży, w jakiej działasz. Dla kogoś obracającego się w świecie korporacji lepszy będzie Linkedin, podczas gdy zespół muzyczny lepiej odnajdzie się na MySpace. Kryterium przy podejmowaniu tej decyzji jest bardzo proste – gdzie są Twoi klienci i potencjalni klienci?
Kiedy już wiesz, jakie to platformy, upewnij się, że jesteś na nich obecny i angażujesz się w funkcjonowanie tych społeczności. Bądź spokojny, że kiedy potencjalni klienci będą szukali informacji lub usług z Twojej dziedziny, znajdą Cię.
2. Odpowiednie podejście
Jeśli prowadzisz biznes polegający na sprzedaży programów rachunkowych dla księgowych, zapewne masz określony styl na swojej stronie internetowej i innych materiałach marketingowych. Jeśli sprzedajesz egzotyczne pojazdy lub ekskluzywne ubrania, atmosfera Twojego przekazu będzie zupełnie inna. Jakakolwiek by nie była, powinna przenikać wszystkie kanały mediów społecznościowych, którymi docierasz do klientów.
To nastawienie powinno znaleźć swoje odbicie w szacie graficznej, jak na przykład nagłówku i zdjęciach na Twojej stronie na Facebooku, awatarze na Twitterze, a nawet w stylu Twojego zdjęcia profilowego na Linkedin.
Nie potrafię zliczyć ile razy ktoś wysłał mi wiadomość lub podzielił się jednym z moich postów, a kiedy kliknąłem w jego profil, aby sprawdzić, czy warto go śledzić, nie znalazłem niczego! Żadnego zdjęcia, życiorysu, a nawet miasta, w którym mieszka. Jeśli jesteś objęty programem ochrony świadków, prawdopodobnie nie powinieneś w ogóle zakładać profilu w mediach społecznościowych. Jeśli natomiast masz nadzieję na wykorzystanie social mediów w celu budowanie swojej marki, poszerzania wpływów albo po prostu zarabiania pieniędzy, musisz dać jakiś punkt zaczepienia.
Powinieneś zacząć od zdjęcia! Jeśli wchodzimy na Twoją stronę na Twitterze, a w miejscu, gdzie powinna być Twoja twarz widzimy pokolorowane jajko, to tak jakbyś zawiesił billboard z napisem „Cześć, jestem amiszem i sprawdzam czy moda na używanie komputerów przetrwa”. Nawet 97-letnie babcie wysyłają e-mailem zdjęcia swoich prawnuków. Jeśli nie wiesz, jak wrzucić do sieci zdjęcie, zapytaj kogoś.
Zrób sobie prawdziwe zdjęcie, nie wrzucaj portretu swojego psa, kota, czy lamy. I błagam, niech będzie aktualne. (Nie bądź jedną z tych osób, które wrzucają zdjęcia sprzed 15 lat!) Chcemy wiedzieć, z kim rozmawiamy. Podobnie z karykaturami lub obrazkami. Używaj ich wyłącznie pod warunkiem, że naprawdę wpisują się w image Twojej marki.
Podobnie ma się rzecz odnośnie reszty informacji. Biografia Langa Langa (chiński pianista) na Twitterze może zawierać wszystkie konserwatoria muzyczne, które ukończył i orkiestry, z którymi grał. Biografia Micka Jaggera niekoniecznie.
Co najważniejsze, atmosfera i styl Twojej marki musi mieć odzwierciedlenie we wpisach, które publikujesz. Twoje posty powinny odpowiadać temu, kim jesteś. Jeśli śledzisz Joela Osteena, oczekujesz inspirujących tweedów; jeśli czytasz Billa Simmonsa, spodziewasz się odpowiednich dawek sarkazmu. Upewnij się, że Twoje posty w mediach społecznościowych są spójne z przekazem (i atmosferą), który wysyłasz poprzez wszystkie inne kanały.
3. Angażuj, nie nadawaj
Nie bez przyczyny nazywamy takie media społecznościowymi, a nie media nadawczymi. Przestań więc nadawać do ludzi, a zacznij z nimi rozmawiać. Nikt nie chce śledzić kanału, na którym nie znajdzie nic poza perswazją. Jeśli jednak uczynisz swój przekaz odpowiednim i wartościowym, ludziom nie będzie przeszkadzało, jeśli od czasu do czasu przedstawisz na nim swoje produkty lub usługi. Ważne, aby były one prezentowane w kontekście problemów, które rozwiązują, a nie ich zalet.
Największą zaletą mediów społecznościowych jest możliwość zadzierzgnięcia więzi i nawiązania relacji z odbiorcami. Pewnym sposobem, aby to osiągnąć, jest oferowanie im wartościowych treści.
„Prawdziwą wartość” można zdefiniować jedynie w odniesieniu do tego, kim jesteś i co oferujesz. Jeśli budujesz domy, ludzie którzy odwiedzają Twoją stronę będą prawdopodobnie zadowoleni, mogąc pooglądać konstrukcje i poczytać rady na temat przebudowy. Jeśli jesteś komikiem, prawdziwą wartością będą dowcipne komentarze.
Publikuj solidne treści, wnikliwe obserwacje i intrygujące rozmowy. Nawiąż dialog z odbiorcami, dziel się postami, stań się częścią społeczności.
Oto kilka przykładów jak możesz to zrobić…
Załóżmy, że sprzedajesz lodówki i w Twojej ofercie właśnie pojawił się nowy model. Większość sprzedawców zaczęłaby po prostu wrzucać do sieci ogłoszenia w rodzaju „Nowy model X KitchenPro już dostępny!” lub rozpoczęła kompanię pod hasłem „Kup teraz i zaoszczędź 100 dolarów na nowej lodówce X KitchenPro”.
A co jeśli stworzysz blog lub wideo na YouTube na temat obniżania rachunków za energię i podkreślisz przy okazji oszczędność energii jaką umożliwia nowa lodówka? Co jeśli poprosisz lokalnego dietetyka lub szefa kuchni o napisanie artykułu na temat korzyści ze zdrowego odżywiania się i wspominającego o kontrolujących temperaturę szufladach, obszernej przestrzeni do przechowywania i innych zaletach nowej lodówki? Następnie możesz umieścić w swoich postach linki do filmu i artykułu, zapewniając odbiorcom wartościową treść, a przy okazji sprzedając swój nowy produkt.
Załóżmy, że jesteś twórcą stron internetowych. Jasne, możesz opublikować posty, w których ogłosisz, że tworzysz strony www. A co jeśli zamiast tego stworzysz blog lub kanał na YouTube, prezentujący strony, które już wykonałeś dla swoich klientów oraz przedstawiający dane na temat wzrostu ich obrotów dzięki nowej stronie, którą Ty zaprojektowałeś? Mógłbyś podkreślić konkretne cechy stron, które stworzyłeś, które pomogły pozycjonować stronę, podniosły jej funkcjonalność i tak dalej. Dołączając namacalne analizy konkretnych przypadków zyskasz opinię eksperta w swojej dziedzinie i zdobędziesz więcej zleceń.
Tak, lodziarnia, pizzeria lub sklep z jogurtami mogą użyć mediów społecznościowych aby ogłosić wprowadzenie nowego smaku. Ale o wiele bardziej skuteczną strategią jest stworzenie kampanii, w której klienci mogą zasugerować i głosować na nowy smak, którego naprawdę chcą. (Ja dostaję od moich czytelników informacje zwrotne w czasie rzeczywistym za każdym razem kiedy piszę nową książkę i dzięki temu mój rękopis zawsze zyskuje na wartości.)
Pamiętacie czasy, kiedy Internet stawał się popularny i każdy mówił o trzech „C” – Content, Community, Commerce (Treść, Społeczność, Biznes)? Tak naprawdę do dzisiaj niewiele się zmieniło. Jeśli będziesz tworzył treści, które zainteresują obiorców, ludzie będą cię śledzić w sieci. A jeśli pokażesz, że jesteś częścią społeczności – poprzez rozmowy, dzielenie i oferowanie wartości – Twój biznes rozkręci się niejako przy okazji.
Randy Gage
Źródło: http://www.randygage.com/social-media-marketing-success/
——————-