Czym jest Watykan? Przede wszystkim niewielkim państwem położonym w samym centrum Rzymu, którego całkowita powierzchnia to 44000 m2. Jednocześnie jednak jest to jedno z najstarszych państw, które przetrwało już setki lat, co ważne – w całkiem dobrym stanie.
Dlaczego właśnie tak się dzieje? Spójrzmy na strukturę tego tworu. Na jego czele stoi papież. Jego bezpośrednimi podwładnymi są kardynałowie, ci dysponują władzą wobec arcybiskupów, ci kolejni wobec biskupów, ostatnimi zaś w hierarchii pozostają księża.
Graficznie model przedstawia się następująco:
Rysunek 1. Struktura Watykanu.
Źródło: opracowanie własne
Jak łatwo można zauważyć, schemat ten jest niczym innym, jak czystym odwzorowaniem struktury firm działających w marketingu wielopoziomowym.
Dlaczego Watykan wybrał taki model funkcjonowania? Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Dzięki takiej strukturze, na wzór network marketingu, można w bardzo krótkim czasie przekazać znaczną ilość informacji, a to w przypadku działania Watykanu jak i całego Kościoła jest niesamowicie ważne. Przepływ informacji następuje pionowo, w dół struktury – papież przekazuje je kardynałom, ci arcybiskupom, dalej przez biskupów, aż ważne informacje docierają do księży. Dawniej, kiedy wiadomości były wysyłane głównie za pomocą poczty konnej, ich pełny obieg, czyli dotarcie do każdego zainteresowanego, trwało ogromną ilość czasu. Dziś, proces ten jest nieporównywalnie krótszy. Działa on równie dobrze w odwrotnym kierunku – daniny i podatki od wiernych w bardzo łatwy i szybki sposób przechodzą do góry.
Moim celem nie jest oczywiście krytyka Kościoła katolickiego czy też samego Watykanu. Wręcz przeciwnie – gratuluję podjęcia decyzji o funkcjonowaniu w takim systemie, gdyż jak zdążyliśmy się przekonać, jest to najbardziej wydajny system w kontekście przesyłania informacji i dystrybucji środków.
Na udowodnienie tezy zawartej w tytule, oprócz argumentu przedstawionego powyżej, przytoczę podobieństwa, jakie istnieją między firmami działającymi w systemie MLM a Kościołem, czy też Watykanem.
Po pierwsze, w obu przypadkach, żeby podjąć współpracę z organizacją, należy odbyć wstępne szkolenia. Aby podpisać umowę z firmą marketingu wielopoziomowego konieczne jest zdobycie pewnej wiedzy i umiejętności, które zapewnione są potencjalnemu partnerowi poprzez szkolenia. Podobnie jest w Kościele – aby zostać księdzem należy najpierw osiągnąć pożądany poziom edukacji, poprzez naukę w seminarium. Dzięki temu kandydat może się związać z Kościołem na stałe. W obu przypadkach szkolenia są gwarantowane przez organizację.
Kolejnym podobieństwem jest możliwość awansu. To, że jest ona dostępna w firmach network marketingowych chyba nikogo nie dziwi. Na czym natomiast polega awansowanie w Kościele? Dokładnie na tym samym – na wspinaniu się po szczeblach kariery. Z księdza możesz zostać biskupem, później arcybiskupem, a docelowo nawet papieżem – zależy, ile wysiłku włożysz w swoją pracę.
Idąc tym tropem dalej, zauważamy następny związek między omawianymi organizacjami – powstawanie nowych tworów w procesie ewolucji. Wiemy dobrze, że droga Kościoła nie zawsze była usłana różami. W drodze ewolucji Kościoła, często powstawały jego nowe odłamy, wyznania, kiedy to silni duchowni próbowali zmieniać Kościół według swojego uznania. W podobny sposób powstawały firmy MLM, kiedy znani liderzy odchodzili od swojej macierzystej organizacji i zakładali nową – własną.
Patrząc w przyszłość, śmiało możemy powiedzieć, że ewolucja Kościoła oraz firm MLM nie dobiegła końca. Kościół nadal będzie się reformował, szczególnie z nowym Papieżem Franciszkiem, tak jak nadal będą powstawały firmy działające w marketingu wielopoziomowym. Co nie zmienia jednak faktu, że istnienie zarówno jednego jak i drugiego w żaden sposób nie jest zagrożone. A to dlatego, jak zresztą wspomniałem już wcześniej, że system MLM jest najbardziej wydajnym systemem działającym w dzisiejszym świecie, dlatego nawet takie potęgi jak Kościół korzystają właśnie z niego.
Daniel Kubach