Wydawałoby się, że osoba bezrobotna jest idealnym kandydatem na współpracownika w marketingu wielopoziomowym. Nie posiada aktualnie zajęcia, dysponuje wolnym czasem do działania – na przedbiegach odpadu tu podstawowa wymówka „Nie mam czasu”. Czy jednak bezrobocie sprzyja podejmowaniu nowych wyzwań i inwestycjom, choćby tym o wysokiej stopie zwrotu, z niskim progiem wejścia?
Typ zwycięzcy czy zdeterminowany bezrobotny?
No cóż… Opinie marketerów są różne. Jedni twierdzą, że osoba, która dotknęła dna, będzie najmocniej zdeterminowana, aby odnieść wreszcie sukces i usamodzielnić się finansowo. Tym bardziej, jeżeli długo poszukiwała pracy z marnym rezultatem. Inna teoria mówi nam, że tylko typ zwycięzcy, który nigdy długo nie pozostaje bezrobotny, ma szansę zostać prawdziwym liderem. Trudno bez wahania opowiedzieć się za którąś z opcji, tym bardziej, że życie dostarcza nam najbardziej niewiarygodnych przykładów. Najczęściej obserwujemy odcienie szarości, a nie tylko czerń i biel. Znakomitymi liderami zostają zarówno Ci, którzy byli na nizinach społecznych, jak i lekarze i adwokaci. Możemy za to przyjrzeć się badaniom CBOS-u, które mówią sporo na temat polskiego bezrobocia. Na tej podstawie także można wyciągnąć parę interesujących wniosków.
Czy praca rośnie na drzewach?
Z deklaracji przebadanych w maju 2013 roku respondentów wynika, że osoby bezrobotne i poszukujące pracy można obecnie spotkać w więcej niż co czwartej rodzinie (29%). Osobiście za bezrobotnych uznaje się 15% dorosłych Polaków, a blisko jedna trzecia (31%) deklaruje, iż doświadczyła bezrobocia w przeszłości. Bezrobocie w Polsce ma w przeważającym stopniu charakter bezrobocia raczej długotrwałego. Blisko trzy piąte osób bezrobotnych (59%) pozostaje bez pracy dłużej niż rok. Z czego to wynika? Brak pracy, brak perspektyw? A przecież jest tak wiele możliwości – MLM, DS, programy partnerskie, praca dodatkowa, hadmade. Niestety wiele osób wciąż nie potrafi sobie uświadomić, że praca etatowa nie rośnie na drzewach. Miejsca pracy powstają, kiedy istnieje potrzeba zatrudnienia pracownika, a więc oddelegowania pracy na kogoś innego. Nie mamy w konstytucji zapisu o konieczności tworzenia wolnych miejsc pracy…
W rodzinie najlepiej
Większość bezrobotnych (59%) jest zarejestrowana w urzędzie pracy, ale tylko co dziewiąty (11%) stwierdza, iż jego podstawowym źródłem utrzymania jest zasiłek dla bezrobotnych. Niezmiennie zdecydowana większość bezrobotnych (71%) pozostaje przede wszystkim na utrzymaniu członków swojej rodziny. Czyli na garnuszku u mamusi, ewentualnie praca na czarno.
Z motywacją do pracy trudniej
Ponad jedna piąta osób określających się jako bezrobotne nie poszukuje pracy (22%), a jedna czwarta (25%) nie jest gotowa do jej podjęcia w najbliższym czasie. Jeśli za bezrobotnych uznać wyłącznie te osoby, które są zarejestrowane w urzędzie pracy, poszukują zatrudnienia i są gotowe jak najszybciej je podjąć, to na podstawie deklaracji badanych status bezrobotnego można przypisać co czternastemu dorosłemu Polakowi (7%).
I dopiero tu rozsuwają się kurtyny, a problem ukazuje się w całej swojej okazałości. Tak naprawdę w Polsce mamy jedynie siedmioprocentowe bezrobocie! Jeżeli lider trafi na bezrobotnego, mieszczącego się w tych siedmiu procentach, ten przynajmniej (o ile wcześniej ktoś nie zraził go do marketingu sieciowego) rozważy propozycję przystąpienia do biznesu. Za bezrobotną w moim mniemaniu powinniśmy uznawać taką osobę, która chce znaleźć pracę, która pracy szuka i pracy chętnie się podejmie. Nie zaś tych, którzy najchętniej przyczepiliby by sobie plakietkę: „Zawód – bezrobotny. Wina bezdusznego systemu”.
●
Źródło: http://www.cbos.pl/PL/publikacje/raporty.php
Martyna Ubych
Redaktor naczelna
Manager MLM, Ranking MLM