Pisarz, publicysta, psycholog biznesu, licencjonowany Coach ICC, ekspert od budowania wizerunku zdradza sekret skutecznego tworzenia marki osobistej! Dr Adam Ubertowski, bo to o nim mowa, ukończył socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim i psychologię na Uniwersytecie Gdańskim, jest również absolwentem Comprehensive Management Program w Central Connecticut State University. Dziś, w ekskluzywnym wywiadzie, Dr Adam Ubertowski opowiada nam o swojej najnowszej publikacji dedykowanej branży MLM, a także wszystkim, którzy są zaineresowani kreowaniem pozytywnego wizerunku osobistego. Publikacja nosi tytuł „Ja.com”.
Co skłoniło Pana do napisania książki o budowaniu wizerunku osobistego? Czy książka powstała w wyniku jakiejś obserwacji?
Dr Adam Ubertowski: Budowanie wizerunku (personal branding) jest stosunkowo nowym trendem w psychologii biznesu. Nie oznacza to oczywiście, że dotąd biznesmeni czy politycy nie budowali osobistych marek. Robili to zapewne od starożytności. Ale nie w sposób tak świadomy i poukładany, jak obecnie. Przyszło nam żyć w czasach, gdy – niestety lub na szczęście, nie wiem? – wizerunek czy też, przepraszam za to słowo, „opakowanie” jest szczególnie ważne. Uświadamiam to sobie coraz silniej – i stąd między innymi pomysł na tę książkę. Drażni mnie wszechobecność w mediach osób „znanych z tego, że są znani”. Moja książka ma w zamyśle przekonać tych, którzy powinni być znani – bo mają sukcesy lub coś ciekawego do zaproponowania – by przyłożyli większą wagę do swojego wizerunku i przez to… dali się nam poznać.
Nazwał Pan swoją książkę – Ja.com. Czy ten tytuł ma jakąś historię?
A.U.: Przykładam zawsze wielką wagę do tytułów. Kiedyś lubowałem się w tytułach zakręconych i wyszukanych, np. „Szkice do obrazu batalistycznego” czy „Szczególny przypadek pani Pullmannowej”. W ostatnich latach coraz bardziej lubię tytuły proste, krótkie. Najlepiej jedno lub dwuczłonowe. Tytuł tej akurat pozycji miał wyrażać zasadniczą ideę, stąd m.in. był pomysł, by zatytułować ją „Daj się poznać innym”. Metodą prób i błędów doszedłem do „Ja.com”. Ten tytuł ma to, czego szukałem: jest prosty, zgodny z duchem czasu, a przy tym trochę sprytny: zawiera w sobie tytuły rozdziałów (Ja, kropka, com).
Dlaczego w dzisiejszych czasach skuteczne budowanie własnego wizerunku jest takie ważne?
A.U.: Odpowiem tak: bo takie mamy czasy. W zalewie informacji, dostarczanych nam w tak nieludzkim tempie, rola pierwszego wrażenia jest bardzo istotna. Jeśli będzie ono nieszczególne, często nie dostaniemy drugiej szansy. Dotyczy to szczególnie sfery usług, które, jak powszechnie wiadomo, w rozwiniętych gospodarkach generują większość PKB. Usługa ma swoją specyfikę, w odróżnieniu od „produktu”, jest niematerialna, ulotna, staje się w określonej czasoprzestrzeni i zawsze jest związana z określonym człowiekiem. To, jak zostanie Pani obsłużona w sklepie czy salonie kosmetycznym zależy niemal wyłącznie od tej specyficznej interakcji tworzonej przez pracownika. A ten proces zaczyna się właśnie od wizerunku, wzbudzającego zaufanie klienta.
Dla kogo przeznaczona jest ta książka?
A.U.: Pisałem ją głównie dla osób z branży MLM, ale ufam, że jej lektura nie będzie czasem straconym dla wszystkich tych, którzy zajmują się biznesem opartym na bezpośrednim kontakcie z klientem.
Panie Adamie, pisze Pan w swojej książce o autentyczności, wyrazistości, spójności, pozytywnym odbiorze – 4 filarach, na których zbudowany jest autentyczny wizerunek osobisty. Dlaczego akurat te czynniki uznał Pan za najważniejsze?
A.U.: Nie tylko najważniejsze, ale i nieodzowne. To cztery czynniki konieczne do zbudowania wizerunku. Jak przy konstruowaniu krzesła – jeśli zabraknie tylko jednej nogi, trzy pozostałe stają się bezużyteczne. Jak w tym starym dowcipie o samochodzie, który ma „aż trzy koła”. Wizerunek niepozytywny jest z definicji nietrafiony. Niewyrazisty, nie odróżniający nas od tła – także. Ale – to niezwykle istotne – wizerunek nie może być wyrazisty za wszelką cenę, oszałamiać „widza”. Elementy wizerunku muszą być dobrane z umiarem, pasować wzajemnie do siebie – tworzyć spójną całość. I wreszcie autentyczność – filar, który wielu czytelników może zaskoczyć. Wymieniam go zresztą w książce celowo na pierwszym miejscu – aby podkreślić jego znaczenie. Ponieważ nie chodzi o to, by zbudować markę osoby, którą chciałbym być. Przeciwnie, osobista marka to wyeksponowanie moich rzeczywistych pozytywnych cech.
Jest Pan specjalistą od budowania osobistej marki. Czy budowanie wizerunku w MLM różni się od budowania wizerunku w tradycyjnym biznesie? Jeśli tak, to czym?
A.U.: Zasady budowania marki są uniwersalne. Różnica pomiędzy MLM a tradycyjnym biznesem polega moim zdaniem na tym, że w tworzeniu networkingu marka osobista ma szczególnie istotne znaczenie. Dla przykładu pracownik banku XYZ obsługujący klienta w siedzibie oddziału „zawiesza się” niejako na marce XYZ. Ona tworzy swoisty „efekt halo”. W MLM często jesteśmy zdani sami na siebie, to my jesteśmy marką, nie możemy się podeprzeć żadna protezą.
Jakie osoby w polskim i światowym biznesie stały się markami? Może zna Pan takie osoby w MLM?
A.U.: Oczywiście, można podać wiele przykładów „osobistych marek” wręcz uosabiających cztery wspomniane filary. Pierwszy przychodzi mi na myśl Steve Jobs, dosłownie człowiek-marka. Autentyczny, wyrazisty, spójny i pozytywny. Warren Buffet ze swoim ulubionym powiedzonkiem: „nie kupuj akcji firm, których działalności nie rozumiesz”. W Polsce świetną osobistą markę stworzył na przykład Leszek Czarnecki – miliardera o szerokich horyzontach. A MLM? Muszę wymienić Daniela Kubacha, choćby dlatego, że go dobrze znam i mogę stwierdzić, iż jego wyrazisty i spójny wizerunek pozytywnie myślącego człowieka biznesu jest naprawdę autentyczny.
Dziękuję za rozmowę.
Z autorem rozmawiała Martyna Ubych
Książkę Dr Adama Ubertowskiego można zamówić na stronie www.rankingmlm.com:
http://www.rankingmlm.com/managermlm/books