Przedstawiamy rozmowę z liderem, który za oceanem przywoływany jest jako wzór do naśladowania. Rozmówca zdradza nam tajniki, w jaki sposób należy budować zespół, dbać o relacje i budować zaufanie, a przede wszystkim sponsorować, a nie rekrutować.
Michał Mosiejko odkrywa swoją historię oraz własne podejście do marketingu wielopoziomowego, między innymi do metody wyboru odpowiedniej firmy, z którą decydujemy się na współpracę. Zdradza również proces dojrzewania do MLM, który przebiegał w nim samym, a teraz nierzadko obserwuje wśród nowych partnerów.
Michał Rusek: Jak długo zajmujesz się marketingiem wielopoziomowym i dlaczego właśnie MLM?
Michał Mosiejko: Marketingiem wielopoziomowym zajmuję się stosunkowo krótko, bo dopiero od 1,5 roku. Wcześniej miałem okazję przyglądać się temu modelowi zarabiania pieniędzy, ale ponieważ nie rozumiałem siły i sposobu generowania przychodu jaki daje MLM, zawsze byłem nastawiony sceptycznie. Głównym powodem była na pewno niechęć zrozumienia istoty marketingu sieciowego. Jakiś czas potem jak już się naprawdę zaangażowałem w współpracę z moja firmą MLM, przeczytałem ciekawe stwierdzenie, które mówiło, że człowiek gdy czegoś nie rozumie ma 4 naturalne stadia, które cechują jego zachowanie:
1. Najpierw krytykuje
2. Potem się temu przygląda
3. Następnie to akceptuje
4. Na końcu sam podejmuje w danym temacie działanie
Ten schemat dokładnie przedstawia mój proces i dojrzewanie do tego aby zacząć działać w MLM, a wszystko przez to, że przez długi czas nie posiadałem wiedzy, nie rozumiałem i nie starałem się zrozumieć czym jest i co daje biznes w networku. Nie popełnij mojego błędu.
Dlaczego MLM? Bo jak zrozumiesz siłę tego schematu biznesowego to nie zmienisz tego na żaden inny model zarabiania pieniędzy.
MR: Co osiągnąłeś dzięki MLM?
MM: W branży MLM mówi się dużo o możliwości zarobienia pieniędzy, osiągnięcia tzw. dochodu pasywnego, który ma dać niezależność finansową. Moja przygoda w MLM zaczęła się od ostrej jazdy pod górę, wiele rzeczy musiałem się nauczyć, zmienić sposób myślenia, działania. Dzięki MLM na pewno do tej pory osiągnąłem rozwój osobisty, rozszerzyłem horyzonty, z pasją zacząłem pomagać ludziom w mojej strukturze osiągać ich cele. To jest jedno z praw sukcesu. Musisz troszczyć się o innych bardziej niż o samego siebie, bo sukces nie ma nic wspólnego z tym, to co sam w pojedynkę w życiu osiągniesz, ale to jest to, co robisz dla innych. Kiedy pomagasz ludziom w swoim biznesie odnieść sukces, ty sam automatycznie odnosisz wielki sukces. Takie działanie i podejście do pracy, zrozumienie esencji networkingu pozwoliło mi i mojej żonie Aldonie uzyskać pułap, który zmienił nasz styl życia. Bo marketing sieciowy daje przede wszystkim możliwość zmiany stylu życia. Nie ma nic lepszego niż możliwość odprowadzenia mojego syna do przedszkola, po czym powolny spacer do domu i celebrowanie śniadania i porannej kawy z moją żoną i córką. Wszystko to bez pośpiechu, na spokojnie, ze świadomością, że w tym samym czasie miliony ludzi, którzy nie chcą zrozumieć potęgi marketingu sieciowego musi w stresie walczyć o przetrwanie w swojej pracy etatowej, której często nie lubią i nie zarabiają w niej tyle co by chcieli.
MR: Jaką firmę reprezentujesz i dlaczego wybrałeś właśnie tę?
MM: Współpracuję z firmą SynergyWorldwide, z którą w październiku roku 2012 otwieramy rynek polski. Dlaczego Synergy? Bo jest najlepsza (śmiech). A tak na poważnie są pewne kryteria oceniania szansy i firmy działającej w branży marketingu sieciowego. Posłużyłem się pewnym „business module” wykładanym na Uniwersytecie w Londynie, który na chłodno pozwala zweryfikować każdą firmę działającą w MLMie. I tylko SynergyWorldwide spełniła wszystkie kryteria i to z bardzo dobrymi ocenami. Mówimy tu o kliku rzeczach, takich jak kryteria co do samej firmy, wyczucia czasu, planu wynagradzania, produktu i zapotrzebowaniu na produkt itd. Dla mnie ważnym czynnikiem było np. to, że Synergy sama produkuje swoje produkty, a nie tak jak większość firm, korzysta z możliwości i zaplecza produkcyjnego firm zewnętrznych. Nasz flagowy produkt Pro Argi 9 Plus jest rozwiązaniem na problemy związane z układem sercowo naczyniowym, a biorąc pod uwagę dane statystyczne GUS’u, które mówią że co drugi Polak umiera przedwcześnie na choroby układu serca, mam świadomość że mamy ogromne zapotrzebowanie na nasz produkt. Poza tym, wiarygodnie się pracuje, gdy ma się ponad 7 tysięcy klinicznie i medycznie potwierdzonych rezultatów z produktem. Bo w tym biznesie musisz mieć produkty, które klient końcowy będzie od ciebie kupował systematycznie, bez tego abyś ty musiał go do tego zachęcać. A więc muszą być one najwyższej jakości i muszą działać. O planie wynagradzania Synergy także można mówić dużo, szczególnie o unikalnej prowizji Mega-Match, która wprowadza budowanie biznesu z SynergyWorldwide na najwyższy poziom . Robimy czasem symulacje, które pokazują, że gdybyś był zaangażowany z Synergy z taką ilością ludzi w strukturze, jaką masz w swojej dotychczasowej firmie MLM, to mógłbyś zarobić dużo więcej właśnie z Synergy, często 3 razy więcej!! Ale myślę, że każdy tak jak ja i Aldona, ma swoje kryteria oceny szansy biznesowej i firmy.
MR: Ilu współpracowników znajduje się w Twojej strukturze?
MM: Jest to wartość tak zmieniająca się z każdym dniem, że trudno by było dać na to pytanie odpowiedź. Przez długi okres czasu budowaliśmy tak zwany, suche struktury, od kilku miesięcy pracujemy pełną parą, bo przecież w październiku odbędzie się długo oczekiwane otwarcie rynku polskiego. Na pewno Synergy to biznes o zasięgu światowym. Razem z Aldoną mamy współpracowników w naszej strukturze nie tylko z Polski, ale także z innych krajów jak np., Anglii, USA, Węgier, Niemiec, Norwegii itd. Dla nas właściwe budowanie rozpocznie się tak naprawdę od momentu otwarcia rynku polskiego. Wtedy po okresie minimum roku, będzie można szczerze odpowiedzieć na to pytanie – bo na pewno będziemy mówić o ilości aktywnych współpracowników.
MR: Czy szkolisz swoich partnerów? W jaki sposób?
MM: Oczywiście, że tak. Szkolę ich tak aby odnieśli sukces, aby po pewnym czasie współpracy z SynergyWorldwide, mogli spojrzeć wstecz i przyznać, że była to jedna z najlepszych decyzji w ich życiu. Staramy się z Aldoną utrzymywać ten biznes prostym, tak aby był on możliwy do powielenia przez każdego – na tym polega prawdziwa duplikacja. Jeżeli za bardzo skomplikujesz ten biznes, to często nikt oprócz ciebie nie będzie w stanie go powielić. Pamiętaj że marketing sieciowy to ochotnicza armia i w prostocie systemu działania jest klucz do sukcesu – możemy się pochwalić, że taki prosty system w powieleniu i duplikacji, z pomocą naszych „upline”, ucząc się z ich historii sukcesu, wprowadziliśmy w działanie. Musisz pamiętać że ja i moja żona Aldona nie pracowaliśmy wcześniej z żadną inną firmą MLM, nie mieliśmy gotowych struktur. Naszą strukturę budujemy od podstaw, najczęściej z ludźmi, którzy tak jak my nigdy wcześniej nie pracowali w marketingu sieciowym, a to wymaga poświęcenia i pracy.
MR: Co jest lepsze? Szybki rozwój grupy czy solidność struktury?
MM: Solidność struktury. Co ci z szybkiego rozwoju, jeżeli nie będzie on stabilny? Stabilność i solidność struktury osiągniesz między innymi, gdy będziesz miał bardzo dobre, pozytywne relacje z ludźmi w twoim biznesie – bo ten biznes jest oparty przede wszystkim na relacjach.
MR: Co jest dla Ciebie największym sukcesem?
MM: Odpowiem co jest dla mnie największym sukcesem nie w życiu (bo to jest osobiste) ale w mojej przygodzie w branży marketingu sieciowego i współpracy z Synergy. Są to relacje z ludźmi w naszym zespole oraz świadomość, że moja praca, firma i produkty zmieniają jakość życia w sferze zdrowia i finansów. Także to, że mimo tak młodego wieku i bez wcześniejszego doświadczenia udało nam się z Aldoną zbudować stabilny biznes, a sposób w jaki to robimy odbija się tak głośnym echem za oceanem, w siedzibie SynergyWorldWide, że zarząd firmy i sam założyciel Dan Higginson posługuje się przykładem naszej walki o otwarcie rynku polskiego, aby pokazać jak ważne w tym biznesie jest to, aby nigdy się nie poddawać i zawsze wierzyć w realizację założonych celów.
MR: Pozwól, że spytam, jakie największe miesięczne wynagrodzenie udało Ci się uzyskać?
MM: Jak już osiągnę moje największe miesięczne wynagrodzenie, to powiem ci „na ucho”. Uważam, że nie jest to wyznacznikiem niczego. Często osoby w tej branży, które dopiero zaczynają swoją podróż i nie mogą się jeszcze pochwalić wysokimi zarobkami, boją się tego pytania i to widać. Zrozum, myślę że osoba, która publicznie chwali się swoimi dużymi zarobkami nie ma tak naprawdę nic do zaoferowania – wypłata tej osoby staje się w jej założeniu narzędziem pracy i rekrutacji – moim zdaniem najgorszym z możliwych. Mało kto może się z tobą zidentyfikować, jeżeli zaczniesz mu pokazywać twoje wynagrodzenie w dziesiątkach tysięcy złotych. Nie chodzi tu o to ile ja zarabiam, ale ile ty możesz zarobić w tym biznesie.
MR: Jaki stosujesz sposób na prowadzenie rekrutacji?
MM: Tak znam ciekawy sposób na prowadzenie rekrutacji. Polega on na tym żebyś nigdy przenigdy nie zrekrutował choć jednej osoby do twojego biznesu. Szokujące? My w naszym zespole nie rekrutujemy, my sponsorujemy. To jest olbrzymia różnica. Większość ludzi w firmach MLM rekrutuje i przez to tworzy się cała masa zrekrutowanych ludzi, którzy są zawiedzeni bo z braku wsparcia nic nie osiągnęli. My sponsorujemy, a prawdziwy sponsor dba o potrzeby swoich partnerów biznesowych, uczy ich bycia skutecznym, pomaga im odnieść sukces – jeżeli tylko oni tego chcą!
MR: Jaką pamiętasz najzabawniejszą historię o sprzedaży produktu?
MM: Raz gdy już wiedziałem, że pewna osoba potrzebuje produktu naszej firmy, który byłby rozwiązaniem na jej dolegliwości zdrowotne, zacząłem mój długi monolog na temat korzyści i zalet z używania produktu. Po kilku minutach okazało się, że ta osoba zna nasz produkt i już z niego korzysta. Uśmiech na twarzy tej osoby, która widziała z jakim zapałem przekazuje już dobrze znane jej fakty, był bezcenny. To mnie nauczyło, że skuteczne działanie polega na tym, aby więcej słuchać, a mniej mówić. Nie bez powodu mamy dwoje uszu i jedne usta.
MR: Czy masz ciekawą metodę sprzedaży?
MM: Myślę że metoda ma być skuteczna, nie ciekawa. Na pewno każdy, kto chociaż trochę działał w branży sprzedaży bezpośredniej lub marketingu sieciowego, wie że aby sprzedać, trzeba uzmysłowić w kliencie potrzebę zakupu danego produktu lub usługi, a to jest sztuka sama w sobie. Bo co z tego, że będziesz wyjmował as za asem z rękawa, który będzie mówił jaki to twój produkt jest najlepszy, jeżeli osoba, z którą rozmawiasz nie będzie odczuwała konieczności zakupu i świadomości, że potrzebuje właśnie tego produktu. Zawsze mówię, że cokolwiek robisz, rób tak abyś ty czuł się z tym dobrze, ale zarazem traktuj ludzi i przekazuj informacje na temat twojego biznesu, firmy i produktu, tak jakbyś ty sam chciał aby one były ci przekazane. Zachowaj harmonię działania.
MR: Dziękuję za rozmowę.