Nie od dzisiaj wiadomo, że nie istnielibyśmy gdyby nie nasza Matka Ziemia. Możemy się sprzeczać, dyskutować, wymyślać kolejne teorie względności czy bezwzględności w odniesieniu do wielu aspektów życia, do wielu osób które lubimy mniej lub bardziej, ale wiadomym jest, że funkcjonujemy w tym wymiarze dzięki…. Otóż to! Dzięki temu, że możemy w pełni korzystać z dóbr zrodzonych przez naszą piękną błękitną planetę lub jak wolicie „Zieloną Piękność”. Kiedy chodziliśmy do szkół nad drzwiami do pracowni chemicznych często widniały „billboardy wczesnogierkowskie” z dyżurnym hasłem : „CHEMIA ŻYWI, LECZY UBIERA I BRONI”.
Zacznijmy zatem od początku. Chemia żywi! Czy aby na pewno. Eureka!!! Przecież wszystko co jemy posiada jakiś określony skład chemiczny. Oczywiście. My sami jesteśmy jedną wielką chodzącą chemią, wszak nasze ciała składają się z różnych pierwiastków chemicznych. Ok. 80% naszych ciał stanowi woda. Wzór chemiczny prosty i chyba wszystkim znany – H2O. Dużej części naszej populacji, przez całe życie, nawet się o uszy nie obije żadna z cudownych nazw pierwiastków. Mendelejew tak bardzo starał się ułatwić nam życie. I co? Po prostu – nic. Jedno jest pewne. Tablic Mendelejewa od chwili powstania tej właściwej, filozofowie podwórkowi i domorośli chemicy stworzyli kilka tysięcy. O ludzka nieświadomości! Głęboko skryta, częstokroć nigdy nie odkryta. Cóż? Forrestów Gumpów w ówczesnym świecie jak widać nie brakuje. I chwała wszystkim im, gdyż życie bez nich było by mniej barwne i nudne. A tak przynajmniej kabarety zarabiają na tworzeniu i prezentowaniu kolejnych skeczy.
Dzięki nim również w trakcie długotrwałego śmiechu, nasze organizmy wytwarzają dobroczynne endorfiny, których składu chemicznego niestety nie przybliżę…Wiemy jednakowoż wszyscy, że działają, dzięki temu gazu rozweselającego nie trzeba nosić w torebce. Inny natomiast gaz w torebce czasami przydałby się, szczególnie w przypadku pań nie znających wschodnich sztuk walki czy metod samoobrony (oczywiście nie mylić z partią polityczną). Konsekwencje użycia gazu obezwładniającego, jak wiemy, nie mają nic wspólnego z wesołością i endorfinami. Owszem następstwem użycia będzie wzmożone wydzielanie hormonów o zupełnie innym składzie chemicznym. Adrenalina jest hormonem ukierunkowanym na zgoła odmienne działanie niż endorfiny i angażuje inne części mózgu i inaczej również wpływać będzie na określone partie mięśni.
Jak widać chemia nie odpuszcza ani na moment. Czy żywi? Żywi będziemy i zdrowie nam dopisywać będzie jeśli ze skarbów Ziemi mądrze czerpać będziemy. Okazuje się w ówczesnym świecie, że mądrość Matki Natury mocno zapomniana została, przez co dość mocno nadszarpnięte jest również nasze zdrowie. Wszystkie bowiem produkty dostępne na sklepowych półkach są naszpikowane stabilizatorami, konserwantami, spulchniaczami, barwnikami i polepszaczami smaku (sama nazwa wywołuje delikatny odruch odrzucająco-odurzający). WHO i FAO wraz z Codex’em Alimentarius nadal dokładają starań aby chemia nas „do- żywiła”(inaczej rzecz jasna)
Pozostałe billboardowe fragmenty związane z dobrodziejstwem chemii potraktuję skrótowo, żeby nie zanudzić czytelników.
„(…) ubiera i broni”. Konwenanse związane z ubiorem były i są w każdej epoce inne. Dzięki temu mamy kolorystyczną i stylistyczną różnorodność jeśli chodzi o naszą szerokość geograficzną. I chociaż osobiście hołduję zasadzie wyznawanej przez Jolantę Kwaśniewską, która brzmi : ”im więcej wiem, tym mniej potrzebuję”, to chyba funkcjonowanie garderoby większości z nas było by niemożliwe, gdyby ograniczyła się ona do tak skromnej zawartości garderoby jak u ciemnoskórych braci z Czarnego Lądu. Jak wiadomo w Afryce nadal na żyją plemiona których ubiór stanowi plon, a właściwie odpady po plonach z upraw. W tym względzie nie możemy się absolutnie porównywać z nimi.
Zgadzamy się zatem ze stwierdzeniem dotyczącym prawdziwości hasła, że chemia ubiera. Czy ten ubiór służy naszemu zdrowiu. Nie zawsze, ale nie możemy wszyscy być świętymi Franciszkami z Asyżu biegającymi w łachmanach. Choć postać Franciszka nadzwyczaj fascynująca była.
Niech Moc będzie z nami…- mistrz Joda
Agnieszka Jędraszczyk