WHO – Światowa Organizacja Zdrowia kilka lat temu zakwalifikowała otyłość do chorób cywilizacyjnych. W ciągu ostatnich 30 lat liczba osób otyłych podwoiła się. W 2008 roku ponad 1.5 miliarda osób na całym świecie miało nadwagę, a 65% światowej populacji ludzi żyje w krajach, w których otyłość i nadwaga zabija więcej ludzi niż niedożywienie.
Te dane w odniesieniu do Polski potwierdza badanie przeprowadzone przez pracownię TNS OBOP „Demokracja według wagi” z września tego roku.2 Zgodnie z deklaracjami badanych połowa Polaków to osoby z nadwagą (32% ogółu populacji) i z otyłością (18%). Połowa Polaków zgodnie ze współczynnikiem BMI (Body Mass Index) mieści się w granicach normy.3
Nie od dziś wiadomo, że nadwaga i otyłość wynikają głównie z prowadzonego stylu życia. Pędzący świat, brak czasu, nieregularne jedzenie czy stres sprawiają, że bardzo szybko łapiemy się w pułapkę „niedojadanie-przejadanie”, a na naszej wadze z biegiem lat pojawiają się coraz wyższe cyfry. Ta postawa prowadząca do otyłości i nadwagi jest sprzężona z ogólnie promowanym medialnie wizerunkiem osoby sukcesu jako osoby szczupłej i spełnionej. Badani podkreślają, że ładny wygląd to przede wszystkim regularna higiena ogólna (49% wskazań), zadbane zęby (41%), szczupła sylwetka (41%) czy też wysportowana sylwetka (30%). Przy czym higiena osobista jest równie ważna dla obu płci, natomiast zadbane zęby bardziej dla kobiet niż dla mężczyzn, a wysportowana sylwetka bardziej dla mężczyzn niż dla kobiet.
Najbardziej zgubna dla osób z nadwagą jest świadomość samego siebie i swoich niedoskonałości. Większość Polaków, nawet tych z nadwagą i otyłością jest zadowolona ze swojego wyglądu – 82% i ze swojej wagi – 71%. Lista wytłumaczeń jakie znajdują Polacy pozwalających im rozgrzeszyć samych siebie z nadwagi jest długa i mocno osadzona w kulturze. Ciągle w wielu środowiskach panuje przekonanie, że „prawdziwy mężczyzna (w domyśle gospodarz) powinien mieć brzuch”, bo to świadczy o jego zaradności i powodzeniu. Co więcej mężczyźni szczupli określani są mianem „mizernych” i „zaniedbanych”. U kobiet pokutuje wymówka, że „każda ciąża musi pozostawić ślad w postaci zbędnych kilogramów” lub zaakceptowanie nadwyżki od losu w zależności od akceptacji mężczyzny – „mój mąż kocha mnie taką jaka jestem”. To społeczne przyzwolenie na nadwagę sprawia, że obraz osób z nadwagą i osób otyłych jest zakrzywiony, przez co nie mogą skutecznie same sobie pomóc. Przy czym siła stereotypów związana z osobami z nadwagą i osobami otyłymi jest bardzo duża. Badani uważają, że osoby z nadwagą są bardzo towarzyskie i są nawet bardziej lubiane niż osoby szczupłe. Jednocześnie respondenci oczekują od osób z nadwagą i osób otyłych: ograniczenia jedzenia w trakcie świąt i spotkań rodzinnych (68%), ograniczenia ilości jedzenia zamawianego w restauracji (61%). Większość badanych Polaków ma również świadomość, że osoby z nadwagą mają większe problemy ze znalezieniem ubrań dla siebie (68%), wstydzą się korzystać z basenu lub plaży (62%) i trudniej im znaleźć partnera niż osobom szczupłym (64%).
Na podstawie wyników badań można odnieść wrażenie, że nadwaga to zapętlona łamigłówka, na którą składają się nasze oczekiwania, społeczne i kulturowe przyzwolenia, stereotypy i silna autokreacja. Jednak ostatnimi czasy na czoło bardzo wyraźnie wysunął się jeden bardzo ważny czynnik, który sprzyja otyłości i sprawia, że tyjemy. Mowa o stresie. Jak podkreślają badani stres to jeden z podstawowych czynników „objadania się” czy też jedzenia wysokokalorycznych rzeczy. Co piąty badany deklaruje, że w momencie stresu bardzo chętnie sięga po słodycze, a co czwarty uważa stres za najczęstszą przyczynę sięgania po jedzenie, mimo braku odczucia głodu. Jeśli na te dane nałożymy wyniki badań lokujące Polaków wśród najbardziej zestresowanych narodów na świecie, historia pisze się sama.
Badanie „Demokracja według wagi” pokazało, że nadwaga jest dużym problemem w Polsce. Jednak stereotypowe i błędne myślenie Polaków, jak na przykład „jem mniej lub w ogóle to chudnę” wskazuje, że potrzebna jest szeroko zakrojona edukacyjna akcja społeczna, która zmieni nie tylko nasze ciała, ale również nasze umysły.
dr Tomasz Sobierajski
Na ten temat czytaj także:
http://www.rankingmlm.com/articles/article/%E2%80%9Edemokracja_wedlug_wagi%E2%80%9D
1 International Obesity Taskforce, Obesity Prevelence Worldwide, 2008
2 Badanie „Demokracja według wagi” przeprowadzone przez TNS OBOP na reprezentatywnej grupie 1000 Polaków w wieku powyżej 18 lat
3 Według wskaźnika BMI waga w normie zawiera się w skali od 18,5 do 24,9 wskaźnika BMI