Kamila Molińska
Coach, Trener, Konsultant, Wykładowca.
Właścicielka firmy szkoleniowej Molińska Business Coaching.
Współautorka książki „Etat, biznes tradycyjny czy marketing sieciowy”
Pani Kamilo, jak to możliwe, aby kobieta odnosząca tak duże sukcesy w MLM, będąca w czołówce Top Liderów, nagle powiedziała STOP i założyła firmę konsultingowo – szkoleniową?
Swoją działalność w MLM rozpoczęłam w 1999r. Zafascynowała mnie atmosfera pracy, ścieżka rozwoju i możliwość uzyskania przychodu pasywnego. Z determinacją i odpowiedzialnością zadedykowałam tej działalności ponad 10 lat swojego życia. Osiągnęłam cel, który sobie postawiłam, zbudowałam zespół, z którego jestem dumna, zdobyłam doświadczenie w tej dziedzinie i uzyskałam przychód pasywny. Mogłam postawić sobie kolejny cel rozwoju struktury, kolejny cel finansowy.
Postanowiłam zrobić inaczej. Postawić kolejny krok i wykorzystać swoje talenty. Spełniać swoje marzenia. Jednym z nich było zostanie międzynarodowym coachem, konsultantem. Aby je zrealizować potrzebna była decyzja. Trudna decyzja. Trzeba rozszerzyć swoje kwalifikacje i wyjść ze strefy komfortu, z rzeczy dobrze mi znanych na rzecz szerszej działalności. Zdecydowałam, że podejmę to wyzwanie i pójdę w tym kierunku.
To była odważna decyzja.
To, co chwilowo utraciłam to komfort późnego wstawania i symboliczny czas pracy, na który w MLM Top Liderzy mogą sobie pozwolić. Oczywiście moja decyzja nie spotkała się ze zrozumieniem wszystkich z branży. Rozumiem to, bo wiem, że myślimy z reguły przez pryzmat swoich własnych przekonań i możliwości.
A Pani brakuje fanatyzmu i przekonania, że tylko w MLM można spełniać się zawodowo?
O fanatyzm faktycznie u mnie ciężko. Do emocji dokładam zdrowy rozsądek.
Gdzie warto spełniać się zawodowo? Moim zdaniem, w tym miejscu, w którym chcemy się spełniać, które spełnia nasze oczekiwania z pracą związane. Nie tylko finansowe oczywiście. Pomimo swojej sympatii do marketingu sieciowego, potrafię zrozumieć, że nie każdy właśnie tutaj swoje miejsce zawodowe będzie chciał odnaleźć
Jaka była reakcja na Pani decyzję dzielenia się swoją wiedzą Zarządu Oriflame Poland, firmy w której zbudowała Pani kilkutysięczną strukturę?
A jaka mogła być? Przecież na każdym spotkaniu dotyczącym atutów działalności w marketingu sieciowym powtarza się, że w tym biznesie jesteśmy niezależni, że budujemy tutaj swój przychód pasywny, który pozwoli nam godnie żyć nawet wtedy gdy sami powiemy sobie STOP.
Nigdy nie ukrywałam swoich planów i wiadomo było, że prędzej czy później pójdę w tym kierunku. Ci, którzy potrafią i chcą słuchać wiedzieli o tym od dawna. We wrześniu 2010r. podczas konferencji na Malcie, przeprowadziliśmy rozmowę z ówczesnym Dyrektorem Zarządzającym i Dyrektorem ds. Sprzedaży. Zgodziliśmy się co do tego, że swoją działalność mogę wykonywać etycznie, nie udostępniając materiałów szkoleniowych Oriflame i tak też robię. Obdarzono mnie zaufaniem, które bardzo sobie cenię.
Firma Oriflame może być z Pani dumna.
Mam nadzieję, że jest.
Jest Pani dziś jednym z najpopularniejszych trenerów i coachów MLM. Jak na co dzień wygląda Pani praca?
Prowadzę sesje coachingowe i mentorskie on line. Prowadzę szkolenia oraz konsultacje dla firm, które dopiero na rynku chcą zaistnieć. Zarówno jako firmy MLM jak i firmy z rozbudowanym, wielopoziomowym programem partnerskim.
Czy Liderzy MLM również korzystają z Pani sesji coachingowych?
Tak. Zarówno liderzy jak i początkujący adepci sztuki networkowej korzystają z możliwości rozmowy. Cenne dla nich okazuje się spojrzenie na ich działania z boku. Czasami potrzebują mnie do usystematyzowania swoich działań, pomocy w nadaniu kierunku ich poczynań, skonstruowania programu szkoleniowego. Są tacy, którym brakuje wiedzy na temat budowania zespołu i chcą sobie dzięki tym sesjom zaoszczędzić, czasu i rozczarowań, korzystając z wiedzy i doświadczenia kogoś, kto już to zrobił. Bywają osoby, które nie mają kontaktu z osobą, która wprowadziła ich do biznesu i Ci pytają wprost „co? i jak? ” mają robić.
Jest Pani znana z profesjonalizmu, porządkowania i upraszczania tego co skomplikowane.
Mam zwyczaj wprowadzania harmonii, ponieważ sama jej potrzebuję, aby dobrze funkcjonować. Lubię jasne, proste zasady. Wierzę, że są niezbędne, aby działania Lidera MLM były duplikowane. Im bardziej skomplikowane procedury, tym trudniej o następców. Wszyscy bowiem coś robią, ale nikt nie wie, po co i dlaczego teraz akurat to. Całe moje życie to jedne wielkie puzzle, które cierpliwie układam.
W jaki sposób ta prostota, może wpływać na sukcesy w branży MLM?
W taki sam jak w każdej innej. Zarówno w życiu jak i biznesie prościej jest wywiązywać się z oczekiwań, które zostały nazwane. Marketing sieciowy, wciąż jest przez niektórych „zaczarowany”. Robi się w nim wielką magię, z zwykłych transakcji handlowych i zarządzania zespołem. Zamiast uczyć ludzi „jak mają robić ten biznes” 90% czasu poświęca się na opowiadanie o tym jak jest świetny i że warto się nim zainteresować.
I to nie działa?
Działa. Do czasu. A dokładnie do momentu, gdy natrafiamy wyłącznie na oszlifowane diamenty. Ludzi z naturalnym darem, talentem do sprzedaży, nawiązywania kontaktów, pozyskiwania nowych współpracowników, inspirowania ich, kierowania, przewodzenia lub jakimkolwiek innym, który pozwala im dojść na szczyty. Tacy zdarzają się raz na tysiąc.
A pozostałe 999?
Pozostałe 999 osób, trzeba nauczyć, podstawowych umiejętności, które będą mogli samodzielnie rozwijać. Dzięki nim, Ci którym nie zabraknie konsekwencji, będą mogli realizować swoje cele i marzenia, a nie tylko siedzieć na sali, bić brawa i frustrować się, że nie dotarli tak wysoko jak Kowalska.
Wiele osób w marketingu sieciowym posługuje się sentencjami znanych osób. Gdyby miała Pani wybrać 3 najbardziej trafione i przemawiające do Pani jakie by to były?
Wszystkie te, które przemawiały do mnie, złożyły się na moją własną sentencje, którą gorąco polecam.
A mianowicie?
Zapisz, co masz do zrobienia aby osiągnąć swój cel. I zrób to!
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.