Emocje na giełdzie to główny czynnik zakłócający proces decyzyjny. Lęk przed stratą lub euforia wywołana chęcią wzbogacenia się przeszkadzają tak skutecznie, że większość graczy indywidualnych traci pieniądze. Mechaniczne systemy inwestycyjne buduje się po to, żeby wyeliminować emocje i bazować na sprawdzonym modelu postępowania. Właśnie w ten sposób uzyskują przewagę na rynku inwestorzy indywidualni oraz duże instytucje finansowe.
SYSTEM
System to w wielkim skrócie ścisły sposób reagowania na określone rynkowe sytuacje. Jeśli w założeniach systemu mamy „rozkaz” typu: kupuj zawsze gdy rynek rośnie o 3 % i sprzedawaj zawsze gdy spada o -3%, to dla osoby stosującej system brzmi to dokładnie tak samo jak rozkaz w wojsku. Nie ma miejsca na zastanawianie się, nie ma miejsca na wątpliwości, jedyna słuszna reakcja to wykonać „rozkaz”. Skąd jednak pewność, że trzymanie się rozkazów, czyli sygnałów systemu, nie doprowadzi do klęski?
TEST
Każda zasada, która jest fundamentem dla systemu mechanicznego, może i musi być przetestowana na danych historycznych. Inwestor wymyślając dowolny model może zapisać go w postaci zrozumiałej dla programu przetwarzającego dane giełdowe i sprawdzić jaki rezultat przyniosłoby przeprowadzanie transakcji zgodnie z modelem. Jeśli po przeprowadzonym teście wynik jest ujemny a wykres kapitału skierowany „na południe”, to model można sobie odpuścić i poszukiwać nowego.
Zdarza się jednak, że po kilku dniach główkowania lub nagłym natchnieniu wymyślamy regułę, a ta pozytywnie przechodzi przez test na danych historycznych. To już duży plus, lecz nie powód do wpadania w samozadowolenie. Trzeba jeszcze umiejętnie odczytać wyniki. Każdy program po zakończonym teście pokazuje szereg parametrów oraz krzywą kapitału, czyli wykres przyrostów i spadków pieniędzy na rachunku przy postępowaniu zgodnym z systemem. Te informacje są bazą do chłodnej oceny naszego pomysłu.
OCENA
Sprawa pierwsza: nachylenie i przebieg krzywej kapitału. Dobrze jest gdy linia jest nachylona ku górze i przebiega pod mniej więcej stałym kątem. Nie jest to jednak rzecz, którą zawsze się da uzyskać. Czasem jest tak, że nachylenie się zmienia, raz linia jest bardzo stroma, a raz niemal pozioma. To obrazuje z jakimi okresami możemy mieć do czynienia w realnych inwestycjach. Będą więc miesiące marazmu, gdzie nic nie będzie się działo, a będą również takie dni, gdzie w kilka sesji zarobimy więcej niż przez cały kwartał. Już na tym etapie powinniśmy starać się ocenić czy psychicznie wytrzymamy okresy posuchy i jesteśmy na tyle zdyscyplinowani, że nie odpuścimy żadnej transakcji w oczekiwaniu na lepsze czasy.
Krzywa kapitału z testu systemu w programie Amibroker
Wielkość maksymalnego obsunięcia może być probierzem tego jakim kapitałem powinno się rozpoczynać inwestowanie. Absolutnym minimum graniczącym z szaleństwem jest rozpoczęcie realnego handlu z kwotą dwukrotnie wyższą od maksymalnego historycznego obsunięcia. Bezpieczniej jednak, gdy jest to co najmniej czterokrotność maksymalnego obsunięcia z testów. Przy takim kapitale startowym zaliczenie „w realu” obsunięcia równego temu z testów cofamy się na kapitale o 25%, co jest psychicznie do zniesienia dla większości osób. Nikt nam niestety nie da gwarancji, że w przyszłości obsunięcie nie będzie wyższe.
Poza głębokością obsunięcia istotne jest również jak długo system w nim przebywał – ile czasu mu zajęło wyjście na nowe maksimum kapitału. Rzecz o tyle ważna, że daje pogląd na to jak bardzo rynek nas przeczołga we frustracji i zwątpieniu po wejściu w obsunięcie. Takie „urlopy bezpłatne” mogą trwać nawet ponad rok, a gdy na wykresie z testu historycznego są dłuższe, to bez gotowości przetrwania tych chudych czasów lepiej nie decydować się na inwestycje.
ILOŚĆ, JAKOŚĆ
Poza linią kapitału w teście otrzymujemy również szereg danych liczbowych. Dzięki nim możliwa jest jeszcze dokładniejsza diagnostyka systemu.
Zysk netto w okresie testu – dobrze gdy średnia jest wyższa od tego co moglibyśmy zarobić na lokacie, a jeszcze lepiej gdy zysk netto podzielony przez liczbę lat testu jest wyższy od maksymalnego obsunięcia.
Ilość transakcji – przyjmuje się, że w teście powinno być ich co najmniej 100, taka liczba jest już wystarczającą próbką statystyczną.
Trafność – ta wartość pokazuje nam jak często transakcja kończy się zyskiem, a jak często stratą. Przy niskiej trafności (poniżej 40%) musimy się liczyć z tym, że bolączki psychiczne związane ze stratą będą pojawiały się częściej niż nagrody w postaci zysku. Sama trafność, nawet bardzo wysoka (powyżej 60%) nie jest wystarczającą informacją o systemie, trzeba do niej dodać kolejny wskaźnik.
Średni zysk, średnia strata – ten parametr pokazuje jaką wartość ma przeciętna zyskowna transakcja i przeciętna strata. Przy niskiej trafności systemu stosunek średniego zysku do średniej straty powinien znacznie przewyższać 1, przy trafności wysokiej może oscylować wokół jedności.
Najdłuższa seria zysków, najdłuższa seria strat – tu dostajemy obraz jak może wyglądać dobra i zła passa. Dla psychiki szczególnie obciążające są serie strat, a gdy połączymy je ze średnią stratą, to wiemy jak dotkliwie taką serię odczuje nasz portfel.
Największy zysk, największa strata – trafienie grubego zysku to rzecz pożądana w każdym systemie, ale problem pojawia się wówczas, gdy pojedyncza transakcja stanowi znaczącą część całego zysku wypracowanego przez system. Może się bowiem okazać, że takie jednorazowe wydarzenie zaburzające wynik to efekt jakiegoś spektakularnego ruchu, incydentu trudnego do powtórzenia w przyszłości. Odwrotnie sytuacja się ma z największymi pojedynczymi stratami, tu lepiej brać pod uwagę wystąpienie tzw. „czarnego łabędzia” czyli przykrej, choć mało prawdopodobnej, niespodzianki mającej zdecydowanie negatywny wpływ na wynik.
Na podstawie tych kilku wskazań tworzone są bardziej zaawansowane, ale o nich może innym razem.
WYTYCZNE
Gdy już wiadomo jak oceniać wyniki warto jeszcze poświęcić nieco miejsca wnętrzu systemu. Najbardziej podstawowe są definicje sygnałów otwierania i zamykania pozycji, mamy ich maksymalnie cztery:
Kupno (otwarcie długiej pozycji) [w programach jako BUY (open long)]
Sprzedaż (zamknięcie długiej pozycji) [w programach jako SELL (close long)]
Krótka sprzedaż (otwarcie krótkiej pozycji) [w programach jako SHORT (open short)]
Pokrycie krótkiej sprzedaży (zamknięcie krótkiej pozycji) [w programach jako COVER (close short)]
Po każdej z definicji sygnału następuje instrukcja, czyli wytyczne, według których system będzie przeprowadzał transakcje. Im mniej warunków zawiera instrukcja, tym bardziej stabilny jest system. Dzieje się tak dlatego, że kolejne warunki mogą się nadmiernie dopasowywać do danych historycznych, przez co w realnym handlu system może sobie nie radzić.
Jest jednak pewien sposób pozwalający na ocenę czy nie przesadziliśmy z ilością warunków, to tak zwany walk forward test. Ten prosty zabieg polega na podzieleniu danych na okresy i wykonanie co najmniej dwóch testów; wybrany system z ustalonymi instrukcjami testujemy najpierw na jednej części historii, a następnie, nie zmieniając parametrów, testujemy kolejną część danych. Dzięki temu mamy możliwość poznania jak system zachowuje się na danych, których „nie znał” w trakcie próby, to jedyna droga na symulację wielkiej niewiadomej jaką jest rynek w przyszłości.
PRO I KONTRA
Samo wymyślanie warunków to proces w zasadzie ograniczony jedynie wyobraźnią autora. Wnikliwe obserwacje rynku mogą rodzić przeróżne koncepcje systemów, choć najczęściej zamykające się w dwóch grupach: podążanie za trendem i granie przeciwko trendowi. Zadaniem systemów podążających za trendem jest identyfikacja kierunku trendu i dołączenie się do ruchu oraz zakończenie (lub odwrócenie) transakcji gdy są przesłanki do zmiany kierunku. Takie algorytmy zachowują się bardzo dobrze gdy trendy są wyraźne i długie, a notują obsunięcia w okresach stagnacji i trendu bocznego.
Systemy kontrujące aktualny trend mają korzystać na konsolidacji i w tych okresach wykonują najwięcej trafionych transakcji z podobnym zyskiem. Po wejściu w dynamiczny trend kierunkowy częstotliwość transakcji wyraźnie spada, a straty rosną.
Idealnym rozwiązaniem byłoby więc stworzenie systemu, który precyzyjnie zidentyfikuje trend i będzie go wykorzystywał, a w konsolidacji rozpocznie grę z kontry. Ideały to jednak sfera życzeń, ale można zbliżyć się wzorca stosując systemy z obydwu grup. Przy takim podejściu istotne jest, aby testy jednoznacznie potwierdzały sensowność takiego rozwiązania, tzn. aby system kontrujący trend w okresach wyraźnej tendencji kierunkowej nie tracił wszystkiego co w tym czasie zarobi system trendowy (i vice versa).
Podobne, choć bardziej zaawansowane rozwiązania stosują fundusze inwestycyjne budujące portfel w oparciu o multistrategie. Wtedy różne metody działają na wielu instrumentach i giełdach na całym świecie. Przy obecnej łatwości dostępu do rynków również gracz indywidualny może budować multistrategie, w zasadzie jedynym ograniczeniem jest zasobność portfela.
DYSCYPLINA
Handel na podstawie wskazań systemu mechanicznego nie oznacza wcale sielanki i bezstresowego rynkowego życia. Pewne jest to, że zyskuje się wolność od podejmowania decyzji poprzedzonych analizami, wczytywaniem się w dane makro czy informacje ekonomiczne. Całość nakładu pracy została skondensowana i zamknięta w procesie przygotowania systemu. Teraz najważniejszą sprawą staje się możliwie najdoskonalsza egzekucja zleceń wynikających ze wskazań systemu, od tego w dużej mierze zależy końcowy efekt inwestycji. Dyscyplina musi być żelazna, a wszelkie subiektywne oceny sygnałów, własne oczekiwania oraz ogląd sytuacji na rynku nie mogą odwodzić od wykonania rozkazu. Pomijanie sygnału ze względu na własne widzimisię to w istocie gra przeciwko systemowi, a przecież po to się go używa, żeby zdobyć przewagę.
Osoby nie mające problemu z dyscypliną są w mniejszości, dlatego sam dostęp do systemu nie jest jeszcze receptą na sukces. Przed rozpoczęciem inwestycji należy zdawać sobie sprawę z wymogów kapitałowych, zaangażowania czasowego i charakteru rynku, na którym działa wybrany system. To wszystko, co na wynikach historycznych jest drobnym zygzakiem z krzywej kapitału, w prawdziwym świecie wiąże się z codziennym logowaniem do systemu biura maklerskiego, poprawnym złożeniem zlecenia i sprawdzeniem czy zostało wykonane, a przede wszystkim opieraniem się pokusom ignorowania lub własnej interpretacji sygnałów.
WYBÓR
Nie każdy dysponuje odpowiednią wiedzą by samodzielnie przygotować system (ale każdy może się tego nauczyć), dlatego wiele osób decyduje się wybrać kupno systemu lub dostęp do sygnałów. Wybór jednak musi się opierać na własnej i rzetelnej ocenie, choć marketingowa otoczka tworzona przez sprzedawców sygnałów nie zawsze na to pozwala. Częstą praktyką jest prezentacja wyniku bez prowizji, zawyżanie go przez użycie niebezpiecznie wysokiej dźwigni finansowej użytej w testach, ukrywanie informacji o głębokości obsunięć i czasie ich trwania. Takie praktyki powinny budzić zastrzeżenia.
Najważniejszą sprawą jest otwarty dostęp do wyników testu historycznego wraz z najistotniejszymi parametrami liczbowymi oraz możliwość zapoznania się z aktualnymi wynikami od zakończenia testu – a zatem poznanie też jak system działa na realnych danych. Im więcej szczegółowych informacji, tym większa szansa, że na ich podstawie nasza osobista ocena krytyczna będzie trafna. Pozostaje mieć nadzieję, że ten krótki tekst pozwoli na taką ocenę każdemu Czytelnikowi lub zachęci do rozpoczęcia budowy własnych systemów mechanicznych.
Powodzenia!
Dominik Jadwisieńczak
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl