Przez wiele lat kobiety były gorzej traktowane zawodowo. Czasem, jeszcze pokutuje przekonanie, że nie nadają się do biznesu, bo od tego jest mężczyzna. Ale w podświadomości, gdzieś tam głęboko, chciałyby się spełniać zawodowo i pokazać, że też potrafią zarabiać. O byciu żoną, matką i kobietą biznesu opowiada Agnieszka Kruk. Pani Agnieszko, od wielu lat zajmuje się Pani sprzedażą oraz budowaniem sieci w systemie MLM.
Proszę nam powiedzieć, jak to się zaczęło? Dlaczego Pani Agnieszka Kruk zainteresowała się marketingiem sieciowym?
Moja przygoda z MLM zaczęła się w 2004 r. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co to jest Marketing sieciowy. Zaszłam w ciążę. Miałam rozpocząć współpracę jako agentka z firmą ubezpieczeniową. Ponieważ długo z mężem oczekiwaliśmy tej ciąży, zrezygnowałam ze współpracy. aby całkowicie w spokoju przeżyć ten czas. Jednak, siedząc w domu chciałam coś robić, co zajęłoby mi te pozostałe 8 miesięcy, a przy okazji chciałam zarabiać. Zaczęłam poszukiwania dodatkowych form zarabiania w internecie. Wtedy właśnie natknęłam się na ofertę współpracy, która wydawała mi się interesująca. Jak się potem okazało, była to firma MLM. Nie wiedziałam, jakie daje możliwości ten system, lecz znalazłam w tej ofercie coś, co przykuło moją uwagę – możliwość sprzedaży produktów i zarabianie na tym. Rozpoczęłam więc reklamowanie swojej oferty przez internet i przyznam, że byłam bardzo zadowolona, gdyż siedząc w domu, potrafiłam zarobić od 1000 zł do 1500 zł miesięcznie, a w 2004 r. nie była to mała kwota.
Wtedy zaczęłam się zastanawiać, co to jest tak naprawdę ten MLM. Szukałam informacji również w Internecie, a wtedy nie było tak dużo artykułów, portali i wiedzy na ten temat, jak teraz. Zrozumiałam, że można zarabiać jeszcze na budowaniu grup i małymi kroczkami poznawałam te tajniki.
Prócz tego, że jest Pani zapracowaną kobietą sukcesu, jest Pani również matką. W jaki sposób godzi Pani życie zawodowe z prywatnym?
Czasami spotykam się z kobietami, które mówią, że nie mają czasu na współpracę, ponieważ mają dziecko. Agnieszka Kruk też ma dziecko. Też było malutkie. Pomimo to zawsze ten czas potrafiłam wygospodarować. W ciągu dnia byłam mamą, żoną i gospodynią domową. Kiedy jednak nadchodził wieczór mogłam poświęcić kilka godzin na rozwój swojego biznesu. Oczywiście, też pracowałam w terenie. Spotykając się z ludźmi, czy wyjeżdżając na szkolenia. Wtedy radziłam sobie, wymieniając się z mężem czy korzystając z pomocy teściowej lub mojej mamy. To też było trudne, ponieważ, zarówno mąż, jak i teściowa i moja mama pracują, a dodatkowo oboje rodzice mieszkają 100km stąd. Trzeba chcieć, a wszystko pozostaje łatwe i do zorganizowania. Teraz, kiedy córka chodzi do przedszkola, już mam więcej czasu na swoją pracę.
Jakich rad udzieliłaby Pani Agnieszka Kruk kobietom, które chcą spędzać czas ze swoimi dziećmi a jednocześnie rozwijać się zawodowo?
Przede wszystkim, musimy wiedzieć, że to my stwarzamy sobie problemy we własnej głowie. To my szukamy wymówek, aby czegoś nie robić. Jeżeli, jesteśmy pewne tego, że chcemy osiągnąć sukces zawodowy, to zrobimy to, choćby nie wiem co. Pamiętam, jak nie miałam jeszcze córki i poszłam do koleżanki, która miała 4 synów. Złapałam się wtedy za głowę i powiedziałam „Jezu jak ty dajesz radę? Przecież ty nie masz czasu na nic”. Powiedziała mi wtedy, że jak miała pierwszego syna, to nie miała czasu kompletnie na nic, a teraz jak ma czterech, to i ma czas na to, aby wyjść do koleżanki, kosmetyczki, pooglądać tv czy poczytać książkę. Sekret tkwił po prostu w tym, że planowała swój dzień i coraz bardziej potrafiła się zorganizować. Rzeczywiście, zaplanowanie sobie wcześniej tego, co mamy zrobić w danym czasie rewelacyjnie nam pomaga. Znajdziemy czas i na zajmowanie się dziećmi, i domem, i czas dla siebie na relaks, i również czas na biznes. Musimy tylko chcieć. A dowodem tego jest to, że z firmą współpracuje wiele kobiet, które mają nawet kilkoro małych dzieci a są wśród nich również matki samotnie wychowujące dzieci. Świetnie sobie radzą, więc jednak można.
Jakie Pani zdaniem są różnice pomiędzy działaniem w biznesie kobiet i mężczyzn?
Przez wiele lat byłyśmy gorzej traktowane zawodowo i to jeszcze zostaje w naszej mentalności. Postrzegamy same siebie, jako gospodynie domowe i wpajamy sobie, że nie nadajemy się do biznesu, bo od tego są mężczyźni. Często słyszę, jak kobiety mówią, że to nie dla nich, nie mają głowy itd… Ale w podświadomości, gdzieś tam głęboko, chciałyby się spełniać zawodowo i pokazać, że też potrafią zarabiać.
W większości przypadków strach przed czymś nieznanym jest silniejszy. Spowalnia nas też trochę bycie matkami i paniami domu, ale według mnie, to ułamek procenta, a reszta siedzi jeszcze w naszych głowach. Jednak kobieta, jak się rozpędzi, to już jest niedościgniona.
Mężczyźni przeważnie startują do razu z rozpędem. Ale panowie niech się nie cieszą, ponieważ świat idzie do przodu i coraz więcej kobiet udowadnia, że potrafi odnieść sukces i zarabiać więcej niż ich mężczyźni.
Jak postrzega Pani rekrutację i szkolenia w sieci? Czy jest to dobry sposób, czy też nie zastąpi nigdy osobistych spotkań?
Jest to problemem, ponieważ wiadomą rzeczą jest to, że świat idzie do przodu. Życie robi się wirtualnym życiem, więc też i rekrutacje są online. I jestem jak najbardziej za. Sama od kilku lat rekrutuję właściwie tylko online. Ale nie możemy zapomnieć o jednym, ważnym fakcie. Możemy rekrutować, szkolić online, ale musimy się z ludźmi porozumiewać. Całkiem inaczej wygląda nasza współpraca, jeżeli spotkamy się na kawie i porozmawiamy. Nawet o całkowicie czymś innym niż nas wspólny biznes. Tego spotkania na żywo nie zastąpi nam kompletnie nic. Dlatego ja jestem, jak najbardziej za rekrutacją online, ale również za spotkaniami na żywo.
Czy praca online jest łatwa?
Musimy też pamiętać, że nasza praca online jest trudna do naśladowania. Większość osób internetem posługuje się tylko na zasadach korzystania z niego. Nie tworzenia stron, programów, robienia konferencji itd. Są osoby, które świetnie sobie radzą. Takim osobom możemy pokazywać, jak to działa. Jednak jak zwykłemu człowiekowi zaczniemy pokazywać, to czego sami uczyliśmy się kilka lat, to najnormalniej w świecie zrozumie, że inaczej nie można i zrezygnuje. Dlatego też musimy mieć 2 rozwiązania. Pokazywać ludziom możliwości, jakie daje Internet. Ale także pokazywać możliwości działania stacjonarnego. Na zwykłych spotkaniach 1 na 1, czyli spotkaniach w grupach. Musimy być elastyczni. Nie z klapkami na oczach – tylko online, bo akurat to jest trendy. Trzeba pamiętać, że w dalszym ciągu jest mnóstwo osób, które boją się podnieść słuchawkę i wykręcić numer. Musimy ich tego nauczyć.
Z kim Agnieszka Kruk najlepiej współpracuje?
Zaobserwowałam takie zjawisko, które mi się nie podoba. Czyli rekrutacja online tylko i wyłącznie oraz praca z ludźmi, którzy wiedzą jak działać i mają zaplecze finansowe na pewne rozwiązania internetowe. Czyżbyśmy chcieli iść na łatwiznę i odnieść sukces, jak najszybciej, nie patrząc na tych, których musielibyśmy uczyć wszystkiego od podstaw? Ja cenię sobie możliwość współpracy z osobami, które już tę wiedzę mają, ale nie uciekam od tych, których trzeba dosłownie prowadzić za rękę. Czasami wolę pracować z nową osobą, której poświęcę czas a potem się okaże, że urosła perełka MLM-u, niż z osobą, która chwali się, że wszystko wie i rozumie, a potem się okazuje, że kompletnie nic nie robi, a na samym gadaniu się kończy.
Czy może nam Pani zdradzić swoje zawodowe plany na najbliższe lata?
Na pewno, mój najbliższy rok będzie bardzo pracowity, gdyż chcę jak najszybciej osiągać kolejne poziomy. Swój plan mam rozpisany na najbliższe 2 lata, więc będę miała co robić. Przy tym, chcę pomóc jak największej liczbie osób, aby również osiągnęły swoje sukcesy, bo to daje mi satysfakcje i jest motorem do dalszego działania.
Z pewnością chciałabym się zająć szkoleniami, a także rozwinąć swój blog. Dostałam też kilka propozycji m.in.: zarządzanie firmą MLM i firmą sprzedaży bezpośredniej, ale to wszystko jest w fazie projektów i planowania, więc nie wiem, jak się potoczy. Na razie więc nie biorę tego pod uwagę i skupiam się na działaniu już zaplanowanym, a co wyjdzie, to zobaczymy. Na pewno nie dam o sobie zapomnieć.
Lider MLM… co oznacza dla Pani ta nazwa?
Lider to nie osoba, która zwerbuje jak najwięcej osób. Lider, to przede wszystkim osoba, która jest pewna tego co robi. Osoba, która potrafi ludziom pokazać właściwą drogę, potrafi zmotywować nawet w najcięższych sytuacjach. Lider to osoba, która swoją postawą pokazuje innym, że można wszystko i że kłody, które czasami stawia nam życie pod nogami są zwykłymi patyczkami, które pod naszymi stopami się łamią a my możemy iść dalej ku swoim celom i marzeniom.
Co tak naprawdę w pracy w MLM sprawia Pani najwięcej satysfakcji?
Dla mnie MLM jest sposobem na życie. Nie muszę rano pędzić do pracy. Weekendy mam dla siebie i rodziny. Na wczasy wyjeżdżam, kiedy chcę. Ekscytujące jest to, że zarobki są coraz większe i adekwatne do tego, ile czasu poświęcamy na pracę, czego nie ma np. na etacie. MLM to też poznawanie nowych osób, zawieranie cennych znajomości i przyjaźni. To też możliwość niesienia pomocy innym. MLM daje możliwość uczenia się nowych zagadnień, poznawanie samego siebie oraz pracą nad sobą i swoimi ograniczeniami.
Jakie książki poleciłaby Agnieszka Kruk osobom działającym w MLM?
Uwielbiam książki Briana Tracy, które obrazowo pokazują nam, jak działać w swoim życiu np. „Plan lotu” czy „Maksimum osiągnięć”. Timothy Ferriss „4-godzinny tydzień pracy” oraz bardzo wartościowe książki, które poznałam właśnie dzięki ludziom poznanym w Betterware Jon Gordon „Autobus energii” oraz T.Harv Eker „Bogaty albo biedny po prostu różni mentalnie”. No i ostatnia książka, która przeczytałam, a która według mnie jest świetna i warta przeczytania, to Ivo Toman „Jak budować Multi Level Marketing”.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy pomyślnej realizacji celów.
Dziękuję również.