Tomasz Zabawa – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl Najlepszy ranking firm i managerów MLM. Marka osobista dla Ciebie i Twojej firmy - Multi Level Marketing. Budowanie marki, reklama i promocja. Thu, 20 Feb 2020 08:51:44 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.5.2 https://rankingmlm.pl/wp-content/uploads/2020/03/cropped-og-graph-32x32.jpg Tomasz Zabawa – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl 32 32 MLM to wolność – Tomasz Zabawa. Wywiad cz.2 https://rankingmlm.pl/mlm-to-wolnosc-tomasz-zabawa-wywiad-cz-2/ Wed, 12 Feb 2020 14:58:00 +0000 https://rankingmlm.pl/?p=53930 W drugiej części wywiadu Tomasz Zabawa opowiada m.in. o swoich marzeniach oraz o piramidzie finansowej, której sam stał się ofiarą.

Artykuł MLM to wolność – Tomasz Zabawa. Wywiad cz.2 pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Tomasz Zabawa portret

Tomasz Zabawa

Tomasz Zabawa

Top Lider firmy DuoLife, współtwórca jej planu marketingowego i motywacyjnego, ambasador kampanii „Żyję Świadomie” i trener Wolnej Przedsiębiorczości. Tomasz nie miał żadnego doświadczenia w branży marketingu sieciowego. Zdobył je w drugim co do wielkości koncernie na świecie – PepsiCo. Kilkukrotnie awansowany doszedł do stanowiska Key Account Representative, gdzie obsługiwał kluczowych klientów i był wewnętrznym trenerem sprzedaży. W drugiej części wywiadu Tomasz Zabawa opowiada m.in. o swoich marzeniach oraz o piramidzie finansowej, której sam stał się ofiarą.

Zdradź nam coś z Twojej listy marzeń

O, mocny temat. Od dziecka byłem ogromnym marzycielem i tak jest po dziś. Mam ogromną listę marzeń. Prawdopodobnie nie starczyłoby tutaj miejsca, żeby wszystko wymienić, ale podzielę się jednym z nich, już zrealizowanym. Kiedy byłem 9-letnim chłopcem, ojciec zabrał mnie na giełdę samochodową do Gdyni (dla osób z Trójmiasta- kiedyś giełda znajdowała się w miejscu, gdzie teraz stoi galeria handlowa „Klif”). To było dla mnie bardzo mocne przeżycie dlatego, że nie spędzałem zbyt dużo czasu z moim ojcem. Pamiętam zapach jego ręki, gdy mnie trzymał. Pachniała papierosami i wodą kolońską Wars. Chodziliśmy po tej giełdzie i oglądaliśmy maszyny. Prawie same duże Fiaty, „Maluch” i samochody z dawnych czasów. Podeszliśmy do imponującego, dużego auta. To był Mercedes S Klasa wersji amerykańskiej. Ojciec powiedział wtedy do mnie „Tomek, to jest Król samochodów”. Pomyślałem „Jaki Król? Normalny samochód jak każdy inny. Jak Fiat czy Ford itd.”

Po kilku latach, kiedy miałem około 12 lat, ojciec mojego kolegi, który był marynarzem, przywiózł mu zachodnie pisma motoryzacyjne. Na okładce, a także w środku jednego z nich na wielkim rozkładanym plakacie był przepiękny Mercedes S Klasa. Ten sam, który trzy lata wcześniej pokazał mi ojciec. Wtedy przysiągłem sobie, że kiedyś będę takiego miał. To było moje przeogromne marzenie. Czas mijał, wizualizacja oraz sylwetka Mercedesa S Klasy zmieniała się, ale nazwa pozostawała ta sama. Dla mnie była zawsze jedna klasyfikacja: są auta i jest Mercedes! Zrealizowałem swoje największe motoryzacyjne marzenie trzydzieści parę lat później, w wieku 45 lat. Rok temu otrzymałem nowiutkiego, pachnącego, w najwyższej, przedłużanej wersji Mercedesa Klasy S. To było dla mnie (mimo mojego dorosłego wieku) przeogromnie wzruszające przeżycie.

Tomasz zabawa na tarasie

To ogromny dowód na to, że jak człowiek marzy, to robi coś, co zbliża go do tego marzenia. A jeśli jest w tym wytrwały i cierpliwy, to nie ma takiej siły, która powstrzymałaby go przed realizacją celu. Kwestia czasu! Obecnie, po roku użytkowania mojego wymarzonego auta, zamieniłem model Mercedesa Klasy S na Mercedesa Klasy S Coupe i odczuwam niesamowite doznania, tym razem sportowe. To wszystko nie byłoby możliwe (przynajmniej dla mnie) bez tej branży, bez SoftMarketingu i bez DuoLife. Wszystkim będę zawsze dozgonnie wdzięczny. Są samochody i Mercedes… jest Mercedes i samochody!

Czy to prawda, że trafiłeś raz na piramidę finansową?

Tak, jakieś 8 lat temu na początku mojej zawodowej drogi. Byłem w tym projekcie pół roku, później zniknął z rynku. Po świętach Bożego Narodzenia zadzwonił do mnie kolega, którego bardzo szanuję. Jako pierwszy pokazał mi prawidłowy sposób działania MLM. Powiedział, że znalazł genialny temat ze Stanów (USA) i żebym się mu przyjrzał. I faktycznie to zrobiłem. Zrozumiałem system, wszystko wyglądało genialnie. Stwierdziłem, że warto się tym zająć. Oglądałem na YouTube filmiki z amerykańskich telewizji biznesowych, w których rozpływano się nad geniuszem tego projektu. Niektórzy z Polaków nawet odwiedzali siedzibę. Uwierzyłem w ten projekt, mimo mojego bardzo nikłego doświadczenia. Niestety okazało się inaczej.

Pewnego dnia do siedziby firmy wkroczyły chyba wszystkie służby USA. Aresztowali właściciela i zarekwirowali ponad 900 mln dolarów. Nawet polskie media informowały, że zlikwidowano największą w dziejach USA piramidę finansową. To był straszny oraz bardzo trudny moment. Dopiero po dwóch latach od zamknięcia sprawy zaczęły przychodzić pocztą czeki ze zwrotem pieniędzy. Na szczęście każdy z mojego otoczenia okazał się bardzo odpowiedzialny za swoje decyzje. Nikt do nikogo nie miał pretensji, ponieważ wszyscy byliśmy poszkodowani.

Nie wiedziałeś, że to piramida?

Oczywiście, że nie. Niektórzy zwracali uwagę, że może się nią okazać, ale ja naprawdę wierzyłem, że wszystko jest legalne.

Co sądzisz o tego typu przedsięwzięciach?

Zanim napiszę, co o tym sądzę, chciałbym się z Wami podzielić lekcjami, które z tego incydentu wyciągnąłem. Czy mogłem tego uniknąć? Pewnie tak, ale widocznie było mi to potrzebne na mojej drodze edukacji. Musiałem doświadczyć tego na sobie, aby wiedzieć, że już nigdy więcej nie wejdę w tego rodzaju podejrzane tematy i nigdy nie będę rekrutować kogokolwiek do piramid. To było smutne doświadczenie, ale trochę jestem za nie wdzięczny. Wyciągnąłem wiele wniosków. Ludzie przestają myśleć, kiedy widzą możliwość bardzo szybkiego zarobienia dużych kwot. Przed zaangażowaniem się w ten projekt próbowałem swoich sił w MLM, gdzie wejście do biznesu wynosiło około 150 PLN lub 30 PLN za starter i kupowanie produktów codziennego użytku już ze swojego sklepu internetowego.

I uwaga! Ludzie mi mówili, że nie mają pieniędzy na wejście – szok. Nie mogłem tego zrozumieć. Po jakimś czasie spotkałem ich ponownie i pokazywałem im ten projekt z USA. Część z nich mówiła, że to piramida, ale ja wierząc, że jest inaczej, broniłem tematu i pokazywałem, ile zarabiam (wirtualnie). Do tego projektu wejście kosztowało od 100 $ do 10.000 $. Nagle te same osoby, które nie miały 30 PLN na porządny produktowy biznes, pytały „gdzie wpłacić pieniądze?”. Robiły przelewy na kilka, kilkanaście, a w niektórych przypadkach na kilkadziesiąt tysięcy złotych! Dopiero po wszystkim zrozumiałem, że nie prawdą jest, że ludzie nie mają pieniędzy. Jeżeli poczują wartość w propozycji, będzie to dla nich interesujące, ważne i magicznie znajdą forsę.

Tomasz Zabawa z firmy Duolife

Ranking MLM – Tomasz Zabawa

Bardzo mocna lekcja, ale widocznie potrzebna. Tego rodzaju projekty powinny być zabronione. Moja rada jest taka: Jeżeli czujesz, że faktycznie coś może być nie tak, to najlepiej w ogóle tego nie dotykać. Niestety piramidy pojawiały, pojawiają i będą pojawiać się na rynku, zachęcając przy tym amatorów, w większości nieświadomych. Dzisiaj wiem, że wielkie pieniądze zarabia się, nie zarabiając. O co mi chodzi? Jeżeli skupiasz się na budowie czegoś wartościowego, intencji i wartościach, jakie możesz dostarczyć drugiemu człowiekowi, to pieniądze są produktem ubocznym. Pojawiają się przy okazji i to naprawdę ogromne sumy. To nie są puste slogany. Dziś budując struktury, zarabiam 4x więcej, niż kiedy uczestniczyłem w projekcie z USA w najlepszym momencie. I to już ponad dwa lata, a nie dwa miesiące. Na takie sumy pracowałem dłużej, ale z pewnością warto jest nieść uczciwość. Wszechświat sowicie Cię za to wynagrodzi.

Jak rekrutujesz nowych współpracowników?

Ja nie rekrutuję, ja buduję relacje. Naprawdę widzę ogromną wartość w każdym człowieku, z którym się spotykam. Jestem zdania, że najpierw musimy się bliżej poznać oraz polubić, żeby zobaczyć i poczuć czy jest nam po drodze. Wtedy zapada decyzja czy robimy coś dalej, czy nie. Proste i uczciwe.

Na jakich ludzi stawiasz, budując zespół?

Na wszystkich. A skupiam się na tych, którzy chcą, którzy mają swoje oczekiwania od tego biznesu, od życia i ode mnie. Jeżeli ktoś jest tylko dla produktów i póki co nie jest zainteresowany budowaniem biznesu, to jestem po prostu obok. Tak, aby być blisko kiedy taka osoba zapragnie czegoś więcej.

Masz jakieś magiczne sztuczki?

Cała nasza branża to jedna wielka magia, która zmienia życie ludzi na lepsze. Nie ma co mówić o „kuchni”. Zdecydowanie lepiej siedzieć przy stoliku i delektować się niesamowitym daniem. No, chyba że rozmawia kucharz z kucharzem w kuchni tej samej restauracji… 🙂

Co się dla Ciebie liczy w biznesie?

Honor i szacunek. Jak w całym moim życiu.

Tomasz zabawa konferencja

Dla jakich powodów ludzie powinni wybierać MLM?

Multi Level Marketing realizuje marzenia. Jeżeli je masz, to MLM (w naszym przypadku SoftMarketing) jest niesamowitym „pojazdem”, który może Cię zawieźć do ich realizacji. Wyżej opisałem jedno z moich osiągniętych marzeń. Wiele innych także zrealizowałem dzięki tej branży, dzięki DuoLife. Jestem namacalnym przykładem. Nikt nie może mi powiedzieć, że to nie działa, że to niemożliwe.

Dlaczego Tobie udało się odnieść sukces a innym nie?

Odpowiedź jest naprawdę banalna i krótka. Ja nigdy nie zrezygnowałem a ci, którym się nie udało, zrezygnowali i właśnie dlatego im się nie udało. A tak na marginesie… Nie uważam, że odniosłem jakiś duży sukces. One są dopiero przede mną i wymagają jeszcze bardzo dużego zaangażowania. Wiem, że przyjdą, bo ja się nie poddam i nie zrezygnuję. Nie zrezygnuję z marzeń, które chce jeszcze zrealizować. A jest ich naprawdę sporo!

Pozdrawiam
Tomasz Zabawa
501 440 506

Artykuł MLM to wolność – Tomasz Zabawa. Wywiad cz.2 pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
MLM to wolność – Tomasz Zabawa. Wywiad cz.1 https://rankingmlm.pl/mlm-to-wolnosc-tomasz-zabawa-wywiad-cz-1/ Tue, 11 Feb 2020 11:38:38 +0000 https://rankingmlm.pl/?p=53899 W pierwszej części wywiadu Tomasz Zabawa, Top Lider Duolife opowiada o swoim zaangażowaniu i niezachwianej wierze w projekt Soft Marketingu DuoLife.

Artykuł MLM to wolność – Tomasz Zabawa. Wywiad cz.1 pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Tomasz zabawa portret

Tomasz Zabawa

Top Lider firmy DuoLife, współtwórca jej planu marketingowego i motywacyjnego, ambasador kampanii „Żyję Świadomie” i trener Wolnej Przedsiębiorczości. Tomasz nie miał żadnego doświadczenia w branży marketingu sieciowego. Zdobył je w drugim co do wielkości koncernie na świecie – PepsiCo. Kilkukrotnie awansowany doszedł do stanowiska Key Account Representative, gdzie obsługiwał kluczowych klientów i był wewnętrznym trenerem sprzedaży. W pierwszej części wywiadu Tomasz opowiada o swoim zaangażowaniu i niezachwianej wierze w projekt Soft Marketingu DuoLife.

 

Dlaczego człowiek znad morza przeprowadził się do Krakowa?

Człowiek znad morza, a konkretnie z Gdańska przeprowadził się do Krakowa, bo po prostu mógł sobie na to pozwolić. Bo stał się wolnym człowiekiem, samodzielnie decydującym o tym, gdzie mieszka, żyje, prowadzi interesy itd. To niesamowite uczucie, kiedy uświadamiasz sobie, że możesz robić to, co chcesz, gdziekolwiek chcesz i tak naprawdę wszystko zależy tylko od Twojej decyzji.

Czym jest dla Ciebie sukces?

Dla mnie sukcesem jest osiąganie stanu szczęścia we wszystkich obszarach, w których chcę go doznać. Nie jest łatwo, ale warto na maksa zaangażować się tak właściwie w swoje życie, aby odnosić sukcesy tam, gdzie sobie to zaplanowaliśmy. Po co? No właśnie po to, aby doznawać momentów szczęścia.

Jak osiągasz balans w pracy?

Nie osiągam, haha :). To, co robię, już dawno zatraciło swoje granice. Stało się jednym. Życiem, pasją, stylem życia itd. Nieraz zapytany gdzie pracuję i co robię, odpowiadam, że od 4 lat jestem bezrobotny. Bo jak pasję można nazwać pracą?

Tomasz Zabawa oparty o mercedesa

MLM to wolność – Tomasz Zabawa. Wywiad cz.1

A co jest Twoją pasją?

Moją pasją jest aktualne zajęcie, czyli budowanie struktur w ramach Projektu DuoLife. Uwielbiam spotkania z ludźmi. To jest naprawdę niesamowite, jakie historie kryją się za każdą osobą, z którą rozmawiam. Kiedyś myślałem, że to moja jest wyjątkowa, ale z czasem z każdą konwersacją z innym człowiekiem, z każdą nowo poznaną historią doszedłem do wniosku, że moja jest niczym w stosunku do tego, co słyszałem. Wszyscy mieli/ mają mocniejszą historię od mojej. Dlatego bardzo doceniam każdą napotkaną osobę i jej doświadczenia. To tak zawodowo.

A prywatnie?

Prywatnie moją pasją jest przede wszystkim mój syn. Towarzyszenie mu w rozwoju, doświadczeniach to dla mnie z jednej strony ogromny zaszczyt, z drugiej strony spora odpowiedzialność, a z trzeciej ogromna przyjemność. Dzisiaj ma już 19 lat, więc coraz mniej mnie potrzebuje. Chociaż… po głębszym zastanowieniu się- chyba jednak nie :). Najbardziej jestem dumny z tego, że naprawdę jesteśmy przyjaciółmi. Po prostu fajnymi i najlepszymi kumplami.

Oprócz powyższego moją pasją niejako wymuszoną przez sprawy zawodowe, ale jednak pasją stały się podróże i poznawanie świata. Kiedyś w ogóle nie podróżowałem. Nie było na to przestrzeni. Praca na etacie, krótkie urlopy, brak finansów itd. Dzisiaj wszystko wygląda trochę inaczej i z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że podróże, korzystanie z życia oraz taki lifestyle stał się moją pasją. Tak na marginesie… jestem typowym „gadżeciarzem” jak każdy mężczyzna (tylko ja się do tego przyznaję). Większość z nas jest dużymi chłopcami, tylko z czasem ceny zabawek się zmieniają i niestety rosną, więc staram się w miarę możliwości korzystać z życia na maksa, ile się da. W sumie nie wiadomo kiedy się skończy. To jest moja pasja.

Jak trafiłeś do MLM?

To długa historia. Musisz wiedzieć, że jako pracownik etatowy pracowałem w swoim życiu tak naprawdę tylko w jednej firmie, w drugim co do wielkości koncernie branży FMCG, PepsiCo. W Polsce znany przede wszystkim jako producent i dystrybutor napojów gazowanych (między innymi Pepsi i słonych przekąsek- chipsów Lay’s). Pracowałem tam 17 lat. Zaczynając od najniżej zaszeregowanego stanowiska sprzedaży, dziewięciokrotnie awansowałem, kończąc na najwyższym stanowisku na pierwszej „Linii Sprzedaży” jako Key Account Representative, czyli Przedstawiciel Handlowy ds. Kluczowych Klientów (wielkopowierzchniowych sieci zagranicznych). Na tym stanowisku pracowałem około 12 lat. To był naprawdę dobry czas. Nie mogę powiedzieć na tę korporację złego słowa. Bardzo dużo się tam nauczyłem. Miałem i mam tam naprawdę dobrych kumpli.

Wysoka pensja (jak na etat), służbowe auto, ale w pewnym momencie zaczęło mi brakować wolności. Zastanawiałem się, w jaki sposób mógłbym sobie ją zorganizować. Nie miałem żadnego pomysłu. Poza tym moja inteligencja finansowa była poniżej zera, co spowodowało dość mocne zobowiązania finansowe. Mimo dość dobrych zarobków, nie było łatwo. Moment krytyczny nastąpił około 35 roku życia, kiedy uświadomiłem sobie, że jeżeli będę tkwił w tym, w czym tkwię teraz, to już nic się nie zmieni, już nic ciekawego mnie nie czeka. I wtedy podjąłem decyzję o zmianie. Nie wiedziałem jak, nie wiedziałem co, ale wiedziałem, że muszę coś zmienić. To było jesienią, kiedy przez dwa tygodnie codziennie po pracy siedziałem w „internecie” i wbijałem frazy:

– Stań się szczęśliwy
– Pomysł na biznes
– Milion przed 40-stką
– Stań się bogaty itd.

MLM to wolność - Tomasz Zabawaa

Bardzo często w wynikach wyszukiwania wyskakiwały mi frazy, w których był zawarty dziwny inicjał –MLM. I tu uwaga! To nie tak, że miałem jakieś zdanie czy wyrobioną opinię na temat Multi Level Marketingu. Ja w ogóle nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. Nie miałem pojęcia o istnieniu takiego modelu generowania dochodu. Mało tego, jako fan Mercedesa myślałem, że chodzi o jakąś promocje Mercedesa ML (był kiedyś taki model). Kiedy w końcu z ciekawości kliknąłem link, okazało się, że to jest coś, o czym nie miałem pojęcia. Wyobraź sobie, że przez całe moje 35 lat życia nikt nigdy nie zaprosił mnie na żadne spotkanie biznesowe z branży MLM. Nikt nigdy nie pokazał mi tego biznesu. Tak jak wspomniałem- nie miałem pojęcia o jego istnieniu. Zacząłem czytać i moim pierwszym wrażeniem było zdziwienie, że osoby, które to opisują, podpisują się pod tym imieniem i nazwiskiem. Przecież łatwo było je namierzyć i zaprosić np. na policję i przesłuchać. Dla mnie to były jakieś dziwne tematy, średnio legalne… Odpalił mi się nieuzasadniony stereotyp, sam nie wiem skąd.

Na szczęście trafiłem na biografie dwóch mężczyzn, którzy pracowali w tej branży od ponad 30 lat i zarabiali po kilkaset tysięcy dolarów, a w dodatku nigdy nie siedzieli w więzieniu – to był dla mnie szok i moment przełomowy. Totalnie zachwyciłem się branżą, systemami rozliczeń, filozofią, dochodem pasywnym (wtedy poznałem to pojęcie) itd. Pochłonęło mnie to bez reszty. Przez dwa miesiące prawie nie spałem. Czytałem wszystko na ten temat, studiowałem plany wynagrodzeń, bo dla mnie to była magia… Bo jak można tak podzielić pieniądze, że z jednego zakupu dostaje prowizje kilka lub nawet kilkanaście czy kilkadziesiąt osób? Zacząłem sprawdzać, czy matematycznie się to wszystko zgadza itp. Zrozumiałem, że ta branża da mi to, o czym marzę – wolność i finanse, które spełnią moje marzenia.

Po dwóch miesiącach studiowania wszystkiego czułem się mocny i stwierdziłem, że czas na znalezienie firmy, z którą będę współpracował. To była końcówka 2008 roku. Robiło się głośno o pewnej bardzo dużej amerykańskiej firmie, która miała zamiar wejść do Polski. Stwierdziłem, że to odpowiedni czas na start i że skoro jestem jednym z najlepszych w swoim koncernie, to taki „biznesik” zrobię błyskawicznie… I wystartowałem. Doszło do mnie, że tej „pracy” także muszę się nauczyć. Postanowiłem schować moją arogancję oraz ego do kieszeni i szkoliłem się u osób, które według mnie już odniosły sukcesy. Na własnej skórze doświadczyłem czegoś, o czym przeczytałem później w jakieś książce, a mianowicie: „Ludzie boją się zmian, bo z pozycji mistrza w tym co robią, muszą zejść do pozycji ucznia w tym, co nowego chcą robić”. Tak zaczęła się moja droga edukacji, błądzenia, poznawania mentorów, rzemiosła MLM, doświadczania (nieraz bardzo bolesnego), pasma porażek, zawodów, ale także świetnych lekcji. Nigdy nie zwątpiłem w branżę, bo po prostu wiedziałem, że to moje miejsce.

MLM to wolność - Tomasz Zabawa

Po 4 latach doświadczania poznaje obecny Zarząd DuoLife i cały jego projekt na kilka miesięcy przed powstaniem. Poczułem całym sobą, że to jest ten moment, ten projekt i Ci ludzie. Że zbudujemy naprawdę coś wielkiego i wartościowego! Stworzyliśmy nowy kierunek w ramach marketingu wielopoziomowego i nazwaliśmy go SoftMarketing. To naprawdę inny wymiar marketingu. Po dwóch latach działania w DuoLife i jednoczesnej pracy etatowej postanowiłem zwolnić się z mojej korporacji i poświęcić całkowicie czas na kreowanie naszego projektu realizowania marzeń. I tak szczęśliwie minęło 6 lat. Sam nie wiem kiedy.

Czy MLM to biznes, czy dobra zabawa?

To zależy od podejścia. Z jednej strony MLM to prawidłowy, porządny, pełnowartościowy i bardzo lukratywny biznes a z drugiej genialna zabawa. Zresztą wiesz, nazwisko zobowiązuje! 🙂 A tak poważnie – jeżeli to, co robisz, staje się Twoją pasją, to siłą rzeczy musisz się także świetnie przy tym bawić. To nie oznacza oczywiście braku powagi. Poważne podejście do tego biznesu przynosi naprawdę bardzo wysokie dochody.

 

 

Artykuł MLM to wolność – Tomasz Zabawa. Wywiad cz.1 pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>