szkoła – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl Najlepszy ranking firm i managerów MLM. Marka osobista dla Ciebie i Twojej firmy - Multi Level Marketing. Budowanie marki, reklama i promocja. Wed, 01 Apr 2020 15:38:43 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.5.2 https://rankingmlm.pl/wp-content/uploads/2020/03/cropped-og-graph-32x32.jpg szkoła – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl 32 32 Piotr Michalak: Od małego ucz się przedsiębiorczości. Część 2 wywiadu https://rankingmlm.pl/piotr-michalak-od-malego-ucz-sie-przedsiebiorczosci-czesc-2-wywiadu/ Sun, 09 Aug 2015 07:00:59 +0000 http://alterbusiness.info/?p=48278 Zapraszamy na kolejną część wywiadu z twórcą jednego z najbardziej zaawansowanych programów rozwoju firm w Polsce: Akademii Biznesu. Poprzednim razem Piotr Michalak opowiadał o sytuacji ludzi młodych i dyskusją właśnie o nich rozpoczniemy drugą część wywiadu. M.B.: Co więc zrobić z tymi studiami, skoro jest tyle praktycznej wiedzy na rynku? […]

Artykuł Piotr Michalak: Od małego ucz się przedsiębiorczości. Część 2 wywiadu pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Zapraszamy na kolejną część wywiadu z twórcą jednego z najbardziej zaawansowanych programów rozwoju firm w Polsce: Akademii Biznesu. Poprzednim razem Piotr Michalak opowiadał o sytuacji ludzi młodych i dyskusją właśnie o nich rozpoczniemy drugą część wywiadu.

M.B.: Co więc zrobić z tymi studiami, skoro jest tyle praktycznej wiedzy na rynku? Warto kończyć studia, czy nie warto? Czy nie lepiej jest zacząć wcześniej przygodę z biznesem i uczyć się na własnej przygodzie i błędach?

P.M.: To jest trudne pytanie, bo jeżeli ktoś jest na pierwszym lub drugim roku studiów magisterskich, lub na trzecim roku studiów licencjackich, to już niech kończy te studia, przynajmniej będzie miał dokument, który być może się kiedyś przyda. De facto nie wiem, ile jeszcze lat minie, nim firmy przestaną patrzeć na papierki. Przykładowo nie uda ci się firma i stwierdzisz, że potrzebujesz na parę lat pójść na etat, żeby tam jakoś spłacić długi i zastanowić się, co chcesz dalej robić. Wtedy stwierdzisz, że brakuje Ci doświadczenia korporacyjnego, nie wiesz jak działają pewne systemy i procedury i nie możesz samemu zbudować dużej firmy. Ja mierzyłem się z takim problemem, nie zdecydowałem się jednak pójść do korporacji, ale bardzo dużo kosztowała mnie ta edukacja, zdobycie wiedzy o tym jak się tworzy strukturę. Nie miałem praktycznego doświadczenia z korporacjami. Gdy staje przed nami takie wyzwanie i chcemy pójść do tej pracy, to spojrzą na te dokumenty i pewnie przez dwadzieścia lat jeszcze będą patrzeć, więc dokument może się przydać.

Natomiast zdecydowanie priorytetem jest próba założenia własnej firmy jak najwcześniej lub zdobycia doświadczenia zawodowego. Niekoniecznie ktoś w wieku osiemnastu lat musi zakładać własną firmę, bo nie będzie miał wiedzy, jak się pracuje w zespole, nie będzie miał wiedzy, jak się kształtują procesy, systemy i procedury, na bazie których tworzy się duże organizacje. Szybciej wystartuje, ale jeśli ktoś ma te osiemnaście czy dwadzieścia lat, to jest to do rozważenia. Może warto najpierw ten rok, dwa popracować dla jakiejś firmy i zdobyć doświadczenie praktyczne, dowiedzieć się, jak się firmę organizuje i potem założyć własną. Jeżeli ktoś czuje się na siłach, niech od razu zakłada firmę. Studia można zrobić „na marginesie”. Myślę, że warto rozważyć studia zaoczne. Ja się przeniosłem na studia zaoczne po paru latach studiowania i nie żałuję tego wyboru – skończyłem politechnikę. Są pewne rzeczy, których poza studiami się nie nauczymy. Jeżeli ktoś chce być lekarzem, musi zrobić studia medyczne, jeżeli ktoś chce być prawnikiem, musi zrobić studia prawnicze. Możesz założyć kancelarię prawną, nie będąc prawnikiem, zatrudniając prawników i trzeba mieć tego świadomość. Można zarządzać szpitalem, nie będąc lekarzem, ale też z drugiej strony, żeby zrozumieć lekarzy, to warto jest poznać ich środowisko. Jeżeli ktoś skończy medycynę, będzie dobrze rozumiał, jak myślą lekarze, co przeszli, z czym się mierzyli, na czym polega ich praca. To jest znakomity dodatek, ale nie konieczność. Analogicznie: żeby siedzieć w elektronice, skończenie studiów z elektroniki pomoże – ciężej będzie wejść w elektronikę bez studiów z nią związanymi, ale nie jest to niemożliwe. Żeby prowadzić firmę elektroniczną nie trzeba być elektronikiem.

M.B.: Kiedyś rodzice uczyli nas, że trzeba skończyć dobrą szkołę, bo to daje pracę i faktycznie działało to dziesięć czy dwadzieścia lat temu. Dzisiaj są w naszej społeczności osoby, które zdają sobie sprawę, że system się zmienił i trzeba inaczej wychować dzieci, a zapewnienie dobrej edukacji wcale nie zagwarantuje im dobrej przyszłości. Znaleźli się w takim nowym świecie, gdzie sami muszą zadecydować, jak dzieci poprowadzić. Ty jesteś również ojcem. Czy masz jakieś rady dla rodziców, co zrobić teraz, kiedy nie mamy jeszcze wzorców, przykładów, bo nie wychowaliśmy jeszcze żadnego takiego pokolenia? Jak można dzieci poprowadzić, żeby w dzisiejszym świecie sobie poradziły?

P.M.: Moi rodzice, pewnie jak wszyscy, popełnili szereg błędów, ale wiele rzeczy zrobili dobrze i to, co potrafię teraz, umiem bardzo dobrze zlokalizować i docenić. Wiem co zaowocowało tym, że jestem w tym miejscu, gdzie jestem. Po pierwsze: moja mama odnalazła swoją rolę nie w tym, by mnie na każdym kroku kontrolować i pilnować, tylko w tym, żeby mi stworzyć warunki do rozwoju i do nauki. Rolą dobrego rodzica, a rolą dobrego ojca szczególnie, jest stworzenie warunków dla dziecka. Można na to spojrzeć z perspektywy teologicznej. Jeżeli Bóg stworzył świat, to czy stoi on przy tobie i mówi ci, którego maila masz teraz otworzyć? Nie. Stworzył świat i dał ci warunki do życia i rozwoju, co nie znaczy, że kontroluje cię na każdym kroku i mówi ci, jak masz piec ciasto, czy co masz zjeść na śniadanie. Jesteś wolny. Tak samo rolą rodzica jest stworzenie warunków i danie wolności.

W wolności kształtuje się postawa odpowiedzialności za siebie i za innych. Dopiero kiedy ktoś zyska poczucie odpowiedzialności, wtedy ma poczucie ukonstytuowania i samostanowienia. W takiej wolności tworzy się odpowiedzialność i wolna inicjatywa. Posiadasz wtedy dziecko naturalnie przedsiębiorcze.

Ludzie są naturalnie przedsiębiorczy, tylko może być to tłamszone i zabijane. I teraz, jak myślę o swojej córce, to kwestią kolejną jest rozwijanie talentów, wspieranie, zachęcanie do ich rozwoju. Dobry rodzic nie czepia się trójki z języka polskiego, tylko cieszy się z piątki z matematyki lub vice versa. Zachęca dziecko do tego, by rozwijało się w wolności, w tym, co najbardziej lubi. Czasem dziecko może to źle zlokalizować. Pamiętam, jak kiedyś dziadek zapłacił mi pięćdziesiąt złotych za przeczytanie „Lalki” Bolesława Prusa i powiem szczerze, że nie były to dobrze zainwestowane pieniądze, bo ja pokochałem twórczość Prusa nie z powodu tych pięćdziesięciu złotych, ale z powodu „wgryzienia” się w tę książkę. Szybko okazało się, że Bolesław Prus jest bardzo przedsiębiorczym autorem, przez wielu znienawidzonym. Okazało się, że polubiłem literaturę, więc można czasem zachęcić na sposób mojego dziadka, ale powinno się właśnie zachęcać, a nie zmuszać. Dziadek mnie zachęcił pięćdziesięcioma złotymi, nie groził, że mam przeczytać albo mnie złoi, jeśli tego nie zrobię. Trzeba zachęcać do udziału w konkursach – nie zmuszać, że ma dziecko wygrać olimpiadę, ale zachęcić i wskazywać na to, że jest w czymś genialne. Mówić mu, że jest świetne w tym, co robi i pokazywać mu jego mocne strony, bo dziecko może ich samo nie widzieć. Mówić mu, w czym jest dobre. Jest szereg rzeczy, które można zrobić, na przykład moi rodzice zdecydowali się nie sprawdzać moich prac domowych i ocen. Dali mi wolność, ja byłem odpowiedzialny za swoje oceny. W tej odpowiedzialności czułem się wolny – nie biczowałem się za trójkę, ale miałem wtedy naturalne pragnienie, aby być dobrym i żeby mieć tę piątkę, czy szóstkę z matmy. Wtedy zacząłem podchodzić do tego ambicjonalnie. Po prostu chciałem! Sam chciałem! Wtedy mamy wewnętrzną chęć, a nie zewnętrzne przymuszenie.

Jeżeli ktoś jest sterowany tylko bodźcami zewnętrznymi, to nie ma wtedy tutaj mowy o przedsiębiorczości. Przedsiębiorca jest zawsze wewnątrz-sterowny, bo przedsiębiorca to jest ta osoba, która jest samotna na szczycie, która już nie ma szefa nad sobą, który ją do czegoś zmusi, która już nie ma presji, która sama stanowi o sobie. Więc takie warunki trzeba kształtować.

M.B.: Zakończmy rozmowę pytaniem o to, jakie powinniśmy sprawdzić parametry, żeby ocenić, czy nasz biznes idzie dobrze. Warto może byłoby zwrócić się o pomoc do jakiegoś przedsiębiorcy, mentora, że coś jest nie tak w firmie? Bardzo często nie zdajemy sobie z tego sprawy, są już jakieś sygnały, a my reagujemy, kiedy jest krach i firma bankrutuje. Czy jest coś takiego, na co można zwrócić uwagę szybciej?

P.M.: Tak. Po pierwsze, jeśli jesteś w swojej firmie tylko po to, aby zarabiać pieniądze, to znaczy, że prawdopodobnie twoja firma nie będzie się rozwijać. To jest duże uproszczenie, nie zawsze tak będzie, ale bardzo wielu przedsiębiorców myśli o swoich firmach: „ja zarabiam pieniądze”. Ich celem jest zarabianie pieniędzy. Żeby zbudować silną firmę, twoim celem nie może być zarabianie, tylko właśnie reinwestowanie i budowanie firmy. Rezultatem jest to, że się więcej zarabia, ale jest to rezultat wtórny wobec tego, że się najpierw buduje.

Zadaj sobie pytanie, czy ty chcesz zarobić pieniądze, czy to jest twój jedyny cel? Taka firma najczęściej się nie rozwija, chyba że ktoś się dobrze wstrzeli w dobry temat. Trzeba się skupić na rozwoju struktur, na rozwoju organizacji, na coachowaniu ludzi, zatrudnianiu, tworzeniu systemów pod ludzi, szkoleń, motywacji, na budowaniu czegoś większego niż ja sam. I wtedy dochodzimy do takiego etapu, że zamiast zarabiać 100 tys. złotych i brać 100% dla siebie, wchodzę na etap, na którym zarabiam tylko 10% ale z dziesięciu milionów. Na tym polega ta różnica? Trzeba przejść na ten drugi poziom. Więc to jest taki pierwszy sygnał ostrzegawczy – czy jesteś w branży dla zarabiania. Drugi to pytanie, czy od ostatnich paru lat zbudowałeś realną wartość? Czy budujesz wartość, a może jesteś de facto w tym samym miejscu, gdzie byłeś 3, 4 lub 5 lat temu? Czy gdyby dzisiaj miało cię zabraknąć, to twoja firma potrafiłaby działać bez ciebie? Czy zostawiłbyś po sobie jakąś wartość, którą twoje dzieci, żona, mąż mogliby po tobie kontynuować? Czy byłoby co sprzedawać? Czy gdybyś zniknął, to nie byłoby nic? Co po sobie zostawiasz? Czy wykreowałeś właśnie realną wartość w swojej firmie? Jeżeli tego nie ma, to potrzebujesz wsparcia. Powinieneś skorzystać z takiego wsparcia, żeby się rozwinąć mentalnie. To są kluczowe kwestie. Jeśli nie ma stabilizacji, to najczęściej nie ma strategii i znowu dochodzimy do tego samego miejsca – potrzebujesz wsparcia, żeby zbudować model biznesowy. Określić, czy masz konkretny model biznesowy, strategię w swojej firmie i wizję, na temat tego, gdzie znajdziesz się z tą firmą za pięć, dziesięć lub piętnaście lat. Powinieneś jak najszybciej to odkryć. Warto skrócić drogę z pięciu lat do pięciu miesięcy. A to właśnie daje dobry mentor, grupa wsparcia i indywidualne prowadzenie.

M.B.: Bardzo Ci dziękuję za rozmowę.

Artykuł Piotr Michalak: Od małego ucz się przedsiębiorczości. Część 2 wywiadu pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Bernard Jastrzębski pomaga innym w rozwoju https://rankingmlm.pl/bernard-jastrzebski-pomaga-innym-w-rozwoju/ Wed, 19 Jan 2011 00:00:00 +0000 http://rankingmlm.pl/bernard-jastrzebski-postanowilem-wykorzystac-wiedze-i-do-wiadczenie-by-pomagac-innym-w-rozwoju/ Bernard Jastrzębski - wybitny wykładowca, a także trener rozwoju osobistego. W branży MLM znany jest, jako jeden z lepszych liderów.

Artykuł Bernard Jastrzębski pomaga innym w rozwoju pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Bernard Jastrzębski – wybitny wykładowca, a także trener rozwoju osobistego. W branży Multi Level Marketingu znany jest, jako jeden z lepszych liderów.

Bernard Jastrzębski udzielił redakcji RankingMLM wywiadu.

Redakcja:

Jest Pan znanym liderem MLM jednak obecnie skupia się Pan na rozwoju swojej kariery jako trener czy to oznacza, że rezygnuje Pan z MLM-u na rzecz Coachingu?

Bernard Jastrzębski:

W branży network marketingu pracuję od 1993 roku. W ciągu tych kilkunastu lat przeprowadziłem  tysiące spotkań. Osiągałem sukcesy, ale również poznałem smak porażki. Zrealizowałem wiele postawionych sobie celów i towarzyszyłem innym, w ich wędrówce na szczyt. Dzięki zbudowanej sieci mogę dziś korzystać z tzw. dochodu pasywnego. Ale pieniądze to dla mnie nie wszystko. Blisko dwa lata temu nadszedł moment w mojej zawodowej karierze, kiedy ponownie zdefiniowałem swoje talenty i sformułowałem życiową misję. Postanowiłem wykorzystać wiedzę i doświadczenie, by pomagać innym w rozwoju. Nie rezygnuję z MLM. Podjąłem działania by poprawić wizerunek marketingu sieciowego na polskim rynku. Moja działalność szkoleniowa jest również związana z branżą.

W jaki sposób rozwijał Pan swoje umiejętności trenerskie?

Doświadczenie zdobyłem w ciągu osiemnastu lat pracy w biznesie. Uznałem jednak, że aby być profesjonalnym trenerem, powinienem usystematyzować posiadaną wiedzę i rozwinąć swój warsztat. Stąd też ponownie, po latach, zaspokoiłem potrzebę edukacji. Ukończyłem studia w zakresie: Zarządzania Zasobami Ludzkimi oraz na kierunku Trener Biznesu. Uczestniczyłem w szkoleniach przygotowujących do zawodu trenera, w tym między innymi: Akademii Wystąpień Publicznych.

W jakiego typu szkoleniach się Pan specjalizuje?

Prowadzę treningi rozwijające przedsiębiorczość i pozwalające uczestnikom przygotować się do wprowadzenia istotnych zmian w życiu. Moim autorskim szkoleniem, będącym kompozycją kluczowych zagadnień rozwijających talenty, jest trening pt. „Determinanty sukcesu”. Prowadzę zajęcia na studiach podyplomowych w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu na kierunkach : Trener Biznesu, Zarządzanie Sprzedażą, Zakupy w Biznesie oraz w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Głogowie na kierunkach Zarządzanie Zasobami Ludzkimi oraz Psychologia Biznesu. Inspiruje mnie potencjał, jaki posiada człowiek. Stąd też pracuję również jako coach, towarzysząc ludziom w realizacji ich zawodowych i osobistych celów.

Pod Pana kierownictwem merytorycznym powstała Akademia Marketingu Bezpośredniego i Mikroprzedsiębiorczości w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu. W jaki sposób przyczynił się Pan do powstania tego kierunku?

Jestem pomysłodawcą kierunku. Powstał on dzięki mojej współpracy z uczelnią, dobrej opinii i zaufaniu jakim obdarzyli mnie ludzie kierujący WSB. Tym samym jesteśmy świadkami bezprecedensowego wydarzenia w historii polskiego MLM-u. Pracując w branży wielokrotnie spotkałem się z opinią, iż bardzo trudno znaleźć na polskim rynku firmę szkoleniową, która rozumiałaby potrzeby edukacyjne ludzi z MLM. Istniejące firmy nie potrafiły „uszyć na miarę” treningu dla liderów, zajmujących się marketingiem sieciowym. Ta opinia przyczyniła się do tego, iż w mojej głowie narodził się pomysł stworzenia kompleksowego pakietu szkoleń, opracowanych w oparciu o specyfikę branży. Pierwotnie myślałem o założeniu  firmy szkoleniowej. Pomysł z wyższymi studiami podsunął mi kolega, pracownik naukowy WSB.

Jaki cel przyświecał założeniu Akademii?

Po pierwsze chcemy dostarczyć naszym studentom narzędzi, które uczynią ich codzienną prace skuteczniejszą i przyczynią się do realizacji ich celów. Chcemy tego dokonać poprzez warsztatową formę studiów i zajęcia prowadzone przez praktyków i specjalistów w tematach, które poprowadzą. Po drugie studia te są kamieniem milowym, na drodze prowadzącej ku poprawie wizerunku branży.

W jaki sposób ukończenie tych studiów może przyczynić się do rozwoju kariery w MLM?

Wierzę, że praktyczna forma zajęć oraz wzajemna wymiana doświadczeń pomiędzy studentami, poprowadzi ich w kierunku postawionych celów. Zresztą efekty te widoczne są już po pierwszych zajęciach. Tworzymy fantastyczny zespół. Znajdują się w nim zarówno trenerzy jak i studenci kierunku. Czuję się podekscytowany, kiedy pomyślę, że przed nami jeszcze 180 godzin zajęć.

Rozumiem, że prowadzi Pan również wykłady dla studentów? Jaka jest ich tematyka?

Prowadzę zajęcia w zakresie kreowania osobistego wizerunku lidera, asertywności, umiejętności delegowania zadań oraz komunikacji, w tym również komunikacji perswazyjnej.

Jako doświadczony Coach jakich rad udzieliłby Pan osobą które zaczynają swoja karierę w MLM?

Po pierwsze podejmij właściwą decyzję. Mam tu na myśli wybór firmy i sponsora. Po drugie starannie zaplanuj swoją karierę i nie wybieraj się w podróż bez właściwego przygotowania. Jestem przekonany, że aby osiągnąć zadowolenie w życiu należy korzystać z mózgu, stale podnosząc swe kompetencje.

Jakie cechy charakteru według Pana powinien posiadać Lider MLM?

Przede wszystkim lider MLM, powinien cechować się umiejętnością formułowania właściwych celów, które powinny być oparte o jego naturalne talenty. Ważną cechą jest determinacja w dążeniu do celu oraz umiejętność wyciągania wniosków z niepowodzeń. Porażki są wpisane w charakter tego zawodu i tylko ktoś, kto nauczy się ponosić je w sposób inteligentny osiągnie tutaj sukces i zadowolenie.

Co czyta Bernard Jastrzębski? Jaka książkę o tematyce związanej z Multi Level Marketingiem mógłby Pan polecić naszym czytelnikom tak, aby mogli samodzielnie dokształcać się w domu? 

Moim ulubionym księgozbiorem, z którego czerpię inspirację i siłę do dalszych działań są moje terminarze. Mam ich osiemnaście. Kiedy ktoś zwraca się do mnie z prośba o radę, mówię: Pokaż mi swój terminarz, a powiem Ci jakim jesteś liderem. Dlatego też polecam prowadzenie terminarza i jego nieustanną lekturę. To niesamowite, jak wiele cennych refleksji może ona dostarczyć!

Dziękujemy za rozmowę i życzymy kolejnych sukcesów

Artykuł Bernard Jastrzębski pomaga innym w rozwoju pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>