Samorozwój – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl Najlepszy ranking firm i managerów MLM. Marka osobista dla Ciebie i Twojej firmy - Multi Level Marketing. Budowanie marki, reklama i promocja. Thu, 01 Jul 2021 15:13:49 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.5.2 https://rankingmlm.pl/wp-content/uploads/2020/03/cropped-og-graph-32x32.jpg Samorozwój – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl 32 32 TOP 3 porady, jak dbać o samorozwój https://rankingmlm.pl/top-3-porady-jak-dbac-o-samorozwoj/ Thu, 01 Jul 2021 15:13:49 +0000 https://rankingmlm.pl/?p=57091 Każdy z nas chce w życiu spełniać marzenia, osiągać sukcesy, po prostu… być szczęśliwym człowiekiem. Kluczem do sukcesu jest jednak ciężka, stała praca nad sobą i swoimi umiejętnościami. Droga do osiągnięcia celu oraz upragnionego szczęścia nie jest wcale tak prosta jak mogłoby się to wydawać. Dlaczego tak wiele osób poddaje […]

Artykuł TOP 3 porady, jak dbać o samorozwój pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Każdy z nas chce w życiu spełniać marzenia, osiągać sukcesy, po prostu… być szczęśliwym człowiekiem. Kluczem do sukcesu jest jednak ciężka, stała praca nad sobą i swoimi umiejętnościami. Droga do osiągnięcia celu oraz upragnionego szczęścia nie jest wcale tak prosta jak mogłoby się to wydawać. Dlaczego tak wiele osób poddaje się i nie dąży wcześniej wyznaczoną ścieżką? Odpowiedź jest prosta – brak motywacji blokuje nam drogę do zdobywania wspaniałych rezultatów. W związku z tym, należy dbać o samorozwój, który jest kluczem do osiągnięcia sukcesu i szczęścia.

jak dbać o samorozwój

Szkolenia i kursy – inwestycja w samorozwój

Rozwój opiera się na zdobywaniu wiedzy. Bez praktycznych, wartościowych umiejętności zostaniemy w tyle, za innymi. Aby temu zapobiec, warto zainwestować w dobre, profesjonalne szkolenia lub kursy. Jeżeli chcesz być na bieżąco z najnowszymi metodami działania, technikami z dziedziny MLM i nie tylko należy zadbać o dobry research. Zastrzyk wartościowej wiedzy dzięki kursom i szkoleniom znajdziesz na Lekcje Warte Miliony. Stałe pragnienie osiągania nowej wiedzy i samorozwój jest kluczem do sukcesu. Najlepsza inwestycja, to inwestycja w siebie – zapamiętaj!

szkolenia i samorozwój

Książkowa wiedza – alternatywa dla każdego

Jak mówi Jarosław Iwaszkiewicz:

„Czytanie jest to odnajdywanie własnych bogactw i własnych możliwości przy pomocy cudzych słów.”

Książki mają niesamowitą, potężną moc – wiedzę. Czytanie tych właściwych pozwoli Ci na rozwijanie i odnajdywanie nowych umiejętności. Według zasady, którą kierował się H. Mann powinieneś czytać co najmniej 15 minut dziennie. Warto jednak skupić się na tym,  jakie korzyści daje czytanie książek – niewątpliwie pomagają w samorozwoju. Ranking MLM poleca książki, w postaci elektronicznej, pt. „Planowanie celów” , wydanie drugie – autorstwa Daniela Kubacha oraz „Jak sprzedawać w MLM?” zredagowana przez zespół naszego portalu.


książka-i-samorozwoj

Podcasty, czyli samorozwój w pigułce dla nie lubiących czytać

Najnowszym, przełomowym i ostatnio bardzo popularnym sposobem na zdobywanie wiedzy i samorozwój są podcasty. Czym one właściwie są? Podcast to nic innego, jak audycja radiowa zamieszczana w Internecie, którą można odtwarzać w dowolnym miejscu i zasie, za pomocą portali streamingowych. Obecnie, na rynku można znaleźć podcasty o różnorodnej tematyce najczęściej za darmo. Podcasty są dobrą alternatywą dla osób w ciągłym biegu oraz takich, które nie lubią czytać. Wiedza jest przekazywana ustnie, więc wystarczy ją tylko zapamiętać, a potem wprowadzić w życie przez działania biznesowe.

Warto więc dbać o samorozwój, który jest kluczem do sukcesu, szczęścia i spełnienia. Czego chcieć w życiu więcej?

Podcast

Artykuł TOP 3 porady, jak dbać o samorozwój pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Randy Gage: Odzyskaj swoje marzenia! https://rankingmlm.pl/randy-gage-odzyskaj-swoje-marzenia/ Wed, 16 Sep 2015 10:31:36 +0000 http://alterbusiness.info/?p=48955 Zapewne wiecie już, że środowisko, w którym żyjecie może zaburzyć wasze poczucie własnej wartości, wyzwolić problemy z zachowaniem godności i zawęzić naszą percepcję. Może zmniejszyć okno, przez które postrzegamy świat. Jednak jeśli tylko staniecie się świadomi negatywnych i destrukcyjnych procesów, jakie dzieją się wokół Was, będziecie w stanie je zatrzymać […]

Artykuł Randy Gage: Odzyskaj swoje marzenia! pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Zapewne wiecie już, że środowisko, w którym żyjecie może zaburzyć wasze poczucie własnej wartości, wyzwolić problemy z zachowaniem godności i zawęzić naszą percepcję. Może zmniejszyć okno, przez które postrzegamy świat. Jednak jeśli tylko staniecie się świadomi negatywnych i destrukcyjnych procesów, jakie dzieją się wokół Was, będziecie w stanie je zatrzymać i rozpocząć odwrócenie tej tendencji. Zbudujecie poczucie własnej wartości i poszerzycie zakres swoich perspektyw. Randy Gage powie Wam, jak wrócić na właściwą drogę i odzyskać wiarę we własne marzenia.

Rozpoznaj moment, w którym zaczniesz walczyć o własne marzenia…

Istnieje pięć zasad, które powinieneś znać, aby zachować pewność siebie i nie ustawać w drodze do celu. Kiedy już je poznasz i zaakceptujesz, będziesz wiedział, co należy zrobić i dlaczego jest to dla Ciebie ważne. Zobaczcie, co mam na myśli:

1. Twoje życie jest kierowane przez myśli, które towarzyszą Ci przez cały dzień

To rdzeń nauk Jamesa Allena, które znaleźć możemy w książce „Tak jak człowiek myśli”. Kreujesz bądź niszczysz własne życie, właśnie za pomocą swoich myśli. Kiedy myślisz, że coś się może „zdarzyć”, stajesz się ofiarą tysięcy negatywnych wzorców informacji (memów) i ograniczających przekonań, krążących wokół Ciebie w danym momencie.

Kiedy stajesz się właścicielem i twórcą własnych myśli, co będzie oznaczało, że uważnie je wybierasz i selekcjonujesz to o czym myślisz, będziesz w stanie zbudować  szczęśliwe życie i ruszyć w kierunku spełniania własnych marzeń.

2. Aby zmienić cokolwiek na zewnątrz, musisz zacząć od wewnątrz

Jeśli chcesz zmienić sposób, w jaki ludzie Cię traktują, zacznij od zmiany samego siebie. Chcesz zmienić gospodarkę i ekonomię, czy nawet pogodę? Zmień siebie! To samo dotyczy zmiany otaczającego Cię świata – zacznij od osobistej zmiany. Praca, którą włożysz w zmiany wewnętrzne może doprowadzić do prawdziwych, wartościowych przełomów.

3. Sposób myślenia i nastawienie nie są kreowane w ciągu jednego dnia. Są wykuwane w 30-dniowym cyklu.

Po 30 dniach nic nie robienia, staje się to Twoim nawykiem.  Sposób myślenia oraz Twoje nastawienie są również wynikiem przyzwyczajeń. Więc jeśli w poniedziałek zaczynasz myśleć pozytywnie, nie oczekuj, że we wtorek będziesz już multimilionerem lub złotym medalistą Olimpijskim. Musisz jednak wiedzieć, że kiedy połączysz ze sobą 30 dni pozytywnego myślenia, otrzymasz poprawę swoich wyników w znacznym stopniu! Na tej podstawie zacznij budować swoje pozytywne nastawienie i  zwiększaj je w każdym kolejnym cyklu.

4. Tworzysz lepsze życie poprzez lepszy obraz samego siebie

Twój obraz samego siebie jest tworzony przez wizualizacje odtwarzane w Twoim umyśle każdego dnia, między innymi przez to, w jaki sposób (oraz czy w ogóle) wyobrażasz sobie samego siebie odnoszącego sukces. Dlatego bardzo ważne jest wewnętrzne postrzeganie siebie jako NUMERU 1!

5. Jeśli naprawdę wierzysz, że możesz coś osiągnąć – i dążysz do tego – na pewno to osiągniesz!

Kluczowym słowem w tym wypadku jest „naprawdę”. Musisz naprawdę uwierzyć, że możesz coś zrobić! Możesz śpiewać „I believe I can fly” („Wierzę, że potrafię latać”), ale co z tego, skoro właściwie w to nie wierzysz i ufasz w obowiązujące wciąż prawo grawitacji. Owszem, stwierdzenie, że możesz przenosić góry jest inspirujące, ale oboje wiemy, że nie jest to realne i możliwe.

Kiedy postawisz sobie realny cel, który możesz osiągnąć, stanie się on dla Ciebie wykonalny! Upewnij się tylko, że codziennie inwestujesz w swój samorozwój, zachowując przy tym dużą dawkę pozytywnego myślenia. Twoja podświadomość poprowadzi Cię do miejsca, w którym zaczniesz realizować własne cele.

Jeśli zrozumiesz i zaczniesz działać według powyższych punktów, realizacja marzeń okaże się całkiem prosta i przyjemna. To jest właśnie to czego pragnę dla Ciebie.

Randy Gage

sukces

Źródło:

Take Your Dreams Back!

Artykuł Randy Gage: Odzyskaj swoje marzenia! pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Postaw na samorozwój: opowiada Piotr Michalak, część 1 https://rankingmlm.pl/postaw-na-samorozwoj-opowiada-piotr-michalak-czesc-1/ Sat, 08 Aug 2015 07:00:22 +0000 http://alterbusiness.info/?p=48272 W ubiegłym tygodniu, dzięki naszej ekspertce od edukacji finansowej – Magdalenie Balcerzak – gościliśmy na łamach Alterbusiness.info specjalistę od rynku nieruchomości, Sławka Mutri, który opowiedział o swojej drodze do sukcesu. Dzisiaj nadszedł czas na kulisy prowadzenia biznesu. Magdalena zaprosiła do rozmowy wyjątkowego przedsiębiorcę. Piotr Michalak opowiada o swoich dążeniach do […]

Artykuł Postaw na samorozwój: opowiada Piotr Michalak, część 1 pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
W ubiegłym tygodniu, dzięki naszej ekspertce od edukacji finansowej – Magdalenie Balcerzak – gościliśmy na łamach Alterbusiness.info specjalistę od rynku nieruchomości, Sławka Mutri, który opowiedział o swojej drodze do sukcesu. Dzisiaj nadszedł czas na kulisy prowadzenia biznesu. Magdalena zaprosiła do rozmowy wyjątkowego przedsiębiorcę. Piotr Michalak opowiada o swoich dążeniach do samorozwoju. 

Magdalena Balcerzak: Witam was bardzo serdecznie! Dzisiaj spotykamy się z Piotrem Michalakiem, prezesem zarządu projektu „Strategie Rozwoju”, który od dziesięciu lat wspiera innych przedsiębiorców. Oprócz tego jest producentem gier mobilnych oraz fundatorem studiów Internship MBA w Warszawie. Piotrze, jak zaczęła się Twoja przygoda z przedsiębiorczością?

Piotr Michalak: W ósmej klasie podstawówki, kiedy zacząłem muzykować. Już wtedy zacząłem zastanawiać się, jak to się dzieje, że jeden muzyk robi bardzo ambitną muzykę, angażującą intelektualnie, która słabo się sprzedaje, natomiast drugi robi niekoniecznie intelektualnie wspaniałą muzykę, a sprzedaje się ona lepiej. Od czego zależy to, że jedni ludzie podążają za innymi? Co powoduje, że ktoś jest liderem i ma większą charyzmę? Podjąłem wtedy pierwsze próby sprzedaży swoich nagrań w celu zarobku, jednak średnio mi się to udało. Kiedy wkroczyłem w dorosłe życie, w okolicy osiemnastego roku życia, popracowałem trochę na etacie w paru różnych miejscach i dowiedziałem się, jak są zorganizowane różne firmy, po czym odkryłem swoje powołanie. Okazało się, że potrafię zrozumieć, co stoi za tym, że ludzie prowadzą biznes, ale patrzą na niego zazwyczaj dwuwymiarowo. Odkryłem dar widzenia tych wszystkich elementów, z których biznes jest złożony. Patrzę na biznes systemowo, patrzę na niego z lotu ptaka i mając dwadzieścia lat potrafiłem doradzać czterdziestoletnim prezesom zarządu, co mogliby zrobić w swojej firmie, żeby ją rozwinąć. Widziałem dwa wymiary więcej i to sprawiło, że od razu zacząłem osiągać na początku skromne sukcesy w dziedzinie consultingu, doradztwa marketingowego, strategicznego i rozwinęło się to w agencję reklamową.

M.B.: Ile miałeś lat, kiedy założyłeś pierwszą firmę?

P.M.: Około dziewiętnastu, dwudziestu.

M.B.: Od niedawna jesteś producentem gier mobilnych?

P.M.: Tak, to jest dziedzina, do której właśnie wchodzimy w tej chwili. Nasza pierwsza gra jest obecnie na ukończeniu, ruszają już prace nad drugą i wkrótce chcę utworzyć proces produkcyjny, coś na kształt fabryki gier, czy wydawnictwa. Jest to w tej chwili jeden z największych rynków na świecie. Nie chcę reklamować, robić sobie konkurencję, ale na zdrowie! Niech wam się dobrze wiedzie, wchodźcie na ten rynek, zarabiajcie pieniądze! Jest dosyć niska bariera wejścia, potencjalnie duże pieniądze, a tym, co mnie szczególnie przekonało jest potencjał dotarcia do milionów ludzi. To jest medium! Mało kto patrzy w tej chwili na ten rynek, jak na medium komunikacyjne, generalnie jest tam rzesza zapaleńców, którzy po prostu tworzą gry.

Osobiście myślę tak: chcę wywierać pozytywny wpływ na społeczeństwo albo w ogóle na świat, więc muszę komunikować się do setek tysięcy ludzi poprzez edukację.

Zajmowałem się edukacją przez ostatnie kilka lat. Na ogół nie jestem w stanie dotrzeć do więcej niż paru tysięcy ludzi, lecz jeśli jakąś grę ściągnie milion albo kilka milionów osób, to możesz w niej zawrzeć pewne wartości i pewne idee, które sprawią, że również życie graczy się zmieni, coś zrozumieją, zastanowią się. Gra staje się współcześnie medium edukacyjnym, tak jak kiedyś kino lub książki były mechanizmem wywierania wpływu. Gry stały się sposobem dotarcia do milionów i dlatego wchodzę na ten rynek – żeby wywierać pozytywny wpływ.

M.B.: Czyli chcesz wywierać pozytywny wpływ, a z drugiej strony jest to łatwy kanał, przez który można dotrzeć jednocześnie do ogromnych mas ludzi?

P.M.: Dokładnie.

M.B.: Pracujesz od dziesięciu lat z przedsiębiorcami. Czy uważasz, że jest tak, jak twierdzi Jacek Rozenek – powiedział on, że problemem polskich przedsiębiorców brak wizji globalnej. Otwierają swoją małą firmę i widzą tylko dwie ulice do przodu. Nie są z niej dumni i nie mają marzeń, żeby ich firma stała się znana w całym świecie? Jakie masz zdanie na ten temat?

P.M.: Wydaje mi się, że – po pierwsze – jest to kwestia powołania, niektórzy po prostu nie czują się powołani do wielkich rzeczy. Wyobraźmy sobie takiego przedsiębiorcę, który różne rzeczy przeżył, ma pięćdziesiąt lat i nie ma ochoty podbijać wszechświata – on chce sobie spokojnie zarobić na życie, prowadząc swój mały pensjonat. Prowadzi małą firmę i sobie żyje. Na niczym więcej mu nie zależy, więc to niekoniecznie jest to problemem. Z drugiej strony faktem jest, że mamy w Polsce taki kompleks niższości wobec zachodu, z którym wielu trenerów motywacyjnych stara się teraz zmierzyć. Wydaje nam się, że wszystko pochodzi z Ameryki, a my Polacy, z niczym nie mamy się wychylać. W Polsce powstaje dużo start-upów, które chciałyby zaistnieć na rynku globalnym i mają na to coraz częściej szanse. Mało ludzi ma wizję. Wydaje mi się, że to łączy się z polskim poczuciem niskiej wartości. Mamy generalnie w Polsce bardzo niską samoocenę.

Brak pewności siebie jest bardzo mocno zarysowany w naszej kulturze, i wynika on ze sposobu, w jaki sposób nasze pokolenie zostało wychowane i to sprawia, że rzadko kiedy mamy wielkie wizje, wizje zmiany świata.

Co najwyżej słyszy się o tym, że polska myśl techniczna jest silna, czyli że był jakiś wynalazca, który odkrył jakieś rozwiązanie techniczne, opatentował i jest teraz stosowane na całym świecie. Rzadko jednak słyszy się, by polski prezes założył korporację chemiczną, która jest największa na całym świecie, prawda? Oczywiście był jeszcze komunizm, który zabił przedsiębiorczość w zalążku. Nadchodzą jednak zmiany. Myślę, że to nasze i następne pokolenie sprawi, że Polska stanie jedną z potęg gospodarczych.

M.B.: Co należy zrobić, żeby tak się stało?

P.M.: Już tak się dzieje i za dużo nie trzeba robić. Trzy razy 18% to był dobry plan, bo im są niższe podatki, tym więcej można reinwestować zysku, więcej zatrudniać ludzi. Podatki zabijają przedsiębiorczość, a niektóre podatki dodatkowo są niedochodowe, jak CIT na przykład. Z podatkami jednak nic nie możemy zrobić, możemy co najwyżej optymalizować nasze działalności w granicach prawa. Powinniśmy zastanowić się – co jest moim marzeniem, co jest moim powołaniem, co chciałbym zmienić w świecie na lepsze. Nie jest ważna jedynie chęć posiadania domu, szczęśliwej rodziny i dobrego samochodu, bo są to egoistyczne cele i dążenia. Każdy oczywiście ma cele egoistyczne, niektórzy nie mają, niestety, altruistycznych. Wiadomo, że każdy chce mieć szczęśliwą rodzinę, twoich klientów jednak to nie interesuje. Musisz zastanowić, drogi przedsiębiorco, co ty chcesz zmienić w świecie na lepsze, co ty chcesz zrobić dla innych. Swoją drogą, na dom zarobisz, tylko klientów nie interesuje, że ty chcesz mieć dom.

Skup się na tym, czego chcesz dla nich, co chcesz wielkiego na świecie zrobić i zadając to pytanie dojdziesz prędzej czy później – a może ci to zająć nawet parę lat – do odkrycia swojej wielkiej wizji.

M.B.: Co twoim zdaniem powinni zrobić młodzi ludzie, żeby zacząć przygodę z biznesem? Na dzień dzisiejszy szkoła i studia nie dają praktycznej wiedzy. Ja sama zakładając swoją firmę musiałam się uczyć na błędach. Osoba, która kończy studia, ma dobre przygotowanie teoretyczne i chcąc skorzystać z jakichś szkoleń, progiem wejścia na takie szkolenia są bardzo często koszty, nie do udźwignięcia dla niego. To często jest ich wymówka, że oni nie mogą się uczyć biznesu, bo nikt ich nie wspiera i nie mają gdzie tego szukać. Co młody człowiek może w Polsce zrobić, żeby faktycznie tę wiedzę zdobyć i zacząć działać?

P.M.: Powinien zrobić kilka rzeczy. Po pierwsze, warto, żeby się zapisał do klubu EuroCash – ja popieram tę inicjatywę, bo potrzebujemy przebywać z innymi ludźmi, którzy do czegoś dążą, coś chcą osiągnąć. Być w takich grupach wsparcia, ponieważ kto z kim przestaje, takim się staje. Jak przebywasz w otoczeniu studentów, którzy tylko marudzą, sam będziesz tylko marudzić. W ten sposób do niczego wielkiego nie dojdziesz, ewentualnie może za dwadzieścia lat.

Jeżeli przebywasz w klubie osób przedsiębiorczych, to stajesz się przedsiębiorczy. Zaczynasz dążyć do czegoś, zaczynasz rozumieć procesy ekonomiczne czy gospodarcze.

Na marginesie dodam, że pamiętam, jak koledzy studiujący na elektronice śmiali się, kiedy zmieniałem studia z elektroniki na marketing i zarządzanie. Oni się śmiali, że ekonomia jest taka łatwa, że tam jest tylko a + b + c, nie ma żadnych całek. Dzisiaj, po parunastu latach przemyśleń widzę, że nie jest to takie łatwe, że to nie tylko a + b + c. Kiedy chodzi o pieniądze, mózg nam głupieje po prostu. Możemy umieć liczyć całki, ale jeżeli chodzi o pieniądze, to jesteśmy głupcami. Właśnie dlatego potrzeba przebywać w grupach wsparcia. Znaleźć sobie mentora, można przyjść do mojej Akademii Biznesu, poprosić rodziców o wsparcie finansowe takiej edukacji praktycznej, gdzie osobiście prowadzę ludzi przez proces zbudowania silnego biznesu. Przez sześć miesięcy ma się dostęp do wiedzy na najwyższym, światowym poziomie, której nie ma na uczelniach, której nie ma nawet na szkoleniach, jest ona unikalna i niedostępna.

Kolejnym rozwiązaniem jest wzięcie się ostro za robotę, a w szczególności zaprzestanie marudzenia.

Obecnie jest dużo wsparcia dla młodych ludzi. Byłem ostatnio zaproszony na wykład na Festiwal Przedsiębiorczości BOSS – podobne odbywają w całej Polsce. Przyjeżdżają tam wykładowcy, praktycy i dzielą się swoim doświadczeniem. Może jedni są lepsi, drudzy gorsi, ale ma się tam możliwość „dotknięcia” kilku różnych umysłów. W Internecie, za darmo, możemy zobaczyć nagrania z TED, są dostępne za siedemnaście dolarów kursy na Udemy, takie jak nauka zdobycia kapitału na Kickstarterze, czy wydania z sukcesem książki na Amazonie. Wiedza jest coraz tańsza, jest coraz łatwiej dostępna. Są darmowe nagrania najlepszych polskich trenerów na YouTube. Można je oglądać, zamiast głupich filmów, gdzie tylko do siebie strzelają i się biją. Oczywiście ja też lubię czasem obejrzeć film, sęk jednak w tym, by nie siedzieć na torrentach cały dzień, nie ściągać byle czego, tylko szukać czegoś wartościowego. Warto zajmować się rozrywką, bo to czasem pozwala nam zarabiać na niej. Ja na przykład dzięki temu, że znam rynek gier, jestem w stanie wejść na ten rynek, ale przeszedłem też przez paręnaście lat edukacji biznesowej. Łączymy te dwie rzeczy. Siedzenie tylko w rozrywce, siedzenie cały dzień przy oglądaniu głupich filmów – nigdzie cię nie doprowadzi. A są przecież obecnie możliwości zdobycia wsparcia poprzez szkolenia, festiwale, eventy, które odbywają się za darmo. Inkubatory przedsiębiorczości, są nieograniczone. Tego jest więcej, niż jesteś w stanie wykorzystać.

W drugiej części wywiadu więcej porad dla młodych ludzi rozpoczynających przygodę z biznesem! 

Artykuł Postaw na samorozwój: opowiada Piotr Michalak, część 1 pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Randy Gage: Samorozwój czy samotortury? https://rankingmlm.pl/randy-gage-samorozwoj-czy-samotortury/ Wed, 23 Jul 2014 06:26:45 +0000 http://rankingmlm.com/?p=39659 Minął już rok odkąd przebywam na urlopie. Cały ten czas był niezwykle pouczającym doświadczeniem. Niektóre z lekcji są przewidywalne, inne okazały się zaskakujące. Jedną z najbardziej fascynujących lekcji, których doświadczyłem po drodze, jest ta: Różnica pomiędzy samorozwojem a samotorturą — W życiu i pracy kieruję się wiarą w przyrodzone dobro […]

Artykuł Randy Gage: Samorozwój czy samotortury? pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Minął już rok odkąd przebywam na urlopie. Cały ten czas był niezwykle pouczającym doświadczeniem. Niektóre z lekcji są przewidywalne, inne okazały się zaskakujące. Jedną z najbardziej fascynujących lekcji, których doświadczyłem po drodze, jest ta:

Różnica pomiędzy samorozwojem a samotorturą

W życiu i pracy kieruję się wiarą w przyrodzone dobro rodzaju ludzkiego. Naprawdę wierzę, że większość ludzi wolałaby postępować we właściwy sposób, działać szlachetnie i stawać się lepszymi osobami. Dlatego właśnie piszę mój blog i zapewne dlatego czytasz to, co napisałem. Z rozwoju osobistego płynie wielka radość i satysfakcja, kiedy każdego dnia czujesz się nieco lepszą osobą niż jeszcze dzień wcześniej.

Istnieje jednak niebezpieczeństwo, które możemy spotkać na tej ścieżce, kiedy wymagamy od siebie zbyt dużo lub działamy z niewłaściwych pobudek. Przeanalizujmy oba te scenariusze:

Niebezpieczeństwo nr 1 – perfekcjonizm

Świetnie jest zdecydować się na poprawę zdrowia i rzeźbienie sylwetki. Ale porównywanie obrazu, który widzisz w lustrze, do zdjęć po obróbce w Photo-Shopie przedstawiających wspaniale umięśnionych modeli na diecie heroinowej z ośmiopakiem na brzuchu spowoduje tylko, że poczujesz się gorzej.

Dążymy do sylwetki Bruce’a Lee, oświecenia Buddy, miłosierdzia Jezusa albo cierpliwości Gandhiego. Są to oczywiście wspaniałe przykłady do naśladowania, jednak te osoby już nie żyją, a to, co o nich wiemy, zostało ubarwione przez legendę, tradycję ludową i przesądy. Porównując się do takich instytucji kulturowych możesz jedynie poczuć się niewystarczająco dobry. Twoi osobiści bohaterowie powinni Cię inspirować, ale jedyną osobą do jakiej możesz się porównywać jesteś Ty sam.

Niektórzy z Was po przeczytaniu powyższego tekstu przygotowują się na pewno do napisania komentarza, w którym stwierdzą, że w ich przypadku jest inaczej, ponieważ uznają jedną z wymienionych postaci za boga. Z pewnością masz niekwestionowane prawo żeby wierzyć, ale jeżeli chcesz podejść do tego tematu racjonalnie, musisz przyznać, że w rzeczywistości nie ma żadnych dowodów na poparcie Twojej wiary, która jest tak samo nielogiczna jak postawa ludzi wierzących w Zeusa, Neptuna lub Merkurego.

Jednak jeśli Twoje przekonania religijne ułatwiają Ci spełnianie się w życiu to znaczy, że dobrze Ci służą. Niestety dzisiaj w przypadku większości ludzi na świecie przekonania religijne, które mają zaprogramowane, zamiast przybliżać ich do oświecenia, utrudniają im dostęp do niego.

Najważniejszą kwestią jest tutaj fakt, że ideał perfekcjonizmu jest niemożliwy do osiągnięcia, więc jeśli obierasz to za swój cel, decydujesz się na udział w przegranej walce, w której znokautujesz sam siebie.

Właśnie wtedy samorozwój zamienia się w samotorturę. Kryje się ona pod pozorem rozwoju osobistego, ale zazwyczaj skutkuje jedynie nieskończoną i surową samokrytyką, samobiczowaniem i problemami z poczuciem własnej wartości. (Chrześcijanie zapewne będą argumentować, że zgodnie ze swoją wiarą są grzesznikami, którzy pokutują za swoje grzechy, aby uzyskać przebaczenie swojego wybawiciela. Ale mnie trudno się pogodzić z niekończącym się strumieniem chrześcijan, którzy przychodzą do mnie z głęboko zakorzenionymi problemami z poczuciem własnej wartości.)

Jeśli Twoim celem jest bycie perfekcyjnym, z pewnością nie uda Ci się go osiągnąć, a to z kolei prowadzi do załamań nerwowych, obłędu i ciągłego niedowartościowania. Rezultat końcowy jest następujący: dążysz do osiągnięcia dobrostanu i sukcesu na świadomie ustalonym poziomie, a kończysz nieświadomie sabotując sam siebie.

Najważniejsze jest, żebyś potrafił oddzielić siebie od przekonań, które są zakorzenione w Twoim umyśle – niekoniecznie religijnych – i zastanowił się, czy one naprawdę Ci służą, czy też nie. Starania, aby stawać się codziennie lepszym budują charakter i przybliżają do oświecenia. Dążenie do perfekcji sprawia, że wariujesz, doznajesz rozczarowania i poczucia, że zawodzisz.

Samodoskonalenie jest wspaniałą sprawą. Każdy dobry nawyk, który uda Ci się rozwinąć, oznacza jeden zły nawyk mniej. Im większej ilości informacji poszukujesz, tym większą zdobędziesz wiedzę. Tak długo jak żyjesz chwilą i celebrujesz swoją podróż jesteś na ścieżce, która wiedzie Cię tam, gdzie chcesz iść. Tylko wtedy gdy mierzysz swój rozwój, porównując go do upragnionej perfekcji, wchodzisz na drogę frustracji, która oddala Cię od celu.

Niebezpieczeństwo nr 2 – mylenie ulepszania swojego wizerunku z ulepszaniem siebie

To niebezpieczeństwo grozi Ci wtedy, gdy usiłujesz zrealizować pomysł na to, kim chcesz być zamiast realizować siebie. Jedną z głównych przyczyn, które skłoniły mnie do sprzedaży wszystkiego i wyjazdu na ten urlop, była wizja świata, wydającego się zmuszać mnie do utrzymywania własnego wizerunku. Jestem facetem, któremu się powodzi, więc każdy chciał rozmawiać o tym, ile mam sportowych samochodów, o moim zegarku za 50 tysięcy lub zaletach Singapore Airlines w porównaniu do prywatnych lotów.

To zrozumiałe – ludzie chcą wiedzieć, że ich trener dobrobytu sam jest bogaty i dzięki niemu pośrednio odczuwają powodzenie. Ale ja nie zamierzam już być facetem, który ma Vipera, ponieważ poczułem, że nacisk położony na powierzchowność i materializm był zbyt duży. (Szczerze mówiąc, sam byłem za to w dużej mierze odpowiedzialny.) Nie interesuje mnie bycie takim, jakim chcą mnie widzieć inni. Chcę być po prostu sobą.

Owszem, kiedy manifestujesz prawdziwe powodzenie, wiąże się to z pieniędzmi i materialnymi rzeczami, ale to tylko niewielki wycinek. A kiedy poszukujesz sukcesu i samorealizacji, ważne, aby odbywało się to na Twoich warunkach, niczyich innych. Jeśli wyobrażasz sobie siebie jako kogoś, kim tak naprawdę nie jesteś, zostaniesz z uczuciem niezapełnionej pustki. Nie ma radości ani spełnienia w życiu dla wizerunku.

Przede wszystkim musisz pokochać siebie. Tylko wtedy bowiem możesz zakochać się w reszcie świata. A tylko wtedy świat zakocha się w prawdziwym Tobie.

Jest zbyt wielu ludzi, którzy zostali lekarzami, bo tak chciały ich matki, albo prawnikami, bo taki zawód mieli ich ojcowie. Bardzo łatwo wpaść w pułapkę kiedy próbujesz realizować wizerunek osoby, jaką chciałbyś być, zamiast stawać się rzeczywistym człowiekiem, jakim chcesz się stać. Gdy szukasz aprobaty otoczenia, bardzo trudno uniknąć tej pułapki. Próba stania się osobą, która zadowoli Twoich rodziców, małżonka lub szefa rzadko kiedy prowadzi do szczęścia. (A jeśli już, to nie Twojego. Za to oni będą bardzo szczęśliwi.) To kolejny powód, dla którego ludzie z Twojego otoczenia są tak ważni.

Większość z nas otacza się ludźmi, którzy pozwalają nam tkwić w miejscu. To również nie jest dobre. Chcesz otaczać się osobami, które stawiają Ci wyzwania i popychają Cię do wspaniałości. Ważne, aby byli to ludzie, którym zależy na Tobie i chcą dla Ciebie jak najlepiej, zamiast realizować swoje niespełnione ambicje. Potrzebujesz ludzi, którzy po prostu chcą widzieć, jak zmieniasz się w najwspanialszą osobę, jaką możesz być. Właśnie tego chcę dla Ciebie.

Czy jesteś na to gotowy?

Randy Gage

Artykuł pochodzi z oficjalnego bloga Randy’ego Gage’a: http://www.randygage.com/torturing-yourself/

Tłumaczenie:

newsy dla przedsiębiorczych

Artykuł Randy Gage: Samorozwój czy samotortury? pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Piotr Jabłoński: MLM – czas, pieniądze, praca z ludźmi. https://rankingmlm.pl/piotr-jablonski-mlm-czas-pieniadze-praca-z-ludzmi/ Wed, 02 Feb 2011 00:00:00 +0000 http://rankingmlm.pl/piotr-jablonski-mlm-czas-pieniadze-praca-z-ludzmi/ Piotr Jabłoński - lider firmy Lifestyle. Ma doświadczenie zarówno w pracy na etacie jak i w MLM. Dzisiaj udzielił wywiadu redakcji RankingMLM.

Artykuł Piotr Jabłoński: MLM – czas, pieniądze, praca z ludźmi. pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Piotr Jabłoński – lider firmy Lifestyle. Ma doświadczenie zarówno w pracy na etacie jak i w MLM. Dzisiaj udzielił obszernego wywiadu redakcji portalu RankingMLM

Z jakich powodów Piotr Jabłoński zdecydował się wybrać tę branżę.?

Moja praca zawodowa… Pamiętam, jakby to było wczoraj. Zaraz po zdanej maturze, nie skierowałem swoich kroków na uczelnię wyższą, jak większość absolwentów liceów, ja postanowiłem rozpocząć pracę w „konkretnym” zawodzie. Wybrałem sobie zajęcie, w którym efekty mojej pracy od razu były by widoczne. Rozpocząłem pracę jako cieśla okrętowy, czyli „stolarz – szkutnik”. W tamtych czasach – obowiązywała zasada, że należy się „wkupić” w zespół. Jak? Pierwsza wypłata. Zabawa. Połowę pierwszej wypłaty powinno się przeznaczyć na imprezę alkoholową z kolegami z pracy. Niestety byłem odstępstwem od reguły, „numer z wkupnym” nie przeszedł, przez co praktycznie straciłem kontakt z kolegami w pracy na pół roku. Już wtedy przyglądałem się na jakim poziomie żyją moi współtowarzysze stoczniowcy, z niepokojem i smutkiem spoglądałem na wysokość wynagrodzenia, jakie otrzymywałem. Gdzieś podświadomie wiedziałem, że kariera etatowca nie koniecznie mi odpowiada. Wtedy jeszcze nie miałem innego pomysłu i nie znałem innych sposobów zarabiania, więc pracowałem na etacie.

W 1996 roku rozpocząłem współpracę z Towarzystwem Ubezpieczeniowym Nationale Nederlanden. Byłem jednym z najmłodszych managerów w kraju. Jako broker ubezpieczeniowy, pracując „u siebie” reprezentowałem i obsługiwałem jako prawnik prawa ubezpieczeniowego firmy takie jak: Echo Investment, Karen Notebook, Yamaha Polska, Stocznia Szczecińska, Espebepe Holding S.A. Moim zadaniem podówczas było obsługiwanie tych przedsiębiorstw głównie w wycinku ubezpieczeń finansowych. Muszę przyznać, że był z tego całkiem pokaźny kawałek chleba. Zawsze jednak brakowało mi CZASU…

Kiedy po raz pierwszy Piotr Jabłoński miał kontakt z MLM?

Z MLM-em po raz pierwszy „miałem kontakt” w 1996 roku. Jeden z moich znajomych studiujących w Szczecinie wypracował sobie bardzo wysoką pozycję współpracując z firmą Amway. Niestety zginął w katastrofie lotniczej we własnym samolocie. Wiadomość o jego śmierci zaskoczyła nie tylko mnie. W pamięci jednak pozostała mi myśl, która towarzyszyła mi przez wiele lat po tym wypadku. Wiedziałem bowiem, że dzięki MLM-owi mój przyjaciel, mógł spędzać na podróżowaniu tyle czasu, ile sam postanowił na to przeznaczyć nie martwiąc się jednocześnie o to, jak przeżyć od wypłaty do wypłaty. Przez wiele lat bardzo mnie to intrygowało i spędzało sen z powiek. Od tamtego nieszczęśliwego wypadku, podświadomie czułem, że to jest sposób na życie, który mnie pociąga. Z obawy przed nieznanym, broniłem się przed tą formą zarobkowania. Mógłbym powiedzieć, że teraz żałuję, że trwało to tak długo. Ale widocznie takiego właśnie czasu potrzebowałem, żeby dojrzeć do decyzji.

Dlaczego akurat ta branża?

Są trzy powody, dla których zdecydowałem się związać z branżą wellness w systemie MLM :

  1. czas (dla siebie i rodziny)
  2. pieniądze (często słyszymy o dochodzie pasywnym)
  3. praca z ludźmi

Często w tym momencie przypominają mi się utrwalone na czarno białych dokumentalnych filmach słowa Edwarda Gierka: „Pomożecie towarzysze?”  Odpowiedź brzmiała zawsze tak samo: ”Pomożemy, pomożemy!!!!”. Przecież tylko z grupą osób można zdziałać „cuda”. W USA stwierdzono, że trzy procent najbogatszych zarabia 315 razy więcej niż pozostałe 97 procent. Nie uważam, żeby ludzie należący do tych trzech procent byli bardziej zdolni i inteligentni niż pozostali… Jest tylko jedna cecha, która ich wyróżnia. Oni poznali pewien „sekret”. Zadali sobie trudu, by poznać sposób na to, jak wykorzystując swój czas, stworzyć dźwignię, dzięki której mogli skupić się jedynie na dochodach.

Postanowiłem poznać zasadę dźwigni. Poznałem również kilka znaczących osób z branży. Podjąłem decyzję by związać się tylko i wyłącznie z Multi Level Marketingiem. Wiedziałem już, że sprzedaż bezpośrednia nie daje takich efektów, jakie daje właśnie MLM. Robert Kiyosaki opisał je m.in. w książce „Szkoła biznesu”. Zawody, które wykonywałem przez kilka lat (stolarz, kierowca zawodowy, agent ubezpieczeniowy i fotograf), nie dawały możliwości stworzenia dźwigni (czasowej, ilościowej, finansowej) –jaką daje właśnie konsumpcja wielopoziomowa, czyli MLM.

 

Jak doszło do rozpoczęcia Pana współpracy z firmą Lifestyles?

Pierwszą firmą wellness, z którą podjąłem współpracę była Akuna. Współpracując z menedżerami z Akuny, zdobywałem szlify networkera, doskonaliłem swoje umiejętności. Kiedy usłyszałem o Lifestyles – firmie „matce” dla Akuny, praktycznie bez chwili zastanowienia podpisałem umowę o współpracy. Dlaczego? Firma Lifestyles jest znana na świecie od ponad 20 lat. Ten fakt był dla mnie jednym z bardziej znaczących, ponieważ świadczy o stabilizację działania globalnego, nie tylko lokalnego. Drugim bardzo ważnym aspektem był i jest produkt. Ale o tym wspomnę w dalszej części.

 

Dlaczego postanowił Pan rozwijać swoją karierę wraz z tą firmą?

Kariera… Hmm… Właściwie to, nie wiem co to takiego. Poważnie!  Większości z nas wydaje się, że „kariera” to stan konta, pozycja menedżerska odpowiednio „osadzona” w planie marketingowym. Nie chciałbym Państwa za bardzo rozczarować, ale kariera oczywiście według mnie, to zupełnie coś innego. Każdy z nas kiedyś, gdzieś zaczynał….. posługiwać się i jeść sztućcami, chodzić do szkoły do klasy pierwszej. Celowo podaję właśnie takie przykłady. Każdy lub przynajmniej większość z nas, wykonała te czynności i nauczyła się jeść sztućcami, skończyła podstawówkę. Naturalnie, że wielu będzie mistrzami savoir vivre’u, wielu innych będzie wziętymi wykładowcami na studiach. Niestety nie każdemu jest to dane.

Kariera według mnie – to codzienna praca ze sobą i …. nad sobą. Zdarza się, że jestem zapraszany przez menedżerów innych firm związanych z MLM-em do prowadzenia spotkań motywacyjnych. Często wtedy słyszę pytanie: „jak długo się do tego przygotowywałeś?”. Odpowiadam wówczas z tajemniczym uśmiechem : ostatnie dwadzieścia lat.„Kariera to coś, nad czym pracujemy codziennie, systematycznie, małymi krokami.” Większość osób nie związanych z tą branżą, widzi tylko ostatnie metry, widzi wynik końcowy tej pracy, i ma mylne pojęcie na temat MLM-u i nas również.

 

Propaguje Pan zdrowy tryb życia. W jaki  sposób sam Pan dba o zdrowie?

Jestem człowiekiem z „przeszłością”. To oznacza, że mam (jak chyba każdy z nas) swoją historię. Moja zaczęła się od nieudanego małżeństwa. Cóż!!! W pewnym momencie mojego życia, w tej pogoni, doznałem olśnienia. Przypomniałem sobie, że będąc młodym chłopakiem (wprawdzie nadal czuję się jakbym miał „dwadzieścia lat, a może mniej”) dużo trenowałem na siłowni, dbałem o swoje ciało. Zdałem sobie sprawę, że powinienem zadbać o rozwój innych sfery swojego życia: intelektualną, psychiczną, duchową…Każdą. Wszystko bowiem zaczyna się od świadomości.

Lifestyles – to styl życia. Nie tylko zdrowa żywność, zwracam uwagę przede wszystkim na wewnętrzny spokój. Uwielbiam sporty wyczynowe: jazdę rowerem górskim, jazdę na rolkach, nurkowanie, a dla odprężenia saunę. Oczywiście zwracam uwagę nie tylko na to, co jem, lecz także na to, w jaki sposób . Jedzenie dla mnie jest przyjemnością, dlatego tej czynności oddaję się w miłym towarzystwie. Lubię jeść wolno, a podczas posiłku po prostu  rozmawiać. Od momentu dokonania domowej inwestycji w Termomiks – po prostu się odżywiam, a nie przejadam pustymi kaloriami wysoko przetworzonych produktów. Poniekąd mogę stwierdzić, że podobnie jak historia zatacza koła, tak i ja powracam do tradycyjnych, dawnych metod odżywiania, a to za sprawą m.in. wypiekanego w domu chleba na prawdziwym zakwasie. Wiem co jem, więc wiem, kim jestem – zgodnie z powiedzeniem „pokażcie mi człowieka, a powiem wam czym się odżywia”.

  

Jakie są główne zalety planu marketingowego firmy Lifestyles?

Zalety i wady – to tylko nazewnictwo. Dziś przy tak dużej ilości firm MLM-owych, większość osób z nimi współpracujących, wręcz udowadnia – „moja firma, mój produkt a w końcu… mój plan marketingowy” jest najlepszy… etc, etc. Nic bardziej mylnego. Nikomu niczego nie udowadniam i udowadniać nie będę. Każdy ma prawo wybrać sobie produkt, firmę, plan, który mu najbardziej odpowiada.

Niewątpliwym „plusem” planu marketingowego Lifestyles, według mnie, jest kwalifikacja. Domyślam się, że będą tacy, którzy określą to jako „minus”. Cóż!? Mówię wyłącznie w swoim imieniu. Kwalifikacja w Lifestyles nie oznacza, że w danym miesiącu „muszę” w firmie dokonać określonych zakupów. Wręcz odwrotnie. Każdy kupuje tylko wtedy, kiedy potrzebuje określonego produktu. Wymagana planem kwalifikacja osobista w Lifestyles nie obliguje do samodzielnych zakupów produktów w ilościach niemalże hurtowych. Plan marketingowy został skonstruowany z rozmysłem, jest naprawdę wygodny. Niczego nie musimy sprzedawać. Każdy, nawet indywidualny konsument dokonuje zakupów sam. Od początku swojej działalności Lifestyles ustanowiło jednakowe, jasne i przejrzyste, przepisy i procedury, które obowiązują we wszystkich krajach. Faktem jest, że nie znam wszystkich planów innych firm MLM, i nie chcę. W Polsce przecież jest około 100 firm działających w tym systemie.

Jakie wady widzi natomiast Piotr Jabłoński w systemie MLM?

Wady! Pozwolicie Państwo, że odniosę się w tej kwestii do sposobu patrzenia na szklankę z wodą napełnioną do połowy. Będą tacy, którzy zauważą, że … chyba wszyscy wiedzą, o co chodzi. Sposób patrzenia i interpretowania ma ogromne znaczenie w każdej chwili naszego życia. To samo dotyczy odpowiedzi o wadach planu marketingowego. Nie istnieje pojęcie „złego planu marketingowego” w legalnie działających firmach. Możemy mówić jedynie o braku ich zrozumienia. Okazuje się, że w każdym z nich firmy wypłacają prowizje swoim współpracownikom. Pytanie moje brzmi zatem – czy wiem, co muszę zrobić aby móc zarabiać. W Lifestyles plan marketingowy został skonstruowany w taki sposób, by możliwie dużo czasu poświęcać i inwestować w rozwój nowego adepta. I to dla mnie jest najważniejsze. Liczy się każdy nowy współpracownik gotowy na rozwój, swój i kolejnych osób poszukujących innych rozwiązań niż tradycyjny etat, czyli jednym słowem świadomy i nastawiony na samodoskonalenie.

 

Jaki jest produkt flagowy i czym się wyróżnia?

Flagowy produkt. Oczywiście, tak. Każda firma ma swój „jedyny i niepowtarzalny”

Mój wybór to dwa czynniki:

1. zapotrzebowanie rynkowe i nadchodząca trendy

2. prostota

Punkt pierwszy wyjaśni może film

http://www.youtube.com/watch?v=kx7I1mVQuus&feature=player_embedded

Dlaczego suplementy to dobry pomysł na biznes”

Krótko powiem o prostocie produktu. Słuchając różnych wykładów, uczestnicząc w wielu webinarach innych firm polecających suplementy najczęściej odnosiłem wrażenie, że suplementy to „antidotum na wszystkie dolegliwości”. Nie! Suplementacja to zupełnie coś innego niż cudowne uzdrawianie. „Lifestyles” jak sama nazwa wskazuje, to nic innego jak „styl życia”. Dziś, kiedy większość ludzi twierdzi, że nie ma czasu, przyzwyczajamy się do prostoty. I tak jest z moim biznesem. Zaczyna się on tuż po przebudzeniu. Dlaczego tak wcześnie? Bo zaczyna się od mojej lodówki, od kroków skierowanych ku niej i wypiciu codziennej dawki preparatu „INTRA”, który istnieje od 20 lat. Okazuje się, że największe zapotrzebowanie na Intrę jest na rynkach dalekiego wschodu, w  całej Azji, w krajach, które posiadają swoją kilku tysiącletnią medycynę opartą na naturalnych ziołach. Intra posiada w składzie między innymi Grzyb Reishi, który niegdyś był zarezerwowany wyłącznie dla cesarzy chińskich i wysokich dygnitarzy cesarskiego dworu. Czy potrzeba jeszcze jakiejś rekomendacji?

 

Mówi się, że najtrudniejszy jest pierwszy krok. W jaki sposób znalazł Pan swojego pierwszego klienta?

Tak się mówi, to prawda. Najtrudniejszy „Pierwszy krok”- podobno. Tylko, co to jest pierwszy krok? Przełamanie własnych lęków i niepewności, i podjęcie decyzji o współpracy z konkretna firmą. Biznes w przypadku każdej osoby zdecydowanej na współpracę z tą czy inną firmą, zaczyna się od niej samej. Każdy musi określić swój potencjał, swoje możliwości, swoje słabości, żeby wiedzieć nad czym i w jaki sposób pracować. W moim przypadku biznes zaczął się ode mnie. Byłem świadomy, że jestem odpowiedzialny za wszystko, co od tej pory robię, sam nadałem kierunek swoim działaniom i rozwojowi. Byłem odpowiedzialny za każdego następnego konsumenta i każdą osobę zdecydowaną na współpracę z firmą.

W odniesieniu do pozyskiwania konsumentów – przyjąłem jedną zasadę: „Skoro człowiek tworzy produkt dla drugiego człowieka, to klient znajdzie się zawsze”. To tylko kwestia czasu. Zadowolenie konsumenta z nowego nabytku czy też zadowolenie z usługi, sposobu przekazania informacji, jest najlepszą rekomendacją. My sami jesteśmy chodzącą, żywą reklamą. Pierwszym klientem był mój serdeczny znajomy. Sam poprosił o butelkę Intry – ja ograniczyłem się do zadawania pytań. On sam zdał sobie sprawę ze swoich potrzeb. Czy może być coś prostszego i przyjemniejszego niż to, że klient sam odkrywa, czego potrzebuje i sam nabywa towar?

 

W jaki sposób dba Pan o samorozwój i biznesową edukację?

Każdego dnia, dosłownie każdego czytam coś związanego z samorozwojem, z poznawaniem branży. Czytam książki, czasopisma branżowe wydawane w formie papierowej, jak i w formie PDF, korzystam z e-booków, audio-booków, szkoleń, webinarów, seminariów. Kopalnia wiedzy to również portale społecznościowe. Ktoś kiedyś powiedział, że ….. wiedza jest wszędzie, wysypuje się z półek księgarskich – wystarczy po nią sięgnąć, wiedza o prostu leży na ulicy…

 

Od czego według Pana najlepiej zacząć chcąc zrobić karierę w MLM? Co radzi Piotr Jabłoński?

Uważam, że warto, a nawet trzeba zacząć od siebie. Co przez to rozumiem? Posłużę się pewnym starym powiedzeniem, do którego często nawiązuję, rozmawiając z mniej cierpliwymi współpracownikami: „Zanim nauczysz się siedzieć, naucz się leżeć, zanim nauczysz się chodzić, naucz się siedzieć. Zanim nauczysz się biegać, naucz się chodzić.” Nie sposób pominąć kilku istotnych procesów rozwojowych. W biznesie jest dokładnie tak, jak w życiu. Wystarczy przyjrzeć się małym dzieciom, którymi też przecież byliśmy, nie tak dawno. Poznawaliśmy kolejne czynności. Uczyliśmy się chodzić, niejednokrotnie się przewracając. Nie sposób wsiąść do auta i bezpiecznie włączyć się do ruchu ulicznego, bez wcześniejszego ukończenia kursu prawa jazdy i zdania egzaminu.

Kariera przez wielu jest rozumiana przez pryzmat  tzw. ”pinów”, czyli uzyskaniu kolejnych pozycji menedżerskich, lub też przez wysokość wynagrodzenia – premii wypłacanej z obrotu. Powtórzę raz jeszcze to, co na temat kariery powiedziałem wcześniej. Kariera to praca ze sobą i nad sobą, nad własnym myśleniem i słabościami, to sposób postrzegania życia, drugiego człowieka i biznesu. Przecież biznes to praca z drugim człowiekiem, umiejętność dostrzeżenia jego potrzeb i nauczenie go poszukiwania metod ich zaspokajania. Wszak to zespół ludzi tworzy całość i pracuje na wyniki. W MLM-ie sukces pojedynczych osób składa się na sukces całej grupy. Wszyscy pracują na wspólny sukces. I to właśnie cieszy najbardziej. Zawsze wtedy, kiedy jest dobrze powtarzamy sobie, że pracujemy, aby było jeszcze lepiej.

 

Czy Piotr Jabłoński ma jakiś swój sposób na tworzenie wizerunku człowieka sukcesu?

Odpowiedz jest tylko jedna. Cały czas należy pielęgnować w sobie poczucie, że się jest człowiekiem sukcesu. Pamiętajmy wszyscy o jednym – człowiek sukcesu to także: matka, nauczycielka, osoba która zrzuciła zbędne kilogramy, rzuciła palenie, pogodziła się z teściową, etc… Miara sukcesu to dla każdego zupełnie coś innego. To także dbanie o stan swojego ducha – takiego jak zadowolenie z życia ( pomimo….), pozytywne nastawienie do drugiego człowieka ( pomimo….) i rzetelne nim zainteresowanie, jego osobą, jego rozwojem. Dbanie o wizerunek to również portale społecznościowe, zamieszczanie na nich swoich wypowiedzi, dzielenie się swoją wiedzą z innymi. Wtedy właśnie pojawiają się i inne możliwości – jak chociażby wywiady.

 

Czy mógłby Pan podać kilka nazwisk zarówno polskich jak i zagranicznych liderów MLM-u?

Liderzy – temat niezmiernie ciekawy. Są to osoby często o najwyższych pozycjach wg planu marketingowego danej firmy, osoby które codziennie dbają o wizerunek branży (nie tylko swojej firmy), osoby które są marką same w sobie. Są to osoby, które swój biznes prowadzą także poza granicami kraju, posiadające grupy konsumencie rozsiane są po całym świecie. Pamiętajmy, że dziś w dobie internetu wszystko ulega bardzo szybkim zmianom. Nie istnieje pojęcie „guru” MLM na skalę ogólnoświatową, bo każdy kto pracuje przez wiele lat – zawsze ma efekty i zasługuje na słowo „LIDER”.

 

Dziękuję za rozmowę


 

PIOTR JABŁOŃSKI

www.jablonski24.pl

 

 

Artykuł Piotr Jabłoński: MLM – czas, pieniądze, praca z ludźmi. pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>