Piotr Michalak – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl Najlepszy ranking firm i managerów MLM. Marka osobista dla Ciebie i Twojej firmy - Multi Level Marketing. Budowanie marki, reklama i promocja. Sun, 09 Aug 2015 07:00:59 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.5.2 https://rankingmlm.pl/wp-content/uploads/2020/03/cropped-og-graph-32x32.jpg Piotr Michalak – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl 32 32 Piotr Michalak: Od małego ucz się przedsiębiorczości. Część 2 wywiadu https://rankingmlm.pl/piotr-michalak-od-malego-ucz-sie-przedsiebiorczosci-czesc-2-wywiadu/ Sun, 09 Aug 2015 07:00:59 +0000 http://alterbusiness.info/?p=48278 Zapraszamy na kolejną część wywiadu z twórcą jednego z najbardziej zaawansowanych programów rozwoju firm w Polsce: Akademii Biznesu. Poprzednim razem Piotr Michalak opowiadał o sytuacji ludzi młodych i dyskusją właśnie o nich rozpoczniemy drugą część wywiadu. M.B.: Co więc zrobić z tymi studiami, skoro jest tyle praktycznej wiedzy na rynku? […]

Artykuł Piotr Michalak: Od małego ucz się przedsiębiorczości. Część 2 wywiadu pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Zapraszamy na kolejną część wywiadu z twórcą jednego z najbardziej zaawansowanych programów rozwoju firm w Polsce: Akademii Biznesu. Poprzednim razem Piotr Michalak opowiadał o sytuacji ludzi młodych i dyskusją właśnie o nich rozpoczniemy drugą część wywiadu.

M.B.: Co więc zrobić z tymi studiami, skoro jest tyle praktycznej wiedzy na rynku? Warto kończyć studia, czy nie warto? Czy nie lepiej jest zacząć wcześniej przygodę z biznesem i uczyć się na własnej przygodzie i błędach?

P.M.: To jest trudne pytanie, bo jeżeli ktoś jest na pierwszym lub drugim roku studiów magisterskich, lub na trzecim roku studiów licencjackich, to już niech kończy te studia, przynajmniej będzie miał dokument, który być może się kiedyś przyda. De facto nie wiem, ile jeszcze lat minie, nim firmy przestaną patrzeć na papierki. Przykładowo nie uda ci się firma i stwierdzisz, że potrzebujesz na parę lat pójść na etat, żeby tam jakoś spłacić długi i zastanowić się, co chcesz dalej robić. Wtedy stwierdzisz, że brakuje Ci doświadczenia korporacyjnego, nie wiesz jak działają pewne systemy i procedury i nie możesz samemu zbudować dużej firmy. Ja mierzyłem się z takim problemem, nie zdecydowałem się jednak pójść do korporacji, ale bardzo dużo kosztowała mnie ta edukacja, zdobycie wiedzy o tym jak się tworzy strukturę. Nie miałem praktycznego doświadczenia z korporacjami. Gdy staje przed nami takie wyzwanie i chcemy pójść do tej pracy, to spojrzą na te dokumenty i pewnie przez dwadzieścia lat jeszcze będą patrzeć, więc dokument może się przydać.

Natomiast zdecydowanie priorytetem jest próba założenia własnej firmy jak najwcześniej lub zdobycia doświadczenia zawodowego. Niekoniecznie ktoś w wieku osiemnastu lat musi zakładać własną firmę, bo nie będzie miał wiedzy, jak się pracuje w zespole, nie będzie miał wiedzy, jak się kształtują procesy, systemy i procedury, na bazie których tworzy się duże organizacje. Szybciej wystartuje, ale jeśli ktoś ma te osiemnaście czy dwadzieścia lat, to jest to do rozważenia. Może warto najpierw ten rok, dwa popracować dla jakiejś firmy i zdobyć doświadczenie praktyczne, dowiedzieć się, jak się firmę organizuje i potem założyć własną. Jeżeli ktoś czuje się na siłach, niech od razu zakłada firmę. Studia można zrobić „na marginesie”. Myślę, że warto rozważyć studia zaoczne. Ja się przeniosłem na studia zaoczne po paru latach studiowania i nie żałuję tego wyboru – skończyłem politechnikę. Są pewne rzeczy, których poza studiami się nie nauczymy. Jeżeli ktoś chce być lekarzem, musi zrobić studia medyczne, jeżeli ktoś chce być prawnikiem, musi zrobić studia prawnicze. Możesz założyć kancelarię prawną, nie będąc prawnikiem, zatrudniając prawników i trzeba mieć tego świadomość. Można zarządzać szpitalem, nie będąc lekarzem, ale też z drugiej strony, żeby zrozumieć lekarzy, to warto jest poznać ich środowisko. Jeżeli ktoś skończy medycynę, będzie dobrze rozumiał, jak myślą lekarze, co przeszli, z czym się mierzyli, na czym polega ich praca. To jest znakomity dodatek, ale nie konieczność. Analogicznie: żeby siedzieć w elektronice, skończenie studiów z elektroniki pomoże – ciężej będzie wejść w elektronikę bez studiów z nią związanymi, ale nie jest to niemożliwe. Żeby prowadzić firmę elektroniczną nie trzeba być elektronikiem.

M.B.: Kiedyś rodzice uczyli nas, że trzeba skończyć dobrą szkołę, bo to daje pracę i faktycznie działało to dziesięć czy dwadzieścia lat temu. Dzisiaj są w naszej społeczności osoby, które zdają sobie sprawę, że system się zmienił i trzeba inaczej wychować dzieci, a zapewnienie dobrej edukacji wcale nie zagwarantuje im dobrej przyszłości. Znaleźli się w takim nowym świecie, gdzie sami muszą zadecydować, jak dzieci poprowadzić. Ty jesteś również ojcem. Czy masz jakieś rady dla rodziców, co zrobić teraz, kiedy nie mamy jeszcze wzorców, przykładów, bo nie wychowaliśmy jeszcze żadnego takiego pokolenia? Jak można dzieci poprowadzić, żeby w dzisiejszym świecie sobie poradziły?

P.M.: Moi rodzice, pewnie jak wszyscy, popełnili szereg błędów, ale wiele rzeczy zrobili dobrze i to, co potrafię teraz, umiem bardzo dobrze zlokalizować i docenić. Wiem co zaowocowało tym, że jestem w tym miejscu, gdzie jestem. Po pierwsze: moja mama odnalazła swoją rolę nie w tym, by mnie na każdym kroku kontrolować i pilnować, tylko w tym, żeby mi stworzyć warunki do rozwoju i do nauki. Rolą dobrego rodzica, a rolą dobrego ojca szczególnie, jest stworzenie warunków dla dziecka. Można na to spojrzeć z perspektywy teologicznej. Jeżeli Bóg stworzył świat, to czy stoi on przy tobie i mówi ci, którego maila masz teraz otworzyć? Nie. Stworzył świat i dał ci warunki do życia i rozwoju, co nie znaczy, że kontroluje cię na każdym kroku i mówi ci, jak masz piec ciasto, czy co masz zjeść na śniadanie. Jesteś wolny. Tak samo rolą rodzica jest stworzenie warunków i danie wolności.

W wolności kształtuje się postawa odpowiedzialności za siebie i za innych. Dopiero kiedy ktoś zyska poczucie odpowiedzialności, wtedy ma poczucie ukonstytuowania i samostanowienia. W takiej wolności tworzy się odpowiedzialność i wolna inicjatywa. Posiadasz wtedy dziecko naturalnie przedsiębiorcze.

Ludzie są naturalnie przedsiębiorczy, tylko może być to tłamszone i zabijane. I teraz, jak myślę o swojej córce, to kwestią kolejną jest rozwijanie talentów, wspieranie, zachęcanie do ich rozwoju. Dobry rodzic nie czepia się trójki z języka polskiego, tylko cieszy się z piątki z matematyki lub vice versa. Zachęca dziecko do tego, by rozwijało się w wolności, w tym, co najbardziej lubi. Czasem dziecko może to źle zlokalizować. Pamiętam, jak kiedyś dziadek zapłacił mi pięćdziesiąt złotych za przeczytanie „Lalki” Bolesława Prusa i powiem szczerze, że nie były to dobrze zainwestowane pieniądze, bo ja pokochałem twórczość Prusa nie z powodu tych pięćdziesięciu złotych, ale z powodu „wgryzienia” się w tę książkę. Szybko okazało się, że Bolesław Prus jest bardzo przedsiębiorczym autorem, przez wielu znienawidzonym. Okazało się, że polubiłem literaturę, więc można czasem zachęcić na sposób mojego dziadka, ale powinno się właśnie zachęcać, a nie zmuszać. Dziadek mnie zachęcił pięćdziesięcioma złotymi, nie groził, że mam przeczytać albo mnie złoi, jeśli tego nie zrobię. Trzeba zachęcać do udziału w konkursach – nie zmuszać, że ma dziecko wygrać olimpiadę, ale zachęcić i wskazywać na to, że jest w czymś genialne. Mówić mu, że jest świetne w tym, co robi i pokazywać mu jego mocne strony, bo dziecko może ich samo nie widzieć. Mówić mu, w czym jest dobre. Jest szereg rzeczy, które można zrobić, na przykład moi rodzice zdecydowali się nie sprawdzać moich prac domowych i ocen. Dali mi wolność, ja byłem odpowiedzialny za swoje oceny. W tej odpowiedzialności czułem się wolny – nie biczowałem się za trójkę, ale miałem wtedy naturalne pragnienie, aby być dobrym i żeby mieć tę piątkę, czy szóstkę z matmy. Wtedy zacząłem podchodzić do tego ambicjonalnie. Po prostu chciałem! Sam chciałem! Wtedy mamy wewnętrzną chęć, a nie zewnętrzne przymuszenie.

Jeżeli ktoś jest sterowany tylko bodźcami zewnętrznymi, to nie ma wtedy tutaj mowy o przedsiębiorczości. Przedsiębiorca jest zawsze wewnątrz-sterowny, bo przedsiębiorca to jest ta osoba, która jest samotna na szczycie, która już nie ma szefa nad sobą, który ją do czegoś zmusi, która już nie ma presji, która sama stanowi o sobie. Więc takie warunki trzeba kształtować.

M.B.: Zakończmy rozmowę pytaniem o to, jakie powinniśmy sprawdzić parametry, żeby ocenić, czy nasz biznes idzie dobrze. Warto może byłoby zwrócić się o pomoc do jakiegoś przedsiębiorcy, mentora, że coś jest nie tak w firmie? Bardzo często nie zdajemy sobie z tego sprawy, są już jakieś sygnały, a my reagujemy, kiedy jest krach i firma bankrutuje. Czy jest coś takiego, na co można zwrócić uwagę szybciej?

P.M.: Tak. Po pierwsze, jeśli jesteś w swojej firmie tylko po to, aby zarabiać pieniądze, to znaczy, że prawdopodobnie twoja firma nie będzie się rozwijać. To jest duże uproszczenie, nie zawsze tak będzie, ale bardzo wielu przedsiębiorców myśli o swoich firmach: „ja zarabiam pieniądze”. Ich celem jest zarabianie pieniędzy. Żeby zbudować silną firmę, twoim celem nie może być zarabianie, tylko właśnie reinwestowanie i budowanie firmy. Rezultatem jest to, że się więcej zarabia, ale jest to rezultat wtórny wobec tego, że się najpierw buduje.

Zadaj sobie pytanie, czy ty chcesz zarobić pieniądze, czy to jest twój jedyny cel? Taka firma najczęściej się nie rozwija, chyba że ktoś się dobrze wstrzeli w dobry temat. Trzeba się skupić na rozwoju struktur, na rozwoju organizacji, na coachowaniu ludzi, zatrudnianiu, tworzeniu systemów pod ludzi, szkoleń, motywacji, na budowaniu czegoś większego niż ja sam. I wtedy dochodzimy do takiego etapu, że zamiast zarabiać 100 tys. złotych i brać 100% dla siebie, wchodzę na etap, na którym zarabiam tylko 10% ale z dziesięciu milionów. Na tym polega ta różnica? Trzeba przejść na ten drugi poziom. Więc to jest taki pierwszy sygnał ostrzegawczy – czy jesteś w branży dla zarabiania. Drugi to pytanie, czy od ostatnich paru lat zbudowałeś realną wartość? Czy budujesz wartość, a może jesteś de facto w tym samym miejscu, gdzie byłeś 3, 4 lub 5 lat temu? Czy gdyby dzisiaj miało cię zabraknąć, to twoja firma potrafiłaby działać bez ciebie? Czy zostawiłbyś po sobie jakąś wartość, którą twoje dzieci, żona, mąż mogliby po tobie kontynuować? Czy byłoby co sprzedawać? Czy gdybyś zniknął, to nie byłoby nic? Co po sobie zostawiasz? Czy wykreowałeś właśnie realną wartość w swojej firmie? Jeżeli tego nie ma, to potrzebujesz wsparcia. Powinieneś skorzystać z takiego wsparcia, żeby się rozwinąć mentalnie. To są kluczowe kwestie. Jeśli nie ma stabilizacji, to najczęściej nie ma strategii i znowu dochodzimy do tego samego miejsca – potrzebujesz wsparcia, żeby zbudować model biznesowy. Określić, czy masz konkretny model biznesowy, strategię w swojej firmie i wizję, na temat tego, gdzie znajdziesz się z tą firmą za pięć, dziesięć lub piętnaście lat. Powinieneś jak najszybciej to odkryć. Warto skrócić drogę z pięciu lat do pięciu miesięcy. A to właśnie daje dobry mentor, grupa wsparcia i indywidualne prowadzenie.

M.B.: Bardzo Ci dziękuję za rozmowę.

Artykuł Piotr Michalak: Od małego ucz się przedsiębiorczości. Część 2 wywiadu pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Postaw na samorozwój: opowiada Piotr Michalak, część 1 https://rankingmlm.pl/postaw-na-samorozwoj-opowiada-piotr-michalak-czesc-1/ Sat, 08 Aug 2015 07:00:22 +0000 http://alterbusiness.info/?p=48272 W ubiegłym tygodniu, dzięki naszej ekspertce od edukacji finansowej – Magdalenie Balcerzak – gościliśmy na łamach Alterbusiness.info specjalistę od rynku nieruchomości, Sławka Mutri, który opowiedział o swojej drodze do sukcesu. Dzisiaj nadszedł czas na kulisy prowadzenia biznesu. Magdalena zaprosiła do rozmowy wyjątkowego przedsiębiorcę. Piotr Michalak opowiada o swoich dążeniach do […]

Artykuł Postaw na samorozwój: opowiada Piotr Michalak, część 1 pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
W ubiegłym tygodniu, dzięki naszej ekspertce od edukacji finansowej – Magdalenie Balcerzak – gościliśmy na łamach Alterbusiness.info specjalistę od rynku nieruchomości, Sławka Mutri, który opowiedział o swojej drodze do sukcesu. Dzisiaj nadszedł czas na kulisy prowadzenia biznesu. Magdalena zaprosiła do rozmowy wyjątkowego przedsiębiorcę. Piotr Michalak opowiada o swoich dążeniach do samorozwoju. 

Magdalena Balcerzak: Witam was bardzo serdecznie! Dzisiaj spotykamy się z Piotrem Michalakiem, prezesem zarządu projektu „Strategie Rozwoju”, który od dziesięciu lat wspiera innych przedsiębiorców. Oprócz tego jest producentem gier mobilnych oraz fundatorem studiów Internship MBA w Warszawie. Piotrze, jak zaczęła się Twoja przygoda z przedsiębiorczością?

Piotr Michalak: W ósmej klasie podstawówki, kiedy zacząłem muzykować. Już wtedy zacząłem zastanawiać się, jak to się dzieje, że jeden muzyk robi bardzo ambitną muzykę, angażującą intelektualnie, która słabo się sprzedaje, natomiast drugi robi niekoniecznie intelektualnie wspaniałą muzykę, a sprzedaje się ona lepiej. Od czego zależy to, że jedni ludzie podążają za innymi? Co powoduje, że ktoś jest liderem i ma większą charyzmę? Podjąłem wtedy pierwsze próby sprzedaży swoich nagrań w celu zarobku, jednak średnio mi się to udało. Kiedy wkroczyłem w dorosłe życie, w okolicy osiemnastego roku życia, popracowałem trochę na etacie w paru różnych miejscach i dowiedziałem się, jak są zorganizowane różne firmy, po czym odkryłem swoje powołanie. Okazało się, że potrafię zrozumieć, co stoi za tym, że ludzie prowadzą biznes, ale patrzą na niego zazwyczaj dwuwymiarowo. Odkryłem dar widzenia tych wszystkich elementów, z których biznes jest złożony. Patrzę na biznes systemowo, patrzę na niego z lotu ptaka i mając dwadzieścia lat potrafiłem doradzać czterdziestoletnim prezesom zarządu, co mogliby zrobić w swojej firmie, żeby ją rozwinąć. Widziałem dwa wymiary więcej i to sprawiło, że od razu zacząłem osiągać na początku skromne sukcesy w dziedzinie consultingu, doradztwa marketingowego, strategicznego i rozwinęło się to w agencję reklamową.

M.B.: Ile miałeś lat, kiedy założyłeś pierwszą firmę?

P.M.: Około dziewiętnastu, dwudziestu.

M.B.: Od niedawna jesteś producentem gier mobilnych?

P.M.: Tak, to jest dziedzina, do której właśnie wchodzimy w tej chwili. Nasza pierwsza gra jest obecnie na ukończeniu, ruszają już prace nad drugą i wkrótce chcę utworzyć proces produkcyjny, coś na kształt fabryki gier, czy wydawnictwa. Jest to w tej chwili jeden z największych rynków na świecie. Nie chcę reklamować, robić sobie konkurencję, ale na zdrowie! Niech wam się dobrze wiedzie, wchodźcie na ten rynek, zarabiajcie pieniądze! Jest dosyć niska bariera wejścia, potencjalnie duże pieniądze, a tym, co mnie szczególnie przekonało jest potencjał dotarcia do milionów ludzi. To jest medium! Mało kto patrzy w tej chwili na ten rynek, jak na medium komunikacyjne, generalnie jest tam rzesza zapaleńców, którzy po prostu tworzą gry.

Osobiście myślę tak: chcę wywierać pozytywny wpływ na społeczeństwo albo w ogóle na świat, więc muszę komunikować się do setek tysięcy ludzi poprzez edukację.

Zajmowałem się edukacją przez ostatnie kilka lat. Na ogół nie jestem w stanie dotrzeć do więcej niż paru tysięcy ludzi, lecz jeśli jakąś grę ściągnie milion albo kilka milionów osób, to możesz w niej zawrzeć pewne wartości i pewne idee, które sprawią, że również życie graczy się zmieni, coś zrozumieją, zastanowią się. Gra staje się współcześnie medium edukacyjnym, tak jak kiedyś kino lub książki były mechanizmem wywierania wpływu. Gry stały się sposobem dotarcia do milionów i dlatego wchodzę na ten rynek – żeby wywierać pozytywny wpływ.

M.B.: Czyli chcesz wywierać pozytywny wpływ, a z drugiej strony jest to łatwy kanał, przez który można dotrzeć jednocześnie do ogromnych mas ludzi?

P.M.: Dokładnie.

M.B.: Pracujesz od dziesięciu lat z przedsiębiorcami. Czy uważasz, że jest tak, jak twierdzi Jacek Rozenek – powiedział on, że problemem polskich przedsiębiorców brak wizji globalnej. Otwierają swoją małą firmę i widzą tylko dwie ulice do przodu. Nie są z niej dumni i nie mają marzeń, żeby ich firma stała się znana w całym świecie? Jakie masz zdanie na ten temat?

P.M.: Wydaje mi się, że – po pierwsze – jest to kwestia powołania, niektórzy po prostu nie czują się powołani do wielkich rzeczy. Wyobraźmy sobie takiego przedsiębiorcę, który różne rzeczy przeżył, ma pięćdziesiąt lat i nie ma ochoty podbijać wszechświata – on chce sobie spokojnie zarobić na życie, prowadząc swój mały pensjonat. Prowadzi małą firmę i sobie żyje. Na niczym więcej mu nie zależy, więc to niekoniecznie jest to problemem. Z drugiej strony faktem jest, że mamy w Polsce taki kompleks niższości wobec zachodu, z którym wielu trenerów motywacyjnych stara się teraz zmierzyć. Wydaje nam się, że wszystko pochodzi z Ameryki, a my Polacy, z niczym nie mamy się wychylać. W Polsce powstaje dużo start-upów, które chciałyby zaistnieć na rynku globalnym i mają na to coraz częściej szanse. Mało ludzi ma wizję. Wydaje mi się, że to łączy się z polskim poczuciem niskiej wartości. Mamy generalnie w Polsce bardzo niską samoocenę.

Brak pewności siebie jest bardzo mocno zarysowany w naszej kulturze, i wynika on ze sposobu, w jaki sposób nasze pokolenie zostało wychowane i to sprawia, że rzadko kiedy mamy wielkie wizje, wizje zmiany świata.

Co najwyżej słyszy się o tym, że polska myśl techniczna jest silna, czyli że był jakiś wynalazca, który odkrył jakieś rozwiązanie techniczne, opatentował i jest teraz stosowane na całym świecie. Rzadko jednak słyszy się, by polski prezes założył korporację chemiczną, która jest największa na całym świecie, prawda? Oczywiście był jeszcze komunizm, który zabił przedsiębiorczość w zalążku. Nadchodzą jednak zmiany. Myślę, że to nasze i następne pokolenie sprawi, że Polska stanie jedną z potęg gospodarczych.

M.B.: Co należy zrobić, żeby tak się stało?

P.M.: Już tak się dzieje i za dużo nie trzeba robić. Trzy razy 18% to był dobry plan, bo im są niższe podatki, tym więcej można reinwestować zysku, więcej zatrudniać ludzi. Podatki zabijają przedsiębiorczość, a niektóre podatki dodatkowo są niedochodowe, jak CIT na przykład. Z podatkami jednak nic nie możemy zrobić, możemy co najwyżej optymalizować nasze działalności w granicach prawa. Powinniśmy zastanowić się – co jest moim marzeniem, co jest moim powołaniem, co chciałbym zmienić w świecie na lepsze. Nie jest ważna jedynie chęć posiadania domu, szczęśliwej rodziny i dobrego samochodu, bo są to egoistyczne cele i dążenia. Każdy oczywiście ma cele egoistyczne, niektórzy nie mają, niestety, altruistycznych. Wiadomo, że każdy chce mieć szczęśliwą rodzinę, twoich klientów jednak to nie interesuje. Musisz zastanowić, drogi przedsiębiorco, co ty chcesz zmienić w świecie na lepsze, co ty chcesz zrobić dla innych. Swoją drogą, na dom zarobisz, tylko klientów nie interesuje, że ty chcesz mieć dom.

Skup się na tym, czego chcesz dla nich, co chcesz wielkiego na świecie zrobić i zadając to pytanie dojdziesz prędzej czy później – a może ci to zająć nawet parę lat – do odkrycia swojej wielkiej wizji.

M.B.: Co twoim zdaniem powinni zrobić młodzi ludzie, żeby zacząć przygodę z biznesem? Na dzień dzisiejszy szkoła i studia nie dają praktycznej wiedzy. Ja sama zakładając swoją firmę musiałam się uczyć na błędach. Osoba, która kończy studia, ma dobre przygotowanie teoretyczne i chcąc skorzystać z jakichś szkoleń, progiem wejścia na takie szkolenia są bardzo często koszty, nie do udźwignięcia dla niego. To często jest ich wymówka, że oni nie mogą się uczyć biznesu, bo nikt ich nie wspiera i nie mają gdzie tego szukać. Co młody człowiek może w Polsce zrobić, żeby faktycznie tę wiedzę zdobyć i zacząć działać?

P.M.: Powinien zrobić kilka rzeczy. Po pierwsze, warto, żeby się zapisał do klubu EuroCash – ja popieram tę inicjatywę, bo potrzebujemy przebywać z innymi ludźmi, którzy do czegoś dążą, coś chcą osiągnąć. Być w takich grupach wsparcia, ponieważ kto z kim przestaje, takim się staje. Jak przebywasz w otoczeniu studentów, którzy tylko marudzą, sam będziesz tylko marudzić. W ten sposób do niczego wielkiego nie dojdziesz, ewentualnie może za dwadzieścia lat.

Jeżeli przebywasz w klubie osób przedsiębiorczych, to stajesz się przedsiębiorczy. Zaczynasz dążyć do czegoś, zaczynasz rozumieć procesy ekonomiczne czy gospodarcze.

Na marginesie dodam, że pamiętam, jak koledzy studiujący na elektronice śmiali się, kiedy zmieniałem studia z elektroniki na marketing i zarządzanie. Oni się śmiali, że ekonomia jest taka łatwa, że tam jest tylko a + b + c, nie ma żadnych całek. Dzisiaj, po parunastu latach przemyśleń widzę, że nie jest to takie łatwe, że to nie tylko a + b + c. Kiedy chodzi o pieniądze, mózg nam głupieje po prostu. Możemy umieć liczyć całki, ale jeżeli chodzi o pieniądze, to jesteśmy głupcami. Właśnie dlatego potrzeba przebywać w grupach wsparcia. Znaleźć sobie mentora, można przyjść do mojej Akademii Biznesu, poprosić rodziców o wsparcie finansowe takiej edukacji praktycznej, gdzie osobiście prowadzę ludzi przez proces zbudowania silnego biznesu. Przez sześć miesięcy ma się dostęp do wiedzy na najwyższym, światowym poziomie, której nie ma na uczelniach, której nie ma nawet na szkoleniach, jest ona unikalna i niedostępna.

Kolejnym rozwiązaniem jest wzięcie się ostro za robotę, a w szczególności zaprzestanie marudzenia.

Obecnie jest dużo wsparcia dla młodych ludzi. Byłem ostatnio zaproszony na wykład na Festiwal Przedsiębiorczości BOSS – podobne odbywają w całej Polsce. Przyjeżdżają tam wykładowcy, praktycy i dzielą się swoim doświadczeniem. Może jedni są lepsi, drudzy gorsi, ale ma się tam możliwość „dotknięcia” kilku różnych umysłów. W Internecie, za darmo, możemy zobaczyć nagrania z TED, są dostępne za siedemnaście dolarów kursy na Udemy, takie jak nauka zdobycia kapitału na Kickstarterze, czy wydania z sukcesem książki na Amazonie. Wiedza jest coraz tańsza, jest coraz łatwiej dostępna. Są darmowe nagrania najlepszych polskich trenerów na YouTube. Można je oglądać, zamiast głupich filmów, gdzie tylko do siebie strzelają i się biją. Oczywiście ja też lubię czasem obejrzeć film, sęk jednak w tym, by nie siedzieć na torrentach cały dzień, nie ściągać byle czego, tylko szukać czegoś wartościowego. Warto zajmować się rozrywką, bo to czasem pozwala nam zarabiać na niej. Ja na przykład dzięki temu, że znam rynek gier, jestem w stanie wejść na ten rynek, ale przeszedłem też przez paręnaście lat edukacji biznesowej. Łączymy te dwie rzeczy. Siedzenie tylko w rozrywce, siedzenie cały dzień przy oglądaniu głupich filmów – nigdzie cię nie doprowadzi. A są przecież obecnie możliwości zdobycia wsparcia poprzez szkolenia, festiwale, eventy, które odbywają się za darmo. Inkubatory przedsiębiorczości, są nieograniczone. Tego jest więcej, niż jesteś w stanie wykorzystać.

W drugiej części wywiadu więcej porad dla młodych ludzi rozpoczynających przygodę z biznesem! 

Artykuł Postaw na samorozwój: opowiada Piotr Michalak, część 1 pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>