Lider MLM – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl Najlepszy ranking firm i managerów MLM. Marka osobista dla Ciebie i Twojej firmy - Multi Level Marketing. Budowanie marki, reklama i promocja. Thu, 16 Mar 2023 15:46:33 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.5.2 https://rankingmlm.pl/wp-content/uploads/2020/03/cropped-og-graph-32x32.jpg Lider MLM – Ranking MLM: marka osobista w biznesie https://rankingmlm.pl 32 32 „Biznes zaczynamy robić z inspiracji lub desperacji”. Wywiad z Tomaszem Damianem, część I. https://rankingmlm.pl/biznes-zaczynamy-robic-z-inspiracji-lub-desperacji-wywiad-z-tomaszem-damianem-czesc-i/ Thu, 16 Mar 2023 15:42:57 +0000 https://rankingmlm.pl/?p=57463 „Biznes zaczynamy robić z inspiracji lub desperacji”. Jak było u Tomka? W dzisiejszym artykule mamy przyjemność przedstawić Wam jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy marketingu wielopoziomego a dokładnie – Tomasza Damiana. To właśnie Tomek jest autorem zdania zacytowanego w tytule artykułu. Co wpłynęło na to, że zaczął robić biznes? Inspiracja czy […]

Artykuł „Biznes zaczynamy robić z inspiracji lub desperacji”. Wywiad z Tomaszem Damianem, część I. pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
„Biznes zaczynamy robić z inspiracji lub desperacji”. Jak było u Tomka?

W dzisiejszym artykule mamy przyjemność przedstawić Wam jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy marketingu wielopoziomego a dokładnie – Tomasza Damiana. To właśnie Tomek jest autorem zdania zacytowanego w tytule artykułu. Co wpłynęło na to, że zaczął robić biznes? Inspiracja czy desperacja?  Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w wywiadzie.

Dowiecie się również, co sprawiło, że Tomek wybrał branżę jaką jest MLM, dlaczego zdecydował się na sposób pracy online zamiast tradycyjnego, jak wyglądały jego początki i na jakie natrafiał przeciwności.

Dlaczego warto posłuchać Tomka?

Tomek jest osobą wybitną, która nie tylko wybiła się w branży MLM ale również była, jest i zawsze będzie przykładem dla wielu ludzi. Z zadłużonego jak o sobie sam mówi bankruta, stał się jednym z największych liderów. W wywiadzie otwiera się, dzieląc się z nami swoją historią, za co serdecznie dziękujemy. 

Mówi co mu kompletnie nie sprzyjało a co pomogło osiągnąć sukces. Tomek już teraz jest inspiracją dla bardzo wielu ludzi, niech jego historia będzie inspiracją dla każdego i pokazaniem, że każdy z nas bez względu na sytuację w jakiej się znajduje jest w stanie osiągnąć sukces. Potrzebuje jedynie znaleźć odpowiednią drogę dla siebie, bo nie dla każdego ta sama droga będzie dobra.

Zanim przejdziemy do wywiadu, przypominam, że co tydzień o godzinie 20.00 będziemy mieć specjalnego gościa w naszym wirtualnym studio, aby dawać wartość ale przede wszystkim wymieniać się  doświadczeniem, aby ta wiedza krążyła, wiedza od ludzi sukcesu była przekazywana dalej.

Wywiad poprowadził Daniel Kubach.

Przytaczamy dla Was najciekawsze wypowiedzi, dzieląc ten wywiad na dwie części. Całość możecie obejrzeć na https://www.facebook.com/RankingMLM 

Zapraszamy do lektury 🙂

„Biznes zaczynamy robić z inspiracji lub desperacji”. Jak było u Tomka?

D.K: „Tomku, przede wszystkim powiedz nam kilka słów o sobie oraz kiedy rozpoczynałeś swoją przygodę z branżą marketingu bezpośredniego”?

T.D: „ Witam serdecznie, dzięki za zaproszenie. Ja zaczynałem tą branżę w 2009 roku obserwować, ale przez pierwsze 3 lata robiłem ją takimi metodami, które nie były dla mnie w ogóle skuteczne czyli metodą tradycyjną czyli jak to opowiada nasz wspólny kolega Marcin „za odsiadkę nie płacą”, więc mi też nie płacili za to, że byłem w tej branży. Zawodowo zacząłem robić ten biznes 3 lata po jego poznaniu i można powiedzieć, że dopiero wtedy zaczęli mi płacić, jak zacząłem robić to zawodowo. Ok 2012 roku przeszedłem na zawodostwo i zacząłem robić to na pełen etat”.

D.K: „Jesteś znany z tego, że 99% robisz online, pytanie – dlaczego ten sposób a nie tradycyjny MLM”?

T.D: „Robię to online dlatego, że mówi się, że w tym biznesie i w ogóle w życiu sukces się bierze z desperacji lub z inspiracji. Mój sukces wziął się z desperacji, dlatego, że tak jak powiedziałem w 2008 roku zacząłem ten biznes, przyglądać sie jemu, dlatego, że zbankrutowałem w tradycyjnym biznesie. Okazało się, że w tym tradycyjnym biznesie zrobiłem milion złotych obrotu a następnie 200 000 złotych długów, zacząłem szukać rozwiązania, które spowoduje, że będę mógł wystartować bez dużych inwestycji no i jak szukałem różnych rozwiązań w internecie napotkałem na rozwiązanie kiedy siedziałem w swojej kawalerce, kiedy miałem długi, komornicy mnie ścigali, miałem zaciągnięty rolety nawet w dzień bo bałem się, że właściciel przyjdzie po czynsz to wtedy trafiłem na biznes internetowy i był to właśnie network marketing. W network marketingu można było wystartować posiadając laptopa i skromne pare stówek na wejście do tego biznesu, to tak się to właśnie stało, że ja zacząłem ten biznes robić najpierw z desperacji, ponieważ nie miałem innych środków, właśnie przy użyciu internetu a później się okazało, że ta desperacja przeszła w inspirację, ponieważ nagle okazało się, że można ten biznes robić w ogóle bez konieczności wychodzenia z domu, no i to mi się bardzo ale to bardzo spodobało, ponieważ można to robić z każdego miejsca na świecie. Później się okazało, że pojechałem nad morze, mogłem to robić znad morza, później w góry – mogłem to robić w górach a później za granicą i nagle się okazało, że ta moja początkowa desperacja przerodziła się w inspirację, teraz mogę robić biznes z każdego miejsca na świecie. Właśnie wróciłem ze Stanów 3,4 dni temu, potężny jet lag mam w tej chwili ale z każdego miejsca na świecie można to robić do czego ja właśnie inspiruje osoby, które są w tej branży”. 

D.K : Czy miałeś jakieś przeciwności w branży, jak startowałeś na początku lub w trakcie? 

T.D: „Moją potężną przeciwnością było to, że jak startowałem miałem zardzewiały samochód, ponieważ byłem bankrutem, miałem takiego mercedesa, że palcem można było robić dziury w zderzaku, już taki był zardzewiały i to były te przeciwności, że ja na początku tej branży po prostu wstydziłem się pójść do prospekta, do wyżej postawionej osoby od siebie i zaproponować jej biznes, bo jak ja taki człowiek, który zbankrutował mimo, że wcześniej miałem jakieś tam wyniki, no to jak ja mogę proponować biznes w momencie kiedy jestem bankrutem. I to mnie powstrzymywało, to było coś co mnie bardzo frustrowało. Pamiętam, jak pewnego razu, nawet jak już zarabiałem pieniądze z tej branży, miałem szkolenie, które ja prowadziłem, zresztą też z przyjacielem Marcinem i pojechaliśmy na szkolenie w Poznaniu. Wyobraź sobie, że miałem tak słaby samochód, że musiałem postawić go na CPN-ie parę przecznic dalej i dojechaliśmy taksówką, żeby nie było widać czym przyjechałem bo się wstydziłem po prostu tego. Więc to były takie przeciwności. Następnie nauczyłem się, że w innym miejscu jest źródło mojego powera, zacząłem brać dowody słuszności mojego działania w branży internetu i tak przekułem znowu słabość w siłę”.

D.K.: „To ciekawe doświadczenie, a powiedz nam jak zaczynałeś? Miałeś pomysł na siebie, jak zrobiłeś pierwsze kroki? Nie byłeś przecież od razu mistrzem internetu, musiałeś się czegoś nauczyć”.

T.D.: „Dokładnie tak. Ja zaczynałem w tej branży tak, że pierwsze 3 lata to były spotkania offline, ja się kompletnie w nich nie czułem, czułem potężny ścisk we wszystkich narządach wewnętrznych i po prostu nie czułem, że ja mogę kogokolwiek zainspirować aby poszedł za mną. Przez 3 lata ani jednej osoby nie zrekrutowałem. Byłem tak sfrustrowany, na szczęście miałem inny źródła dochodu, ledwo koniec z końcem wiązałem ale nic z tego nie wynikało. Następnie była taka sytuacja, że ja już byłem zdesperowany, mówię, że albo zacznę w tej branży działać albo to koniec będzie bo to nie tędy droga, natomiast cały czas mi w głowie świtała ta myśl, że ja chcę robić to przy użyciu internetu i trafiłem na osobę, która została moim mentorem, człowieka, który okazało się, że bardzo dobre wyniki miał w internecie w MLM-ie. Mówię: „Kurczę, a może by tak zacząć współpracę z tym człowiekiem”? Okazało się, że ta osoba odpalała właśnie nowy biznes. Zadzwoniłem do niego, Jacek się nazywał. Mówię: ”Panie Jacku, może chciałbym z Panem współpracować”. A on mówi: „ Panie Tomku, to trzeba jechać do Budapesztu”. Ja mówię „Mam 200 000 złotych długi, on mi mówi, że mam jechać do Budapesztu, nie mam pieniędzy, co ja mam zrobić?”.

 

Jak dalej potoczyła się historia Tomka? Jak z bankruta stał się jednym z największych liderów w branży? O tym dowiedzie się już niebawem, w drugiej części wywiadu.

Jeżeli masz historię, z którą chciałbyś się podzielić, chcesz abyśmy przeprowadzili z Tobą wywiad, napisali o Tobie artykuł, skontaktuj się z nami. Daj nam się poznać i pozwól poznać się naszej całej społeczności.

W kolejnych dniach pojawi się druga część wywiadu z Tomkiem. 

W każdy poniedziałek o godzinie 20.00 zapraszamy na nasz fanpage – ranking MLM, na którym będziecie mieli możliwość nie tylko posłuchania wywiadu z ludźmi sukcesu ale rownież będziecie mogli uczestniczyć w live na żywo, zadawać pytania oraz nawiązać nowe kontakty.

Pozdrawiam serdecznie,

Angelika Lasek 

 

Zobacz nasze inne artykuły:

  1. Tuzy
  2. Dobry dystrybutor w MLM – 5 najważniejszych cech

Artykuł „Biznes zaczynamy robić z inspiracji lub desperacji”. Wywiad z Tomaszem Damianem, część I. pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
MLM to wolność – Tomasz Zabawa. Wywiad cz.1 https://rankingmlm.pl/mlm-to-wolnosc-tomasz-zabawa-wywiad-cz-1/ Tue, 11 Feb 2020 11:38:38 +0000 https://rankingmlm.pl/?p=53899 W pierwszej części wywiadu Tomasz Zabawa, Top Lider Duolife opowiada o swoim zaangażowaniu i niezachwianej wierze w projekt Soft Marketingu DuoLife.

Artykuł MLM to wolność – Tomasz Zabawa. Wywiad cz.1 pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>
Tomasz zabawa portret

Tomasz Zabawa

Top Lider firmy DuoLife, współtwórca jej planu marketingowego i motywacyjnego, ambasador kampanii „Żyję Świadomie” i trener Wolnej Przedsiębiorczości. Tomasz nie miał żadnego doświadczenia w branży marketingu sieciowego. Zdobył je w drugim co do wielkości koncernie na świecie – PepsiCo. Kilkukrotnie awansowany doszedł do stanowiska Key Account Representative, gdzie obsługiwał kluczowych klientów i był wewnętrznym trenerem sprzedaży. W pierwszej części wywiadu Tomasz opowiada o swoim zaangażowaniu i niezachwianej wierze w projekt Soft Marketingu DuoLife.

 

Dlaczego człowiek znad morza przeprowadził się do Krakowa?

Człowiek znad morza, a konkretnie z Gdańska przeprowadził się do Krakowa, bo po prostu mógł sobie na to pozwolić. Bo stał się wolnym człowiekiem, samodzielnie decydującym o tym, gdzie mieszka, żyje, prowadzi interesy itd. To niesamowite uczucie, kiedy uświadamiasz sobie, że możesz robić to, co chcesz, gdziekolwiek chcesz i tak naprawdę wszystko zależy tylko od Twojej decyzji.

Czym jest dla Ciebie sukces?

Dla mnie sukcesem jest osiąganie stanu szczęścia we wszystkich obszarach, w których chcę go doznać. Nie jest łatwo, ale warto na maksa zaangażować się tak właściwie w swoje życie, aby odnosić sukcesy tam, gdzie sobie to zaplanowaliśmy. Po co? No właśnie po to, aby doznawać momentów szczęścia.

Jak osiągasz balans w pracy?

Nie osiągam, haha :). To, co robię, już dawno zatraciło swoje granice. Stało się jednym. Życiem, pasją, stylem życia itd. Nieraz zapytany gdzie pracuję i co robię, odpowiadam, że od 4 lat jestem bezrobotny. Bo jak pasję można nazwać pracą?

Tomasz Zabawa oparty o mercedesa

MLM to wolność – Tomasz Zabawa. Wywiad cz.1

A co jest Twoją pasją?

Moją pasją jest aktualne zajęcie, czyli budowanie struktur w ramach Projektu DuoLife. Uwielbiam spotkania z ludźmi. To jest naprawdę niesamowite, jakie historie kryją się za każdą osobą, z którą rozmawiam. Kiedyś myślałem, że to moja jest wyjątkowa, ale z czasem z każdą konwersacją z innym człowiekiem, z każdą nowo poznaną historią doszedłem do wniosku, że moja jest niczym w stosunku do tego, co słyszałem. Wszyscy mieli/ mają mocniejszą historię od mojej. Dlatego bardzo doceniam każdą napotkaną osobę i jej doświadczenia. To tak zawodowo.

A prywatnie?

Prywatnie moją pasją jest przede wszystkim mój syn. Towarzyszenie mu w rozwoju, doświadczeniach to dla mnie z jednej strony ogromny zaszczyt, z drugiej strony spora odpowiedzialność, a z trzeciej ogromna przyjemność. Dzisiaj ma już 19 lat, więc coraz mniej mnie potrzebuje. Chociaż… po głębszym zastanowieniu się- chyba jednak nie :). Najbardziej jestem dumny z tego, że naprawdę jesteśmy przyjaciółmi. Po prostu fajnymi i najlepszymi kumplami.

Oprócz powyższego moją pasją niejako wymuszoną przez sprawy zawodowe, ale jednak pasją stały się podróże i poznawanie świata. Kiedyś w ogóle nie podróżowałem. Nie było na to przestrzeni. Praca na etacie, krótkie urlopy, brak finansów itd. Dzisiaj wszystko wygląda trochę inaczej i z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że podróże, korzystanie z życia oraz taki lifestyle stał się moją pasją. Tak na marginesie… jestem typowym „gadżeciarzem” jak każdy mężczyzna (tylko ja się do tego przyznaję). Większość z nas jest dużymi chłopcami, tylko z czasem ceny zabawek się zmieniają i niestety rosną, więc staram się w miarę możliwości korzystać z życia na maksa, ile się da. W sumie nie wiadomo kiedy się skończy. To jest moja pasja.

Jak trafiłeś do MLM?

To długa historia. Musisz wiedzieć, że jako pracownik etatowy pracowałem w swoim życiu tak naprawdę tylko w jednej firmie, w drugim co do wielkości koncernie branży FMCG, PepsiCo. W Polsce znany przede wszystkim jako producent i dystrybutor napojów gazowanych (między innymi Pepsi i słonych przekąsek- chipsów Lay’s). Pracowałem tam 17 lat. Zaczynając od najniżej zaszeregowanego stanowiska sprzedaży, dziewięciokrotnie awansowałem, kończąc na najwyższym stanowisku na pierwszej „Linii Sprzedaży” jako Key Account Representative, czyli Przedstawiciel Handlowy ds. Kluczowych Klientów (wielkopowierzchniowych sieci zagranicznych). Na tym stanowisku pracowałem około 12 lat. To był naprawdę dobry czas. Nie mogę powiedzieć na tę korporację złego słowa. Bardzo dużo się tam nauczyłem. Miałem i mam tam naprawdę dobrych kumpli.

Wysoka pensja (jak na etat), służbowe auto, ale w pewnym momencie zaczęło mi brakować wolności. Zastanawiałem się, w jaki sposób mógłbym sobie ją zorganizować. Nie miałem żadnego pomysłu. Poza tym moja inteligencja finansowa była poniżej zera, co spowodowało dość mocne zobowiązania finansowe. Mimo dość dobrych zarobków, nie było łatwo. Moment krytyczny nastąpił około 35 roku życia, kiedy uświadomiłem sobie, że jeżeli będę tkwił w tym, w czym tkwię teraz, to już nic się nie zmieni, już nic ciekawego mnie nie czeka. I wtedy podjąłem decyzję o zmianie. Nie wiedziałem jak, nie wiedziałem co, ale wiedziałem, że muszę coś zmienić. To było jesienią, kiedy przez dwa tygodnie codziennie po pracy siedziałem w „internecie” i wbijałem frazy:

– Stań się szczęśliwy
– Pomysł na biznes
– Milion przed 40-stką
– Stań się bogaty itd.

MLM to wolność - Tomasz Zabawaa

Bardzo często w wynikach wyszukiwania wyskakiwały mi frazy, w których był zawarty dziwny inicjał –MLM. I tu uwaga! To nie tak, że miałem jakieś zdanie czy wyrobioną opinię na temat Multi Level Marketingu. Ja w ogóle nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. Nie miałem pojęcia o istnieniu takiego modelu generowania dochodu. Mało tego, jako fan Mercedesa myślałem, że chodzi o jakąś promocje Mercedesa ML (był kiedyś taki model). Kiedy w końcu z ciekawości kliknąłem link, okazało się, że to jest coś, o czym nie miałem pojęcia. Wyobraź sobie, że przez całe moje 35 lat życia nikt nigdy nie zaprosił mnie na żadne spotkanie biznesowe z branży MLM. Nikt nigdy nie pokazał mi tego biznesu. Tak jak wspomniałem- nie miałem pojęcia o jego istnieniu. Zacząłem czytać i moim pierwszym wrażeniem było zdziwienie, że osoby, które to opisują, podpisują się pod tym imieniem i nazwiskiem. Przecież łatwo było je namierzyć i zaprosić np. na policję i przesłuchać. Dla mnie to były jakieś dziwne tematy, średnio legalne… Odpalił mi się nieuzasadniony stereotyp, sam nie wiem skąd.

Na szczęście trafiłem na biografie dwóch mężczyzn, którzy pracowali w tej branży od ponad 30 lat i zarabiali po kilkaset tysięcy dolarów, a w dodatku nigdy nie siedzieli w więzieniu – to był dla mnie szok i moment przełomowy. Totalnie zachwyciłem się branżą, systemami rozliczeń, filozofią, dochodem pasywnym (wtedy poznałem to pojęcie) itd. Pochłonęło mnie to bez reszty. Przez dwa miesiące prawie nie spałem. Czytałem wszystko na ten temat, studiowałem plany wynagrodzeń, bo dla mnie to była magia… Bo jak można tak podzielić pieniądze, że z jednego zakupu dostaje prowizje kilka lub nawet kilkanaście czy kilkadziesiąt osób? Zacząłem sprawdzać, czy matematycznie się to wszystko zgadza itp. Zrozumiałem, że ta branża da mi to, o czym marzę – wolność i finanse, które spełnią moje marzenia.

Po dwóch miesiącach studiowania wszystkiego czułem się mocny i stwierdziłem, że czas na znalezienie firmy, z którą będę współpracował. To była końcówka 2008 roku. Robiło się głośno o pewnej bardzo dużej amerykańskiej firmie, która miała zamiar wejść do Polski. Stwierdziłem, że to odpowiedni czas na start i że skoro jestem jednym z najlepszych w swoim koncernie, to taki „biznesik” zrobię błyskawicznie… I wystartowałem. Doszło do mnie, że tej „pracy” także muszę się nauczyć. Postanowiłem schować moją arogancję oraz ego do kieszeni i szkoliłem się u osób, które według mnie już odniosły sukcesy. Na własnej skórze doświadczyłem czegoś, o czym przeczytałem później w jakieś książce, a mianowicie: „Ludzie boją się zmian, bo z pozycji mistrza w tym co robią, muszą zejść do pozycji ucznia w tym, co nowego chcą robić”. Tak zaczęła się moja droga edukacji, błądzenia, poznawania mentorów, rzemiosła MLM, doświadczania (nieraz bardzo bolesnego), pasma porażek, zawodów, ale także świetnych lekcji. Nigdy nie zwątpiłem w branżę, bo po prostu wiedziałem, że to moje miejsce.

MLM to wolność - Tomasz Zabawa

Po 4 latach doświadczania poznaje obecny Zarząd DuoLife i cały jego projekt na kilka miesięcy przed powstaniem. Poczułem całym sobą, że to jest ten moment, ten projekt i Ci ludzie. Że zbudujemy naprawdę coś wielkiego i wartościowego! Stworzyliśmy nowy kierunek w ramach marketingu wielopoziomowego i nazwaliśmy go SoftMarketing. To naprawdę inny wymiar marketingu. Po dwóch latach działania w DuoLife i jednoczesnej pracy etatowej postanowiłem zwolnić się z mojej korporacji i poświęcić całkowicie czas na kreowanie naszego projektu realizowania marzeń. I tak szczęśliwie minęło 6 lat. Sam nie wiem kiedy.

Czy MLM to biznes, czy dobra zabawa?

To zależy od podejścia. Z jednej strony MLM to prawidłowy, porządny, pełnowartościowy i bardzo lukratywny biznes a z drugiej genialna zabawa. Zresztą wiesz, nazwisko zobowiązuje! 🙂 A tak poważnie – jeżeli to, co robisz, staje się Twoją pasją, to siłą rzeczy musisz się także świetnie przy tym bawić. To nie oznacza oczywiście braku powagi. Poważne podejście do tego biznesu przynosi naprawdę bardzo wysokie dochody.

 

 

Artykuł MLM to wolność – Tomasz Zabawa. Wywiad cz.1 pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.

]]>