Przypomnijmy, że prowokatorem całej sytuacji jest Bill Ackman, menedżer funduszu hedgingowego Pershing Square, który od dłuższego czasu naciskał na władze w Waszyngtonie, aby przyjrzały się działalności tej spółki i jej strukturom, oskarżając ją o bycie piramidą finansową. W związku z jego oskarżeniami w styczniu 2013 roku dochodzenie w sprawie Herbalife wszczęła Komisja Papierów Wartościowych i Giełdy. Wówczas w obronie spółki stanął inny inwestor, Carl Icahn, który ma w ręku 13 procent wszystkich akcji Herbalife. Starcie obu inwestorów było ostre, ale akcje spółki po chwilowym spadku szybko zaczęły rosnąć.

Wiele osób jest zdania, że za działaniami Ackmana stoi czyste wyrachowanie, ponieważ od lat grał on na zniżki akcji tej spółki. W grudniu 2012 r. Ackman sprzedał akcje Herbalife za okrągły miliard dolarów, chociaż w rzeczywistości ich nie posiadał. Będzie więc musiał je kupić, aby sfinalizować sprzedaż. Im bardziej więc kurs akcji spadnie, tym więcej inwestor zarobi – gdyby udało mu się zniszczyć firmę i doprowadzić jej akcje do zera, zyskałby miliard dolarów. Bankructwo Herbalife jest mu zatem bardzo na rękę. Nie można również wykluczyć, że Ackman naprawdę jest przekonany o tym, iż Herbalife jest nielegalną piramidą. New York Times pisze o tym, jak inwestor wynajął lobbystów, naciskających na władze w Waszyngtonie, organizował „spontaniczne” protesty i konferencje aktywistów, a nawet opłacał organizacje pozarządowe, by dołączyły do kampanii wymierzonej w Herbalife i fabrykował listy od „oburzonych obywateli”.

Tuż przed Świętami Wielkanocnymi wyszło na jaw, że również FBI prowadzi śledztwo w sprawie Herbalife. Gdy tylko ujawniono tę informację, akcje spółki spadły o prawie 14 procent. Jednak rzecznik Federalnego Biura Śledczego odmówił jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie. Wiadomo, że w chwili obecnej nie wniesiono żadnych oskarżeń. Byli dystrybutorzy Herbalife w rozmowie z dziennikarzami agencji Reutera przyznali, że kontaktowali się z nimi agenci zainteresowani praktykami biznesowymi Herbalife, włączając w to sposoby rekrutacji nowych przedstawicieli do struktur. Oficjalnie władze Herbalife nie zostały poinformowane o toczącym się śledztwie – nie jest to jednak nic niezwykłego, że organy ścigania prowadzą dochodzenie bez informowania o tym samych zainteresowanych.

17 kwietnia Prokurator Generalna Stanu Illinois Lisa Madigan potwierdziła oficjalnie, że wszczęła śledztwo w sprawie Herbalife, które ma rozstrzygnąć czy firma jest piramidą finansową. Powód? Skargi od byłych dystrybutorów, przekonanych, że przez współpracę z Herbalife stracili pieniądze. Jednym z nich jest Felipe Colon, który twierdzi, że w ciągu trzech lat pracy jako przedstawiciel spółki stracił 35 tysięcy dolarów. Zarząd Herbalife deklaruje, że z niecierpliwością oczekuje współpracy z biurem Prokuratora Generalnego w celu wyjaśnienia skarg, które do niego wpłynęły.

Zarząd spółki przeprowadził wewnętrzne śledztwo i ukarał wielu dystrybutorów za składanie niepopartych dowodami obietnic o leczniczych właściwościach produktów Herbalife. Przedstawiciele ci wmawiali potencjalnym klientom, że ich produkty mają szeroki wachlarz medycznych zastosowań – od leczenia cukrzycy po choroby serca. Reporterowi ABC News udało się nawet nagrać dystrybutorkę, przytaczającą przykład kobiety, której dzięki produktom Herbalife udało się zwalczyć raka mózgu. Zapytany, czy produkty jego firmy leczą nowotwory prezes Herbalife, Des Walsh odparł: „Absolutnie nie. Szczerze mówiąc, jestem zbulwersowany takim stwierdzeniem, ponieważ stanowi ono całkowite pogwałcenie naszych zasad”. Tylko w zeszłym roku firma ukarała 600 dystrybutorów, a usunęła 12 za reklamowanie towaru przy pomocy fałszywych informacji.

Źródła:

http://www.businessforhome.org

http://wyborcza.pl/1,75477,15607659,Miliarder_postanowil_wykonczyc_Herbalife__I_przy_okazji.html

Artykuł Śledztwo w sprawie Herbalife trwa pochodzi z serwisu Ranking MLM: marka osobista w biznesie.