Dzisiaj na portalu Alterbusiness.info gościnnie publikujemy kontrowersyjny felieton Zbigniewa Markuszewskiego – psychologa zarządzania, doradcy biznesowego, managera, trenera umysłu i myślenia wizualnego. Na jakiej podstawie autor piszący pod pseudonimem „Mr Magic” oparł tę odważną tezę? Przeczytaj artykuł i napisz w komentarzu poniżej, czy zgadzasz się z publicystą.
Biznes. Magiczne słowo. Klucz do ekonomicznej ekstazy i wolności. Wytrych, który otwiera bezkres możliwości gromadzenia pieniędzy. A jeśli jeszcze postawisz przed tym słowem wyrażenie „własny” – z pewnością czeka Cię apogeum szczęścia finansowego.
Przeczytaj na głos sformułowanie „Własny biznes”. To brzmi nieźle, prawda? I nie chodzi tu oczywiście o założenie działalności gospodarczej w Urzędzie Miasta, bo to potrafi każdy, nawet niezbyt błyskotliwy nastolatek. Mowa raczej o czymś, co potocznie nazywamy „robieniem” biznesu. O pomyśle, który przyniesie Ci fortunę i niezależność finansową.
W rozmowach z ludźmi często spotykam się ze stwierdzeniem, które brzmi tak: „dobry pomysł na biznes to połowa sukcesu”. Wybacz, ale to największa bzdura, jaką kiedykolwiek słyszałem. Tak mówią tylko Ci, którym wydaje się, że zakładając firmę będą szefami dla samych siebie. Rzeczywistość wygląda zgoła inaczej – jeżeli masz firmę to nie jesteś nim, a jeśli jeszcze jej nie masz, to powinieneś sobie uzmysłowić, że nigdy nim nie będziesz. Tak, nigdy będziesz swoim własnym szefem, ponieważ Twoim szefem zawsze będzie… klient.
Właśnie klient może zwolnić Ciebie, Twoich pracowników, a nawet zamknąć Twoją firmę. Chcesz realizować jakiś swój „pomysł na biznes” nie pytając go o zdanie? Chcesz zdecydować za niego, czego ma chcieć i co ma kupować? To biznesowe samobójstwo. Jeśli myślisz takimi kategoriami, strzelasz sobie w kolano już na samym starcie.
Pomyśl przez chwilę. Czy klient powinien chcieć cudotwórczych odżywek, witamin, pojemników z kosmicznego plastiku, odkurzaczy z wodotryskiem i garnków wytrzymujących sto trylionów lat, ponieważ Ty akurat działasz w takim MLM-ie i właśnie to masz mu do zaproponowania? A może powinien chcieć koszulek bawełnianych lub drogich garniturów, bo Ty właśnie wydałeś dużo pieniędzy na sklep franczyzowy z ciuchami? Mam nadzieję, że tak nie uważasz, bo w przeciwnym razie biada Twojemu obecnemu lub przyszłemu biznesowi. Długo na rynku nie przetrwa.
Dla Twojego dobra, napiszę teraz coś, co może zaboleć; Klient „ma gdzieś” to, co sprzedajesz lub czego chcesz! Twój MLM, zakupiona licencja franczyzowa, Twój kredyt, czy pięknie wystrojony sklep jest dla niego nieistotny. Kompletnie go to nie obchodzi. Możesz zniknąć z rynku i zapewniam Cię, że Twój Klient nie będzie z tego powodu rozpaczał. Ale jest coś, co go interesuje. Coś, czym zapewnisz sobie jego uwagę. Twój klient chce rozwiązać własne problemy. A Twoim zadaniem, jako biznesmena, jest mu w tym pomóc.
Biznes polega na rozpoznaniu problemu, który trapi innych ludzi i na zaproponowaniu im rozwiązania. To nie pomysł na biznes kreuje dochodową firmę, ale… Umiejętność słuchania innych.
Twoi Klienci mówią:
– Wkurza mnie, gdy…
– Od lat szukam…
– Kiedyś można to było kupić w każdym sklepie, a dzisiaj…
– Dlaczego nie ma…?
– W jaki sposób można…?
Słuchasz tego? No to zareaguj! Znajdź coś, co sprawi, że ludzie przestaną tak mówić, a zrobisz najlepszy biznes świata.
Psycholog Zarządzania, Doradca biznesowy, Menedżer, Trener Umysłu i Myślenia Wizualnego. Twórca programu „W 100 Dni Do Celu” oraz autor projektu eMind Training. Jako publicysta ma na swoim koncie sześć e-booków z zakresu psychologii sukcesu, osiągania celów i skutecznego komunikowania się.