Dowcipy, żarty, kawały wkradają się tylnymi drzwiami do każdej sfery życia, również tej biznesowej. I dobrze! Pozwalają nam spojrzeć z dystansu na siebie samych, wydobywając i prześmiewczo nakreślając cechy charakterystyczne wykonywanych zawodów. Ale czy istnieją dowcipy o sprzedaży bezpośredniej, MLM, liderach i początkujących dystrybutorach? Zobaczcie sami!
Odkurzacz Rainbow w cenie!
Entuzjastycznie nastawiony do nowej pracy sprzedawca odkurzaczy Rainbow zapukał do pierwszych drzwi, jakie napotkał na swojej drodze. Otworzyła mu kobieta, lecz zanim zdążyła powiedzieć cokolwiek, ten wbiegł do domu, wpadł do salonu i zaczął rozrzucać po całym dywanie rozmoknięte krowie łajna.
– Proszę pani, jeżeli ten wspaniały odkurzacz nie posprząta tego, zobowiązuję się zjeść to wszystko – mówi podniecony.
– A keczup pan chce?
– Słucham?
– Właśnie się wprowadziłam i elektrownia nie podpięła jeszcze prądu.
Spotkanie rekrutacyjne FM Group
Lider FM Group przychodzi na umówione spotkanie rekrutacyjne w domu potencjalnej kandydatki na współpracownika. Dzwoni do drzwi. Nikt nie odpowiada. Mówi więc:
– Witaaaam! Chcę rozmawiać z Panią Anią!
– Pani Ani nie ma.
– Przecież przed chwilą widziałem ją w oknie…
– Ona też pana widziała.
Nowy współpracownik Betterware
Liderka Betterware, chcąc zmotywować swoją nową współpracownicę do pracy, mówi żartobliwie:
– Pani Kasiu, Pani wszystko robi powoli. Powoli pani myśli, powoli mówi, powoli sprzedaje, powoli zbiera zamówienia, powoli roznosi katalogi… Czy jest coś, co robi pani szybko?
– Taaaak. Szybko się męczę.
Konferencja MonaVie
Diament z MonaVie postanowił przygotować konferencję biznesową dla swojej struktury. Zebrał się cały zespół. Kiedy wrócił ze spotkania do domu, dyszy z wściekłości do żony:
– Po jaką cholerę napisałaś mi godzinne przemówienie?! Połowa ludzi wyszła z sali zanim skończyłem!
– Ależ kochanie, napisałam mowę trwającą 20 minut. No i dołączyłam dwie kopie na wszelki wypadek, tak jak chciałeś…
S7 zmienia biuro
Prezes S7 otrzymał wiązankę kwiatów na otwarcie biura. Zastanowiła go treść na dołączonym bileciku:
„Będzie nam ciebie brakować – koledzy”.
Kiedy próbował odgadnąć od kogo mogą pochodzić te kwiaty, zadzwonił telefon. Była to kwiaciarka, która przepraszała, że przesłała niewłaściwa wiązankę.
– Och, nie ma za co – powiedział prezes – jestem biznesmenem, więc wiem, że takie pomyłki się zdarzają.
– No tak – dodała kwiaciarka – ale pańska wiązanka w wyniku tej pomyłki została wysłana na pogrzeb.
– Ciekawe… A co było napisane na bileciku? – zapytał przedsiębiorca.
– „Gratulacje z powodu nowej lokalizacji”.